Kilka słów o kobietach/Do czytelniczek

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Eliza Orzeszkowa
Tytuł Do czytelniczek
Pochodzenie Kilka słów o kobietach
Wydawca S. Lewental
Data wyd. 1893
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skan na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


DO CZYTELNICZEK.

Kiedy przed czterema niespełna laty mała ta praca moja po raz piérwszy otrzymywała, w jedném z pism peryodycznych szatę druku, z niepokojem zapytywałam siebie: czy myśli moje zbratają się z myślami, a słowa z serca mego dobyte trafią do serc tych, o których, pisząc, myślałam, dla których czułam.
Z głęboką radością wyznaję, iż czas odtąd ubiegły udzielił tym pytaniom moim odpowiedzi twier­dzącéj.
Praca moja po raz trzeci w ogóle, po raz drugi w formie książki przejść ma do rąk czytającéj publiczności. Dowód to zapewne tego tylko, że zasadnicza myśl jéj znajduje śród społeczeństwa nasze­go sporą liczbę przyjaciół i stronników, że kobiety nasze, odczuwając niezgodę, zachodzącą pomiędzy ogólnym kierunkiem kształcenia się ich i życia a wymaganiami miejsca i czasu, skwapliwie przybiegają wszędzie, gdziekolwiek spodziewają się znaléźć słowo ostrzeżenia, wskazówkę postępowania, radę serdeczną a rozważną.
Tem téż tylko w piśmie mojém służyć im chciałam; daleką bowiem jestem od przypuszczenia, aby książka moja była czémś, mogącém dostatecznie wyświetlić, do gruntu wyczerpać zagadnienie tak różnostronne, zawikłane, ważne, jak równouprawnienie kobiety wobec światła umysłowego i pracy, a więc wobec godności i dzielności moralnéj, materyalnéj niezależności i zacnego ludzkiego szczęścia. Jest to prosta i krótka rozmowa z czytelniczkami, w któréj podzielić się z niemi pragnęłam pewną sumą spostrzeżeń, zebranych na drodze życia, myślami i uczu­ciami powstałemi we mnie wtedy, gdy, przypatrując się różnorakim a licznym cierpieniom i błędom, w umyśle własnym, w obliczu czasu i w dziełach mistrzów szukałam przyczyn, które je tłómaczą, środków, które je zniszczyć, albo przynajmniéj zmniejszyć mogą.
Szczęśliwa, że do rozmawiania ze mną chętnych nie zabrakło, nic w pogadance téj nie zmieniam, nic do niéj nie dodaję. Niech idzie znowu w świat taką, jaką dotąd była, i pełni czynność, dla któréj ją przeznaczałam: zachęcania kobiet naszych do myślenia nad obowiązkami, interesami i przeznaczenia­mi swemi, przygotowywania ich do czytania i rozumienia prac, które, ten sam przedmiot na celu mając, obszerniejsze są i uczeńsze od mojéj, więcéj, téż cierpliwości i już zebranéj wiedzy od czytelniczek swych wymagają.
Parę słów tylko powiem.
Zarzucano mi tu i owdzie, że w tę książkę moję wlałam za mało pierwiastku idealnego, że za mało w niéj uwzględniłam potrzebę ideału, którą, dla wartości swéj moralnéj, dla osobistego szczęścia swego kobieta uczuwać powinna.
Całemi siłami memi zarzut ten odpieram. Nietylko dla kobiety, ale zarówno i dla mężczyzny, w ogóle dla człowieka, posiadanie ideału, jasno w myśli określonego, głęboko sercem umiłowanego, uważam za niezbędny warunek, za najpewniejszą, jedyną może rękojmią, tak zdrowia i mocy jego uczuć, jak użyteczności czynów, jak téż zacności i trwałości jego szczęścia. Idzie więc tylko o to, jak określić wspaniałe i dobroczynne ideały, przewodniczyć życiu ludzkiemu i uszczęśliwiać je mające? jakie im nadać imiona? jakie ku doścignięciu ich i urzeczywistnieniu wskazywać drogi i środki? O to téż zwykle toczą się spory; są bowiem ludzie ze wzrokiem tak upartym, że prócz gwiazdy, na którą patrzą, żadnej innéj dojrzéć nie są w możności, albo tak słabym, że gotowi odtrącić od siebie istotę umiłowaną, jeśli ta zmieni zwykłą barwę swéj sukni. Niéma, twierdzą, gwiazd żadnych, oprócz naszéj gwiazdy; ci, których miłujem, przyodziani być nie mogą w inne barwy, jak te, w jakich przywykliśmy ich widywać!
A jednak, śród bezmiaru nieba świecą słońca nieprzerachowane, a coraz inny badacz coraz nowe z nich dostrzega i światu ogłasza; — a jednak, w skarbnicy wszechistnienia rozwieszają się tęczowe szlaki nieprzebrane, a coraz inny nurek coraz nowe z nich przynosi ku ozdobie i oświetleniu ludzkości.
Prawość niezłomna, szczerość obawy nieznająca, głębokie ukochanie każdéj sprawy dobréj i wierne jéj służenie, możność walki skutecznéj ze złemi mocami, istniejącemi w nas i wkoło nas, gotowość do ofiar — w potrzebie, spełnienie obowiązku — zawsze, uwielbienie gorące wszystkiego, co moralnie potężne i piękne, obrzydzenie dla zła, wyrozumiałość i przebaczenie dla złych, współuczestniczenie z całych sił, zdolności i chęci w zbiorowych pracach, przynoszących trwałość i postęp rodzinom i narodom: oto według mnie religia ideału.
Ale religia to twarda, surowa, wymagająca. Rytuały jéj biorą częstokroć serca na tortury, czoła potem znoju skrapiają, a spełniać je trzeba w każdym dniu, w każdéj godzinie, wbrew leniwemu przyrodzeniu, o spoczynek wołającemu, wbrew buntującym się władzom wewnętrznym i przeszkodom, przez zewnętrzny świat stawianym.
To téż do rzeczy trudnych i tak długich, jak życie, przygotowanie trudném być musi i długiém; to téż w książce mojéj usiłowałam przekonać kobiety, że, aby myślą, uczuciem i czynem módz sięgnąć ku ideałom takim, spoczywać nie można ani na różach, ani na laurach, ani na marzeniach choćby najpiękniejszych; ale potęgę uczuć zwiększać i uszlachetniać należy światłem umysłu, godność moralną zabezpieczać pracą cierpliwą i umiejętną, wolę ćwiczyć do walk i prób w życiu niezbędnych. Dla tego téż powtarzam raz jeszcze: uczmy się jak najwięcéj, usiłujmy poznawać naturę naszę i świata, pracujmy, nad czém kto może, ale gorliwie, cierpliwie i umiejętnie, bo na téj tylko drodze znajdując się, potrafimy rozumnie myśléć, wiernie kochać, cnotliwie żyć i skutecznie poświęcać się, — bo wtedy tylko, kiedy ideały nasze zdobywać będziemy z pomocą wiedzy, woli, pracy i przez trzy te oręże bronionéj cnoty, cierpienia nasze staną się lżejszemi, błędy mniéj licznemi, zasługi większemi, szczęście prawdziwszém i trwalszém, a chwila śmierci oświeci nam łagodny i uspakajający blask dobrze przebytéj przeszłości.

El. Orzeszkowa.
Warszawa, d. 29 Lipca 1874 r.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Eliza Orzeszkowa.