Mulier fortis

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Szymon Szymonowic
Tytuł Mulier fortis
Pochodzenie Sielanki (1614) i inne wiersze polskie
Redaktor Jan Łoś
Wydawca Polska Akademia Umiejętności
Data wyd. 1921
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Mulier fortis.

Komu kiedy Bog raczył dać cnotliwą żonę,
Wszystkie skarby jej ceną nie są odważone:
Serce mężowe na jej ręku się gruntuje,
Ani krwią okupionych plonow potrzebuje.

Ona też, poki jeno żywota jej staje,
5

Nigdy złem, zawsze dobrem dobroć mu oddaje.
Cienkich przędziw i drogich jedwabiow nabrała,
I dzielną ręką wiele robot nawiązała.
Stała się jako czujnych kupcow rącze[1] łodzi,

I chleb do domu swego z obcych stron przywodzi.
10

Wstała z świtem i w gmachach porządek sprawiła,
Czeladź i służebnice strawą opatrzyła.
Skupiła żyzne włości, poszczepiła sady
Swą ręką, zamnożyła piękne winohrady.

Ujęła się w stateczność, wzięła władzą, siły
15

Wielmożne jej szlachetne ramię umocniły.
I poczuła miły smak swojej roztropności,
Ani jej świece nocne zgasiły ciemności.
Więc i do więtszych[2] rzeczy pieczą swą podała,

I mocnem gospodarstwem uprzejmie władała.
20

Jej dłoni niedostatnim[3] zawsze otworzone,
Jej ręce do ubogich zawsze wyciągnione.
Nie straszna jej domowi zima, bo podwojnym
Swą wszystkę przyodziała czeladź strojem hojnym.

I sama ochędostwem wprzod[4] inszym nie dała,
25

Szarłatow[5], złotogłowow sobie nie sprawiała.
Pełno klenotu na niej: a sława mężowi
Piękna, gdy każdy dobrze o jej cnocie mowi,
Nikt oczu nie zapluśnie[6], i między rownymi

Sobie śmiele usiędzie ludźmi poczciwymi.
30

Z jej roboty wychodzą płotna znamienite,
Od niej tkanice[7] kramarz bierze rozmaite.
Przystojność i stateczność jej nadzież[8] przedniejsza,
I wolnie się uśmiechnie, kiedy ostatniejsza[9]

Chwila przyjdzie: a skoro rożane rozwinie
35

Wargi swe, szczera mądrość przez jej usta płynie.
Słowa jej pełne wdzięku i pięknej rozprawy[10],
A język prawie iste[11] cnej łaski ustawy.
Wszystkie ruszenia stop swych pilnie przestrzegała,

Ani daremnie swego chleba pożywała.
40

Wstały cnotliwe dzieci i cześć jej czyniły
Powinną i mężowe usta ją wielbiły.
Siła się w wielkich domiech pięknych cor zrodziło.
Siła szczęście bogatem wianem udarzyło[12];

Tyś u mnie nade wszystko — co ani moc złota
45

Radzi mi, ani krasa, ale sama cnota.
Omylna jest udatność, uroda zdradliwa;
Ta sama nie faluje[13], ktora bojaźliwa
Jest Boga, a wstyd święty nad wszystko miłuje —

Wstydu żaden skarb, żadne złoto nie celuje.
50





  1. rądcze.
  2. więtszy — większy
  3. niedostatni — potrzebujący
  4. wprzod — pierwszeństwo
  5. szarłat — szkarłat
  6. zaplusnąć oczy — zawstydzić
  7. tkanica — tkanina
  8. nadzież — nadzieja, oparcie
  9. ostatniejsza chwila — śmierć
  10. rozprawa — rozsądek
  11. isty — pewny, istotny
  12. udarzyć — obdarzyć
  13. falować — chwiać się





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Szymon Szymonowic, Jan Łoś.