Jasełka (Oto Czartoryski książe...)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Jasełka
Pochodzenie Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1865
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
JASEŁKA.

Oto Czartoryski książe
Co Moskwę z Polską wiąże,
A dzisiaj na tron się wali,
Odstawcie, niech was nie pali.

Oto pan Zamojski staje
Co wszystkim ręce podaje,
I Trzecim-Majem hetmani,
I demokracyi nie gani.

Oto i Olizar hrabia
Co fircyków do się zwabia
Na herbatę i kankana[1],
Aby uczcić króla — pana.

A Platery za nim sadzą,
Jezuici z nimi radzą,

Choć poganie, Rzymu sługi
Chcą chrzcić Polskę po raz drugi.

I ot Jełowicki czmycha
Do infuły w Polsce wzdycha;
Niegdyś sława jego taka
Że najzgrabniej ciął kozaka.

Teraz Pan Czajkowski leci
Co duby smalone kleci —
Kto snu nie ma, nich je czyta,
I kwita.


Chór chłopiąt.

A nakoniec idą Czyńscy,
Bystronowscy, Omiecińscy,
Gapiszewscy, Woronicze,
I podobni im panicze,
Co pracują dla korony —
Mówić o nich czas stracony.

„Z Pszonki.“








  1. Kankan, wyraz ten nie znajduje się w żadnym z polskich słowników; jest to taniec tak bezecny i sprośny, że policya paryska, nawet po szynkach tańcować go zabrania. Tańczyli go za to na wieczorach u Hrabiego Olizara, naczelnego wydawcy Trzeciego-Maja.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.