Przedwieczna ciszo — ukój me serce.
Niezgłębiona tajni życia — skłoń mą tęsknotę.
Odwieczna falo powrotu i wiecznego bytu — zlej się łaską nadziei w mą duszę.
Elejson, elejson!
A iż jestem od początku i trwać będę po wszystkie bezkresy wieczności — wspomóż mnie, Pani!
A iż imię Twoje święte mi zawsze było i nigdy daremnie go nie użyłem — wysłuchaj mnie, Pani!
A iż najcięższe bólu brzemię wziąłem bez skargi na ramiona i straszny krzyż cierpień dźwigałem w krwawym znoju na wzgórze śmierci i potępienia — odkup mnie, Pani!
Elejson, elejson,
Źródło bolesnych rozkoszy —
Obłędna łasko natchnienia —
Potępieńcze łkania jesiennych wichur —
Grozo przekleństwa, szlochu pokuty, szepcie miłości, bełkocie upojeń —
Elejson, elejson!
Dobrotliwa —