Jak powstaje książka/III

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Michał Arct
Tytuł Jak powstaje książka
Wydawca M. Arct
Data wyd. 1929
Druk Drukarnia Zakł. Wydawn. M. Arct
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


III.  Druk.

O ile w pracach zecerskich maszyna nie była nieodzownie konieczną i nawet jest nowością, względnie niedawno wprowadzoną w użycie, o tyle przy druku, czyli odbijaniu, praca bez maszyny była nie do pomyślenia.
Znaczenie nowoczesnej maszyny jest tem większe, iż pozwala ona zredukować do minimum wysiłek rąk ludzkich i, po przygotowaniu formy, pracuje sama, nie wymagając pomocy człowieka. Maszyna i elektryczność spełniają same to, co dawniej było uciążliwą pracą kilku ludzi.
Wszystkie maszyny znajdują się w hali maszyn. Hala ta mieści się zwykle na parterze, gdyż dla utrzymania ciężaru maszyn, zwłaszcza, gdy znajdują się w ruchu, konieczna jest mocna i trwała podstawa. Dlatego też w nowoczesnych drukarniach podłogi hali maszyn budowane są z materjału najtrwalszego, a więc żelazo-betonu.
W hali stoi, zależnie od wielkości drukarni, kilka większych i mniejszych maszyn płaskich i pedałów. W drukarniach czasopism perjodycznych, codziennych, pracują maszyny rotacyjne.
Omówimy pokrótce każdy z tych gatunków maszyn.
Najważniejsza i najpospolitsza w drukarniach maszyna płaska składa się z mocnej żelaznej podstawy, na której osadzone są pozostałe części. Podstawa musi być ściśle spojona, a nawet wmurowana w podłogę dla uniknięcia drgań, szkodzących wykonaniu druku i psujących maszynę.
Na podstawie umieszczony jest ruchomy wózek, poruszany przy pomocy kombinacji kół zębatych. Na wózku znajduje się płaska żelazna deska, zwana fundamentem, na którym układa się formę, z której odbija się druk na papier.
Arkusze papieru leżą u góry na desce, skąd je robotnice, zwane nakładaczkami, nasuwają na wał, który je zkolei przenosi na poruszający się wózek. W nowszych drukarniach pracę nakładaczek spełniają przyrządy, zwane samonakładaczami.
W kałamarzu, umieszczonym wpoprzek całej maszyny, znajduje się farba drukarska, zabierana przez walec, sporządzony ze specjalnej masy, odlanej na walec żelazny. Stąd farba przechodzi kolejno przez kilka walców rozcierających, których zadaniem jest równomierne rozprowadzenie farby.
Ostatnie z tych walców, t. zw. nadające, zależnie od wielkości maszyny, dwa, trzy, cztery, ocierają się przy każdym ruchu wózka o formę, nadając jej potrzebną ilość farby.
Pedały są to małe maszynki, na których wykonywa się roboty mniejszych formatów, jak: okładki, pocztówki, blankiety i t. d.
Zasadnicza różnica między pedałem a wyżej opisanemi maszynami jest ta, że w maszynach płaskich papier, przesuwający się po walcu, dotyka powierzchni tylko w jednem miejscu i zadrukowanie odbywa się jakby kolejno, podczas gdy w pedałach papier przytyka odrazu całą powierzchnią pokrytej farbą formy, czyli przygotowanego do druku składu. Formę umieszcza się na nieruchomym pionowym fundamencie. Farbę doprowadzają walce ze znajdującego się wyżej kałamarza, lub, zależnie od konstrukcji, spełniającego tę funkcję „talerza“. Arkusze papieru kładzie pracujący przy pedale na ruchomym docisku; gdy docisk zetknie się z formą i wróci do poprzedniej pozycji, zdejmuje je również ręcznie.

Pedał. Docisk odchylony.

