O tłómaczach i prawdziwej poezji

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Wacław Potocki
Tytuł O tłómaczach i prawdziwej poezji
Pochodzenie Klejnoty poezji staropolskiej
Redaktor Gustaw Bolesław Baumfeld
Wydawca Towarzystwo Wydawnicze w Warszawie
Data wyd. 1919
Druk Drukarnia Naukowa
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała antologia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
WACŁAW POTOCKI.
O TŁÓMACZACH I PRAWDZIWEJ POEZJI.
(Z CYKLU „CKNI MI SIĘ“.)

Pisali Kochanowscy, wielcy dwaj poeci,
I pierwszy w naszej Polszcze, Jan z Piotrem, ale ci
Dali pokój łacińskim wierszom: Jan z Dawida
Psalmy, Piotr z Włocha Tassa tłómaczy Godfryda.
Pisał Andrzej Stanisław Morsztyn, i dziś pisze,

Nie borowe zbierając po Parnazie szysze,
Lecz słowa, odlewane sentencyj wybory,
Pod smoczą rwane strażą hesperyjskiej Flory
Z włoskich, francuskich, tekstów; albo więc z łaciny
Przesadzają owoce w ojczyste dziardyny.
Dwu rzeczy trzeba, kto chce dokazać tej sztuki:
Słów nałożonej sterty, a potem nauki.
O słowa jeszcze mniejsza, bo się z nami rodzą
I niewiasty do wierszy pisania podwodzą.
Ciężej nauka idzie; kto chce dobrze pisać,
Siła mu wprzód do głowy trzeba ksiąg wysysać.
Jeśli tylko wiersz czynią jednakie sylaby, —
Takie, jako się rzekło, leda piszą baby.
Mieszają też łaciny drudzy połowice:
Nie piszą ci po polsku, lecz macaronice,
Jakoby w słomianej strzesze blachą łatał dziury.
Niech słowa i naukę ma; jeśli z natury
Pochopu do pisania wierszy w sobie nie ma,
Nigdy nie będzie dobrym poetą obiema.

(1688)[1].





  1. O tłómaczach i prawdziwej poezji. Ze zbioru „Moralia“ W. Potockiego (o zbiorze: patrz: Przypisy do str. 120). Jako objaw dojrzałej krytyki literackiej i rzetelnego artystycznego smaku porównać można tę „uwagę krytyczną“ z „Rymotwórcami“ B. Zimorowicza (w antologji niniejszej str. 271) i z Kochanowskiego fraszką „Na lipę“ (str. 260).
    Pierwszy w naszej Polsce — jako znakomici tłómacze; Andrzej Stanisław Morsztyn — właściwie: Jan Andrzej Morsztyn: imię „Stanisław“ nosił inny Morsztyn, brat, którego niektóre poezje wyszły razem z utworami Andrzeja; szysze — szyszki: odlewane sentencyj wybory — wyborne sentencje (zdania, myśli) jakby odlane z cennego kruszczu: rwane z włoskich, francuskich tekstów — tłómaczone z wł. i fr. poematów; pod smoczą strażą hesperyjskiej Flory — t. j. na krańcach Zachodu (gdzie, według legendy, smok strzegł złotych jabłek); dziardyny (spolszczone z włosk. „giardino“) — ogrody; łaciny połowice — t. j. połowę łaciny (mieszają); „macaronice“ — makaronicznie (tak nazywano mowę swojską, pomieszaną z łaciną); obiema — nawet słowami i nauką.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wacław Potocki.