Pamiętniki (Pasek)/Rok pański 1667

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Chryzostom Pasek
Tytuł Pamiętniki
Rozdział Rok pański 1667
Redaktor Jan Czubek
Wydawca Polska Akademja Umiejętności
Data wyd. 1929
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Rok pański 1667.

Przyjechałem do rodzicow na całą zimę do Węgrzynowic[1]; tam konwersowałem często z panem Lipskiem[2], wojewodą rawskim, i z panem Śladkowskim[3], kasztelanem sochaczewskim. Tym obiema panom [Bog] tak do mnie skłonił serce, że obadwa życzyli mię sobie postanowić[4] w domu swoim. Wojewoda upodobał mię z jednej mowy na sejmiku electionis[5] podkomorzego i na jego samego wjeździe na wojewodztwo i znowu potym, kiedym kilka razy marszałkował na sejmikach; stąd mi przyznawał jakąś activitatem[6] i kochał mię bardzo. Bo przecię i w wojsku służąc, kiedym przyjechał do ojca a sejmik nastąpił, nigdy nie omięszkałem go; to przecię i przysłużyłem się komu i czasem kazali mi sobie marszałkować, i czasem mi się zdarzyła ta usługa, że się ludziom podobała; z tej tedy racyej miałem u nich obserwancyą[7]. Na sejmiku przedsejmowym podczas amnestyej pana Lubomirskiego in anno praeterito[8] marszałkowałem. W tym znowu roku także na przedsejmowym, ktory był 7 februarii[9] w Rawie, marszałkowałem i koniecznie chcieli, żebym był i posłował; alem się wymowił, że mi ociec denegował[10] kosztu (ktory też był na tym sejmiku), a tam trzeba się było pokazać. Posłowali tedy protunc[11]: Adam Nowomiejski, wice–instygator koronny[12], i Anzelm Piekarski, cześnik rawski[13], ktorym dałem instrukcyą z artykułami dosyć ostrożnemi i do materyej sejmu tego dosyć należącymi taką:

Instrukcyja Ich Mściom PP. Posłom ziemie Rawski[ej]: J-oMści Panu Adamowi Nowomiejskiemu, wice–instygatorowi koronnemu, sędziemu grodzkiemu rawskiemu, i J-oMści Panu Anzelmowi Piekarskiemu, cześnikowi rawskiemu, zgodnie obranym, na Sejm 6–niedzielny z koła rycerskiego dana.

Wszystkiemu jawno to światu, jak ubolewać cała ojczyzna musi, wziąwszy przed oczy, w jak ciężkie przez nieżyczliwe malevolorum conatus[14] zachodzi labirynty[15], gdy w tak niebezpiecznym zostawująca paroksyzmie miasto pociechy niewdzięczność i żadnej w obronie swojej przez rozerwane sejmy nie odnosi nadzieje. Co że jest z nieznośnym J-o KMści, Pana naszego miłościwego, żalem, przyznać to kożdy musi, uważywszy, z jak wielkim niewczasem swoim, jako pan dobrotliwy, około tego pracował, żeby był po trzech zerwanych sejmach ten przynajmniej czwarty do szczęśliwego przyprowadził efektu i upadającej mogł dextram porrigere[16] ojczyźnie; lecz że w tym terminie przez zazdrościwej fortuny adversitates[17] nie przyszło J-o KMści, P. N. Młmu, swojej przeciwko tej ojczyźnie wyświadczyć propensyej[18], ktoż nie przyzna J-o KMści około dobra pospolitego pieczołowania, widząc, jak niewymowny mimo się puściwszy żal, znacznej z uszczerbkiem zdrowia swego nie uważając fatygi i niewczasow, szczegolną przed oczami mając curam boni publici[19], sejm piąty po rozerwanych czterech stanom Rzeczypospolitej składa, chcąc, żeby na pewnym collocare Rempublicam[20] fundamencie i przez wczesne consilia[21] jako najpierwszą periclitanti patriae[22] prowidować[23] obronę. Co że z dobrotliwej J-o KMści, P. N. Młgo, scaturisat[24] łaski, zlecamy to Ich Mściom, PP. Posłom naszym, żeby naprzod szczerą naszę poddańską poniesionego żalu i fatygi JKMści, P. N. Młgo, opowiedziawszy kondolencyą a fortunnego w długie lata JKMości powinszowawszy panowania, powinne nomine[25] całego koła naszego za ojcowskie bonum[26] tej ojczyzny pieczołowanie uczynili dzięki.
1. A że przez częste, a nie na żadnym praw[n]ym zasadzające się fundamencie kontradykcye[27] sejmy się rozrywają, co że jest cum summo Reipublicae detrimento[28], dlatego zlecamy to Ich Mościom Panom Posłom naszym, żeby ante omnia[29] wynaleźli modum concludendi[30] sejmow, certa lege[31] ograniczywszy, żebyśmy tandem aliquando[32] szczęśliwie skończonych mogli się doczekać konsultacyi.
2. Potem mają upraszać PP. Posłowie nasi krola J-oMści, aby traktat łęgoński, ktory najgruntowniejszym jest domowego uspokojenia fundamentem, zaraz post absoluta vota[33] JM Panow senatorow był aprobowany, in quantum by [34] się jednak izbie poselskiej wszystkie zdały kondycye.
3. A że in tanto Reipublicae passu[35] nic potrzebniejszego być nie widziemy nad ukontentowanie wojska, ktore in fidem Reipublicae[36] w borgowej[37] zostawając służbie, tak wiele u Rzpltej pretenduje sobie zasług; ktorym że Rzplta (a zwłaszcza wojewodztwo nasze) propter visibilem desolationem[38] ordynaryjnemi podatkami sufficere[39] nie może, Ich Mść Panowie dla prędszego długow wypłacenia te podadzą sposoby:
4. Naprzod, aby Ich Mść Panowie pułkownicy, rotmistrze, oberszterowie, oberszterlejtmanci (s), kapitani, porucznicy, towarzystwa i insi oficerowie, ktorzy mają bona regalia[40] po likwidacyej [przez] Skarb uczynionej, jak wiele mają u Rzpltej zasług, do pewnego czasu poczekali; a ta suma propter meliorem certitudinem[41] zapłacenia żeby im na tychże dobrach asekurowana była;
5. Drugi sposob na zaciągnienie piniędzy na tak nagłą Rzpltej potrzebę proponent[42] Panowie Posłowie, żeby clenodia regni, cum scitu[43] jednak izby poselskiej zregestrowane, do pewnego czasu zastawić.
6. Prosić będą Ich Mść PP. Posłowie nasi Ich Mściow księży biskupow, opatow, proboszczow, żeby pokazawszy się filiis[44] tej ojczyźnie, in cuius sinu[45] urodzeni, wychowani i znacznemi kondekorowani[46] są godnościami, a naostatek [że] całej Rzeczypospolitej na zgubę agitur[47], raczyli charitativum wyświadczyć subsydium[48], a ponieważ też intraty swoje nie skąd inąd, tylko a Republica[49] mają, żeby ich dla tejże nie żałowali.
