Pamiętniki (Pasek)/Rok pański 1678

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Chryzostom Pasek
Tytuł Pamiętniki
Rozdział Rok pański 1678
Redaktor Jan Czubek
Wydawca Polska Akademja Umiejętności
Data wyd. 1929
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Rok pański 1678

zacząłem — utinam feliciter[1]! — w Olszowce. Potkała mię w tym roku szkoda niemała z tej okazyej. J-oMść pan bełzki[2] prosił mię o zgodę z J-oMścią panem Czernem[3], starostą parna[w]skim, o defalkę[4] kozubowską[5], gdzie pojechawszy, wziąłem z sobą suknie i futra, bo zaraz stamtąd miałem jechać na komendy[6] pana Łąckiego Floryana, podstolego malborskiego, do Kiełczyny[7], do panny Borowskiej. Gospodę tedy dano mi w karczmie. Karczma się zapaliła, a my we dworze byli. Zgorzały moje suknie, czy je ukradziono; najmniej na cztery tysiące szkody. To to tak przyjacielska usługa! Co też to te przyjacielskie usługi mnie w życiu kosztują, sam tylko Pan Bog wie. Tak tedy mowię, że ci przyjaciele, ktorym ty służysz w jakiej okazyej, prawda, że się oni za tę twoję usługę odsługować ofiarują, ale prędko tego zapomnią. Rzadko się kto obierze[8], żeby do trzech lat pamiętał dobrodziejstwo; a kiedy ty potrzebujesz jego usługi, to on albo nie chce albo, choćby chciał, nie umie. I kiedy ludziom trzeba przyjaciela, to cię znajdą, a kiedy go zaś ty potrzebujesz, to go trzeba z świecą szukać. Bo są insi, co się nie aplikują[9], choćby też i mogli; są insi, co im Pan Bog tego nie dał, żeby umieli zażyć nauki, lubo jej mają dosyć. I tak, choć ludzi jest gwałt, a o człowieka czasem trudno. Nos numerus sumus et fruges consumere nati[10]. Bo też drugi grzyb obleży się w domu, już o niczym na świecie ani o publice nie myśli, ani o tym, żeby imię jego znano, ale tak tylko zanurzywszy się w domowe wczasy, na nic się nikomu nie przygodzi, jakoby też nie żył, nie uważając regulam vitae[11], że to nie dla siebie tylko rodziemy się, jak owo mowią:

Kto przy mnie za łeb pójdzie, piniędzy pożyczy,
Poradzi, a gdy jechać, siła mil, nie liczy,
To mi prawy przyjaciel, takiego szanuję:
Tym czworgiem niech mi służy, ostatkiem daruję.

A znajdzie takich braci naszych, co w żadne[j] z tych okazyi nie użyjesz go, a kożdy szlachcic przynajmniej jednę z tych czterech [qualitates][12] powinien mieć w sobie de necessitate[13], a jeżeli ex his qualitatibus[14] [żadnej] nie ma, to też, jak owo Mazurowie śpiewają:

Cztery dzieweczki
Za korzec sieczki.

Siłaby podobno i za dziesięć takich dać korzec sieczki, albo ich też tak drogo poprzedać, jak owo tam pisze historya o Żydach, że ich tam kiedyś w majdanie wojska rzymskiego 30 za piniądz przedawano.
Ale ex occasione[15] tę uczyniwszy dygresyą[16], wracam się do materyej, żem ten rok cały prawie strawił na usługach przyjacielskich, po ugodach, kondescencyach[17], lokacyach[18], kompromisach[19], aktach weselnych, pogrzebowych.
W tym roku Turcy zrujnowali Międzyboż[20], Niemirow[21], Kalnik i innych wiele miast i wsi.






  1. oby szczęśliwie
  2. t. j. kasztelan bełzki, Jan Al. Myszkowski
  3. Michał Czerny.
  4. Defalka — potrącenie, obniżenie czynszu.
  5. Wieś Kozubów należała do ordynacji pinczowskiej Myszkowskich.
  6. Komendy — konkury, zaloty.
  7. Kiełczyna — w. w wojew. kieleckiem, pow. opatowskim.
  8. znajdzie się
  9. nie przysługują
  10. My — zera tylko i poto na świecie, żeby chleb zjadać (Horacy, Listy I, 1, 27).
  11. na prawidło życia
  12. zalet
  13. koniecznie
  14. z tych przymiotów
  15. przygodnie
  16. zboczenie
  17. Kondescencja (z łac.) — zjazd sądu na grunt, na miejsce sporu.
  18. Lokacja — oddawanie do klasztoru.
  19. Kompromis — jednanie, pośrednictwo w sporze.
  20. Międzybóż — m. na Podolu przy zbiegu Bohu i Bożku.
  21. Niemirów — m. na Ukrainie pomiędzy Winnicą a Bracławem.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Chryzostom Pasek.