Sama czynność druku nie jest bynajmniej łatwa i wymaga dużej praktyki fachowej i wielu przygotowań.
Pierwszą czynnością jest narządzenie formy.
Po przeniesieniu przełamanych arkuszy na halę maszyn maszynista zsuwa arkusz ostrożnie na stół i, odpowiednio do formatu, nakłada żelazną ramę. Między kolumny wstawia sztabiki, oddzielając jedną kolumnę od drugiej, a między układ i ramę sztabiki, sztegi i kliny ze śrubami. Kiedy materjał drukarski dość szczelnie przylega do układu i nie zachodzi obawa rozlecenia, maszynista wywiązuje układ, podważając sztyletem sznurek i zdejmując go z kolumn.
Po wywiązaniu maszynista dośrubowuje kliny przy pomocy klucza tak, że cały układ jest zupełnie uszczelniony, czyli zaklinowany.
Staranne zaklinowanie formy jest rzeczą niezmiernej wagi, gdyż jedna nawet czcionka, wyskoczywszy, mogłaby nie tylko zniszczyć układ, lecz zepsuć całą maszynę, wpadłszy między tryby kół. Tak przygotowany układ nazywa się formą, która zostaje przeniesiona na płytę fundamentu maszyny i umocowana do niej przy pomocy śrub i klinów.
Wykonawszy czynności przygotowawcze, maszynista puszcza w ruch maszynę i zadrukowuje kilka próbnych arkuszy. Zwykle na tych pierwszych arkuszach nie wychodzi część układu, zato inne miejsca odbijają się tak silnie, że nawet dziurawią papier.
Przyczyną tego jest nierównomierne zużycie czcionek i najmniejsze choćby odchylenie w ich wysokości, które, choć pozornie niewidoczne, przejawia się przy druku z całą wyrazistością.

Ażeby otrzymać jednakowe ciśnienie formy na cały arkusz, maszynista nakleja jeden z arkuszy próbnych na wał i przygotowuje podkładkę, polegającą na naklejaniu kawałków papieru w miejscach, odbijających się słabiej i wycinaniu miejsc zbyt czarnych. Zależnie od potrzeby podkładka może się składać z jednej, dwóch lub trzech warstw. O ile książka ma być ilustrowana, maszynista sporządza wycinki z klisz, odbijając w kilku egzemplarzach same klisze. Na odbitkach maszynista wycina nożykiem starannie wszystkie miejsca jasne i półciemne. Wycinkę wykonywa się w ten sposób, że miejsca jasne wycina się na wszystkich trzech, ciemniejsze na dwóch lub jednym kawałku. Wycinki te skleja się i nakleja na wał. Wycinki mają na celu podniesienie wyrazistości ilustracyj przez to, że miejsca zaklejone naciskają silniej na formę i farba się lepiej odbija. W miejscach, w których mają być ilustracje, maszynista umieszcza wycinki, nakleja na walec jeszcze jeden arkusz i odbija znowu próbne arkusze. Jeżeli druk go nie zadowala, ponawia wyżej wymienione czynności, jeżeli zaś uważa, że odbitka jest dostatecznie poprawna, odsyła ją do korekty technicznej, czyli do „rewizji z maszyny“. Rewizor zwraca uwagę na błędy techniczne; nie czyta tekstu, poprawianego już w poprzednich korektach, tylko zaznacza niedokładności druku, jak opuszczone litery, skrzywienie stronicy i marginesy, niewyraźne ilustracje, nierówne odbicie tekstu i sprawdza, czy błędy, zaznaczone w poprzedniej korekcie, zostały poprawione. Maszynista, po usunięciu błędów, puszcza maszynę w ruch.
Hala maszyn. Zprzodu pedały; w głębi pod kolumnami maszyny drukarskie płaskie.

