Niewidomy chłopczyk (1867)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Bełza
Tytuł Niewidomy chłopczyk
Pochodzenie Podarek dla grzecznych dzieci
Wydawca K. Arenstein Księgarz
Data wyd. 1867
Druk Drukarnia Spółki C.D.N.
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Niewidomy chłopczyk.
(z niemieckiego).

Matko powiedz, ukochana!
Jak się wiosną łąka kwieci?
Jak to zorza płonie z rana?
Boże słonko ludziom świeci?
Próżno wznosząc wciąż powieki,
Patrzę, patrzę nadaremnie;
Nie ma światła! Ach! na wieki
W koło zawsze takie ciemnie!
Jakże chciałbym gwiazdki małe,
Na błękitnem widzieć niebie!
I te kwiatki żółte... białe...
A nad wszystko ujrzeć ciebie!
Pieśń twa do snu mię kołysze,
Jak słowika śpiew tak samo,
A zbudzony znówu słyszę.
Gdy się módlisz za mnie Mamo!
Wszak i drobny owad przecie,
Widzi drzewa, łąki, kwiatki,

A ja biedne, biedne dziecię,
Ja nie widzę drogiej Matki!
Dobry Boże! co łask tyle
Siejesz szczodrą dłonią Swoją!
Daj mi w życiu choć na chwilę,
Daj, oglądać Matkę moją!







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Bełza.