Tłum amazonek nasz męski ród
Już przemógł... skończona praca!
Zadowolone z podboju są,
Gdyż nie źle im się opłaca. ☆
Kiedy wystąpi ona na bój,
Któż prawa do zwycięstw rości,
Czyż tak, jak ona, zna który z nas
Trudną strategję miłości? ☆
Toż występując do walki tej,
Mamy wyryte na czole,
Że się najchętniej, na dany znak,
W słodką oddamy niewolę. ☆
I tylko o to każdy z nas dba,
By wzorem Zeusa iść chciała:
Prometeuszem każdy chce być,
By go przykuła... do ciała.
☆
Niech tylko bitwy nakreśli plan —
Przeciwnik drapnie... ni znaku...
A gdy się waży opierać jej,
Jak umie iść do ataku! ☆
Ledwie spojrzeniem obrzuci go,
Już krew mu bije do głowy,
A ona z oczu, z tak zimną krwią,
Otwiera ogień rotowy. ☆
Jeśli przeciwnik nie podda się,
W zapasie inne ma środki:
Naprzykład ząbków perłowych sznur
I uśmiech nadomiar słodki. ☆
Kiedy do szczętu pragnie go zgnieść,
Nie znając w bojowym szale
Żadnej litości, dobywa broń
Ukrytą w swym arsenale. ☆
Jej melodyjny, srebrzysty głos
Moc czarodziejskich ma sideł,
W sam środek serca wymierza cios
I z obu naciera skrzydeł. ☆
A gdy się wreszcie na łaskę zda,
Znów innej dobywa broni
I czule daje mu coup de grâce
W najtkliwszym uścisku dłoni. ☆
☆
Oto nieborak już poddał się
I tylko drży... z pożądania,
A ona, biorąc w niewolę go,
W całusie lubym się słania. ☆
A więc nareszcie »zawieszą broń«,
Lecz jest to króciutką chwilką,
Gdyż, jak wiadomo, zaledwie trwa
Przez narzeczeństwa czas tylko. ☆
Z małżeństwem pokój zrywa się wnet
I z pierwszą jej fanaberją
Znowu zacięty wybucha bój,
Lecz tym już razem... na serjo.