7. Ci kupcy, co rożne towary, likwory i inne rzeczy dla zysku do Polski przywożą, także cła, donatywy[50] kupieckie, pogłowne żydowskie i inne podatki in fructum Reipublicae[51] [p]obierane, aby in duplo[52] płacone były, ponieważ też wszystkich rzeczy pretia[53] w codziennym są inkremencie[54].
8. Niemniej też i ten sposob zda się nam być potrzebny, lubo to z ciężkim kożdemu synowi ojczyzny wspominać przychodzi żalem, żeby po tych żołnierzach, ktorzy w rożnych przedtym okazyach dobrze wyprobowaną ojczyźnie reprezentowawszy cnotę, na domowej, żal się Boże, pod Mątwami poginęli wojnie, panowie oficyerowie (s) zasług nie brali, ale cedant in commodum Reipublicae[55], a zwłaszcza plebeiorum[56];
9. I o to się też mają serio[57] domowić Ich Mść Panowie Posłowie, żeby te piniądze, ktore zostały po zawarciu mynnice, wszystkie wrocone były na zapłatę wojsku.
10. Zawsze to zwyczaj, że godny proceder godną, a zły złą zwykł się nagradzać zapłatą. Że tedy jest wiele chorągwi takich, ktore za ordynansem J-oMści Pana wojewody krakowskiego nie poszły pod p. Machowskiego regiment[58], słuszna rzecz, żeby od zasług swoich odsądzoni byli; bo gdyby non in tanta paucitate[59] ato wojsko było, mogłaby była nie paść na te tam chorągwie taka klęska.
11. A że w nagłej potrzebie rożnych szukać należy sposobow i, luboby się nam namniej potrzebny widział, żeby in fidem Reipublicae[60] wziąć piniędzy u rożnych osob za rożnymi asekuracyami, i inne sposoby, ktoreby się najsnadniejsze zdały, proponent[61] Ich Mść PP. Posłowie.
12. Długi Krolestwa Ich Mściow aby w pamięci zostawały, znosić się będą z całą izbą poselską IMść PP. Posłowie.
13. Co z [s]trony artyleryej, starać się będą IMść PP. Posłowie, aby sumpt[62] na nię obmyślony zostawał.
14. A lubo wiemy, kściu JMści brandoburskiemu że nowe cła na zapłatę jego długu[63] obmyślone były, przecie jednak Ich Mść Panowie Posłowie, wziąwszy iustam calculationem et relationem, in quantum by[64]jeszcze czego potrzeba dołożyć, inibunt operam[65].
15. Niemasz nic słuszniejszego, jako kściu J-oMści kurlandzkiemu[66] powinne oddać dzięki, że tak długo czekał. A ponieważ Piltyn[67] ab antiquo[68] należy do inkorporacyej kstwa kurlandzkiego, zabiegając temu, abyśmy do takich inkonweniencyj[69] nie przyszli jako z Prusami, starać się będą Ich M. PP. Posłowie, aby ks. JMść kurlandzki [otrzymał], ktoremu to merito debetur salvis tamen iuribus[70] JKMści, jako supremi et directi domini et ultimae instantiae iudicis[71].
16. Taki się między nami nie znajdzie, ktoby, widząc Ich Mściow PP. obywatelow inflan[t]skich, braci naszych, wiarę, cnotę i bonorum fortunae[72] w niwecz obrocenie i zabranie, ktoby nie miał za to im oddać powinnych dzięk; i nie tylkobyśmy mieli być contrarii[73], aby afektacyej[74] onychże dosyć się stało, omni cura et opera providebunt[75] IchMPP. Posłowie nasi, zniosszy się z posłami IchMciami.
17. Przychylając się do recesu[76] anni[77] 1662, im dalej fidem Reipublicae[78] utwierdzając u kredytorow, iniungimus[79] Ich Mściom PP. Posłom naszym, aby Ich MM. Panom Orsettym[80] albo summa proveniens[81], tak kapitalna, jako i provisionis[82], oddana była, albo się im też takowa, jako reces opiewa, asekuracya stała.
18. Mynnica, ktora już zawarta była, że znowu bez konsensu Rzpltej otworzona, adlaborabunt[83] Ich Mść PP. Posłowie, żeby ex nunc[84] zawarta była i stemple popsowane.
19. Sądy [na] Boratyniego także i Tynfa popierać będą IM PP. Posłowie nasi, o co się cała Rzplta na przeszłych sejmach domawiała[85].
20. Panowie administratorowie cła nowego, także akcyzy, reddant [rationem][86] swoich ekspensow i także, żeby byli sądzoni.
21. Że wielką szkodę stany Rzpltej ponoszą przez nieznośną drogość tak materyi, sukien, jako i inszych rzeczy, upraszać Ich Mść PP. Posłowie będą J-o KMści, aby pretia rerum[87] postanowione były.
22. W tym też PP. Posłowie pracować będą, żeby nam ta suma, ktorą mamy na komisyej dekretem naznaczoną i likwidowaną w Skarbie, oddana była.
23. Urgeant[88] Ich Mść PP. Posłowie, żeby ci auctores[89] fałszywej monety reddant rationem[90], gdzie tak wielką sumę podzieli, ktorą wykowali na tynfy z dobrej monety, ponieważ z jednego talara i 8 wybito tynfow, a sami toż PP. poborcy testantur[91], że w dobrej monecie do skarbu oddawali.
24. Soli powiatowej żeśmy dawno nie brali, upraszać będą Krola J-oMści PP. Posłowie, żeby nam dana była.
25. Instabunt[92] przytem Ich Mść PP. Posłowie, żeby posłow i rezydentow cudzoziemskich, ktorzy się u nas tak bardzo umieszkali, ex nunc[93] relegować[94].
26. Posłow prywatnych et sine consensu ordinum[95] żeby do postronnych narodow nie posyłać, domowić się mają PP. Posłowie.
27. A że przez ustawiczne przechody, stanowiska i obozy wojsk tak J-o KMści, jako w związku zostających, nad wszystkie inne najbardziej nasze zrujnowane jest wojewodztwo, upraszać będą PP. Posłowie nasi, aby podatki ad feliciora tempora[96] odłożone nam były.
28. Ponieważ że per absentiam[97] Ich Mściow PP. Hetmanow w wojsku zwykł crescere disordo[98] a przez nierząd zaś znaczne cum detrimento Reipublicae sequuntur clades, instabunt[99] Ich Mść PP. Posłowie, żeby ich Mść PP. Hetmani, albo przynajmniej jeden zawsze był praesens[100] w wojsku propter meliorem ordinem et disciplinam solidam[101].
29. Panowie pułkownicy, rotmistrze i insi oficyerowie (s), aby się od pułkow i chorągwi swoich sine legali impedimento[102] nie absentowali pod utraceniem zasług, domowią się Ich Mść PP. Posłowie, aby tak koniecznie było; bo jeżeli nam Ich Mść o zasługi takie czynią ciężkości, niechże też i sami przestrzegają, co do nich należy; także i towarzystwo, ktorzyby okazyej omięszkali. A tak możemy pleno numero[103] i zawsze okryte mieć chorągwie.
