Dziewczyna w zbożu

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Różycki
Tytuł Dziewczyna w zbożu
Pochodzenie Wybór poezyi
cykl Obłędne marzenie
Wydawca Towarzystwo Akcyjne S. Orgelbranda Synów
Data wyd. 1911
Druk Towarzystwo Akcyjne S. Orgelbranda Synów
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
DZIEWCZYNA W ZBOŻU.

Stoi we złotem zbożu wysmukła dziewczyna,
Na głowie jej powiewa pstro-żółtawa chusta,
Rozwarła cicho świeże, purpurowe usta,
Rozwarła cicho modro-szafirowe oczy
i patrzy w słońce — —
Fale złocistej roztoczy
Cicho do niej pełzają, do nóg jej się kładą
I wężem ją złocistym opasują wkoło,
Opasują ją skrami, płomieni kaskadą —
Jeden promień świetlany upadł jej na czoło,
Drugi promień dziewiczych, białych biódr jej sięga,
A trzeci, jak falista, pokręcona wstęga,
Na pierś pada młodą
A pali a grzeje — —
A wokół chaber, mak się kraśny śmieje,
A wokół kity dziewann i cykorja modra,
Drżące, śmigłe łopuchy, dzięgiel jasno-złoty — —
Nad nią słońce i nieba krysztalne namioty,
Wszystko wre, promienieje, kipi szałem woni — —
Przegięła głowę, pręży gibkie biodra,

Jakiś żar niepojęty lice młode płoni,
Jakaś pożądliwość dzika i nieznana
Ślizga się po żebrach, chwyta za kolana
I dziwne, jakieś dziwne wywołuje dreszcze,
A zboże cicho szumi i cicho szeleszcze
I złotem źrałych kłosów po plecach ją muska — —
Dziewczyna drgnęła, rozwarła ramiona,
Oczy jej płoną, jak żagwie z płomienia —
Nasłuchuje i czeka — —
Może przyjdzie ktoś tutaj, przyjdzie ktoś zdaleka
I w pół ją mocno chwyci i siłą pokona,
Skręci jej ręce, nogi rozewrze splecione
I rzuci w złote zboże, zboże, rozwonione
Zapachem młodej trawy i słodkiego miodu — —
Nasłuchuje i czeka...







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zygmunt Różycki.