Dziaduś (Romanowski, 1863)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
DZIADUŚ.


Kibitki stają przed dworem,
We dworze światła goreją;
Tam stary dziaduś wieczorem
Dziatwie i wnukom koleją
O bojach za Polskę prawi,
I przyszłość ich błogosławi.

„Służcie ojczyznie!“ — tak woła —
„Zgubion, kto Polsce nie służy.
Ani przy śmierci anioła,
Ni ciszy serca śród burzy
Nie będzie dusza mieć taka,
Hańbiąca imię Polaka.


„Upadlim, ale powstaniem!
Nikczemni tylko znikają.
Pan bliski ze zmiłowaniem,
Gdy serca w dzielność wzrastają —
Służcież ojczyznie wytrwale“ —
Wtem we drzwiach stają Moskale.

Przelękła wnucząt gromada
Do dziadka ciśnie się drząca;
Jak kłosie do nóg mu pada,
W oczy się patrzy milcząca;
Jęknąć słóweczko się boi.
Moskale stoją — dziad stoi.

„Miatieżny!“ — sprawnik w tem rzecze —
„Na ciebie Sybir jest w prawie.
Tyś krzyż postawił człowiecze
Za postrzelanych w Warszawie —
Ty kochasz plemię to wraże;....
Car w Sybir odwieść cię każe.


I skinął, by mu okuli
Łańcuchem ręce i nogi.
Do dziadka dziatwa się tuli,
Mimo żołdaków batogi:
„O dziadku!“ — woła ze łzami,
„O! broń się! pozostań z nami!“

„Bóg z wami!“ dziaduś odpowie —
„Ojczyznie służcie wytrwale!
Ja na Sybirskie pustkowie
Gdzieś kości moje powalę,
Lecz duch mój będzie nad wami
W niebiosach między gwiazdami.“

1862.




Znak domeny publicznej
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).