Moje słowa, moje słowo

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Krystyna Miłobędzka
Tytuł Moje słowa, moje słowo
Pochodzenie Dom, pokarmy
Wydawca Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wyd. 1975
Druk Wrocławska Drukarnia Kartograficzna
Miejsce wyd. Wrocław
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Moje słowa, moje słowo ze wszystkim. Nie wstydź się, mów jak leci, jak chce wyjść i nie cofa się za duże. Będzie bolało? Nie szkodzi, uściśnięta ręka też boli. Za ładne? To co innego, lepiej nie mów, poczęstuj czekoladką.

Przedrukowane na wylot! Przeźroczyste to ja, moje usta bez krwi. Co mi się naprawdę udało? Dziecko sen i ból ten bardzo. Ale nie bardziej niż innym. Tu dotknij, między otwartymi ramionami. Nic? Tak się cichutko wysunęli, bliscy. Zaraz wrócą. O tak, tu się dziejemy; tu dzieję się i ach, odbiegam.

Spróbuj zbudować dom ze słów. I lampy zapal, z ojcem z matką, kto przyszedł, którędy, pamiętaj o kolacji, najesz się. I z ćmą i z psem, któremu przydepnęłaś łapę. Z ogromnym miejscem na ich zdumione „jesteś”.





Tekst udostępniony jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.