Laura i Filon (Karpiński, 1919)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Franciszek Karpiński
Tytuł Laura i Filon
Pochodzenie Klejnoty poezji staropolskiej
Redaktor Gustaw Bolesław Baumfeld
Wydawca Towarzystwo Wydawnicze w Warszawie
Data wyd. 1919
Druk Drukarnia Naukowa
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała antologia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

FRANCISZEK KARPIŃSKI.
LAURA I FILON.
SIELANKA.
LAURA.

Już miesiąc zeszedł, psy się uśpiły,
I coś tam klaszcze za borem:
Pewnie mię czeka mój Filon miły
Pod umówionym jaworem.

Nie będę sobie warkocz trefiła,
Tylko włos zwiążę splątany,
Bobym się bardziej jeszcze spóźniła,
A mój tam tęskni kochany.

Wezmę z koszykiem maliny moje
I tę pleciankę różowę:
Maliny będziem jedli oboje,
Wieniec mu włożę na głowę.

Prowadź mię teraz, miłości śmiała!
Gdybyś mi skrzydła przypięła,
Żebym najprędzej bór przeleciała,
Potem Filona ścisnęła!

Oto już jawor... Nie masz miłego!
Widzę, że jestem zdradzona:
On z przywiązania żartuje mego, —
Kocham zmiennika Filona!...

Filonie! Wtenczas, kiedym nie znała
Jeszcze miłości szalonej:
Pierwszy raz-em ją w twoich zdybała
Oczach i mowie pieszczonej...


Ale któż zgadnie, przypadek jaki
Dotąd zatrzymał Filona?
Może on dla mnie zawsze jednaki,
Możem ja próżno strwożona?
 
Lepiej mu na tym naszym jaworze
Koszyk i wieniec zawieszę:
Jutro paść będzie trzodę przy borze,
Znajdzie: jakże go pocieszę!....
 
Wianku różany! gdym cię splatała,
Krwi cię rąk moich skropiła,
Bom twe najmocniej węzły spajała
I z robotąm się kwapiła.

Teraz bądź świadkiem mojej rozpaczy
I razem naucz Filona,
Jako w kochaniu nic nie wybaczy
Prawdziwa miłość wzgardzona!

Tłukę o drzewo koszyk mój miły,
Rwę wieniec, którym splatała:
Te z nich kawałki będą świadczyły,
Żem z nim na wieki zerwała!

(Kiedy w chróścinie Filon schroniony
Wybiegł do Laury spłakanej,
Już był o drzewo koszyk stłuczony,
Wieniec różowy stargany.)


FILON.

O popędliwa! o ja niebaczny!....
Lauro!.... Poczekaj!.... dwa sowa!
Może występek mój nie tak znaczny,
Może zbyt kara surowa:

Jam tu przed dobrą stanął godziną,
Długo na ciebie klaskałem;
Gdyś nadchodziła, między chróściną
Naumyślnie się schowałem,


Chcąc tajemnice twoje wybadać,
Co o mnie będziesz mówiła,
A stąd szczęśliwość moję układać;
Ale czekałem zbyt siła...

Cóżem zawinił, byś mię gubiła
Przez twój postępek tak srogi?
Czyliż dlatego, żeś ty zbłądziła,
Ma ginąć Filon ubogi?...


LAURA.

Dajmy już pokój troskom i zrzędzie:
Ja cię niewinnym znajduję:
Teraz mój Filon droższy mi będzie,
Bo mię już więcej kosztuje.


FILON.

Teraz mi Laura za wszystko stanie,
Wszystkim pasterkom przodkuje,
I do gniewu ją wzrusza kochanie
I dla miłości daruje.


LAURA.

Jedna się Dorys wyłączyć miała,
Jej pierwsze miejsce naznaczę;
Na to wspomnienie drżę zawsze cała,
Cóż, kiedy cię z nią obaczę!


FILON.

Dla twego, Lauro, przypodobania
Przyrzekam ci to na głowę:
Chronić się będę nią widywania,
W żadną nie wnidę rozmowę.


LAURA.

Czemże nagrodzę za te ofiary?
Nie mam, prócz serca wiernego:
Jedne ci zawsze przynoszę dary,
Przyjmij, jako co nowego!


FILON.

Któżby dla ciebie nie zerwał węzły
Przyjaźni, co mię nęciły?
W twej pięknej twarzy wszystkie uwięzły
Nadzieje moje i siły....


LAURA.

Czy w każdym roku taka z kochania,
Jak w osiemnastym, mozoła?
Jeśli w tem niemasz pofolgowania,
Jak człek miłości wydoła?....

(Około 1780 r.)[1].





  1. Do Justyny. Tęskność na wiosnę. Laura i Filon. Ze zbioru poezji F. Karpińskiego (1780). „Laura i Filon“ najpopularniejsza z jego sielanek, śpiewana długo po dworkach i salonach, ulubiona jeszcze Mickiewiczowi (patrz: „Dziady“ cz. III, scena w celi Konrada). Jak wiadomo, poezje miłosne Karpińskiego zjednały mu popularną nazwę „poety serca“.
    Pofolgowania — ulżenia.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Franciszek Karpiński.