Niespokojni (Lipski, 1998)/Prolog

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Leon Lipschütz
Tytuł Niespokojni
Rozdział Prolog
Pochodzenie Niespokojni
Wydawca Oficyna Druków Niskonakładowych Bronisław Sałuda
Data wyd. 1998
Miejsce wyd. Olsztyn
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


PROLOG

Czarna burza stoi na zachodzie. Nieruchoma: coś z Golema. Cisza zawisła między wodą a niebem.
Palce Ewy sypią iskry w oczekiwaniu, oczy jej są nieruchome. Cisza nakrywa ją jak dzwon.
Odetchnęło niebo głęboko, jak człowiek, mówiący „nareszcie”, i wtedy wiatr zerwał się z uwięzi i unosił mewy i jastrzębie, jak liście, i ciskał je o wodę i ciskał je o ziemię.
„Kraby wyrzuca morze, ryby rozbijają głowy o skały, delfiny uciekają w głąb, co robią meduzy?”
Wtem błyskawica rozpruła chmury, jak nóż pierzynę, i obnażyła ich macice z ognia.
I stało się.
Marynarz w gumowym płaszczu i gumowych butach zniósł ją półutopioną z mola na brzeg.



Tekst udostępniony jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.