30. W wojsku cudzoziemskim aby szlachta rodowita i nasi oficyerami byli, mają się serio[104] domawiać PP. Posłowie.
31. Postulata et desideria[105] Ich Mściow PP. braci, w dawnych instrukcyach będące, jeżeli czas zniesie, mają promowować Ich Mść PP. Posłowie, aby suum effectum sortiri[106] mogły. Więc za J-oMścią ks. biskupem chełmińskim[107], podkanclerzem koronnym, ktory lubo ex officio suae eminentis dignitatis[108] i wysokich zasług swoich in Republica meretur[109] łaskę J-o KMści, jednak i my [propter] wielkie [JMści de Republica merita] życząc debitam gratificationem[110], zlecamy [Ich Mść Panom] Posłom naszym, aby za interpozycyą ich drugiego opactwa, primum vacans[111], prowizyą[112][113] cum consensu totius Reipublicae etiam non o[bstante] lege de incompatibilibus quoad personam[114] J-oMści ukontentowany zostawał.
32. Tudzież za J-oMścią P. Aleksandrem Załuskim, po[dko]morzem rawskiem, aby J-oMści za wsi i dobra, to jest: Pawłowo, Szapoli, Borodyno, Putosze, Czerńcowo, Radzynowo, Piotrowo, Holemszczowo, w wojewodztwie smoleńskiem leżące, prawu lennemu podległe, a przez J-o KMść post sterilem decessum[115] ś. pamięci J-oMści pana Stanisława Kazanowskiego, krosińskiego i przedborskiego starosty, J-oMści panu podkomorzemu konferowane, a teraz przez Moskwiecina zawojowane i posiadłe, competens rekompensa[116] uczyniona była.
33. Miasto Rawa, przez kilkakroć stojące obozy zrujnowane i w niwecz obrocone, żeby od podatkow i ciężarow innych liberowane było, curae erit[117] IMPP. Posłow naszych.
Desiderium[118] J-oMści ks. plebana budziszowskiego, toties[119] na sejmikach naszych wniesione i w przeszłe włożone instrukcye, to jest o uwolnieniu łanu jednego, na szpital zakupionego w Budziszowicach w dzierżawie J-oMści Pana Piotra Śladkowskiego, chorążego rawskiego, żeby mogł był ten łan iure ecclesiastico gaudere, instabunt[120] IMPP. Posłowie.
Zlecamy tedy Ich Mściom PP. Posłom, fide, honore et conscientia[121] onychże obligując, aby upatrując bonum patriae[122], to traktowali, coby non in oppressionem libertatum[123] onejże, ale magis in [e]lucidationem[124] być mogło i we wszystkim z inszemi żeby się znosili wojewodztwy.
[Dan w] Rawie, w kole rycerskim dnia 7 lut[ego] R. P. 1667.

Jan Chryzostom z Gosławic Pasek, komornik ziemski rawski, marszałek Koła Rycerskiego.

Przed tym sejmikiem na kilka niedziel dali mi to byli to komornikowstwo[125], ktorego lubom ja nie akceptował, ale to we mnie umartwili[126] wojewoda z wiceinstygatorem koronnym, powiedając, że to accessus[127] do wyższych honorow, ktore mi w wojewodztwie obiecowali z kontestacyą[128] solenną, bylem tylko nie alienował[129] się od nich, alterum[130], że dla samego głosu na sejmiku, żeby się go prędzej doczekać, niżeli ci, co bez urzędu są[131]. Bo oni mię chcieli bardzo dźwigać promotionibus[132], takie swoje życzliwe przeciwko mnie opowiedając vota[133], że »u nas urościesz do trzech najdalej lat«. Posyłali mię w poselstwie do krola, do arcybiskupa, do biskupa kujawskiego[134], co zawsze było z dobrą reputacyą, i jużby mię byli ad altiora[135] zażywali. Chciał mię tedy wojewoda żenić z Radoszowską, a Śladkowski zaś, chorąży natenczas rawski, potem kasztelan sochaczowski, gwałtem mię ciągnął do panny Śladkowskiej, dziedziczki i jedynaczki, ktora miała wieś, Bożą Wolą nazwaną, w ziemi sochaczowskiej bez najmniejszego długu, za ktorą wieś dał był ociec jej 70.000 w ten czas, kiedy czerwone złote były po złotych 6, talery po trzy[136]. Obadwa tedy psowali mi do owych konkurencyi fantazyą. Śladkowski na tamtę powiedał, że matkę miała swowolną występnicę, żeby i sama taka consequenter[137] nie była; wojewoda zaś na Śladkowską powiedał in haec verba[138]: »Coż to, choć ma siedmdziesiąt tysięcy, kiedy sama panna ma niektore vitia, et praecipue[139] zła, jako jaszczurka, i bez mała nie podpija, a tobie trzeba upatrywać (s), żeby była z dobremi obyczajami; żalby się Boże ciebie tam! Ale tak, jeżelić się Radoszowska nie podoba, jeszcze ja z tobą rozmaicie mogę, a żenić ci się z Śladkowską nie dam«. Jam tych rzeczy słuchał właśnie, jak kiedy owo na dwa chory muzyka gra: i ta pięknie, i ta pięknie; bardziej mi się jednak serce chwytało Śladkowski[ej], bo to tam o jej wiosce powiedali, że nie tylko pszenica, ale cybula w polu na kożdym zagonie, gdzie ją wsiejesz, urodzi się; a mnie też bardziej apetyt pociągał ad pinguem glaebam[140], niżeli do gołych piniędzy. Już tedy mię obadwa z oka nie spuścili; jak mię tedy zach[w]ycili, musiałem i po trzech, i czterech niedzielach mięszkać u nich, jak mię ktory zachwycił. Jeżelim też do rodzicow przyjechał, to zaraz poseł [od tego], u ktorego dawniej byłem; publiczki[141] żadnej beze mnie nie odprawili. Wojewoda wydawał corkę do klasztora w Warszawie do bernardynek: mnie zaciągnął, żebym ją oddawał ad votum in frequentia[142] wielu ludzi godnych, jak to w Warszawie. Znowu wydawał drugą za Grzybowskiego, starościca warszawskiego: i tam ja musiał być. Po weselach, przenosinach prawie już mię miał za swego. Podczas Ostatkow zapustnych wydawał p. Jan Potrykowski pasierbicę swoję za pana Macieja Potrykowskiego w Glinniku[143]. Pan młody, że mi był krewny, prosił mię, żebym mu drużbił. Pojechałem tedy na owo wesele, a o tem nie wiem, że ludzie mnie samemu wesele gotują, a to takim sposobem. Pan Śladkowski, teraźniejszy kasztelan ziemie sochaczowski[ej], nie mowiąc ze mną nic o tem, sprowadza do siebie na Ostatki pannę