Myśli św. Jana Chryzostoma/Cnota

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Chryzostom
Tytuł Myśli św. Jana Chryzostoma
Redaktor Józef Birkenmajer
Wydawca Księgarnia Św. Wojciecha
Data wyd. 1937
Druk Drukarnia Św. Wojciecha
Miejsce wyd. Poznań
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


CNOTA

103.
Nie ma nic milszego od cnoty, nic słodszego od skromności, nic bardziej upragnionego od świętości.

104.
Jaka jest siła cnoty? Żyć w bezpieczeństwie, żadnemu nieszczęściu nie ulegać, być wyższym nad tych wszystkich, którzy nam źle czynią. Cóż może być temu równego? Czegoś podobnego nie potrafi zdobyć nawet ten, kto czoło uwieńczył koroną królewską, ale tylko ten, kto służy cnocie. On jeden posiada to wszystko w wielkiej obfitości, pośród burzliwego morza spraw doczesnych zażywając wszelkiego spokoju.

105.
I siwizna ci nic nie pomoże, jeżeli sam nad sobą czuwać nie będziesz. Na odwrót, jeżeli czuwać nad sobą będziesz, nawet młodość nie zdoła ci zaszkodzić.

106.
Blask i świetność nie zależą od miejsca, ani od stroju, ani od godności i potęgi, ale jedynie od cnoty i umiłowania mądrości.

107.
Jak gdy mąż sławny i wielkiego rodu ubierze się w suknię lub płaszcz niewolnika, zaraz się zhańbi, spodli i ośmieszy — nie jakoby ta suknia czy płaszcz były same z siebie plugawe i podłe, lecz że są one odpowiednie dla niewolnika, a nie człowieka wolnego: podobnie ty, człowieku, gdy przyjmiesz na siebie obyczaje niedźwiedzia lub wilka, wielką okrywasz się hańbą. Nie jest wówczas temu winna natura tych zwierząt, lecz twoja własna, która zbezcześciła i splugawiła tę godność wysoką, którą została zaszczycona, i poszła za obyczajem niewolników.

108.
Cnoty przywracają nas wszystkich do owej pierwotnej i zdumiewającej piękności, która została stworzona na obraz i podobieństwo Boże.

109.
Widzieć człowieka wtrąconego do więzienia, który godzien jest największych zaszczytów i który nie ugiął się pod brzemieniem kajdan — to widowisko nie ziemskie, ale godne nieba.

110.
Aby mieć duszę boską, trzeba bezustannie przykładać się do rzeczy bożych. Jak tego dokonać? Oto rozważając ustawicznie święte Prawo Boże. — A jak doń ludzi doprowadzić? Skłaniając ich do zachowania przykazań Bożych, i to na podstawie częstego o nich rozmyślania, ponieważ z niego właśnie, tj. z medytacji powstaje w duszy prąd nieprzemożony ku zachowaniu przykazań Bożych.

111.
W słowach Chrystusa: „Wy jesteście solą ziemi“ mieści się obraz całej ludzkości, pozbawiony wszelkiej tężyzny i jadem grzechu zepsutej na wskroś... Co zaś pragnąłby Zbawiciel znaleźć w swoich apostołach — to cnoty pożyteczne, nieodzowne w dziele zbawienia owych rzesz! Kto łagodny, zrównoważony, pełen litości i sprawiedliwy przy tym, ten dobrych uczynków, będących wypływem wspomnianych wyżej cnót — nie ogranicza sam dla siebie, lecz bezcenne bogactwa owych źródeł całymi strumieniami na korzyść innym skierowuje. Podobnie kto serce ma czyste, kto zgodny, kto dla prawdy prześladowanie cierpi, ten również wytycza życie swoje w kierunku dobra powszechnego.

112.
Nie tylko dzięki łasce Bożej, ale i wskutek własnych uczynków mamy być synami Bożymi. A nic nie czyni nas tak podobnymi Bogu, jak gdy przebaczamy złym i krzywdzicielom: jako On uczył, że słońce Jego wschodzi na złych i dobrych.

113.
Bezpiecznym schowkiem naszych dobrych uczynków jest — zapomnienie o dobrych uczynkach, jakieśmy spełnili. Wszak, jeżeli ukazujemy publicznie nasze skarby i drogocenne szaty, przywabiamy tym wielu złodziei; jeżeli zaś złożymy je w domu i ukryjemy głęboko, będziemy mieli je w bezpieczności. Podobnie bywa z dobrymi uczynkami: jeżeli obnosimy się z nimi i trzymamy je w ciągłej pamięci, pobudzamy Pana do gniewu, nieprzyjacielowi dajemy broń w rękę, zachęcamy go do kradzieży; jeżeli zaś nikt o nich wiedzieć nie będzie, lecz tylko ten, kto wiedzieć powinien, tedy wszystko przetrwa w bezpiecznym miejscu i nie będzie narażone na zgubę.

114.
Pamiętaj, że gdy dostaniesz w moc swoją tego, kto cię obraził, o wiele wspanialszą i korzystniejszą rzeczą jest oszczędzić go, niż zgładzić.

115.
Człowieka szlachetnego zwykły wyróżniać nie tylko dary otrzymane z nieba, ale raczej dzieła osiągnięte własnymi jego trudy. Przeto powiada Chrystus, że nie po znakach, ale po miłości poznaje się Jego uczniów.

116.
Piękne są łąki prawdziwej pobożności, bo jaśnieją nie doczesnymi, nie ziemskimi barwami, lecz blaskami wiecznymi i niebiańskimi. Kwiatami prawdziwej pobożności są owoce dobrego postępowania według natchnienia Bożego.

117.
Post jest uspokojeniem dusz naszych, statecznością dla starych, nauczycielem młodych, mistrzem powściągliwych: wszystek wiek i każdą płeć ozdabia jakby wieńcem.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie .