Przejdź do zawartości

Gwiazda Sewilska (Lope de Vega, tłum. Święcicki, 1881)/Akt pierwszy

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Lope de Vega
Tytuł Gwiazda Sewilska
Podtytuł Akt pierwszy
Wydawca S. Lewental
Data wyd. 1881
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Julian Święcicki
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


AKT PIERWSZY.
Salon w Alkazarze.
SCENA  I.
Król.

Przyjęty w murach Sewilli
Z uczuciem tak niekłamaném,
Dziś czuję, że-m od tej chwili
Prawdziwym Iberyi panem!...
Dziś mego panowania wschód,
Bo cześć mi Sewilla niesie:
Ten królem Hiszpanii zwie się,
Kto dzierży szlachetny wasz gród!...
Ujęty waszém przyjęciem,
Zamieszkać pragnę tu sam;
Kto panem tych gościnnych bram,
Kastylii ten jest książęciem.

Don Pedro.

Najpierwszym alkadom miasta
Uścisnąć pozwól swe nogi;
Niech twoja, królu nasz drogi,
Potęga kwitnie i wzrasta.
By zwiększyć blask twéj korony,
Oddamy wszystko ci, panie,
W nadziei, że nam zostanie
Skarb swobód nienaruszony...

Król.

Przyrzekam.

Don Pedro.

Władco jedyny,
Niech sława twa brzmi po świecie!...

Król.

O! wy mię tak przyjmujecie,
Jak godne murów tych syny.
Gdy za mną Sewilli ramię,
Gibraltar w moc swą zagarnę,
A w hufce Maurów bezkarne,
Jak piorun spadnę... i złamię!...

Farfan.

Szlachetne króla zamiary
Sewilla poprzeć jest w stanie;
Krwią naszą rozrządzaj, panie!...

Don Arias.

Radośnie król te ofiary
Przyjmuje...

Król.

Wierząc Sewilli...
I żegna panów...

(Alkadowie wychodzą.)



SCENA  II.
Król i Don Arias.
Don Arias.

Cóż, powie
Monarcha?...

Król.

Że na méj głowie
Koronę dziś utwierdzili.

Don Arias.

Łask żądna twych nieskończenie
Sewilla wiernie ci służy.

Król.

Przebywszy tu jeszcze dłużéj,
Jéj cnoty lepiéj ocenię.

Don Arias.

Ja wątpię, czy Rzym ów stary —
Pomników świetnych cudami,
Bogactwem i dostatkami —
Z nią może stanąć do miary.

Król.

A można-ż nie mówić wcale
O słońcach tego siedliska?...
Twa mowa czemu nie tryska
Ekstazą ku dziewic chwale?...

Don Arias.

Lonora... o!... de Ribera,
To niebo życiem drgające:
Jéj lica — to wiosny słońce!...

Król.

Zbyt blade... martwo spoziera,
A promień jego śniegowy
Miast palić — raczéj nas ziębi...
Ja słońca lubię, co z głębi
Żar sieją na nasze głowy!...

Don Arias.

Pod stopy twoje z zapałem
Sypiąca wonnych róż fale,
To Mencia.

Król.

Piękna jest... ale...
Piękniejsze jednak widziałem...

Don Arias.

A tamte, brunetki obie,
Rodzone siostry Meicha.
Ta blada znów...

Król.

Cóż u licha
Z powodzią tych nazwisk zrobię!...

Z marmurem, czy z lilią może
Chcesz równać... na cóż to zda się...
Dość tego; teraz Aryasie
Ja nowin skarbiec otworzę!...
Blondyny jasne, brunety
Wyliczasz mi tu bez końca;
Widziałeś wszystkie... niestety,
Prócz najpiękniejszéj z gwiazd... słońca!...
A dziewczę to na balkonie,
Widokiem któréj olśniony,
Stanąłem, i ku jéj stronie
Przesłałem wdzięczne ukłony!...
Jéj oczy — jak błyskawice,
Groźniejsze niż Zewsa strzały,
Płomieniem pierś mi szarpały!...
Nad wszystkie milsza dziewice,
Urokiem olśniewająca,
Jasnością dziwną wesoła,
Ma cudną postać anioła,
Jutrzenki powab, blask słońca!...
I...

Don Arias.

Wiem już. Śliczna ta dziewa —
To Gwiazda Sewilska, panie.

Król.

Krzywdzące dla niéj nazwanie,
Bo ona słońce zaćmiewa.

Don Arias.

Estellą zwie się, więc szczera
To gwiazda. Ma tylko brata,
A ten ją w Sewilli swata.

Król.

Nazwisko?...

Don Arias.

Busto Tabera,
Regidor miasta[1].

Król.

Żonaty?

Don Arias.

Nie jeszcze, więc dotąd społem,

Tabera z owym aniołem
Zajmują, wspólne komnaty.

Król.

Szczęśliwa gwiazda, Aryasie,
W sewilskie wiodła mię progi;
Lecz powiedz gdzie, w którym czasie
Znów ujrzę obraz jéj drogi?...

Don Arias.

Zobaczysz swą gwiazdkę miłą,
Gdy zdrzemie się oko słońca,
Lecz łaskę wprzód pchnij jak gońca,
By tchnienie jéj utuliło
Surową czujność cerbera.
Bo łaska — cudów mistrzyni,
Możebną — niemożność czyni,
Najtęższe zamki otwiera.
Jeżeli brat przyjmie dary,
To wdzięczność w nim zakołata...

Król.

Natychmiast poślij po brata
I wszystko, pod grozą kary,
Tak urządź, żebym z dziewczyną
Dziś w nocy miał to spotkanie...




SCENA  III.
Don Gonzalo Ulloa w żałobnéj szacie i Król.
Don Gonzalo.

Całuję stopy twe, panie.

Król.

Łzy z oczu twoich dziś płyną?...

Don Gonzalo.

Mój ojciec skonał.

Król.

Umiera
Ojczyzny syn niezwalczony!...

Don Gonzalo.

Granica dziś bez obrony.

Król.

Tak!... nie ma tam bohatera!...
Wieść smutna...

Don Gonzalo.

Dla Archidony
Ogromna, monarcho, strata!...
Gdy nie miał po duchu brata
Godnego bronić téj strony,
Ojcowskich cnót dziedzicowi
Racz miejsce osierocone
Powierzyć...

Król.

W twoję obronę
Jesteśmy wierzyć gotowi.
Nim długa smutków godzina
Przeminie — zostań na dworze!...

Don Gonzalo.

Fernando Perez Medina
Pretensye téż rościć może.
On na to dowództwo liczy.
Latami służby on drugi
I nieraz krwi czarnéj strugi
Z żył hardéj przelewał dziczy;
Przewagę ma więc nade-mną!...

Król.

W téj mierze radę swą zbiorę.
Zobaczym...




SCENA  IV.
Ciż sami i Fernando Perez.
F. Perez.

Widno nie w porę
Z nadzieją śpieszę daremną.
Lecz naprzód pragnąłbym szczerze
Uścisnąć, królu, twe nogi.

Król.

Spokojnie zrób to, mój drogi.
Nim tacy, jak ty, rycerze
I wszyscy senatorowie
Wyrzekną sąd swój z kolei,
Żadnemu z was król nie powie
Niechęci słów lub nadziei.

O wodzach mych w Archidonie
Hidalgów głos postanowi.

Don Gonzalo.

Notatkę składam królowi.

F. Perez.

Ja również w monarchy dłonie
Oddaję to kryształowe
Zwierciadło ducha mojego:
W niem łatwo wszyscy spostrzegą,
Czy do téj służby mam głowę.

Don Gonzalo.

Jak z lustra, wiernie rzeczy stan
Z méj karty również przeziera.

(Wychodzą.)



SCENA  V.
Don Arias, Busto Tabera, Król.
Don Arias.

Jest, królu, Busto Tabera.

Busto.

Gdy patrzy wielki król i pan,
Już silnie drży pierś wasala;
Dziś stokroć zwiększa mą trwogę
Ten zaszczyt, że mówić mogę
Z monarchą...

Król.

Wstań!...

Busto.

Król zezwala.
A jednak, panie, jeżeli
Monarchom Bóg dawać każe
Cześć, jaką święcim ołtarze,
Czyż Busto wstać się ośmieli?...

Król.

Szlachetny jesteś, Tabero!...

Busto.

Być takim — Busto gorliwie
Próbuje nie dziś dopiero
Na szczupłéj zajęć swych niwie.

Król.

Rozszerzyć mógłbym ją, przecie...

Busto.

Za Boga i ludzi sprawą
Wszechwładnym król jest na świecie;
Lecz właśnie to samo prawo
Poddanym surowo broni
Doświadczać łask swego pana.
Taberze chciwość nieznana,
Ma dosyć z monarszéj dłoni...

Król (na stronie do Ariasa).

Czy słyszysz?...

Don Arias (j. w.).

To dziwak młody!

Król.

W poważnéj przybywasz dobie.
Dzielności zacnéj dowody
Król łaską swoją zaszczyca:
Dziś wodza zwierzchniego w tobie
Bezbronna ujrzy granica!...

Busto.

Ja, królu?... Ależ jakiemi
Zasłynął czyny Tabera?...

Król.

Król godnych zawsze wybiera.
Potrafisz bronić téj ziemi
Sumienniéj, w pokoju porze,
Niż ludzie, którzy swą chwałą
W tych prośbach walczą tak śmiało.
Przeczytaj!... na twym wyborze
Polegnę.

Busto (przeczytawszy prośbę Don Gonzala Ulloa).

Jeśli rodzica
Waleczność Gonzal dziedziczy,
Potrzebaż lepszéj zdobyczy?...

Król.

A druga téż cię zachwyca?...

Busto (czyta).

„Fernando Perez Medina
Przy ojcu jeszcze twym, władco,
Dwadzieścia lat był żołnierzem
I pragnie znów służyć tobie
Ramieniem swojém i szpadą,

Czy w kraju, czy za granicą.
Przez dziesięć lat adalida[2]
Spełniając rycerską służbę,
Na harcach wciąż pod Grenadą,
Trzy lata w niéj przebył jeńcem.
W poczuciu zasług tych... przytém
Na mieczu swym polegając,
Śmie prosić króla o godność
Dowódcy wojsk w Archidonie“.

Król.

Cóż powiesz?...

Busto.

A to jedynie,
Że prośba taka z méj strony,
Nie wsparta na żadnym czynie,
Za wybryk głowy szalonéj
Uchodzić mogłaby śmiało.
Dziadowie moi na wojnie
Toczyli krwi swéj nie mało,
Lecz w zamian, byli téż hojnie
Za dzielność swą nagradzani.
Więc nie ma żadnéj przyczyny,
Mnie darzyć za ojców czyny.
Bo sprawiedliwość człowiecza,
Gdy świat ma polegać na niéj,
Niech wszystkim jednaką będzie;
Swe imię mając na względzie,
Niech prawdę nam zabezpiecza.
Więc w imię łaski téj Nieba,
Na jednym włosku wiszącéj,
Jednemu z nich oddać trzeba
Na kresach miecz wakujący.
Tę godność, dając mi, panie,
Pokrzywdziłbyś zasług prawo.
Czyż Busto marną choć sławą
Uświetnił twe panowanie?...
Jak żołnierz walczył na wojnie,
A dziś ma urząd w Sewilli!...
O! pan mój się nie pomyli,
Oddając, jak król, dostojnie,

Archidon w ręce Mediny,
Starszego wiekiem i czynem.
Gonzalo również się przyda
Na miejscu znów adalida,
Dla zuchów takich... jedyném...

Król.

Tak będzie!...

Busto.

Głos mój nie długi,
Bo jeszcze śmiem błagać o to,
Byś z godną, króla szczodrotą.
Nagradzał podług zasługi!...

Król.

Dość!... mądre twéj rady słowo
Na duszę wstydem mi padło!

Busto.

W to prawdy mojéj zwierciadło
Spójrz, królu.

Król.

Sercem i głową
Już względy zdobyłeś moje.
Chcę, żebyś jeszcze w téj dobie
W pałacu zajął pokoje.
Żonatyś?...

Busto.

Nie! Mam przy sobie
Swą siostrę, któréj wesela
Wprzód pragnę, nim się ożenię.

Król.

Chcę spełnić twoje marzenia.
Jéj imię?

Busto.

Donna Estela.

Król.

Tak bardzo promieniejące,
Że dla niéj pragnąłbym szczerze
Na męża wynaleźć słońce!...

Busto.

Człowieka niech król wybierze,
Bo-ć siostra ziemską jest gwiazdą.

Król.

Wybrawszy godnego męża,
Chcę miłe stworzyć jéj gniazdo.

Busto.

Tą łaską król mię zwycięża.

Król.

Sprawiwszy sam jéj wesele,
I posag dam przyzwoity.

Busto.

Żądając mojéj wizyty,
Monarcha jakie miał cele?...

Król.

A!... Sprawom sewilskim gwoli...
Lecz naprzód poznać się chciałem
Z przekonań twych ideałem...
Do rzeczy przyjdziem powoli,
Już znając się trochę dłużéj...
Bo-ć czas nam pokoju służy!
Od dzisiaj Busto Tabera
W pałacu niech się rozgości,
W rycerza dworu godności
I świty méj oficera.

Busto.

Niech nogi twe ucałuję...

Król.

W ramiona pójdź, regidorze!...

Busto.

Zadałbym gwałt swéj pokorze.

(Na stronie.)

Szczególną obawę czuję:
Król ściska, przyjmuje rady...
Na ważne śle stanowisko...
Honorze, tu piorun blizko!!...




SCENA  VI.
Król i Arias.
Król.

Ma głowę nie od parady!...

Don Arias.

O! znam ja dawno, po minie,
Tych dumnych słowa mocarzy;
Niech tylko gratka się zdarzy,
To cnota bez śladu zginie.

Gdy Busto brylant swéj cnoty
Na jednéj położył szali;
Niech pan mój na drugą zwali
Królewskich łask ciężar złoty.

Król.

A teraz śpieszmy się do niéj
W przebraniu, więc bez korony...
Kastylio! król twój szalony,
Za Gwiazdą Sewilską goni!...

(Wychodzą.)



SCENA  VII.
Salon w domu Busto Tabery.
Don Sancho, Estella, Matylda, Clarindo.
Don Sancho.

O! kiedyż cię, ubóstwiony
Mojego ducha aniele,
Zwać będę imieniem żony,
Los życia z tobą podzielę?...

Estella.

O, gdyby z mojém pragnieniem
Nurt czasu płynął głęboki,
Już słońca olbrzymie kroki
Wyprzedziłby swym strumieniem!...

Don Sancho.

O, dzięki ci za te słowa!...
Po wszystkie świata wawrzyny
Dla ciebie, gwiazdki jedynéj,
Ma dusza sięgnąć gotowa.

Estella.

Ja-m twoją aż do mogiły.

Don Sancho.

Promienna moja królowo!...

Estella.

Kochanku!...

Don Sancho.

Powtórz to słowo,
Dźwięk jego sercu tak miły!...

Klaryndo (do Matyldy).

I pocóż stać nam tak smutno?...
Niech się nasz język rozgości,
Tak lekkie snując czułości,
Jak głośne Holendrów płótno!...

Don Sancho.

Zamilkniesz?...

Klaryndo.

Chęci najszczersze!...

(cicho do Matyldy.)

Ach! męki!... Patrz, moja mała,
Jak bólem pierś mi wezbrała!...

Matylda.

Fagasie!... ach! ty, co wiersze
Ze zgrzebłem robisz tak mile!...

Klaryndo.

Ach, droga!...

Matylda.

Ach! cierpię... a ty...

Klaryndo.

Już chyba i trędowaty
Nie powié: „ach“ razy tyle!...

Don Sancho.

Cóż brat twój?

Estella.

Ziści nasz eden,
Boć znikły wszelkie przeszkody...
Ma jednak pewne powody
Nasz związek o tydzień jeden
Opóźnić...

Don Sancho.

Ach! czemuż zwleka!...
Czy pragnie sam naszéj zguby?...
Spełnijmy dziś nasze śluby;
Wątpliwe „jutro“ człowieka!...

Estella.

Mów z bratem.

Don Sancho.

Tak! to pomoże...
Bo zwłoka pierś mi rozdziera!...

Klaryndo.

Nadchodzi Busto Tabera!...




SCENA  VIII.
Ciż sami i Busto.
Busto.

Ach!... Sancho!... bracie mój...

Estella.

Boże!...
Co widzę?

Don Sancho.

Tyś jest zmieszany?!...

Busto.

To smutku, to szczęścia dreszcze
Wzruszają mię naprzemiany.
Wyjdź, siostro!...

Estella.

Myśli złowieszcze!...

(Wychodzi z Matyldą.)



SCENA  IX.
Don Sancho i Busto.
Busto.

Don Sancho!...

Don Sancho.

Mów mi inaczéj.

Busto.

Na naszém chmurzy się niebie.
Dziś król mię wzywał do siebie...
Téj łaski objaw — co znaczy?...
Dowództwo mi w Archidonie
Oddawał, choć, jak wiesz o tém,
Jam nigdy nie prosił o nie!...
Gdym łaski nie przyjął... potém....
Mianował mnie...

Don Sancho.

I cóż daléj?...
Tak... to jest szczęścia przyczyna,
Lecz gdzież się smutek zaczyna?...

Busto.

Więc poznaj, co mózg mi pali:
Mianował mnie swojéj świty
Rycerzem...

Don Sancho.

To doskonale!...

Busto.

Tak, dotąd nic złego... ale...

Don Sancho (n. s.).

O! trwogą jestem przybity!...

Busto.

Król pragnie... wyznam ci szczerze...
Rozrządzić ręką Esteli...
On posag siostrze wydzieli...
On męża dla niéj wybierze...

Don Sancho.

Przed chwilą mówiłeś, bracie,
Żeś wesół i smutny razem;
Jam tylko smutny!... Żelazem
Pierś biedną mi przebijacie!...
Dla Busta zaszczyty same,
Gdy szczęście moje już w grobie.
I tobież smucić się... tobie?!...
Wszak szczęścia ziemskiego bramę
Na oścież los ci otwiera!
Ty — króla wybrańcem; ona —
Książęciu krwi poślubiona!...
Szczęśliwy Busto Tabera!...
A jednak... to się nie godzi!...
Wszak nie jest król uprzedzony,
Że siostra za mąż wychodzi!

Busto.

To wielki błąd z mojéj strony,
Lecz byłem tam bez pamięci!

Don Sancho.

I jakąż wymyśléć radę?...

Busto.

Do króla zaraz pojadę
I wyznam co się tu święci:
Że zbliża się dzień wesela,
Którego już nie odłożę!
Któż w królu przypuszczać może
Najświętszych praw gwałciciela!!!

Don Sancho.

Lecz któż mu gwałcić zabroni,
Gdy ma w tém cel swój na względzie?...

Busto.

O, przecież tak źle nie będzie!...

Don Sancho.

Ha! tu kres mojéj pogoni
Za szczęściem, które na świecie
Ma tylko pobyt niestały...
Już moje sny uleciały...
I rozpacz serce mi gniecie!...
Jeżeli zgwałci król prawo...

Busto.

Król — królem jest, mój Ortizie,
Cierpliwość więc... i milczenie.

(Wychodzi.)



SCENA  X.
Don Sancho i Klaryndo.
Don Sancho.

Gdy rozpacz serce mi gryzie,
Los dolę gotuje krwawą,
Gdy cierpię tak nieskończenie,
On znosić... i milczeć każe!...
Bodajbyś, królu tyranie,
Za szczęścia mego starganie,
Kastylskie stracił ołtarze
I wierność naszego miasta...
„Dzielnego“ zdobyłeś miano!...
Już mi twa dzielność jest znaną!...
Bezprawiem obszar twój wzrasta!...
Ojczyste pożegnam strony,
I pójdę do Gibraltaru,
Śród wojny krwawéj pożaru
Wnet znajdę grób upragniony!...
Estello ty urodziwa,
Zkąd czarna gwiazda nademną,
Gdy-ty mi jesteś wzajemną?!...

Klaryndo.

To prawda!...




SCENA  XI.
Ulica w Sewilli z domem Busto Tabery.
Król, Don Arias i świta, późniéj Busto.
Król.

Uprzedź...

Don Arias.

Przybywa.

Busto (wchodząc.)

Co widzę, król pan w méj chacie?...
Ten zaszczyt...

Król.

Zwiedzam z zapałem,
Co tylko godnego macie...
Przechodząc tu... usłyszałem,
Że dom ten Tabery Busta!
Fantazya przyszła mi szczera
Zobaczyć, co téż zawiera.

Busto.

Chatynka zwyczajna... pusta...

Król.

Więc pokaż siedzibę własną.

Busto.

W podobnym mojemu stanie
Wystarcza takie mieszkanie,
Królowi będzie w niem ciasno!...
Wizyty królewskiéj echa
Zasmucą Sewillan srodze...

Król.

Lecz ja do ciebie przychodzę...

Busto.

Tan zaszczyt mi się uśmiecha...
Przypuśćmy, że tak jest... ale
Czyż mogę wasal... poddany...
Ów honor, tak niesłychany,
Od władcy przyjąć zuchwale!...
Czczę godne króla zamiary,
Lecz skoro przybyć chce do mnie,
Jam winien śmiało... a skromnie...
Odmówić takiéj ofiary,

Nie mogąc działać inaczéj!...
Dość łaski pan mi okaże,
Jeżeli pozwolić raczy,
Bym złożył hołd... w Alkazarze!...
Bo zaszczyt bywa zniewagą,
Gdy rodzi podejrzeń żmiję!...

Król.

Podejrzeń?... jakież-to?... czyje?...

Busto.

Więc prawdę wyznać mam nagą?...
Tłum wnet roztrąbi łaskawie,
Żeś siostrę odwiedził moję;
Podejrzeń takich się boję,
Bo one szkodzą jéj sławie!...
A honor — to jak zwierciadło,
Co jedném tchnieniem się kala!...

Król.

Przeleci podejrzeń fala!...
A skoro tak już wypadło,
Że z tobą pomówić mogę,
To wejdźmy...

Busto.

Nieład w mym domu;
Nie radzę wchodzić nikomu,
Pomówim lepiéj przez drogę!...

Król (n. s. do Ariasa).

Nie łatwo!...

Don Arias (j. w.).

To bagatela!...
Niech idzie ten brat kochany,
Ja spełnię sam twoje plany!...

Król (j. w.).

Mów cicho!... On w słuch się wciela!....

Don Arias (j. w.).

Schwycimy go w złota kleszcze!

Król (głośno).

Nie myślę łamać twéj woli.

Don Arias.

Hej! konie!...

Król (do Busta).

Jedziesz?...

Busto.

Pozwoli

Król pieszo iść?...

Król.

A wszak jeszcze
Jest miejsce w mojéj karecie.

Don Arias.

Już czeka...

Król.

Do Alkazaru!...

Busto (n. s.).

O piersi!... tych łask ciężaru
Wy pewno nie udźwigniecie!...




SCENA  XII.
Salon w mieszkaniu Busta.
Estella i Matylda, późniéj Don Arias.
Estella.

Matyldo, coś ty mówiła?...

Matylda.

Że król sam był tutaj, pani.

Don Arias (wchodząc).

I prawda!... to dziwne dla méj,
Że królów nęci gwiazd siła?...
Król Sancho przybył tu w gości
Z uczuciem niepokonanem.
On pięknéj Kastylji panem,
A tyś królową piękności!...
Król Sancho niezwyciężony,
Spostrzegłszy tu na balkonie
Tę piękność, co czary zionie,
Poddaństwa bił jéj pokłony,
I kazał, żebym klejnoty
Całego królestwa społem
Przed jego złożył aniołem
Na jeden stos szczerozłoty!...
Gdy gwiazdka, króla kochanie,
Do próśb się jego przychyli;
Wnet z gwiazdy skromnéj zostanie
Wspaniałem słońcem Sewili!...
Król hojnie ciebie obdarzy

Koroną grodów i złotem,
A piękną rączkę twą... potem..
Jednemu da z dygnitarzy,
Którego świetność nazwiska
Twych dziadów sławę uwieńczy!
A herb Taberów młodzieńczy
Nieznany splendor pozyska!...
Cóż na to Estella powié?...