z matką i z ojczymem, panem Wilkowskim; mnie tylko simpliciter[144] prosił, ażebym z nim zapust zakończył, o bytności panny i o swojej intencyej nic mi nie powiedając. Ja — prawd[a], żem się obiecał uczynić jego wolą — musiałem przyzwolić na to; myślę sobie, że zaś potym przeproszę Śladkowskiego o niedotrzymanie parolu. Pojechałem tedy z nimi[145] do Osowa[146], a stamtąd na wesele. Pan Śladkowski, o tym nic nie wiedząc, spodziewał się, że będę. Posyła umyślnie do Glinnika z listem, prosząc mię, żebym przyjechał, a po staremu nie pisze o swojej intencyej, że zaraz i chce accelerare[147], z matką już postanowił, i ksiądz jest, co sine bannis[148] miał dać szlub. Żadnym sposobem moi bracia Chociwscy nie dali słowa na to rzec, deklarując: »Choćbyś się na nas porywał[149], to cię nie puściemy, bośmy ciebie bliżsi; ale jutro pojedziesz, a dzisiejszy też dzień daruj nam«. Nie mogło tedy być, tylko tak, bo i konie, i wszystko pochowano; a tu poseł za posłem bieży, że dzień zszedł. Samym wieczorem przyszedł list od samej paniej, Myszkowsk[ej] z domu, gdzie mi wypisuje samę rzecz szczerze i oznajmuje, że »mężowi na mię gniewno, gdyż taką miał intencyą, żeby cię [w] Wstępną śrzodę panem młodym nazywano, a teraz żałosny, że jego afektem gardzisz«. On list pierwej oni przejęli, odebrali, a obaczywszy białogłowski charakter, tym bardziej, żeby się dowiedzieć jakiej skrytości, odpieczętowali go, a przeczytawszy, rzecze Floryan Chociwski: »A już go też teraz nie utrzymamy, ba, po prostu i trzymać się nie godzi w takich rzeczach; zaledwie i sam z nim nie pojadę, bo to chodzi o przyjaźni konserwacyą«[150]. Tak to u mnie fortuna była jakaś chwytliwa, gorąca, co się temu i ludzie dziwowali, a po staremu postanowienie nie mogło być ani lepsze, ani gorsze, jeno tak, jak P. Bog chciał. Nazajutrz, podziękowawszy wszystkim — już było po południu — skoczyłem ja tedy wielką ryścią, a czasem i na cwał, widząc, że wieczor. Nie ujechałem o poł mile, począł się kurzyć śnieg, a potym się zmierzchło. Przyjechaliśmy tedy, zsiądę z konia, aż już rybną wieczerzą noszą i już świta; drudzy goście spali i ojczym pannin, pan Wilkowski. Obaczą mię oboje[151], gniewliwi. Powiedam ja, że »ta przyczyna, żeście mi w pierwszym liście nie wypisali szczerze, ostatni też list przejęto i nie oddano go, aż już, gdym wyjechał ze wsi«. Dopieroż trochę ochłodli, zaraz uznali, żem to nie uczynił na żadnę wzgardę; miałem też z sobą gębę i konceptu podostatkiem, ktorymi ich ukontentowałem, i mowię: »Moje zacne państwo, [dobro,] ktoreście mi mieli dziś wyświadczyć, przygodzi mi się i jutro; wszak to nie nowalia i [w] Wstępną śrzodę wesele, a zwłaszcza, kiedy mamy prałata nie skrupulata i biskupa się nie boi«. Już była poczęła przypadać na to pani kasztelanowa, ba, natenczas jeszcze chorążyna, ale sam[152] deklarował, że to być nie może, ale już to musi być do maju. Jak ci odesłano do maju, to się rozchwiało po gaju; bo znać, że tego P. Bog nie chciał, jako zaś i sama dama wymowiła na pewnym weselu: »Lubo była Wola Boża, a przecie nie było wolej Bożej[153]«. Skoro tedy przyszedł maj, pan Śladkowski był in functione[154], posłem w Warszawie, matka też pannie umarła i tak się owa impreza zwlokła. Homo proponit, Deus disponit[155].
Lubomirski potem umarł, hetman Potocki umarł[156], komisya lwowska nastąpiła, a tym czasem, że owa impreza poszła w odwłokę, pan Jędrzej Remiszowski, mając za sobą Paskownę, siostrę moję stryjeczną, jako zwyczajnie swoj swemu, począł mi raić rodzoną swoję, Remiszowską z domu, Stanisława Remiszowskiego corkę, i namawiał mię, żeby jechać w Krakowskie, poznać się tantummodo[157], a potym dopiero, jeżeli się będzie zdała ta okazya, dopiero o dalszych terminach consulere[158]. Miałem to tedy na pamięci, a tym czasem skończyła się lwowska komisya[159]. Namowił mię, żeśmy pojechali w Krakowskie. Pojechał pan Remiszowski do Olszowki[160] pod Wodzisław[161] do siostry swojej, ja zaś do wuja mego, pana Wojciecha Chociwskiego. Stamtąd, wziąwszy z sobą wuja i syna jego, umyśliłem sobie: »Nie damy za to nic, choć tej wdowie przypatrzemy się; wszak mam inszą okazyą gotową, jeżeli się ta nie będzie zdała, bo panny Śladkowski[ej] pewnie przede mną nicht nie weźmie«. Przyjechaliśmy tedy do Olszowki ipso die festi Beatissimae Mariae Virginis[162], zażywszy nabożeństwa u obrazu cudownego N. Panny[163]. Przyjechaliśmy tedy bez muzyki, żeby się to nie znaczyło, że w komendy[164]; aleć uznawszy szczerą inklinacyą[165] — i strona gospodarza poczęła się przymawiać o muzykę — posłałem dopiero do Wodzisławia; wnet ich przyprowadzono. Dopieroż w taniec. Pyta mię wuj: »Coż ci się podobała ta wdowa?« Odpowiedziałem: »Bardzo mi się jej serce chwyciło; gdyby można mowić z nią dziś i wyrozumieć, jakim mi jest przyjacielem?