Jeszcze słowo

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Cyprian Kamil Norwid
Tytuł Jeszcze słowo
Pochodzenie Dzieła Cyprjana Norwida
Redaktor Tadeusz Pini
Wydawca Spółka Wydawnicza „Parnas Polski”
Data wyd. 1934
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
JESZCZE SŁOWO.
(CZYNIĄCYM POKÓJ PRZYPISANE).
Mihi, quanto plura recentium sou voterum revolvo, tauto magis ludibria rerum mortalium cunetis in negotiis obversantur; quippe fama, spe, veneratione potius omnes destinabantur imperio, quam quem futurum principem fortuna in occulto tenebat[1].
Tacit, III 18.

Błogosławieni cisi, albowiem oni odziedziczą ziemię.
Psalm 37, II.
I.

Kapilolskich bram już niema,
Co dumnie milczały,
I stronami wiatr obiema
Szumi na przestrzały.
Prysły odrzwia z zawiasami,
Czegóż jeszcze zbywa?
Gdy purpura łachmanami
Jak krew się rozléwa.
Równo, wolno — czasem ślisko
Bruki lśnią koralem —
Ależ zato czy nie blisko
Pańskie Jeruzalem?...[2]
Wolni ludzie, tworzyć czas!
Step ludzkości czeka na plan nowy,

I granitu nie brak w sercu mas,
Kształtów nie brak, rąk nie brak, głów nie brak,
Niechże raz już gmach nowy,
Nie okruszyn starych nowy żebrak,
Lecz gmach nowy wstanie... Dość jest nas!

Czasów karta jedna się przewiewa,
A nic nie utworzyli;
Po niej idzie druga — ta opiewa,
Że mało uradzili;
Czasów karta trzecia, jak liść drzewa,
Nim się z pączka wychyli...
I smutno, gorzko. — Czemuż to Królestwo boże,
To Pańskie Jeruzalem w idei upiorze,
Dotykalniejszych na się kształtów wdziać nie może?

II.

Błogosławieni pokój czyniący na ziemi,
Albowiem ci synami zwani są bożemi,
Podrzutek zaś w dziedzictwo królestwa nie bierze,
Ani mu bram ojcowscy pokażą żołnierze.

Palmy, psalmy
Modłami;
Siebie oto rozpalmy,
Siebie sami!
Potem balsam pokoju
Między Mądrość a Wiarę
Niech wycieka ze słoju —
I pomiędzy nowe dni a stare,
I pomiędzy mądre a władnące,
Jako strumień po lace,
I gdzie serce z głową ma granice,
Jak łzy czyste, kobiéce.
I gdzie starych — wczoraj, jutro — młodzi,
Jako promień niech wchodzi!

Niedość zrównać bo smugi,
By się zjawił plan nowy,
Ani plan mieć gotowy.
By wraz powstał gmach drugi.
Ci, co w duchu ubodzy.
Już kosztują królestwa.
Lecz na stepach nicestwa
Tacy rzadko są mnodzy.

III.

Ludzie pokój czyniący! Weźcie się za dłonie.
Fala niechaj obrzuci łańcuch wasz i schłonie,
Ale ów, co przepaściom zatoczył granice,
I globów ma u siebie przedziwną kotwicę,
I, bezforemny, w ludzkie zamknął się maleństwo,
I, niedotkliwy, ludzkie wycierpiał męczeństwo —
Ten przyrzekł...
Owóż czasy niźli się rozwcześnią,
Ku wam, czyniącym pokój, zatęskniłem pieśnią...
W Rzymie 1848 lata.





  1. Im więcej przechodzę w myśli dzieje świeże czy dawne, tem wyraźniej widzę, jak we wszystkich sprawach ludzkich los śmiesznie igra; bo sława (jaką się cieszyli), nadzieje (jakie obudzili), cześć (jaka im oddawano) raczej wszystkich innych przeznaczały do rządów, aniżeli tego, którego los trzymał w ukryciu jako przyszłego władcę.
  2. «Pańskie Jeruzalem» czyli «Królestwo Boże», epoka Ducha Św., nadchodząca epoka wiecznej szczęśliwości, której przyjście głosił Z. Krasiński («Przedświt», «Psalmy Przyszłości»).





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Cyprian Kamil Norwid.