Krótki życiorys o. Wacława Nowakowskiego, kapucyna (Edwarda z Sulgostowa)/Najświętsza Panna Marya była dla O. Wacława podporą i podnietą jego kapłańskiej pracy i gorliwości

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Andrzej Janocha
Tytuł Krótki życiorys o. Wacława Nowakowskiego, kapucyna (Edwarda z Sulgostowa)
Rozdział Najświętsza Panna Marya była dla O. Wacława podporą i podnietą jego kapłańskiej pracy i gorliwości.
Wydawca Wydawnictwo OO. Kapucynów
Data wyd. 1903
Druk Drukarnia „Czasu“
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

NAJŚW. M. PANNA OSTROBRAMSKA.
Najświętsza Panna Marya była dla O. Wacława podporą i podnietą jego kapłańskiej pracy i gorliwości.

„Którzy mię objaśniają, będą mieć żywot wieczny“.
(Ekklesiastyk R. 24, w. 31).
D
Dziwna rzecz, mawiał O. Wacław, wiek XIX. wiek niewiary, ale jest też i wiekiem czci Najświętszej Panny Maryi. Duch ciemności wypowiedział nową wojnę wierze, a Kościół przez ś. p. Piusa IX., Papieża w r. 1854 ogłosił dogmat Niepokalanego Poczęcia. Tej właśnie, co temu duchowi starła głowę. Z jednej strony mnożą się piekielne stowarzyszenia bluźnierców, z drugiej wzrasta wśród pobożnych nabożeństwo do Matki Najświętszej, zawiązują się Maryańskie Kongregacye i Arcybractwa, celem obrony czci Niepokalanej Dziewicy. Z szatańskiego obozu przeciw Najczystszej Boga Rodzicy, wychylają się obrzydliwi literaci, jak Zola we Francyi, a Żu...ski, szpetny autor Id... i niedawno, bo w r. 1902 sławny z literackiego procesu N.... Niestety, rzecz bardzo przykra. Polacy, którzy wbrew wewnętrznemu przekonaniu przeciw Panu Jezusowi i Najśw. Matce Jego, bluźnierczem piórem bryzgają. Przeciw tym niemądrym Goliatom, pyszałkom, odważającym się bluźnić nietylko Kościołowi, ojczyźnie i narodowi, ale samemu Bogu, z obozu Chrystusowego, dzięki im, wystąpili dzielni choć mali i przedtem w ukryciu i zaciszu, pracujący Dawidkowie, którzy z pióra jak z procy wyrzucili kamyki wyrazów oburzenia i obrony, aby zabić błędne teorye bluźnierców.

Z pośród wielu świeckich, wystąpił też najmniejszy z małych synów św. Franciszka na ziemi polskiej, zakonnik O. Wacław, całe życie, osobliwie zakonne, poświęcający pracy około rozszerzania i bronienia czci Najśw. Boga Rodzicy, Królowej Polski. W tym właśnie czasie bluźnierstwa Polaka ukończył pięcio-tomowe dzieło „O cudownych obrazach Przenajświętszej Matki Bożej w Polsce“, rzucając jakby pięć kamyków na niego. Serdeczna, prawdziwa pobożność O. Wacława do Najświętszej Maryi Panny, to jedna z najpiękniejszych cnót naszego Zakonnika. Tak jak O. Hieronim z Torli wprowadził zwyczaj Koronowania cudownych obrazów Matki Bożej, tak O. Wacław wskrzesił w literaturze Polskiej ikonografię, t. j. opisywanie obrazów Królowej nieba i polskiej ziemi.
Wydawnictwem książeczek, broszurek, obrazków, medalików, koroneczek i rozpowszechnieniem tychże, uwydatnił i objawił swoją pobożność czynną do Matki Bożej. Nie poprzestawał na odmawianiu rozmaitych modlitw, officiów, różańcówi koronek na Jej cześć. On skąd tylko mógł, chociaż jako Zakonnik ubogi, żebrał grosz wdowi na wydawnictwo dziełek i kupno obrazków, na oliwę do lampki przed Jej figurę na ulicy Kapucyńskiej wiszącej, mimo podeszłego wieku i nieraz słabości sam fatygując się, szedł na ulicę i napełniał lampkę tę, by wieczne światełko utrzymywać, mówił: „w Krakowie tysiące świeci żarowych lamp palą obywatele djabłu przy zakazanych, gorszących zabawach, niech w tej dzielnicy przynajmniej jedna lampka pali się dla naszej Matki, Polskiej Królowej“. Gdy z municipium, t. j. z naszego magistratu, w swoim czasie dochodziły nas wieści o zniesieniu naszej figury, tej konfederackiej pamiątkowej statuy Matki Bożej, łamiącej strzały klęsk i nieprzyjaciół grodu krakowskiego, o uprzątnięciu tej niby przeszkody z ulicy, przestraszyliśmy się i zasmucili na wieść o barbarzyńskim zamiarze, wszyscy, a najbardziej nasz ukochany wielbiciel Maryi O. Wacław. On wziął się natychmiast do czynnej obrony, do dzieła. Wyczerpująco i źródłowo napisał historyę figury tej, wydał broszurkę pod tytułem:

Statua N. P. Maryi przed Kościołem OO. Kapucynów.
„Statua N. P. M. przed Kościołem OO. Kapucynów w Krakowie“, edycya I. 1890 r., ed. II. 1894 r. i w tysiącach egzemplarzy wśród mieszkańców krakowskich rozrzucił za darmo.
Dla rozszerzenia czci i obrony tejże Boga Rodzicy nie żałował ani czasu, ani sił i zdrowia, ani grosza na jak najozdobniejsze ilustracye obrazowe wydań. — Żar miłości do Królowej Polski Najśw. Panny Maryi, ogarniał jego nietylko duszę, serce i ciało, ale i mieszkanie. W celce jego zakonnej na pierwszem miejscu były po umieszczane i porozwieszane obrazy Najśw. Niebios Królowej. Przed pracującym stał na stole krzyż, a pod krzyżem obrazek Ostrobramskiej Matuchny. Z tym ukochanym obrazkiem był nierozdzielnie spojony, brał go zawsze ze sobą w podróż, do chorych, do konfesyonału na ambonę i do ołtarza. Odprawiając Mszę św., umieszczał go pod krzyżem i ciągle się weń wpatrując, modlił się szczerze. Na co obecni w kościele spoglądając, niezawodnie go naśladować zapragnęli.
Oby tylko naśladowali go i w domach swoich na biurkach, zamiast obnażonych bogiń pogańskich, zmysłowych kupidynków, umieszczali obrazy i figurki Matki Bożej Królowej Polski! Przy sposobności miło mi jest zaznaczyć, że O. Wacław zaproszony do chorego, w którego pokoju znajdowały się podobne gorszące, drastyczne obrazy, lub figurki, tam penitenta chorego nie spowiadał ani zaopatrywał, dopokąd tychże z przed oczów chorego nie uprzątnięto. Niektórzy uważali to jego postępowanie za dziwaczną przesadę, ale lepiej myślący i wierzący, budując się, przyznawali mu słuszność. Lepiej przesadzić w gorliwej pobożności, niż obojętnieć i podniecać pokusy do zmysłowości. Kto w sercu swoim żywi nabożeństwo do Niepokalanie Poczętej Maryi Dziewicy, ten z pewnością nie z cierpi tego, aby w jego pokoju, obok Jej obrazu lub statuetki, wisiały lub stały pogańskie, niby to dzieła sztuki, ale obrzydliwe obrazy lub figurki.
Po umeblowaniu i ustrojeniu mieszkania, poznaje się piękność lub brzydotę serca, duszy, mieszkającego właściciela. Obrazy w pokoju są objawem myśli i pragnień ducha mieszkańca. Powiedziane jest w Ewangelii świętej: „Z owoców, poznacie ich“: Ex fructibus eorum, cognoscetis eos. Z owoców poznaje się drzewo. Z owoców, działalnością kapłańską i mrówczą pracą, zrodzonych dzieł poznaliśmy O. Wacława. Był on prześlicznem drzewkiem w Serafickim ogrodzie św. Franciszka. Tworzył, rodził i wydawał dziełka[1], a jest ich spora liczba wydrukowanych na cześć Najśw. Maryi Panny, Królowej nieba i ziemi. Zatem był Maryańskiem drzewem, miał wielkie do Niej nabożeństwo, był nietylko z imienia sodalisem, ale najukochańszym sługą, bratem i Jej synem zarazem. Był wyrazem samego Jezusa Chrystusa, czci i uwielbienia Matki Najświętszej. Wszystka i cała jego działalność streszczała się w tej najczystszej, idealnej intencyi: Dignare me laudare Te, Virgo Sacrata! Da mihi Virtutem contra hostes Tuos! Da mihi Te ipsam Maria in aeternum! Zmarł dnia 9 stycznia 1903 r.
Rodacy, patryoci, bracia! Bądźmy jego naśladowcami, a tym sposobem najlepiej uczcimy jego pamięć.






  1. Patrz w spisie str. 43.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Andrzej Janocha.