Księga Boga Żywego/O śmierci

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Bô Yin Râ
Tytuł Księga Boga Żywego
Wydawca Księgarnia Ludwika Fiszera
Data wyd. 1923
Druk Zakłady Graficzne Grapowa i Mazurkiewicza
Miejsce wyd. Łódź
Tłumacz Marceli Tarnowski
Tytuł orygin. Das Buch vom lebendigen Gott
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
O śmierci.

Stoimy przed ciemnemi wrotami, przez które muszą przekroczyć ludzie, gdy się na zawsze rozłączają z ziemią...
Wiele ci rzeczy obiecano i wieloma cię rzeczami straszono, co mają leżeć poza owemi wrotami. — Nie wiem, któremu z tych mistrzów masz zawierzyć! —
Wszyscy jednak na chwilę w tem jednem mniemaniu się jednoczą, że nigdy już w tem ciele ziemskiem, które tu porzucasz, nie możesz powrócić.
Wielu powiada ci, że wrócisz w nowem ciele, w innym czasie.
Inni skazują duszę twą wraz z twojem ciałem na wieczyste zniszczenie.
...Mylą się ci i owi! —
Ty sam bodaj czy kiedykolwiek powrócisz, ale nikt nie wie, ile swych sił duchowych, swych „skandha“, połączywszy je z sobą, zdołasz zachować. — — —
Te, których nie zjednoczyłeś ze sobą, będziesz musiał porzucić, podobnie jak to ciało ziemi, i podobnie siłom tego ciała będą one w nowy sposób czynne w nowych formach.
Tak też i dzisiaj działa w tobie wiele sił duchowych, które niegdyś w innych ludziach dawnych czasów działały, a wiek duchowy niektórych dziś żyjących jest tylko na mocy tych sił duchowych określony. —
Pełnia sił duchowych, tworzących twoją duszę, zmienia się ustawicznie.
To mniej jest, to więcej sił działających w tobie.
I bodaj że nie stracisz przez śmierć żadnego z bliskich swej duszy ludzi, abyś nie otrzymał „dziedzictwa“ z jego sił duchowych, bowiem niezwykle rzadcy są ci, co wszystkie posiadane „skandha“ zjednoczone w Bogu z sobą mogą zabrać. — — —
Najliczniejsi pozostawiają bogate dziedzictwo na ziemi.
Dusza twa jest jako promienna żywa chmura, która, póki tu żyjesz na ziemi, w ciągłej się znajduje odmianie.
Nie potężna pełnia sił duchowych stanowi o twojem bogactwie, ale wyłącznie zjednoczenie sił, działających w tobie. — —
I te tylko na wieczną własność posiędziesz, któreś zjednoczył w sobie, zanim nadeszła chwila rozstania twego z ziemią. — — —
Jeśliś się tu na ziemi z Bogiem swym nie połączył, tedy i po śmierci połączyć się z nim nie zdołasz. — —
Będziesz żył wtedy we wszechobejmującym duchu w swoim duchowym kształcie, i tylko wedle tego, coś w sferze duchowej zdziałał czasu swego cielesnego życia, będzie stworzony ów kształt i twoja moc działania w nim. — —
Pod wysokim przewodem będziesz kroczył dalej, aże się kiedyś w tobie twój Bóg będzie mógł narodzić. —
Ale wtedy wyda ci się czas do owego zjednoczenia niby wieczność, bowiem i w bycie bezcielesnym istnieje coś podobnego, jak tu wrażenie przestrzeni i czasu. — —
Zbraknie ci jednak wówczas mocy, aby przez wolę swoją przyciągnąć inne siły duchowe.
Wola twoja jest wówczas skierowana jedynie na twój byt w duchu, w bezkształtnym, wszechobejmującym duchu, który zawiera w sobie pełnię wszelkich kształtów...
Poprzestać będziesz musiał na tem, co tutaj zjednoczyłeś w sobie. — — —
A nadto nikt, jakkolwiek biedny wkroczył w królestwo ducha, nie chce już więcej wracać tu na ziemię.....
Ale istnieje taki zmieniony powrót, — lecz dla tych jedynie, którzy go muszą ścierpieć, jako skutek swego działania, w szacie cielesnej na ziemi. — — —
I dla tych, co tu szukali śmierci, aby się umknąć biedom, które im w drodze od zwierzęcia do Boskości towarzyszyły. —
Tak samo dla tych, których życie za krótko było odmierzone, aby w sobie przez wolę jakiekolwiek „skandha“ zjednoczyć mogli. —
I powiadają także, że wracają ci, co chcą tu działać dla swych najlepszych, w ciemności pogrążonych braci, ale — tych powrót w inny się odbywa sposób. — —
Tu leży wiedza ukryta, w części tylko jawna...
Zapewne mogą oni działać przez jakiegoś człowieka na ziemi, lecz sami w ciele ludzkiem już nie wracają na ziemię. — —
Ludziom, dla których piszę te słowa, niechaj wystarczy, że tylko z własnej winy musieliby po drugi raz znosić nędzę życia, uwięzieni w ciele ziemskiem. — —
Znaczna większość uniknie tego.
Tu jednak wszyscy są jeszcze w mocy z chwilą swej śmierci, świadomi wiecznego zjednoczenia ze swym Bogiem wkroczyć w królestwo ducha. —
Jak mogą tego dokonać, wykazałem w jasnej nauce.
A ci, co zeszli ze świata, nie osiągnąwszy owego stopnia wiecznego zjednoczenia, znajdą w tych, co go osiągnęli, najwierniejszych pomocników, gdyż wszystkie siły duchowe stykają się ze sobą w królestwie ducha, a co osiągnęli na ziemi zjednoczeni z Bogiem, to siły owe oddają tym, dla których Bóg ich tu się jeszcze nie narodził, gdyż żyją one przecież w każdej duszy, przenikając wszystko, co z sił duchowych jest stworzone. — —
Dąż zatem do osiągnięcia najwyższości, ale nie troszcz się o tych, co jej dotąd nie zdołali osiągnąć! — —
Wszyscy oni kiedyś złączą się z tobą w swoim Bogu. — — — — — —
W sobie będziesz w Bogu ze wszystkiem zjednoczony. — — — — — — — — — — — — — — — — — — —





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Joseph Anton Schneiderfranken i tłumacza: Marceli Tarnowski.