Lotos (Żuławski, 1908)/XII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jerzy Żuławski
Tytuł Lotos
Pochodzenie Poezje tom II
Wydawca Księgarnia H. Altenberga
Data wyd. 1908
Druk Drukarnia Narodowa
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XII.

Księżyc na falach i drugi w błękicie
coraz się jaśniej paliły przedemną,
a lotos drżący w srebrnych gwiazd rozkwicie,

co się z błękitu w toń rzucały ciemną,
między złotymi dwoma księżycami
głąb swą przewonną, świętą i tajemną

rozwarł — (tęsknotą czy pieśni dźwiękami
zaklęty — nie wiem), i pachnie i słucha
strun mych z miesiąca zmieszanych strunami

i echa, którem puszcza płacze głucha...
A ja w szeleście miesięcznych promieni
mając wtór pieśni swojej, mocą ducha

wzbudziłem echo śród gwiezdnych przestrzeni —
i gwiazdy wszystkie jęły dźwięczeć zlekka,
kwiaty i fale przeświętych strumieni;


śpiewała otchłań powietrzna i rzeka
i świat pod srebrną ulewą księżyca
i mgła na dżunglach dzwoniła daleka.

A oto miesiąc, srebrzysta różyca,
zwiększa się, rośnie, świetlaną koroną
ogni pół nieba i promienne lica

w wodzie zwierciedli, a mgły zewsząd wioną
dźwięczne, przejrzyste, błękitno-srebrnawe,
przez które gwiazdy, niby słońca, płoną

jasne, ujęte w perłową kurzawę
mgły, co nad bezkres wód się rozprzestrzenia,
jakby brylanty w srebrzystą oprawę...

Świat w kryształową jakąś baśń się zmienia:
fal roziskrzona łuska lśni się dołem —
a nad nią mgliste arkady, sklepienia,

kolumny niebo wspierające czołem,
groty z lazuru, łąki pełne czaru
ogromnej tęczy przepasane kołem...

Z pod liści złotych, z srebrnego oparu
lotos wypłynął w pełny blask księżyca —
świat cały zadrżał z rozkoszy nadmiaru:


oto spełniona wielka tajemnica! —
na jasną światła miesięcznego szarfę
z kwiatu wybuchnął z wonią duch — Dziewica!

Upadłem twarzą na złocistą harfę.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jerzy Żuławski.