Księga Boga Żywego/Magja słowa

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Bô Yin Râ
Tytuł Księga Boga Żywego
Wydawca Księgarnia Ludwika Fiszera
Data wyd. 1923
Druk Zakłady Graficzne Grapowa i Mazurkiewicza
Miejsce wyd. Łódź
Tłumacz Marceli Tarnowski
Tytuł orygin. Das Buch vom lebendigen Gott
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Magja słowa.

Wiedz, o Poszukujący, iż każdemu wiekowi innych potrzeba sił magicznych. —
Ci, którzy urządzają, co winno być urządzone, — ci kierują prąd w te zawsze kanały, które mają kraj suchy użyźnić. — —
W obecnych dniach jednak nie spodziewaj się innego działania magicznego prócz magji słowa. —
Słowo w znaczeniu magicznem jest najwyższą z magicznych sił. —
Nadejdą czasy, gdy się jedynie mocą słowa spełniać będzie rzeczy, graniczące z cudem. —
Ba, — „cuda“ czynić się będzie w słowie! — — —
Nadejdą dni, kiedy ze słowa powstawać będą rzeczy, na których stworzenie potrzeba dziś jeszcze tysięcy rąk i potężnych maszyn.
Dalecy są jeszcze ludzie od tych nadchodzących czasów. —
Atoli i w tych czasach ciemnych budzi się już słowo, bowiem droga człowieka przybyła na próg jednego z owych jasnych kręgów, które i w noc najciemniejszą dają czasami nadzieję. —
Patrz wokół siebie — gdziekolwiek spojrzysz, widzisz magiczną siłę słowa w jej zwiastunach — w jej spaczonych obrazach zgoła! —
Tak oto poznaje człowiek, iż słowo jednakże coś jeszcze innego potrafi, niż rozum z czaszki do czaszki przenosić.
Jeśliś jest mądry, baczyć będziesz na te znaki. —
Bacz na słowo! — — —
Uczono cię długo gardzić słowem. — „Sens“ tylko miałeś się starać zrozumieć. —
I tak przyzwyczajono cię pragnąć nadewszystko „rozumieć“, ty jednak straciłeś najdrogocenniejszy dar serca, jedyny swój zmysł okultywny, — — zdolność odczuwania rzeczy. — —
Jeśli pragniesz ten zmysł okultywny znowu odzyskać, tedy naucz się nietylko „rozumieć“ słowa, wedle ich znaczenia, ale odczuwać je, odczuwać ich dźwięk i budowę. — — —
Bacz, prawo to jest, a nie samowola, co każe słowom stawać się siłami magicznemi. — — —
Są słowa, naprzeciw których bezsilny wychodzi twój „rozum“, a przecież mogą one magicznie kształtować twoją duszę. — — —
Mógłbym ci dziwne rzeczy o takich słowach powiedzieć, ale ty nie uwierzyłbyś mi. —
Wierzącym staniesz się tylko przez doświadczenie. — —
Bacz, przyjacielu, — wszystko we wszechświecie ma swój rytm i swoją liczbę. —
Na rytmie i liczbie oparta jest wszelka magja. — — —
Kto umie odnaleźć je oboje, ten sam posiada klucz do tej furty. —
Dla niego nie piszę. —
Niema jednak obawy, aby ktoś taki słowa te ujrzał.
Nazbyt nieliczni są ci, co klucz znaleźli, a ci nieliczni czytają tylko *jedną jedyną, wieczną księgę, której „słowa“ są: Życie, której „zdania“ są: Stawanie się. — — —
Nie mogę ci też nigdy rytmu i liczby wszechświata „wyjaśnić“. —
Chcę tylko nauczyć cię baczyć na słowo, iżbyś mógł w słowie odnaleźć to, co się napróżno silisz odnaleźć inaczej. —
Bacz na słowo, a wkrótce odróżniać będziesz prawdę od fałszu, o ile to spraw ducha dotyczy. —
Wszelaka mądrość duchowa kroczy zgodnie w rytmie wieczności. —
Wszystkie najdalsze rzeczy noszą liczby wszechświata na czole, kiedy się w szacie słowa ukazują. — — —
Ci, co mniemają, że sens“ świętej księgi odsłoni ci rzeczy najdalsze, — mylą się wielce. — — —
Chociażby „sens“ rozjaśnił głębokości dna wieczystego, — — rzeczy najdalsze musisz odczuć z rodzaju i znaczenia słów. — —
Nie sądź, iż komukolwiek, co opanował rytm i liczbę, obojętnem było, w jaki sposób zestawia on słowa ze słowami! —
Poeci niech dążą jedynie do piękna, widzący nadają słowu wieczyste brzmienie! — —
Jeżeli się chcesz nauczyć odczuwać słowa, tedy może ci każdy wyraz twej mowy służyć za nauczyciela.
Nie szukaj „znaczenia“, jeśli chcesz wkroczyć na tę drogę.
Znaczenie nie da się długo ukryć, — chce ci się ono okazać.
Słuchaj“ w sobie słów, od których chcesz się uczyć! —
Będziesz je wkrótce słyszał, jakgdyby mówił je ktoś inny, i niechaj to będzie dla ciebie pierwszą oznaką, że jesteś na właściwej drodze do pojmowania w sobie mowy słów samych. —
Słowo wieczności wyjaśni się samo w tobie. — — —
Nie mieszaj do mowy jego swego rozumu, jakkolwiekby dobrze potrafił „rozumieć“. —
Niech słowo wieczności stanie się żywe“ w tobie, aby tak oto ukazało ci mądrość swoją najwyższą. — — —
Lecz nie sądź, iż prowadzisz grę, którą radować się można w pierwszych dniach, aby jej potem z nudą zaniechać.
Jeśli ci nauka ta służyć ma istotnie, tedy musisz się co dnia wytrwale ćwiczyć, aż przyjdzie wreszcie dzień, w którym słowo w najgłębszem drżeniu we wnętrzu siebie samo przeżyje. — — —
Wówczas dopiero dowiesz się z doświadczenia, co ma do powiedzenia słowo. — —
Wówczas otworzy ci się wiele wrót, przed któremi dziś stałbyś pytając, a nie mogąc ich przekroczyć. — — —
Wówczas „zrozumiesz“ niejedną książkę, co dziś dla ciebie ciemne tylko ukrywa zagadki. —
Nie powiem ci zbyt wiele. — —
Imaj się dzieła! —
Czas jest dla dzieła tego pomyślny. — — —
Wiele możesz osiągnąć, jeśli bez pytania na niewiele się poważysz. —
Lecz pomnij: — Nie zajmujesz się bezczynną zabawą! — —
Tylko ciągła wytrwałość powiedzie cię do zwycięstwa. —





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Joseph Anton Schneiderfranken i tłumacza: Marceli Tarnowski.