Liryka francuska (antologia)/Kwiaty

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stéphane Mallarmé
Tytuł Kwiaty
Pochodzenie Liryka francuska
Wydawca J. Mortkowicz
Data wyd. 1911
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Bronisława Ostrowska
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

KWIATY.


Z starych lazurów złotej zwiei, w tajemniczy
Najpierwszy dzień, i z wiecznych gwiazd śnieżycy cichej
Dla ziemi obcej jeszcze klęskom i dziewiczej
Oddzieliłeś, o Panie, przeczyste kielichy.

Mieczyk dziki o szyi wysmukłych łabędzi,
I płomienny laur boski dla wygnanych duchów, —
Jak serafin, co spływa z niebieskich krawędzi,
Spłoniony od jutrzenki różanych podmuchów...

Hyacynt i mirt, o lśnieniu ponocnych błyskawic,
I podobną do ciała kobiecego — różę,
Okrutną Herodyadę wonnych kwiecia ławic,
Skąpaną w krwi radosnej i dzikiej purpurze.

I tyś uczynił rzewną biel łkających lilii,
Która nad morzem westchnień, co o pierś jej trąca
W blednącej dali modrych kadzidłach się chyli
I marząca wystrzela ku tarczy miesiąca...


Hosanna więc na dzwonkach i na kadzielnicach,
Ojcze nasz! O, hosanna za kwieciste Limby!
I te echa w wieczoru mistycznych tęsknicach...
Ekstatyczne spojrzenia, migocące nimby:

Ojcze, coś stworzył w prawem i możnem twem łonie
Kielichy, kołyszące lek jutrzejszej doli:
Wielkie kwiaty o szczęsnym, balsamicznym zgonie
Dla poety smutnego, gdy go życie boli.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Stéphane Mallarmé i tłumacza: Bronisława Ostrowska.