Jana Kochanowskiego Dzieła polskie (1919)/Psałterz Dawidów/Psalm XLIII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Psałterz Dawidów
Podtytuł Psalm XLIII
Pochodzenie Jana Kochanowskiego Dzieła polskie: wydanie kompletne, opracowane przez Jana Lorentowicza
Wydawca Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów
Data wyd. [1919]
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Jan Kochanowski
Indeks stron
PSALM XLIII.

Judica me Deus, et discerne causam meam.

Niewinność, Panie, moję
Przyjmi w obronę swoję

Przeciw potwarzy żywej
I powieści fałszywej;
Chciej się przy mnie zastawić,[1]
Mnie z rąk srogich wybawić.

Panie, w którym obrona
Moja jest położona,
Czemu mię troskliwego
Pchasz od oblicza swego?
Czemu, chodząc, narzekam,
Nieprzyjaciół się lękam?

Niech Twej pomocy, Panie,
Światło prawdziwe wstanie,
Za którem i ja pójdę,
I Twych wysokich dojdę
Pałaców, gdzie mieszkanie,
Gdzie Ty masz przebywanie.

Tam d' ołtarza świętego,
Pójdę przed Pana mego,
Pana, moje kochanie,
Któremu dam wyznanie,
Grając w łagodne strony,
Że Bóg niezwyciężony.

Duchu mój, czemu mdlejesz?
Czemu we mnie truchlejesz?
Ufaj Panu, któremu,
Jako Bogu wiecznemu,
Jeszcze ja mam dziękować,
Że mię raczył zachować.






  1. stanąć w mej obronie.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Kochanowski.