« Odpowie wuj: »Mowić z nią dziś nie jest moda, bo to pierwszy dzień; ale co o przyjaźń, już ja zrozumiał, żeć jest przyjacielem, bo ja białogłowę zaraz zrozumiem, kogo upodoba, choćby do niego i słowa nie mowiła. Możesz tu nie powątpi[e]wać w tej okazyej; jeżelić się samemu podoba, pewnie cię, widzę, nie minie. Jakoż i gardzić niemasz czym: białogłowa poczciwa, gospodyni dobra, w domu porządek i dostatek wszelki; te wioski[166], co to trzyma, prawda jest, że to jest arenda[167], ale ona ma piniądze i na Smogorzowie[168] dożywocie. Luboć to tam uwięzili w rękach rodzonego dziecinnego stryja, u pana Jana Łąckiego, człowieka z głową niespokojną, aleć ja o ciebie się nie frasuję, będziesz umiał sobie z nim postąpić. Ponieważ ci tu P. Bog skłonił serce, jego to jest święta w tym wola, a ja jutro, da P. Bog, traktować o tem [będę]«. Po tych mowach poszedłem do tańca z nią, a przetańcowawszy, usiadłem też z nią zaraz obok. A już mi się przecie podobała była i że to z młodu bywała gładka, mnie się też i natenczas widziała młoda i nigdy bym nie rzekł, żeby miała te lata, czegom potym doszedł: w czterdziestu sześć za mnie szła, a ja supponebam[169], że nie ma nad 30 lat. Druga racya cieszyła mię, żem widział coreczkę ostatnią, Marysię, we dwoch lat, i miałem nadzieję, że też jeszcze i dla mnie P. Bog da jakie chłopczysko; jakoż i byłoby było, gdyby była nie ludzka złość. Bo uczyniono jej (taka była fama[170]), żeby więcej nie miała potomstwa; znajdowaliśmy w łożku rożne rzeczy i ja sam znalazłem sprochniałych sztuk kilka z trumny. W tym tylko z tej okazyej mojej własnej daję kożdemu admonicyą, kto będzie czytał to praeiudicatum[171], że kto się z wdową ożeni, ante omnia[172] starać się o to trzeba, żeby żadnej białej głowy, krewnej dziecinnej nie trzymać przy sobie, i owszem zaraz to z domu posażyć; a u nas tego pełno było i to nas też zdradziło. Ale temu dawszy pokoj, bo się to już raz na P. Boga spuściło, wracam się do owego z wdową komplementu. Mowię do niej te słowa: »Moja Mści Pani, damie w domu WM.MPaniej prezentuję się komplementem, ale tylko za rekwizycyą[173] JMści Pana rodzonego WM.MPaniej wstąpiłem na czas krotki kłaniać WM.MPaniej. Aleć tak mi się tu upodobała pasza, żebym na jednę[174] strawę przyjął służbę do God[175], a za dobrym ukontentowaniem i w dalsze nie wymowiłbym się czasy. Jeżeliby na cokolwiek przygodziłaby (s) się usługa moja WM.MPaniej, sam się dobrowolnie z tą odzywam ochotą. Bo krwawemi Marsa nasyciwszy się zabawami, już też [na] potrzebniejszą ku starości radbym odmienił szarżą[176], to jest, uczyć się ekonomiki przy dobrej jakiej gospodyniej, przystawszy za parobka, albo, jako tu zowią, poganiacza. WM. moja wielce Mścia Pani, jeżeli nie masz kompletu sług sobie potrzebnych, a ja w kompucie[177] życzliwych zmieścić się mogę, jeżeli moję do swojej usługi gardzić będziesz ochotę, czyli akceptować, racz się rekoligować[178]; o zasługach zaś w żadnę nie wchodzę kontrowersyą, aż wprzod od WM.MPaniej usłyszę, z jaką ta moja do przysługi WM.MPaniej opowiedziana ochota przyjęta będzie wdzięcznością«.
Odpowieda mi tedy tak: »Moj Mści Panie! Prawdać to, że tu u nas w tym kraju sług od God tylko przyjmują, a kto zaś po św. Janie[179] służbę obejmuje, już ten zasług nie może wziąć zupełnych, tylko, co każe dyskrecya[180]. Ale to ma się rozumieć o podlejszych tylko sługach. Poważniejszy zaś sługa kiedy przystaje, już się z nim nie jednamy do God, ale do tego czasu, o ktorym przystaje. Jednak ja z WM.MPanem w ten kontrakt nie chcę się wdawać, wiedząc, że WM.MPan, jako człowiek rycerski, wielkim nauczyłeś się żyć żołdem, ja zaś, uboga szlachcianka, mogłabym się nie zdobyć na taką zapłatę. Ale tak, rada bym ja wiedziała WM.MPana wolą, czymbyś się kontentował, a ja zaś obaczywszy, jeżeli temu wystarczyć będę mogła, deklaruję WM.MPanu i jutra nie czekając«.
Ja znowu mowię: »Moja Mścia Pani, wielka mię tu od WM.MPaniej potkała przymowka, ale nietylko mnie, ale i cały stan rycerski, kiedy WM.MPani mizerny żołd nasz, za ktory trzeba krwie i życia kożdej godziny nie żałować, to jest czterydzieści, a najwięcej sześdziesiąt złotych[181], wielkim mianować raczysz żołdem. To Waszeć MMPani racz wiedzieć, że gdyby żołnierze z tego kontenci byli żołdu, kożdy i ja sam do zgrzybiałej starości pewnie bym go nie odstępował; ale ponieważ tamtę rzucam dla teraźniejszej szarżej, WM.MPaniej życzliwe ofiarując usługi, to znać, że pożądanego spodziewam się żołdu, o ktory z WM.MPanią w targ wchodzić nie chcę, ale puszczam się na respekt i tę, w ktorej nie powątpi[e]wam, dyskrecyą, czekając łaskawej od WM.MPaniej deklaracyej«.
Odpowie ona: »Moj Mści Panie, dyć to kożdy, ale i sam WM.MPan podobno tak czynisz, że kiedy sługę przyjmujesz, sam z nim wręcz mowisz i opowiedasz mu przyszłej jego usługi powinności i kondycye, żeby wiedział, jako panu służyć i jakiej się też za swoje usługi spodziewać wdzięczności. Więc tedy i mnie podobno to ujdzie, choć sama przez się rozmowię się w tym z WM.MPanem oraz i deklaruję, jeżeli WM.MPan tego afektu jest [to i dziś jeszcze]; jeżeli też dla większej powagi, to już do jutra«.
Na co ja znowu mowię tak: »Nie damską, ale kawalerską WM.MPaniej przyznać w tym muszę uwagę i rozsądek, kiedy WM.MPani tę obserwujesz rzetelność, ktorąż i moja zawsze rada widzi fantazya: żeby w kożdym terminie dobrze umyśloną prędkim słowem deklarować intencyą[182]; a to druga, że wdzięczniejsza jest zawsze z ust pańskich niżeli przez kanclerzow[183] awizacya[184], ktorej ja, jakakolwiek mię potka, jako pożądanego od Boga wyglądam musztułuku[185]. Jeżeli pocieszna, podziękuję; jeżeli przeciwna, za złe mieć nie będę, bo znać, że niebieska nie inaczej każe ordynacya[186]«.
Mowi ona na to: »Zdobić to nikogo nie może, kto szczerą przyjaźń jawną oddaje niewdzięcznością. I ja musiałabym w tym mieć sumnienia skrupuł, gdybym widząc WM.MPana afekt szczery, nie miała go podobnym oddawać afektem. I jeżeli w tym jest dobrego sługi stateczna wola i umysł, znajdzie tu pana i miejsce; zasługi zaś, że są na dyskrecyej dane, dlategoż osobliwego mogą spodziewać się respektu«.
