Myśli (Leopardi, 1909)/VIII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Giacomo Leopardi
Tytuł Myśli
Wydawca Księgarnia Polska B. Połonieckiego
Data wyd. 1909
Druk Drukarnia „Lwowskiej Spółki Wyd. i Druk.”
Miejsce wyd. Lwów
Tłumacz Józef Ruffer
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


VIII.

Jednym z ciężkich błędów, w które popadają ludzie co dzień, jest wiara, że im dotrzymano tajemnicy. Nie tylko nie zachowano w tajemnicy tego, co zwierzyli w zaufaniu, lecz także tego, co bez ich woli wpadło w oczy, czy też w inny sposób doszło do wiadomości czyjejkolwiek, a coby dla ich korzyści powinno było pozostać w ukryciu. Otóż, powiadam ci, błądzisz każdym razem, skoro widząc, iż jakaś twoja sprawa jest znana innym, tak jak tobie samemu, nie uważasz za pewnik, że jest znana publicznie, jakakolwiek stąd mogłaby wyniknąć szkoda lub hańba dla ciebie. Z wielkim trudem, ze względu na własny interes, powstrzymują się ludzie od objawiania swych spraw tajemnych. Lecz kiedy chodzi o innych, nikt nie milczy: a jeśli chcesz to sprawdzić, zbadaj siebie i zobacz, ile razy niezadowolenie, szkoda lub wstyd, coby stąd wyniknęły dla drugich, powstrzymują cię od wypaplania tego, co wiesz; od wypaplania, powiadam, jeśli nie wszystkim, to przynajmniej temu, lub owemu przyjacielowi, który powtarza toż samo.
W społeczeństwie ludzkiem żadna potrzeba nie jest większa od potrzeby plotkarskiej, najlepszego środka do przepędzania czasu. Jest to jedna z pierwszych konieczności życiowych. A żadna plotka tak nie rozbudza ciekawości i nie przepłasza nudy, jak taka, co się odnosi do rzeczy ukrytych i nowych. Tedy poweźmij na stałe tę regułę: rzeczy, które chcesz zachować w tajemnicy, nie tylko nie powierzaj nikomu, lecz ich nie czyń. A co do tych, których nie możesz uczynić niebyłemi, bądź pewny, że są wiadome, chociaż tego nie widzisz.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Giacomo Leopardi i tłumacza: Józef Ruffer.