Dyskusja indeksu:Jan Tarnowski z Dzikowa.djvu

Treść strony nie jest dostępna w innych językach.
Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki

JAN
TARNOWSKI

W KRAKOWIE
1898 V X
T W WSTI;I\
Kiedy się traci Ojca. którego się baidzo kochało i czciło, to miłość i cześć Jego przez śmierć nic maleje, owszem wzmaga się i potęguje.
Kiedy się ma prócz zwykłych synowskich uczuć, powód do bezgranicznej wdzięczności za tę największą w żalu pociechę i za to prawdziwe szczęście w nieszczęściu. jakie daje głębokie przeświadczenie, że to życie, które zgasło, było jednem pasmem prawości i honoru, że go ani jedna myśl niska nie tknęła, że wszystko, co z tego umysłu wyszło, nic miało innych, jak tylko szlachetne pobudki, że w tein sercu nie postało nigdy małe lub płaskie uczucie, wtedy to spotęgowane przywiązanie spokoju nic daje i nic przestaje się dopominać o jakąś zewnętrzną wdzięczności oznakę. Najlepszą jest utrwalenie pamięci l ego. któremu się wszystko zawdzięcza.
Potrzeba taka daje się ucmć tem więcej, że pannęć „KUk, nic jest trwał*.* „lowiek. chodai pożyteczny, szanowany i kochany, gdy ze świata zejdzie. to żal i pamięć po nim prędko się zaciera, miejsce jego zaraz kto inny zajmuje, próżnia, choćby najdotkliwsza xv powierzchni społeczeństwa, zbyt prędko się wypełnia i życic płynie dalej swoim torem, rychło bez śladu, że kojjoś zabrakło.
Temi uczuciami wiedziony zebrałem mowy Ojca. oraz to. co o Nim po śmierci pisano lub mówiono i wszystko ważniejsze, co odnaleść zdołałem, w tej książce wydaję, umieszczając w rozdziale pierwszym.Mowy Marszałkowskie“, Mowy jako prezesa Towarzystwa Rolniczego krakowskiego“, oraz..Mowy okolicznościowe“; w drugim rozdziale „Wspomnienia pośmiertne“ i „Opis pogrzebu“.
Jeżeli wspomniałem, że obojętność i zapomnienie może robić bolesne wrażenie, to tem bardziej ocenia
: d° Wd2i^n0Śd dla tych, którzy tę pa-
mięć przechowują.
-„o
utrwaleń, a pamięci zmarłego Ojca
* », r7’yCZyni, i 1 W tCj ksi** to. co O Nim powiedzieli lub napisali znajda. Ci głęboko wyryli swojc imiona
w sercu syna. który w dowód serdecznej, gorąca
i niewygasłej nigdy wdzięczności, tę książką |In
poświęca z wielką prośbą, aby swą przyjaiń z Oj«
zechcieli przelać na syna.
Zdzisław Tarnowski.
Kraków, o czerwca i8.(s r

MOWY MARSZAŁKOWSKIE
1’KZEMÓWII-NIK
przy objęciu urzędowania w Wydziale Krajcwyi
<lnia i grudnia t&£6 r.
Kxcellencyo! ’> Wysoki Wydziale Krajowy! Szanowni Panowie!
Pozwólcie, ażebym wynurzył Wam wszystkim najszczersze dzięki za to powitanie tak serdeczne i tak łaskawe, w prawdziwie ujmujących wyrazach do mnie skierowane. Dziękuję przedewszystkiem Jego Excellencyi za wyrazy zapew nienia życzliwości i proszę nawzajem przyjąć zapewnienie, ż«? najszczersze porozumienie pomiędzy Wysokim Rządem a Wydziałem Krajowym leży w mojej intencyi i że tylko w drodze porozumienia uważam działanie nasze skuteczne i pożyteczne dla kraju za możliwe. Dziękuję następnie Wydziałowi Krajowemu i proszę, ażeby zechciał przyjąć to moje oświadczenie, że z całego ciężaru odpowiedzialności i obowiązków, jakie na siebie przyjmuję, sprawę sobie zdaję dobrze, i decydując się na przyjęcie tych obowiązków, nic polegałem na własnych siłach wyłącznie, ale miałem nadzieję, że oprę je na pomocy Wydziału Krajowego.
W chwili wahania walki wewnętrznej, w chwili stanowczego postanowienia wszystkie obawy moje pokonała ostatecznie ta myśl, że mnie pomoc Wydziału Krajowego zawieść
»; Do Kimiotoik* FWfU ZjIcUkc*.
U rd/ufcffl » rwn°/c w,,W-vdrillc Kr-’j°«ym ł\“ ’“’i01“““ kr-M“«ych,
, lCb przynajmniej brakować musi. a obok
., i gorliwo współdziałanie, Toteż życzli-
Vv PammK.„niniejszy pierony objaw jest mi rze-
ul bardzo m“>. N n,, i takie w chwilach namysłu i powzięcia osta-
w i; ronie Wydziału, lu.l/r<, fctóm od najdawniejszych czasów
rr.-w lAawcmi >wemi względami i których do
Sobr prnjaofl śmiem zaliczać.
Co v. tyczy pan<5w wszystkich urzędników Wydziału
Kraje ©. proszę prredewszysakiem, ażebyście przyjęli zape-
if’r — rj j’ ^:\«.-liwoŃci. Okoliczność la,
u; u pr.-ypada prawic jednocześnie z otwar« m > utrudni mi poznanie się bliższe t. poszczę-
yjnrmi zajęciami i pracami panów.
Stmn — m i^ilnem będzie po skróconej sessyi
ZAGAJENIE PIERWSZEJ SESSYl SEJMOWEJ
POD LASKA MARSZAŁKOWSKĄ HR. JANA TARNOWSKIEGO dnia 9 grudnia 1886 r.
Wysoki Sejmie!
Wśród niezwykłych okoliczności i w wyjątkowo trudnych warunkach zaczynamy tegoroczny sessyę.sejmowa. Sprawy krajowe, o ile należy do zakresu naszej autonomii, prowadzone od lat sześciu do ostatnich prawie dni doświadczona i energiczna ręka Mikołaja Zyblikiewicza, pozbawione zostały nagle kierownika.
Zo nieobecność na lem miejscu byłego Marszałka jest dla Wysokiego Sejmu i dla kraju całego wielką stratą, tego dowodzić byłoby rzeczą zbyteczną; pod tym względem jedno tylko w tej Wysokiej Izbic może być zdanie. Gruntowna znajomość spraw krajowych, bystry umysł i wielka prawość zjednały mu szacunek powszechny i zaufanie kraju, które wyraz swój znalazły w licznych objawach sympatyi, mających na celu skłonić go do zatrzymania laski marszałkowskiej.
Niestety życzenie to z taką zgodnością objawione, nie osiągnęło zamierzonego celu i nie skłoniło byłego Marszalka do pozostania u steru spraw krajowych.
Sądzę, że odpowiem inteneyom Wysokiej Izby. jeżeli z tego powodu dam wyraz uczuciu szczerego i powszechnego żalu.
> Marszałka tak zasłużonego,
/ i““’ “ “ (,,’„;,.„, obdarzał, jest bardzo trudne
’ *** , uic brzemię odpowiedzialności, jaką „a O : > “ ’ cH |M>mimo to znalazłem w sobie dosyć ’ ł>r: v t(, adania pwlj, ^. to znalazłem ją jedy„tej n.iil/ici. Że postępując drogą przez
*W’l5ułl intknirta. u>ilu|.u oprowadzić xv wyko >yf , rzucone, rozwijając dalej program
2Z zakreślony, potrafię może na tom stanowisku
NlT^S IxN>lH)WO, an-v zaufanicm Najjaśniej, p: — no ^czytne ale tak trudno stanowisko, sądzi-
«’ *. i... krp!e mi od«u«u<? P«vkcu nie należy.
Pu T„.,.. ii przeceniłem własne siły proszę jednak, », v Wvsoka H « rat. via przyjąć zapewnienie, że oprócz dr i »!u’< ria krajowi, innej ambicyi we mnie nie ma. ivm b!ę. vii n-i się uda choć w małej cząstce \-;< do » — i pr, ’ramu, o którym wspomniałem m rr.mi przyjdzie: gdyby się jednak
. ie i Lito przet od/i moje siły, to przynajmniej l^! —.. —!.y w ciągu tego dwuletniego okresu, jaki au dzieli od ko&ca bieżącej kadencyi sejmowej, kraj z mojej winy szkody nie poniósł.
Izy.’ mam tu < lać, z «lo osiągnięcia celu. choćby ««t w tyA £rmaiej$zych rozmiarach, potrzebne mi jest «:; diWyd ilu Krajoiu-go, na którego życzliwą |>omoc a * — tórym o „k poświęcenia i obywatelskiej gorli’ * >publicznej, znajdę niewątpliwie prawdziwy
tradycyi, zna’-
P. —, w. interesów i potrzeb, Bez takiej
^ oego ułatwienia wszelkie działanie moje byłoby
tyattj Mc zwrócić się wprost do.
Prośbą o życzliwość i względność, która
— o —
była zawsze jedni) z chlubnych tradycyj tej Wysokiej Izby. Względność i i łaskawej wyrozumiałości potrzebuję więcej, niż którykolwiek z moich poprzedników. Wiadomo Wysokiej Izbic, że jestem rolnikiem z zawodu; większa część tycia upłynęła mi na zajęciach, mających bezpośredni związek z rolnictwem, zdała od spraw publicznych szerszego zakresu.