Dopiero ja podziękowałem. Wypisować, co się przy afektach mowiło, siłaby. A potym — miałem wyrostka Dzięgielowskiego, co grał na skrzypcach i śpiewał ładnie — kazałem mu zaśpiewać:

Niech komu nadzieja ściele
Rożnych fortun na myśl wiele:
Ja już będę tryumfował,
Kiedym szczęśliwie stargował.

Domyślili się, co się dzieje, po tej pieśni. Przyszedł do nas brat jej rodzony: »Wierę[187], siostrzyczko, a godziło się to, nie radząc się nas? Ale dobrze i tak, chwała Bogu!« Owa się omawia, że tu nic niemasz, tylko że pieśń śpiewają taką, jaki ma w sobie tekst. A oni już wmawiają gwałtem, że »jużeś deklarowała«, piją za zdrowie vivat. Pierzcień jej obaczywszy u mnie na palcu, tymże bardziej potym tańcować, podpijać, jak to bywa. Już tedy bez wszelkiej ceremoniej poczęliśmy z sobą mowić de tempore[188]; ona powiedziała: »Choćby i jutro, gdyby nie piątek«. Ja jednak, podziękowawszy za deklaracyą skutku prędkiego, mowię: »Moja Mścia Pani, ja mam rodzicow, bez ktorych błogosławieństwa odmieniać stanu nie mogę, bo takie mam od nich przykazanie. Z łaski WM.MPaniej dosyć mi się stało, kiedy mam słowo, ktorego, rozumiem, że mi WM.MPani dotrzymać raczysz; ja też pewnie takim nie myślę być niestatkiem, a w ostatku niech będzie to słowo na papirze. Ja za dwie niedzieli tę drogę objadę, wolą rodzicow uczyniwszy, krewnych też tu cokolwiek z sobą sprowadziwszy, będę kłaniał WM.MPaniej i o efekt[189] danego słowa prosił«. — »Żadnym sposobem to[by] być nie mogło, ale zaraz żeby było, jeżeli ma co być«. Już tedy i pan brat Jędrzej accessit[190] do tej rady, namawia, prosi, żeby nie odwłoczyć, obiecuje wielkie uczynności, zapisy. Jak mi tedy poczęli oboje głowę mozolić brat z siostrą: »Jeno koniecznie żeby to w niedzielę było, dalej nie odwłoczyć; pobłogosławią tobie rodzicy i potym, a jeszcze to ważniejsze, kiedy obojgu błogosławić będą«, już mi też i żal było owej kobiety, widząc jej wielki afekt, i mowię: »Życzysz WM.MPani, żeby tak było?« Odpowie: »Życzę, Bog widzi, bo ani wiem, czemu mi Bog do ciebie skłonił serce«. Dopiero deklarowałem: »Niechże tak będzie, jako jest wola Boska i wola wasza!« W niedzielę piszę list do pana sochaczowskiego[191], prosząc na wesele, oraz i o muzykę; a tym czasem pojechaliśmy do kościoła do Mironic[192]. Jak tam przyjechał moj Orłowski, przyjdzie [Śladkowski] do żony, ktora jeszcze leżała, powie jej to; kiedy się to porwie z łożka, wypadła do izby w koszuli, pyta: »Co to tam, Orłowski, robicie w Olszowce? Sen to ty jakiś powiedasz? Nie wierzę ja temu«. Powie Orłowski: »Nie sen, Mścia Pani, bo tam już do tego czasu, nie wiem, jeżeli do szlubu nie jechali«. — »Kiedy to tak, co prędzej pisz list[193]!« »Biegaj do pana, proś, żeby się zatrzymał, aż my przyjedziemy; gdyby mi szyję stracić, to z tego nic nie będzie«. Pobieżał Orłowski, list wziąwszy. A tam rozruch: »Zaprzągaj! Ubieraj się!« Przybieży Orłowski; już nas zastał w kościele. Przeczytam list. Sama zaś kasztelanowa na końcu listu przypisała: »Przez miłość Boską proszę cię i zaklinam, zatrzymajże się z szlubem aż do mego przyjazdu; będzie to z twoim lepszym«. Oddałem ja [się] tedy Panu Bogu, prosząc: »Boże moj w Trojcy Świętej [jedyny], proszę Cię, Stworcę swojego: jeżeli jest z Twoją przenajświętszą wolą to przyszłe moje postanowienie, racz łaską Ducha swego przenajświętszego natchnąć serce moje, czy czekać, czy nie czekać«. Skończyła się msza; mowię tedy do żony swojej przyszłej: »Mścia Pani, coż to czynić: czekać czyli nie?« Rzecze: »Dla Boga, nie czekać, bo oni nam zatrudnią[194] rzeczy«. Poszliśmy tedy do ołtarza, zagrano Veni Creator; wzięliśmy potym szlub. Idziemy już od ołtarza, aż tu walą się we drzwi jego[195] kapela. »A my do usługi WM.MPana«. Ja rzekę: »Jużeście omięszkali do ołtarza, ale u stołu nagrodzicie to nam«.

Pojechaliśmy do domu z gościami, aż też dopiero jadą owi państwo; inwektywa na mnie, gniew, furyja: a że »tak miało być?« a że »takie słowo szlacheckie? Przynajmniej nas było poczekać z szlubem«. Im się omawiam, że już list przyszedł po szlubie i pierwszy, i teraźniejszy; darmo. »Czemuś do nas nie wstąpił, tu jadąc?« Gniew. Sam[196] ci zaś przecie już nie uważał, a podpiwszy sobie, był wesoł, żonie też swojej mowił: »Już to temu dać pokoj! Znać, że to wola boska, niech mu Bog błogosławi«. Ale sama gniewała się, jeść nie chciała, przymawiała i w taniec nie poszła, aż nazajutrz; a my po staremu weseli byli. I tak się musiało stać, jako się Bogu podobało, nie jako ludziom; niech Jemu będzie wieczna cześć i chwała! Bo pewniebym był kontent z tego ożenienia, gdyby mi Pan Bog dał chłopca jednego z nią; ale i tego niemasz, i kłopoty wielkie ogarnęły mię dla jej dziecinnych[197] interessow, o czym będzie niżej.
Zastałem tedy w Olszowce urodzaje srogie wszelkich zboż, ale coż, kiedy zbyteczna była taniość. Arenda ekspirowała[198], trudno było zatrzymać gumna, korzec za nic, to się to tylko trwoniło zboże!
