Skan zawiera grafikę.Stoi jabłoń kwieciem strojna, Bogata w zawiązki:
Będzie jabłek z niej moc hojna, Okryją gałązki.
Nagle wicher zadął srodze, Ujrzał jabłoń z kwieciem...
„Po co stoisz mi na drodze?“ Wpadł i sypnął śmieciem
Różowawo-białem, czystem, Pełnem świeżej woni,
I poleciał w dal ze świstem Ku innej ustroni.
A nieszczęsna jabłoń z szaty Została odarta,
Los jej wróżył plon bogaty... Nic wróżba nie warta!
Lecz czekajcie, patrzcie przecie, Patrzcie się z uwagą!
Ocalało trochę kwiecie, Nie jest całkiem nago!
Zwolna kwiat się w owoc mieni, Jest już jabłek nieco,
To się bieli, to rumieni, Tamte złotem świecą.
Jutro właśnie przyjdzie pora Zerwać owoc z drzewa...
Lecz go zbiła do wieczora Gradowa ulewa.
Jednak jabłoń w nowem lecie Kwiaty znowu zrodzi...
Och! inaczej w ludzkim świecie, Gdy zły los w nas godzi.
Trudno wydać kwiat wspaniały Nowych czuć i cnoty,
Wcielić nowe ideały W czynów owoc złoty.
Chrońmy tedy żar młodzieńczy W tej ziemskiej podróży,
Czy nas życie cierniem wieńczy, Czy piorunem burzy!