Przejdź do zawartości

Myśli św. Jana Chryzostoma/Pokuta

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Chryzostom
Tytuł Myśli św. Jana Chryzostoma
Redaktor Józef Birkenmajer
Wydawca Księgarnia Św. Wojciecha
Data wyd. 1937
Druk Drukarnia Św. Wojciecha
Miejsce wyd. Poznań
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


POKUTA

169.
Nie ma grzechu, który by nie uległ i nie ustąpił przed mocą pokuty, czyli raczej przed łaską Chrystusa Pana.

170.
Wyznaj grzech, byś grzech zgładził. Nie ma w tym pracy, nie potrzeba ci do tego wielkiej, długiej i wykwintnej mowy, nie potrzeba kosztów ani pieniędzy: bądź tylko dobrej wiary dłużnikiem, skoro byłeś dotąd winowajcą grzechu, i wyznaj, żeś zgrzeszył.

171.
Wyznawać grzechy swoje jest to tyle, co Bogu dzięki czynić przez to wyznanie, które zaświadcza, że podlegamy niezliczonym winom i nie wymawiamy się od zasłużonej kary. Takie wyznawanie jest największym dziękczynieniem.

172.
Chrystus powiedział: „Błogosławieni, którzy płaczą“... Cóż więc znaczą te słowa św. Pawła: „Cieszcie się zawsze w Chrystusie“? Czyż nie ma tu sprzeczności? Bynajmniej! Owa radość nie tylko nie sprzeciwia się łzom, ale nawet z nich się rodzi. Radości bowiem doznaje ten, kto boleje nad swymi grzechami i je wyznaje.

173.
Zgrzeszyłeś? Wyznaj przed Bogiem, powiedz: zgrzeszyłem! Cóż to za praca, co za mozół, co za trudność powiedzieć to jedno słowo: zgrzeszyłem! Czy sądzisz, że jeśli sam nie wyznasz, że jesteś grzesznikiem, to nie oskarży cię o to szatan? Spiesz się więc, uprzedź go, odbierz co rychlej, a raczej wydrzyj mu ten urząd jego, tę władzę chciwego skarżenia![1]

174.
Ani morza nie trzeba przebywać, ani odbywać długiej podróży, ani przedzierać się przez górskie szczyty, ani szastać pieniędzmi, ani wyprężać siły, by odpuszczone ci były grzechy. Jednej tylko rzeczy potrzeba: dobrej woli.

175.
Jak po gwałtownym deszczu powietrze staje się czystsze, tak po ulewie łez nastaje cisza i pogoda, a znika pomroka z grzechów powstająca. I jak z wody i Ducha Św., tak też i z łez i ze spowiedzi bierzemy ponowne oczyszczenie, oczywiście, jeżeli bodźcem naszego postępowania nie są pozory i chęć własnej chluby. Tę bowiem niewiastę, która płacze jeno dla wspomnianych pobudek, godziłoby się bardziej karać, niźli tę, która upiększa się bielidłem i barwiczkami. Żądam łez wylewanych nie dla efektu, ale dla skruchy; owych łez, które płyną cicho i nieznacznie w ukrytym domowym zakątku, kiedy ich nikt nie widzi; łez, które płyną z głębi serca, z żalu i bólu — tylko dla Boga samego.

176.
Wtedy dopiero trzeba będzie zwątpić o skuteczności skruchy, jeżeli znajdziemy się w piekle; tam bowiem to jedyne lekarstwo okaże się słabe i nieużyteczne. Dopóki zaś przebywamy tu na ziemi, ma ono wielką siłę, nawet gdy stosujemy je w dniach naszej starości.

177.
Gdy będziesz pordzewiałe naczynia oczyszczał tylko wodą, to choć stracisz wiele czasu, bynajmniej nie usuniesz z wszelkiej skazy; gdy zaś włożysz naczynia w tygiel, w krótkim czasie uczynisz je bardziej lśniącymi, niźli nowe. Tak i my, jeżeli powierzchownie i byle jak oczyszczać będziemy dusze z trucizny grzechu przez doraźną tylko pokutę, nie zyskamy nic przez to; jeżeli zaś rzucimy duszę w żar bojaźni Bożej — jak w tygiel — to w jednej chwili pozbędzie się ona wszelkiej skazy.

178.
Jeżeli tak przygotujemy sumienie, by z równą usilnością znienawidziło dawniejszą złość i obrało drogę przeciwną dotychczasowej, tę właśnie, jakiej Bóg chce i od nas żąda, tedy krótkość czasu bynajmniej nie stanie nam na zawadzie; wszak niejeden z tych, co byli ostatni, wyprzedził tych, co byli najpierwsi.

Albowiem ciężką i smutną rzeczą jest nie to, że ktoś upadł, ale raczej to, że upadłszy leży i nie chce się podźwignąć; że dobrowolnie tkwiąc w grzechu i tępiejąc, rozpaczliwymi myślami osłania słabość swego postanowienia.

179.
Nie długością czasu, ale usposobieniem duszy mierzy się skruchę.

180.
Jeżeli wyznanie grzechów przynosi tyle ukojenia, to o ileż więcej przyniesie obmycie ich przez dobre uczynki!






  1. Diabolos (diabeł) znaczy oskarżyciel.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie .