Kolęda (Pudłowski)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Melchior Pudłowski
Tytuł Kolęda
Pochodzenie Fraszek Księga Piérwsza
Redaktor Teodor Wierzbowski
Wydawca Biblioteka Zapomnianych Poetów i Prozaików Polskich
Data wyd. 1898
Druk K. Kowalewski
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Fraszek Księga P.
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Całe Pisma
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
12.   Kolęda.

Hej, kolęda, panowie! Widzę do kalety
Żaden się nie pomyka; wierę przez monety
Mnie ztąd, jako baczę, wywędrować przydzie.
Bóg zapłać. Owa tu kto godniejszy nadydzie.
Owóżci Maciek. Maćku! Co mnie żałowano,        5
To tobie bez pochyby wszytko zgotowano.
Owóżci Maciek pełnym potrząsając worem:
Niemasz-ci jedno umieć postępować z dworem.
Już się to do nas złote lata nawracają,
Kiedy głupie mijając, godnym rozdawają.        10
Uczyć się też nam było: lecz gdyśmy nie chcieli,
O głodzie będziem doma by cyfry siedzieli.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Melchior Pudłowski, Teodor Wierzbowski.