Ogród życia (Zbierzchowski)/Światło uśmiechu

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Zbierzchowski
Tytuł Światło uśmiechu
Pochodzenie Ogród życia
Wydawca Księgarnia Polska Bernard Połoniecki
Data wyd. 1935
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

ŚWIATŁO UŚMIECHU



Widziałem morza tak bardzo niebieskie
Od samych głębin aż do fali szczytu,
Jakby w kryształy weneckie lub czeskie
Nalał ktoś farbki lub nieba błękitu.

Widziałem jezior szwedzkich jasną mleczność,
Chociaż nie było na niebie miesiąca,
Jakby zasnęła w nich tęsknoty wieczność
W świetle polarnem opalizująca.

Widziałem zachód słońca na Liliowej,
Zalane złotem hale i bezbrzeża
I w dali Giewont cały purpurowy
Z krzyżem na głowie Śpiącego Rycerza.
 
Chłonąłem w siebie łunę Placu Marka
Z wybrzeży Lida widzianą z daleka,
Kiedy po żywem srebrze płynie barka
I żywe srebro z wioseł cicho ścieka.

Widziałem w lesie próchniejące drzewa,
W których się światło tajemnicze żarzy,
Lecz nic tak duszy mojej nie olśniewa,
Jak dobry uśmiech na twej słodkiej twarzy.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Zbierzchowski.