Estella.

I pytasz, nędzniku hardy?...
Wstrętnemu jak ty posłowi
Dam tylko... ślinę pogardy!...

(Wychodzi.)



SCENA  XIII.
Don Arias i Matylda.
Don Arias.

Na honor!... szlachetna para!...
Rodzeństwo godne jest siebie:
W niém cnota rzymian prastara
Na naszém zakwita niebie.
Czyż król w tém sercu ze stali
Namiętność kiedy rozpali?...
Wytrwałość — potęgą młota —
Najtwardsze skały roztrąca!...
Wybornie... wszak to służąca...
Kosztowne dary... to wrota,
Któremi kto chce zdobywa
Lukrecye w lot... błyskawicą...

(Do Matyldy.)

Zkąd jesteś?...

Matylda.

Jam niewolnicą
W tym domu.

Don Arias.

Tak?...

Matylda.

Nieszczęśliwa,
Dla któréj śmierć lub więzienie...

Don Arias.

Gdy żądasz dobréj zapłaty,
Gdy pragniesz mieć i dukaty
I prędkie ztąd wyzwolenie,
Król da ci wolność i złoto,
Za jednę przysługę marną!...

Matylda.

Do celów pańskich z ochotą
Pragnienia moje się garną.

Don Arias.

Masz dziś do tego siedliska
Wprowadzić króla tajemnie.

Matylda.

Powolną sługę ma we mnie,
Lecz sługa, coś rzekł, uzyska?...

Don Arias.

Przed wejściem będzie ci dany
Podarek z królewskiéj ręki.

Matylda.

Pokorne składam już dzięki;
Dziś w nocy król będzie panem
W Estelli pięknéj komnacie

Don Arias.

O któréj tu zasypiacie?...

Matylda.

Tabera wraca nad ranem,
Gdyż błąka się w nocnéj porze...
Ten sposób życia, niekiedy,
Do ciężkiéj prowadzi biedy!...

Don Arias.

O któréj król przybyć może?...

Matylda.

Przed samą północą, panie,
Estella będzie już spała.

Don Arias.

Ten klejnot weź, moja mała,
I spełnij króla żądanie...




SCENA  XIV.
Salon w Alkazarze.
Don Inigo, Osorio, Busto, Don Manuel z kluczami złotami w rąku — późniéj Don Arias.
Don Manuel (do Busta).

Od dzisiaj siedzibę nową
Racz przyjąć z monarszéj dłoni:
Te klucze należą do niéj.

Busto.

Czyż marne wyrazi słowo
Mą wdzięczność? O! to zawiele...
Czym ja téż zasłużył na to?...

Don Manuel.

Król umie darzyć bogato
A mądre są jego cele...

Busto.

Tym kluczem król mi otwiera
Swojego nieba podwoje;
Lecz świat na wzniesienie moje
Zbyt groźnem okiem spoziera...
Te łaski niespodziewane,
Jak łatwą powstały drogą,
Tak szybko sprowadzić mogą
Ich twórcy gwałtowną zmianę.

Don Arias (wchodząc).

Możecie odejść panowie!...

Don Manuel (d. s.).

Niezmiernie jestem ciekawy
Téj naszéj nocnéj wyprawy!...

(wychodzą wszyscy prócz Ariasa).



SCENA  XV.
Don Arias, Król.
Król.

Któż radość moję wypowie!...
Więc dzisiaj?... aż serce rwie się...
Jéj oko tak mię zachwyca!...

Don Arias.

Usłuży nam niewolnica.

Król.

Kastylja posąg jéj wzniesie!...

Don Arias.

Dokument biednéj dziewczynie...

Król.

Każ zrobić... podpiszę śmiało.
Wszak z jéj-to łaski jedynie
Mam gwiazdkę posiadać białą.









  1. Członek milicyi miejskiéj.
  2. Wodza.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Lope de Vega i tłumacza: Julian Święcicki.