W tydzień po weselu jedzie pan Komorowski, podstarości nowomiejski[199], po deklaracyą ostatnią do mojej paniej, a prawie już na wesele, i z przyjaciołmi stanął w Wodzisławiu. Aż mu faktor jego mowi: »Mści Panie, jeżeli Wść każesz mięsa kupić na obiad?«. Powiedział: »Nie każę, bo ja w Olszowce będę na obiad«. Żyd rzecze: »Bardziejbym ja życzył tu kazać jeść gotować, bo tam Wść nie będziesz wdzięcznym gościem«. — »Czemu?« — »Temu, że tam już teraz kto inszy gospodarzem, bo już to tydzień, jak za mąż poszła«. Dopiero się Komorowski za głowę [chwyta]; i tak ci tamci najadszy, przenocowawszy i nazajutrz się rozjechali. Potym zaś sobie poodsyłali owe symbola amicitiae[200], pierzcienie; tylko jednej poduszki nie chciał oddać. Jakośmy się potym poznali, wińszował mi, »żeć się to dostało, co się mnie było podobało; ale też zato poduszki nie wrocę, kiedy się tobie ta głowa dostała, co na niej sypiała«. I był mi zawsze dobrym przyjacielem, ożenił się prędko potym; pojął wdowę, panią Brzezińską, ale tak złą kobietę, że się nieszczęśliwym nazywał i przysiągł księdzem zostać, jeżeliby go z nią Pan Bog rozłączył. I tak się stało, bo mu prędko umarła, a on został księdzem i umarł.
Był też potym pogrzeb krolowej Ludwiki w Krakowie[201], na ktory pojechaliśmy z żoną i zaraz tam poczyniliśmy sobie dożywocie; zapisować mi chciała cum assistentia[202] braci reformacyą[203] swoję; alem ja tego nie chciał, mowiąc, że »ja sobie urobię substancyą, byle było na czym«. Dziwowali się ludzie temu bardzo, mowiąc, że to pierwszy przykład tych czasow, żeby kto wdowę biorąc, miał pogardzać jej largicyą[204]. Drudzy to zaś chwalili. Z krewnymi wielu widziałem się w Krakowie podczas pogrzebu; ci wszyscy niekontenci byli z mego ożenienia z tej przyczyny, że to daleko od nich. Tegoż roku hetmani pomarli: Lubomirski i Potocki[205]. Tegoż roku okazya była pod Podhajcami[206], a po prostu wojsko nasze z Sobieskim hetmanem w obleżeniu[207] było od Kozakow i Tatarow; aleć przecię P. Bog naszych eliberował[208]. Stanęli potym obozem pod Otynią[209], tam defensive[210] tę przewlekli kampanią. Potem była komisya. Mnie na tym pierwszym wstępie panowie Krakowianie poczęli lekce ważyć, nazywając mię adweną[211]. Dopiero tego w łeb, tego w nos, tego po plecach; i tak ci uczyniłem sobie pokoj, żeć mię przecię nie nazywali adweną.







  1. Węgrzynowice — w. pod Rawą, w wojew. warszawskiem, dzierżawiona przez ojca.
  2. Jan Albrycht Lipski, herbu Łada, † 1670.
  3. Piotr Śladkowski, herbu Jastrzębiec.
  4. T. j. ożenić.
  5. elekcyjnym
  6. dzielność
  7. zachowanie
  8. w roku przeszłym
  9. lutego
  10. odmówił
  11. wtenczas
  12. Instygator, urzędnik odpowiadający dzisiejszemu prokuratorowi; wiceinst. również dygnitarz, zasiadający w sądach asesorskich z głosem doradczym, a w referendarskim ze stanowczym.
  13. Cześnik (pincerna) — urzędnik tytularny; cześnik ziemski miał pierwotnie w razie przyjazdu króla w swej ziemi lub powiecie staranie o napitki dla dworu.
  14. źle myślących usiłowania
  15. trudności
  16. prawicę podać
  17. przeciwności
  18. życzliwości
  19. troskę o dobro powszechne
  20. postawić Rzpltą
  21. narady
  22. zagrożonej ojczyźnie
  23. opatrzyć
  24. wypływa
  25. imieniem
  26. dobre
  27. sprzeciwy
  28. z największą Rzeczypospolitej szkodą
  29. przedewszystkiem
  30. sposób zawierania
  31. pewnem prawem
  32. raz wreszcie
  33. po oddaniu głosów
  34. o ileby
  35. w tak smutnem Rzeczypospolitej położeniu
  36. wierząc Rzpltej
  37. Borg (z niem.) — kupno na kredyt: borgowa służba — niepłacona gotówką, zaległy żołd.
  38. dla widomego spustoszenia
  39. wydołać
  40. dobra królewskie
  41. dla lepszej pewności
  42. podadzą
  43. klejnoty koronne, za wiadomością
  44. synami
  45. na której łonie
  46. ozdobieni
  47. zanosi się
  48. dobrowolny zasiłek
  49. od Rzpltej
  50. Donatywa (z łac.) — rodzaj podatku.
  51. na rzecz skarbu Rzpltej
  52. w dwójnasób
  53. ceny
  54. Inkrement (z łac.) — wzrost.
  55. ustąpili na korzyść Rzpltej
  56. [zasługi] plebejuszów
  57. usilnie
  58. pod dowództwo Machowskiego. Machowski, porucznik hetmański (Stanisława Potockiego Rewery), w bitwie z Kozakami i Tatarami pod Brahiłowem (10 listopada 1666) poniósł zupełną klęskę, przyczem sam dostał się do niewoli.
  59. nie w tak małej liczbie
  60. na kredyt Rzpltej
  61. podadzą
  62. koszt, nakład
  63. W traktacie welawskim (10 września 1667) oddano Fryderykowi Wilhelmowi w zastaw Elbląg i Drahim, zastrzegając wykupno Elbląga za 400.000 talarów, starostwa drahimskiego za 120.000 talarów.
  64. słuszną liczbę i sprawę, o ile
  65. dołożą starania
  66. Jakób († 1682); w r. 1652 posłał posiłki Janowi Kazimierzowi.
  67. Piltyn — m. nad Windą, w pobliżu Windawy.
  68. zdawna
  69. niedogodności
  70. słusznie należy, z zachowaniem wszakże praw
  71. najwyższego i bezpośredniego pana i najwyższego sędziego
  72. majętności
  73. przeciwni
  74. chęci, żądaniu
  75. najusilniej starać się będą
  76. Reces (z łac.) — odłożenie niezałatwionej sprawy do następnego sejmu.
  77. roku
  78. kredyt Rzpltej
  79. poruczamy
  80. Według »Recesu do drugiego sejmu« w konstytucji r. 1662 pożyczył był jeszcze w r. 1659 Wilhelm Orsetti komisarzom Rzpltej we Lwowie »na gwałtowną potrzebę Rzpltej« zł. 553.000, gr. 21, ktory to dług miał być zabezpieczony na starostwie knyszyńskiem w ten mianowicie sposób, że Orsetti miał trzymać pomienione starostwo »ad totalem Stanów koronnych exsolutionem«; ale że do aprobaty tego układu z niewiadomych przyczyn na sejmie r. 1662 przyjść nie mogło, więc, asekurację sukcesorów (bo już tymczasem Wilhelm Orsetti umarł) odłożono do przyszłego sejmu.
