Modre wody/III

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Różycki
Tytuł Modre wody
Wydawca „Bluszcz” R. 37 nr 24
Data wyd. 1901
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały poemat
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

III.

O kilka kroków od starego krzyża
Spoczywa kamień wielki, prawiekowy,
Podróżni kładą na nim senne głowy,
A dalej gęsto sadzony jałowiec
Krętem wiązaniem rośnie wzdłuż Pilicy, —
Czasem zabłądzą tutaj stada owiec,
A z niemi pastuch chudy, smętnolicy
Gra na fujarce, uwitej z wierzbiny,
Lub też w czerwonych spódnicach dziewczyny,
Zanim ostatni promień słońca zgaśnie
Opowiadają sobie dziwne baśnie,
Albo wieczorna rosa rozpłakana
Poniesie światu tak miłe — Oj, dana!
Od cichych stawów żabi chorał płynie,
To się przepiórka ozwie w koniczynie,
Lub odgłos dzwonu poleci przez sioła
Na Anioł Pański wierny lud swój woła,
To znowu derkacz skryty gdzieś pod trawą
Zakrzyczy „tiúrru” tak smutnie i łzawo,
A po przez wonią dyszące kaczeńce
Wierny siedzibie swojej bocian kroczy,
Złotem go światłem darzą gwiezdne wieńce,
A blady miesiąc sennie blaski toczy!…
Z wód zaś powstają sinawe opary

I w fantastycznych kłębach mkną nad ziemią,
Z cmentarzysk płyną w biel zasnute mary,
A na rozstajach zwiewne duchy drzemią
Zalega cisza… jednak kipi życiem
Świat, co pod snu już spoczywa kotarą
Upiory smutnym i rozpacznym wyciem
Straszą podróżnych, którzy o tej dobie
Miejsce dla spania tam obrali sobie;
Zdala dolata senne końskie rżenie
I tajemnicze nocnych psów szczekanie,
Jakieś świetliste pół-ognie, pół-cienie
Płyną powoli po uśpionym łanie…
I świat się w dziwnej zagadce kołysze
W srebrzysty gmach się stapiając i w ciszę,
Wysnuwa z łona jakąś pieśń bajeczną,
Która niebieskim szlakiem, — drogą mleczną
Niby eolskiej płynie harfy drżenie,
Gorące serca woła na marzenie,
Gorące dusze woła na zbratanie
Pieśń, co po sennym zwolna płynie łanie...




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zygmunt Różycki.