Fin de siècle/Literatura

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Astarot
Tytuł Literatura
Pochodzenie Fin de siècle
Wydawca Karol Wachtl
Data wyd. 1899
Miejsce wyd. Łódź
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
LITERATURA.

Starą Wam prawdę powiem, ale jarą:
Od dawien dawna, jak świat stoi światem,
Dla literatów i dla czytelników
Jest ulubionym kobieta tematem...

Jak kameleon ciągle postać zmienia,
Coraz to świeżym wdzięków czarem nęci
Biednych poetów... mimo to, zostaje
Księgą zawartą na siedem pieczęci.

Bez niej poezja w bujny kwiat nie strzeli
I niczyjego serca nie zdobędzie,
Ona przywiodła miłość tu na ziemię,
Chwałę jej za to głośmy zawsze wszędzie.

Lecz ona również przywiodła nienawiść,
A w jej orszaku smutki i cierpienia;
Kiedy wspomnimy o tem — brak wyrazów
Dla przeklinania i dla złorzeczenia.


Miłość, zaiste, dziwną jest miksturą,
Napoły słodką i gorzką napoły,
Przez nią bogaczem zdaje się być nędzarz,
Zaś bogaczowi, zda się, że jest goły.

Jednych odmładza, drugich w starców zmienia,
Jednym poprawia, drugim psuje zdrowie,
Na nic tu zda się żaden medykament,
Ni ratunkowe nasze Pogotowie.

Smutek i radość — dwa olbrzymie światy!
Kobieta igra na przemiany niemi,
Jak gdyby piłką — i dla mężczyzn splata
Z łez i uśmiechów życie na tej ziemi.

Poeta, który nazwał ją koroną
Męskiego rodu — święte wyrzekł słowo...
Nieraz atoli korona dolega —
Nie dziw, gdyż bywa najczęściej cierniową.

Czy jako dziewczę, czy jako matrona,
Czy czarnobrewa, czy też złotowłosa,
W braku lepszego zajęcia — korona
Na naszej głowie stale kołki ciosa.

Nieraz biedaczka strasznie się obawia,
Ażeby nie spaść... — ach, żal mi niebogiej —
Ze względu tedy na swe bezpieczeństwo,
Mężowskiej głowie w lot przyprawia rogi.


LITERATURA.


Nie widząc w żadnem lustrze swej ozdoby,
Niejeden z mężów nigdy nie odgadnie,
Że jest rogaczem... a cóż to mu szkodzi? —
Wszakże mu z głowy korona nie spadnie.

W każdej kobiecie jest rozkoszy kielich,
Najbardziej cenny wtedy, gdy nietknięty,
Lecz radzę pić go tylko do połowy,
Gdyż dalej gorycz ukrywa i męty.

Szczególny kielich, gdyż to ma do siebie,
Że kto go dotknie raz drżącemi usty,
Ten się już zawsze będzie rwał do... picia,
Choćby mu napój jadem był Lokusty.

To ciemna strona... lecz jest tyle jasnych,
A każda blaskiem kielich opromienia;
Ach! na myśl o nim cały drżę i płonę
I słodkie w duszy budzą się pragnienia.

Będzie-li plagiat, jeśli to pragnienie
Również i strona przeciwna powzięła?...
Ach, nie! W tym razie bowiem, wyjątkowo,
Z pragnień powstaną istne arcydzieła.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Karol Wachtl.