Listy Annibala z Kapui/List 23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Annibale di Capua
Tytuł Listy Annibala z Kapui, arcy-biskupa neapolitańskiego, nuncyusza w Polsce, o bezkrólewiu po Stefanie Batorym i pierwszych latach panowania Zygmunta IIIgo, do wyjścia arcy-xięcia Maxymiliana z niewoli
Podtytuł z dodatkiem objaśnień historycznych, i kilku dokumentów, tyczących się tejże epoki dziejów polskich oraz z 10 podobiznami podpisów osób znakomitych
Wydawca Ig. Klukowskiego Xięgarza
Data wyd. 1852
Druk J. Unger
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Aleksander Przezdziecki
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


23.

DO KARDYNAŁA MONTALTO

19 Listopada 1587 r.

Z polecenia Kardynała Nuncyusz pisze do stronników jednego i drugiego Elekta, ofiarując się za pośrednika do zgody i uspokojenia Królestwa. — Królewicz Szwedzki w Piotrkowie jak słychać.



Przed dwoma dniami odebrałem razem list W. M. z 10 Października, duplikat tegoż, i list z 13 tegoż miesiąca. Stosując się do tego co mi W. M. polecać raczysz, że w niezgodach teraźniejszych Królestwa, ponieważ obaj Xiążęta obrani są Katolikami, powinienem wszelkiemi siłami starać się o pokój i zgodę, bez stronności żadnéj, pisałem do Arcy-biskupa Gnieźnieńskiego, do Biskupa Krakowskiego, i do P. Marszałka Opalińskiego zostających przy Królewiczu Szwedzkim, o ojcowskim affekcie i najlepszej woli Ojca Św. co do spraw tego Królestwa; i ofiarowałem podjąć się wszelkich trudów dla uspokojenia téj przezacnej Rzeczypospolitéj. To samo napiszę także do innych Panów z partyi N. Maxymiliana, i zawsze gotów będę na wszystko co odemnie zależyć będzie, dla zgody i dla dobra Królestwa, z pomocą zwłaszcza J. Św. Z Krakowa już od dni kilku wiadomości nie mamy, a o Królewiczu Szwedzkim słychać, że jeszcze jest w Piotrkowie, ale że N. Królowa pojechała do Warszawy i wzięła z sobą siostrę Królewicza. Załączona będzie do tego listu karta w cyfrach ze 115 wierszy. A teraz proszę Boga o zachowanie W. M. w ciągłéj pomyślności i z najpokorniejszém uszanowaniem ręce Jego całuję.

Z Bodzencina[1] 17 Listopada 1587 r.








  1. Bruti pisze, że Nuncyusz który dotychczas bawił w Warszawie i kilka obelg doznał od Dworzan Królówéj za to, że za stronnika Rakuskiego uchodził, pojechał do Bodzencina, (przez pomyłkę Doderzinum) do Biskupa Krakowskiego, który lubo dawniej adherent Rakuski podczas teraźniejszego Bezkrólewia nie chciał się wydawać stronnikiem Zborowskich. (Rer. Polon. str. 53.)





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Annibale di Capua i tłumacza: Aleksander Przezdziecki.