Od polskiej ziemi leci pieśń Tam, gdzie cytryny kwitną,
Uderza sercem w mogił pleśń Pod tonią Włoch błękitną;
Na bohaterów pada grób,
Bijąca w słońce z ognia prób
I wolnych duchów stwierdza ślub: Evviva Garibaldi!
Wionął swobody bujny prąd, W posadach świat drży stary,
Jakiś się wielki czyni sąd: Spiskują karbonary,
Próżno katowski krwawić pień,
Kuje się w lochach nowy dzień,
I więzień słucha wiosny tchnień: Evviva Garibaldi!
Gna rewolucyi rżący koń, Na koniu anioł krwawy:
O, ludy świata! czas! za broń! Za broń! i w pole sławy!
Płomieniem bucha zimny głaz,
I odbrzmiewają echa wraz:
Za was, o ludy! i za nas! Evviva Garibaldi!
«Tysiąc walecznych...» gdzie to? ach! Piosenka rwie się z łona
I na dnie serca gaśnie w łzach... Italio wyzwolona!
Z równą ekstazą idąc w bój,
Inną miał drogę «tysiąc» twój,
I ty, Italio, masz dom swój! Evviva Garibaldi!
Złudna to jeno śmierć a sen Ległych od ostrej kuli!
Na wysokości stoi, hen, W czerwonej duch koszuli.
Oni wciąż czynią, żyją wciąż,
Wołając światu: W górę dąż!
Excelsior! kona zbrodni wąż! Evviva Garibaldi!
O, ziemio moja! wytęż słuch: Grzmią twoje bohatery!
Jednaki lot ma wolny duch Z szafotu czy z Caprery!
Pęka żelazo rdzawych krat,
Godzinę wielką czuje świat —
I lud ludowi będzie brat! Evviva Garibaldi!