  81. suma należna
  82. procentowa
  83. nastawać będą
  84. natychmiast
  85. W recesie sejmu 1662 czytamy: »...szl. Tytus Livius Boratyni lubo sam, lubo per delegatum suum ma być przy oddawaniu od egzaktorów szelągów jego wybicia, i jeśli ultra contentum pozwolenia Rzpltej pokaże się ich więcej wybitych albo i jaki inny mankament wszelakich pieniędzy jego wybicia, o to na bliższym sejmie ma być sądzony«. Nie znamy dalszych szczegółów, tej sprawy; z tego jednak, że Tynf uciekł za granicę, a Boratyni pozostał i spokrewnił się nawet ze szlachtą i otrzymał później za Jana III wynagrodzenie za utensilia mennicze, możemy snuć pewne domysły.
  86. zdadzą liczbę
  87. ceny towarów
  88. Przypilnować mają.
  89. sprawcy
  90. wyliczyli się
  91. świadczą
  92. Nastawać będą.
  93. zaraz
  94. wydalić
  95. i bez pozwolenia stanów
  96. do pomyślniejszych czasów
  97. przez nieobecność
  98. wzrastać nieporządek
  99. ze szkodą Rzpltej następują klęski, starać się będą
  100. obecny
  101. dla lepszego porządku i dobrej karności
  102. bez prawnej przeszkody
  103. w pełnej liczbie
  104. stanowczo
  105. Żądania i życzenia
  106. swój skutek wziąć
  107. Andrzej Olszowski.
  108. z urzędu znakomitej swej godności
  109. w Rzpltej zasługuje
  110. należnej nagrody
  111. skoro się tylko jakie opróżni
  112. zaopatrzeniem
  113. jeden wyraz obcięty
  114. za zgodą całej Rzpltej bez względu na prawo o nieposiadanie kilku urzędów lub majętności rządowych razem co do jego osoby.
  115. po bezpotomnym zejściu
  116. odpowiednie odszkodowanie
  117. staraniem będzie
  118. żądanie
  119. tylekroć
  120. korzystać z prawa kościelnego, podejmą staranie
  121. wiarą, czcią i sumieniem
  122. dobro ojczyzny
  123. nie na pognębienie swobód
  124. raczej na uświetnienie
  125. Komornik graniczny — pomocnik podkomorzego w sprawach granicznych.
  126. Umartwić — uczynić coś matrwem, unieruchomić, wlepić, ustalić.
  127. wstęp
  128. z obietnicą
  129. wynosił się
  130. powtóre
  131. Na sejmiku zabierali głos naprzód urzędnicy ziemscy.
  132. poparciem
  133. chęci
  134. Arcyb. gnieźń. Wacław Leszczyński; biskup kuj. Florjan ks. Czartoryski.
  135. do wyższych rzeczy
  136. Po spodleniu monety (po r. 1659) płacono za czerw. złoty 9 zł., za talar 5 zł. i więcej.
  137. w następstwie
  138. temi słowy
  139. wady, a zwłaszcza
  140. do tłustej roli
  141. obchodu
  142. do zakonnego ślubu w obecności
  143. Glinnik — w. w wojew. warszaw. w pow. rawskim nad Pilicą.
  144. po prostu
  145. Chociwskimi.
  146. Osowo (tak brzmi nazwa tej wsi w Pawińskiego »Polsce w. XVI«, t. V, Mazowsze), dziś Osowice.
  147. przyśpieszyć
  148. bez zapowiedzi
  149. porywał z bronią w ręku
  150. zachowanie
  151. gospodarstwo t. j. Śladkowscy
  152. mąż
  153. Gra słów: Wola Boża (Boża Wola, wieś) — wola Boska.
  154. w urzędzie
  155. Człowiek zamyśla, Bóg rozporządza. — (Pol. przysłowie: Chłop strzela, Pan Bóg kule nosi).
  156. Była już o tem wzmianka pod r. 1666 (por. str. 406).
  157. tylko
  158. radzić
  159. 18 sierpnia
  160. Olszówka — w. należąca do ordynacji Myszkowskich, pod Wodzisławiem.
  161. Wodzisław, m–ko na zachód od Pińczowa w wojew. kieleckiem.
  162. w sam dzień święta Najśw. Marji Panny (narodzenia, 8 września)
  163. W pobliskim Pińczowie na przedmieściu Mirów znajdował się w kościele oo. reformatów cudowny obraz N. M. P. z klęczącymi św Wojciechem i Stanisławem.
  164. zaloty
  165. skłonność
  166. Olszówka i Brzeście
  167. dzierżawa
  168. Smogorzów — w. w pow. stopnickim, w wojew. kieleckiem.
  169. myślałem
  170. pogłoska
  171. przykład, doświadczenie
  172. przedewszystkiem
  173. wezwaniem
  174. t. j. tylko za strawę (bez myta)
  175. Gody — Boże Narodzenie (t. j. koniec roku).
  176. zawód
  177. Komput (z łac.) — liczba, rejestr (wojskowy).
  178. namyślić
  179. po św. Janie Chrzcicielu, a więc w drugiej połowie roku
  180. łaska
  181. Por. str. 242, przyp. 7.
  182. zamiar, chęć
  183. Kanclerz dawał odpowiedzi w imieniu króla; tu w przenośni: pośrednik.
  184. uwiadomienie, odpowiedź
  185. Musztułuk (z tur.) — wiadomość, tu: odpowiedź.
  186. rozrządzenie, wyrok
  187. Wierę — zaprawdę.
  188. o czasie (dniu ślubu)
  189. skutek
  190. przystąpił
  191. Śladkowskiego. Pan z przymiotnikiem, urobionym od grodu, oznacza kasztelana, np. pan krakowski — kasztelan krak.; tu kasztelan sochaczewski.
  192. Mieronice w. kościelna; do parafji należała Olszówka.
  193. (do mężą) pisz list! (do Orłowskiego) Biegaj
  194. Zatrudnić — utrudnić, przeszkodzić.
  195. Śladkowskiego.
  196. Sam — pan domu, mąż; sama — żona.
  197. Dziecinny — dotyczący dzieci.
  198. skończyła się
  199. Odróżnić należy podstarościego (ekonoma, rządcę) w dobrach prywatnych od podstarościego, zasępcy starosty w grodzie. Takim podstarościm grodowym był Komorowski w Nowem Mieście Korczynie nad Wisłą w wojew. kieleckiem.
  200. znaki przyjaźni
  201. 22 września; tęż samą datę ma także dożywocie Pasków (Castr. Crac. t. 284, p. 2349)
  202. w obecności. Do ważności aktu, zeznanego przez kobietę, potrzebna była obecność najbliższych krewnych z linji męskiej.
  203. Reformacya — posag.
  204. hojnością
  205. O tem była już wzmianka; zob. str. 425.
  206. Podhajce — m. w woje. tarnopolskiem, nad rz. Koropcem.
  207. od 4 do 19 października
  208. uwolnił
  209. Otynia — m. w wojew. stanisławowskiem.
  210. odpornie
  211. Adwena (z łac.) — przybysz, przybyłek.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Chryzostom Pasek.