Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Jakech ja konie pasł. 90. z p. Rybnickiego.
[50]
90.
z p. Rybnickiego.
Jakech ja konie pasł,
Przyszła na mnie drzymota,
Drzymo- drzymo- drzymota,
Wlazły konie do żyta.
Przyszedł na mnie szelma chłop,
Tego żyta gospodarz:
Co ty tu, szelmo, robisz,
Kiedy konie w życie masz?
[51]
A ja nie jest żaden szelma,
Jeno godnéj matki syn;
Kieby mi to inszy rzekł,
Tobych mu się postawił.
Siedm lat jużech u was był,
A nicech wam nie stracił,
Jeno jeden zaluczniczek,[1]
A tenech wam zapłacił.
Siedm lat jużech u was był,
A nicech wam nie ukradł,
Jeno jednę gomołeczkę,
Jeszczech z nią z góry padł.
Siedm lat jużech u was był,
Niceście mi nie dali,
Jeno starą kamuzelkę,
A o niąście płakali.
Jach jest synek poczciwy,
Żaden na mnie nic nie wie,
Jeno wasza Karolinka,
A ta na mnie nie powie.
A jeśli chce powiedzieć,
To powiedzieć może,
Bo mnie sama wodziła
Na to swoje łoże.
|
- ↑ Zalucznik, pewna część wozu.