Kiedy kłamać — to już dobrze! (Anegdoty, facecje, żarciki)
Wygląd
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kiedy kłamać — to już dobrze! |
Pochodzenie | Jak wesoło spędzić czas?. Rozdział VI |
Wydawca | E. Bartels |
Data wyd. | 1920 |
Druk | Drukarnia Nakładowa-Chrzanów |
Miejsce wyd. | Berlin |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały rozdział VI |
Indeks stron |
15. Kiedy kłamać — to już dobrze!
Pan L, który po kilkuletniej nieobecności powrócił do Warszawy i udaje, że zwiedził różne egzotyczne kraje, a nawet był w Polinezyi, opowiada raz w pewnem towarzystwie swoje przygody i między innemi wspomina, że raz wpadł był w ręce ludożerców.
— Ach! — woła z przerażeniem jedna z obecnych pań — naprawdę? Pan wpadłeś w ręce ludożerców?
— Tak pani! — śmiało potwierdza pan L. — a co więcej miałem być zabity i pożarty podczas uczty weselnej kazyka tego plemienia!...
— No i jakże zdołałeś się pan wyrwać z rąk swoich prześladowców?
— O! — odpowiada z powagą pan L. — miałem szalone szczęście! Przed samym ślubem narzeczona zerwała z kazykiem!...
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Konstanty Krumłowski.