Nowoczesne drukarnie używają jako siły napędowej prądu elektrycznego. Przy każdej maszynie znajduje się motorek z regulatorem szybkości. Włączenie uskutecznia się bardzo prostym sposobem przez przekręcenie korby.
Papier, nasuwany ręcznie lub przez samonakładacze, przechodzi przez wał, zadrukowuje się na formie, a łapki, złożone z szeregu wąskich deszczułek, odkładają go na deskę do wykładania. Mechanizm przy desce równa brzegi arkuszy tak, żeby nie gięły się i nie wystawały na boki.
W nowoczesnych maszynach mechanizm działa tak precyzyjnie, że pomoc ludzka jest prawie zbyteczna. W dawniejszych jednak maszynach potrzebny był odbieracz lub odbieraczka. Dzisiaj czynność ich ograniczona jest na zwracanie uwagi, czy odbitki nie mają defektów (zagięcie arkusza, podwójne zadrukowanie), a głównem ich zadaniem jest odnoszenie odbitych arkuszy na stoły i układanie w stosy. Czynność tę powtarza się aż do wydrukowania oznaczonej ilości egzemplarzy.
Arkusze zadrukowane z jednej strony odwraca się na drugą stronę i przepuszcza je przez maszynę.
Ilustracje, o ile wymagają lepszego papieru (ilustracyjny, kredowy), drukuje się oddzielnie. Technika samego przygotowania druku nie różni się zasadniczo od tekstowego.

Przy ilustracjach kolorowych odbijamy każdą kliszę odpowiednio dobraną farbą. Łączące się barwy zasadnicze dadzą pełny obraz oryginału.
Maszyna drukarska. Na prawo forma na fundamencie, nad nią jeden z walców. U góry samonakładacz.

Maszyny rotacyjne są używane do druków pośpiesznych, przy dużej ilości egzemplarzy. Stąd też mają największe zastosowanie w wydawnictwach dzienników. Maszyny rotacyjne są bardzo drogie, a koszt przygotowania do druku oraz obsługa maszyny są znacznie wyższe, niż przy maszynach zwyczajnych. Dlatego opłacają się dopiero przy większym nakładzie, począwszy od dziesięciu tysięcy. Zysk w drukach rotacyjnych polega na oszczędności na czasie, bo maszyna rotacyjna pracuje do dwudziestu razy prędzej od zwykłej, ponieważ zadrukowuje papier odrazu dwustronnie.
Forma na maszyny rotacyjne jest narządzana nie odrazu ze składu ręcznego lub linotypowego, lecz jest przygotowywana pod postacią stereotypów nakładanych na walce.
Stereotypy otrzymuje się z matryc. Matrycowanie polega na tem, że złożone czcionkami arkusze pokrywa się namoczoną tekturą i bibułką i, uderzając albo pocierając szczotką, otrzymuje się na niej dokładny obraz wklęsły liter. Po wysuszeniu tektury odlewa się z metalu stereotyp.
Stereotypy mają również szerokie zastosowanie przy druku na maszynach płaskich. Matryca pozwala na uniknięcie powtórnego składania przy nowych wydaniach i przy odbijaniu większych nakładów, przy których czcionki zużywają się i zmuszają do ponownego złożenia.
Maszyny rotacyjne drukują tylko ze stereotypów. Matrycę przyrządza się tak jak wyżej, ale stereotyp odlewa się, wygina i dopasowuje do wału, na którym zostaje osadzony.
Papier używany jest nie w formie arkuszy, lecz w rolach. Rola ta przewija się kolejno przez wały ze stereotypami. Na jednym zostaje zadrukowana z jednej strony, na drugim z drugiej. Następnie zostaje pocięta mechanicznie na arkusze.
Oprócz wyżej wymienionych drukuje się również sposobem offsetowym i wielu innemi.
Po zadrukowaniu dwustronnie arkuszy pakuje się w paczki po kilkaset sztuk, a po odbiciu całej książki odsyła się do wydawcy lub do introligatorni.
W paczki pakuje się czasami w oznaczonych ilościach dwa, trzy, cztery kolejno arkusze, a nawet całą książkę po sto, dwieście egzemplarzy. Dla uniknięcia pomyłek każda paczka musi być zaopatrzona kartą z dokładnym napisem, co zawiera.
Czasami jednak nie cały nakład zostaje odrazu zbroszurowany, lub oprawiony. W tym wypadku część tylko idzie do introligatorni, a reszta jest oprawiana w miarę zapotrzebowania na rynku księgarskim.

Składy papieru.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Michał Arct (junior).