Księga Boga Żywego/Wola światła

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Bô Yin Râ
Tytuł Księga Boga Żywego
Wydawca Księgarnia Ludwika Fiszera
Data wyd. 1923
Druk Zakłady Graficzne Grapowa i Mazurkiewicza
Miejsce wyd. Łódź
Tłumacz Marceli Tarnowski
Tytuł orygin. Das Buch vom lebendigen Gott
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Wola światła.

Wiem, że czytać będzie te słowa wielu ludzi, którym odsłonią one świat obcy dla nich, świat, któremu oni wrodzy będą. —
Ale to, iż wrogo mu się przeciwstawią, nie zdoła odmienić rzeczywistości. — —
Proszę się nie łudzić!
Nie mówi tu poeta, który chce opisywać swe oblicze! —
Nie mówi tu marzyciel, co maluje swe zjawy ekstatyczne! — —
To, co się tutaj daje, jest to bezpieczny przewód, a każde słowo nauki oparte jest na realnej rzeczywistości. —
Kto dotąd nie widział jej, może się nauczyć ją widzieć, a droga do tego jest mu wskazana. —
Każdy winien się jednak z tem liczyć, że rzeczy, które dlań pozostały tak obce, są rzeczywistością, która wiecznie uprawia swe działanie, nawet gdy on nie wie o niej nic, nawet gdy on jej działania rozpoznać nie może. —
Zapewne pociągnie to dla niektórych skutki, lecz każdy sobie tylko idzie na pożytek, jeżeli widzi oto rzeczywistość rozszerzoną i zmienia w ten sposób swój obraz świata. —
„Kto nie idzie naprzód, cofa się“, powiada przysłowie, ale w rzeczywistości, kto naprzód nie idzie, ten gorzej czyni, niżby się cofał, gdyż i cofanie się może zawieść do nowych wartości. —
Niema wiecznego postępu! — —
Cały rozwój ludzkości poddany jest prawom ruchu fal.
Ludzie dni dzisiejszych stracili wiele wiedzy, w którą niegdyś odlegli ich przodkowie wierzyli, a o tem, co wówczas przeczuwano jeno, zdobyto dziś wielką wiedzę. —
I tylko pozostawania w miejscu nie znosi przyroda.
„O, gdybyś gorący był lub zimny, — że jednak ciepławy jesteś, tedy wypluję cię ze swych ust!“
Tak po wsze czasy mówiło prawo“, i dziś jeszcze słowa jego nie uległy zmianie...
Kto pozostaje duchowo w ciemności, ten nie ma woli światła. —
Jeżeli umiesz sobie cenić światło, tedy z pewnością wystarczysz kiedyś światłu.
Póki jednak twe oko duchowe pozostaje jeszcze pod grubą zasłoną, póty nie możesz „widzieć“.
Jeżeli nosisz w sobie wolę światła, dojdziesz na drodze swej z pewnością do celu, bez względu na to, czy zbliżasz się doń jako człowiek chłodnej rozwagi, czy jako uduchowiony zapaleniec. — — —
Pół woli nie zawiedzie cię do celu.
Niema Boga, coby słuchał twych chromych, gnuśnych modlitw.
Musisz sam sobie pomagać, jeśli ma ci być dana pomoc wielkich pomocników. —
W twojem JA wyłącznie zawarty jest cały byt i wszystkie wrażenia.
Sam przed niepamiętnemi czasy oddzieliłeś się od swego Boga, kiedyś go przestał odczuwać, jako swoje JA....
Tak oto stał ci się „Bóg“ kimś „innym“, a ty jemu obcym. — — —
Nie posiadasz „wyższego“ ani „niższego“ JA, lecz w twojem JA zawarta jest cała nieskończoność. — —
Sam musisz wybrać, co z tego wszystkiego masz sobie w sobie samym objawić. — — —
W pośrodku zasie tej nieskończoności narodzi ci się na nowo twój Bóg.
Będziesz go jeszcze zrazu odczuwał, jako coś obcego, aż wreszcie poznasz kiedyś, że cię on w całem twojem JA obejmuje. — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — —





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Joseph Anton Schneiderfranken i tłumacza: Marceli Tarnowski.