Przejdź do zawartości

Erotyki (Zbierzchowski)/Najwyższy ton

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Zbierzchowski
Tytuł Najwyższy ton
Pochodzenie Na łuku tęsknoty
Wydawca Spółka Nakładowa „Odrodzenie“
Data wyd. 1923
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


NAJWYŻSZY TON.

Wśród patyczków i czarek,
W klatce całej ze szkła,
Zdechł mi dzisiaj kanarek,
Cała przyjemność ma.

Czy za pełnym był kubek,
Z którego siemię jadł?
Zamilkł na zawsze dziubek,
Cisza wśród klatki krat.
 
Smutne życie mi płynie
Bez jego słodkich pień.
Co się stało ptaszynie?
Myślałem noc i dzień.

Odpowiedź dała wróżka,
Zjawiona mi przez sen,
Że chorobie serduszka,
Uległ kanarek ten.

Długo walczył z tęsknotą,
Długo w klateczce marł,
Aż pewną wiosną złotą
Upił go słońca czar.

Wtedy począł się gniewać
Na klatki swojej cieśń,
Raz jeszcze chciał zaśpiewać
Swą najpiękniejszą pieśń.

Każdy powietrza atom,
Zamienić w dźwięczny tryl,
Ludziom, drzewom i kwiatom,
Osłodzić szarość chwil.

Zapatrzył się w błękitu
Rozsłoneczniony skłon,
Serce pękło z zachwytu,
Gdy brał najwyższy ton.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Zbierzchowski.