Mały Oleś wszedł do sali, Tam, gdzie goście w karty grali. Jeden z nich porwał chłopczyka I przysadził do stolika. — Próbuj szczęścia, masz pieniądze. Wzmagają się w chłopcu żądze; A na odgłos srebra dźwięku, Drżą mu wszystkie karty w ręku. Jeden i drugi pomaga dziecinie, Pieniądz płynie; Karta szczęśliwa, Wygrywa, a wygrywa. Gdy się już wiele pieniędzy zebrało,
Chce wstać. — Nie, braciszku, trzeba siedzieć dalej! Wszyscy wołali.
Rad nie rad musiał, choć mu się spać chciało.
Nie wyszło chwili, Co do grosza go zniszczyli.
Zaledwie mu pieniążki błysły przed oczyma;
Żal się tylko pozostał: że były, a niema.
Kochane dzieci! ważna stąd nauka:
Niech w ślepym losie nikt szczęścia nie szuka
Pracujmy na chleb w krwawym czoła pocie,
Lepszy grosz pewny, niż niepewne krocie.