Ironia (Przerwa-Tetmajer)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Tytuł Ironia
Pochodzenie Poezye IV
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1900
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom IV
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Ironia.

Na każdem miejscu i o każdej dobie
Byłam i będę przy tobie:
Każdą myśl twoją, każdą chęć twą truję,
Każdy twój poryw, każdy czyn twój psuję,
Jestem twą klątwą, twą klęską żywota
I nic cię nigdy nie wyrwie z mej ręki;
Niczem jest strata, ucisk i zgryzota
Wobec straszliwej mej męki.

Cokolwiek czujesz, czegokolwiek żądasz,
Wszędzie twarz moją oglądasz.
Miłość, braterstwo, poświęcenie, wiara,
Szlachetne męztwo i czysta ofiara:
Wszystko, co duszy zowie się wzniosłością,
Ja mojem strasznem naznaczam ci piętnem,

I co ci miało zdawać się Pięknością,
Staje się brzydkiem i wstrętnem.

W własnej istocie twej od urodzenia
Źródło mojego istnienia.
Bez żadnej winy, ni za jaką karą,
Stałeś się moim łupem i ofiarą.
Niewinnie cierpisz, z Tajemniczej Woli,
Z Woli, co rządzi losami człowieka;
Wiesz, że cię z rąk mych śmierć kiedyś wyzwoli,
Lecz nie wiesz, co za nią czeka?

Tak nawet z twojej godziny śmiertelnej
Mój śmiech wyziera piekielny.
Jak zwierzę, węża czarowane wzrokiem,
Nie możesz skryć się przed moim widokiem;
Na duszy twojej leżę ciężkim głazem,
Jak sztylet, szpon mój w sercu ciebie boli:
Bezskrzydłym ptakiem i skrzydlatym płazem
Z mojej nazywasz się woli.

I sam dla siebie jesteś pośmiewiskiem,
Losów już będąc igrzyskiem.
Najsroższą męką, jaka cię nawiedza,
Jest twa świadomość, twoja samowiedza.

Znasz się, znasz los twój i wiesz, że bez winy
Cierpisz z przekleństwa swego Przeznaczenia —
Jestem przy tobie od pierwszej godziny
Twego ziemskiego istnienia.







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Przerwa-Tetmajer.