Oldze

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Iwan Franko
Tytuł Oldze
Pochodzenie Antologia współczesnych poetów ukraińskich
Data wyd. 1913
Druk Księgarnia Wilhelma Zukerkandla
Miejsce wyd. Lwów — Złoczów
Tłumacz Sydir Twerdochlib
Tytuł orygin. Олі
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


OLDZE.

Ilekroć słyszę wśród ulicznej wrzawy
Proszący wsparcia głos ubogiej wdowy,
Ilekroć ujrzę wzrok gasnący, łzawy
I biednych sierót nieokryte głowy,

Ilekroć widzę drżące te maleństwa,
Smagane słotą i pogardą sytych:
Jak ogień pieką mnie te łzy męczeństwa,
Ten żal ubogich, głodnych, nieokrytych.

I myślę wówczas: Niezadługo może,
Kiedy przywali mnie zimna mogiła,
I ty — i ty tak wyjdziesz na rozdroże,
Jałmużny prosić, towarzyszko miła!

Ta twarz, co dzisiaj jasnym blaskiem płonie,
Pożółknie niby kwiat w ponure wrześnie;

Troskami gnana, pójdziesz precz w koronie
Srebrzystych włosów, zsiwiałych zbyt wcześnie.

I dzieci nasze — och, aż serce krwawi! —
Zziębnięte w mrozy, w deszcze i zamiecie,
Niby klucz szary zbłąkanych żórawi,
W tułaczkę pójdą, rozpierzchłe po świecie…

…I ja ukradkiem wówczas drżącą ręką
Ostatni daję grosz i myślę: Może
Zlituje się też kto nad twoją męką
I tym sierotom naszym dopomoże.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Iwan Franko i tłumacza: Sydir Twerdochlib.