Lotos (Żuławski, 1908)/XXX

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jerzy Żuławski
Tytuł Lotos
Pochodzenie Poezje tom II
Wydawca Księgarnia H. Altenberga
Data wyd. 1908
Druk Drukarnia Narodowa
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XXX.

Przyszedł czas, żem jej nie pragnął na nowo
wzbudzić już, wiedząc, że pieśń ma moc dawną
straciła i już żadnych zaklęć słowo

cudu nie sprawi. Stało mi się jawno,
że jedna li jest wyjścia z cierpień droga:
przytłumić w duszy pamięć niepoprawną,

w której wciąż wspomnień gryzących pożoga
płonie, żrąc myśl mą i sycąc tę wolę,
co wstecz pielgrzyma od Nirwany proga

wężowym biczem odgania i bole
życia na barki znużone mu wkłada.
Lecz darmo w pijanych towarzyszy kole

chciałem zatracić myśl... Jej postać blada
w wyziewach wina i w kadzideł dymie
staje w mych oczach nędznych; głos jej gada


w hulaszczej piosnki wyuzdanym rymie;
w haszyszowego upojenia szale
widne mi jedno niebiosa olbrzymie

i księżycową łuską srebrne fale
i kwiat, co przed nią senny się kołysze...
Zrywam się, ręce wyciągam — i dale

jasne znikają... Ha! co mi haszysze
nie dały, zmysłów da orgja szalona;
na piersiach hurys pamięć swą przyciszę!

Wiec w dziew nietkniętych wgryzałem się łona
i piłem z uciech wyszukanych źródła
męt, od którego drżała podniecona

lubieżnym dreszczem ma postać wychudła;
najpotworniejsze stwarzałem rozkosze,
grzejąc odwarem ziela chuć, co chłódła

w bezsennych nocach, — w tej wierze, że spłoszę
ohydą pamięć jasnego widziadła...
I już świadomość przeszłości po trosze

traciłem, — postać jej czysta już bladła
w mej odrętwiałej myśli... Wtem księżyca
strzała przez okno na łoże raz padła


i oświeciła dziew znużone lica...
Nieba! — jej rysy w każdej widzę twarzy!
Nieba! — to ona! lotosu dziewica! —

Chłodny aksamit wezgłowia mię parzy:
rzucam się, ryczę, jakby lew raniony!...
Ach! zabić obraz ten w pamięci wraży!

ten niepowrótny szczęścia sen — prześniony!
Ona! — a tutaj wstrętne, nagie ciała!...
Kindżał przy boku... jam tak krwi spragniony...

krzyk, — krew gorąca tryszcze z pod kindżała.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jerzy Żuławski.