Fragment (Oto dzieciństwa twego stolica różowa...)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jerzy Liebert
Tytuł Fragment
Pochodzenie Poezje
Wydawca Księgarnia F. Hoesicka
Data wyd. 1934
Druk Bracia Drapczyńscy
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
FRAGMENT


Oto dzieciństwa twego stolica różowa
Jak muszla szeleszcząca w pamięci się chowa:

W tym gmachu, gdzie od słońca dzieli ciebie krata,
Uczyłeś się rachunków i stworzenia świata.
Oto plac, skwer zielony i kościół narożny,
W którym w ranki niedzielne klęczałeś nabożny,
Do Chrystusa słodkiego modląc się z ukrycia,
By umrzeć ci pozwolił w ósmym roku życia.
Wszystkie anioły miały matki twojej oczy,
Z których dziś, coraz częściej widzisz, łza się toczy.

Przez wiadukt, jak przez szkiełko, śledząc dno zielone
Łąk — wiem — zawsze się wzruszasz, gdy patrzysz w tę stronę,
Chodź jedynie prawdziwie drży serce namiętnie
Przed oknem, któreś dawniej mijał obojętnie.
Chłopcem byłeś samotny — i tak już zostanie:
Samotność siostra jedna, a druga — kochanie.


Z tą pierwszą, wspomnij, w parku — resztkami śniadania,
Czerstwą bułką karmiłeś łabędzie od rana
I jak skrzydło co w wodzie próżno bije w chmurkę,
Uderzało twe serce pod ciasnym mundurkiem.
Dziś, w cichym, gorzkim smutku miłość go zanurza,
Gdy, jak po krzaku ciemnym, po niem przeszła burza
I po dniach, które pierwsze zadały ci klęskę,
Czujesz w chłopięcej piersi twej odruchy męskie.

Rano, gdy słońce lekko złote rzęsy mruży,
Otwiera się stolica, niby kielich róży,
A ty jesteś w kielichu tym deszczu kropelką,
Którą jak perłę wchłonie muszla niebios wielka.
— — — — — — — — —
— — — — — — — — —





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jerzy Liebert.