Niechże ta okoliczność posłuży mi czasem za wymówkę i niech w danym razie zjedna mi łaskawą pobłażliwość, o która proszę. Mojem zaś u sil nem staraniem będzie przestrzegać w obradach najściślejszej bezstronności, na każdym kroku strzedz powagi i godności Sejmu, a w pełnieniu obowiązków moich urzędowych, stojąc zawsze i ściśle na gruncie autonomicznym, nie tylko z praw już nabytych nic nic uronić, ale nadto o ile się da, dążyć do ich rozszerzenia.
Znane mi są. Wysoka Izbo, słabe strony naszego ustroju administracyjnego, znane trudności nieoddzielne od systemu, opartego na podziale kompetencyi między równorzędne władze. Nic leży w mojej mocy usunięcie tych trudności; żeby zaś ominąć je i skutecznie im zaradzić, widzę jeden tylko sposób, a jest nim porozumienie między temi władzami, obustronna dobra wola i chętne współdziałanie.
W ten stosunek wnosi jedna strona silę, którą daje egzekutywa, a druga tę powagę głosu kraju, która Wysoka Izba reprezentuje, a którego ja będę zawsze wiernym tłóma* czem. Nie waham się zaś zapewnić Wysoki Rząd, a mianowicie Jego Excellencyę Pana Namiestnika, o moich najlepszych intencyach i najszczerszych chęciach.
Na wzajemność pod tym względem rachuję i o nią proszę tem śmielej, że idzie tu o interes kraju, który obu nam równo jest drogi, którego dobra obydwa równo pragniemy.
Jeżeli Wysoka Izba zważyć raczy, że od chwili objęcia przezemnie urzędowania zaledwie ośm dni upłynęło, to z pew nościa nie będzie wymagać, żebym choć w najogólniejszych rysach nakreślił szkic działalności władz i korporacyj autonomicznych w ubiegłym roku.
vnno<ci Wydziału Krajowego, oraz
* r; ws, vstkich
M tvm względem dokładni* i wyczcrpu-
^ r ws’-vstkf<łr
f S 4, |min »tr4fvi autononuoznej. a w, ęc pod wzglęTw n-U»uMic««SO. o ile takowe do kom, >ctcncyi..-..M-m komunikacyi. słuiby zdrowia,
A*. 1 wos<s, c
„ innv:h. których n« wynuemam. prace Wy. ^ Krajowego p<»tępowaly zw>*łym normalnym trybem.
„ni,,roMahprzegotowania do dzieł nowych, sto., ir d« uch«.i! Wysokiej l*by na przyszłorocznej sessyi v, h i w n\>1 jr.gramu byłego Marszalka. pr r.im trn n: Mokrotnie |>rzez Wysoką Izbę przyjęty i jn nlfc-iy, |H>zo4anie bezwątpienia i nadal programem.. „t,! i n ijwa/niejsze i najżywotniejsze inte-
tw In i StrtM«: roołra w niewielu słowach:
i. P<»1 tv*ti<oświaty i uczynienie jej dostępną dla łodiKuŃci całego kraju.
R « ij ekot iczny, który by kraj nasz pod wzglęn ’kultury p«ta«il na równi z innemi krajami koronnemi Monidtt.
A.rr>.; oł.y.lw h tych zasadniczych punktów protmtm. kraj iricyalywic Marszalka Zyblikiewicza bardzo wiele » >cza: i! syć tu u {pomnieć znaczne powiększenie
y % uj rza.l cwanie rachunków Rad szkolnych
o, ^ch o;,.,,łv vcreg t, 7id pwx n|cgo doźycia
kr* rcgulacya rzek. przemysł
kuj’/ T^rJ* d° ZUPdneK° ™«oju wymagają nie“^ipnJS?’**** ~ Pr„d „szystkiemi
* r„, JiM * ^dźwignięciem zespo-
Ł„S0 Marszałka, potrzebuje trwałej.
troskliwej i rozważnej opieki Sejmu, której mu te* nadal Wysoka Izba z pewnością nie odmówi.
Obok tych dwóch myśli przewodnich programu t.j podni* sienią oiw.aty. rozwoju ekonomicznego, jako cel ni.mniei od poprzednich ważny, do którego dążyć powinniśmy uwa żać należy wprowadzenie równowagi w budżecie krajowym równowagi w tem znaczeniu, żeby Reprezentacya kraju nie |H)trzebowala szczędzić na pożyteczne i niezbędne inwestycy.ani też nie była zmuszoną żądać od kraju coraz nowych ofiar i nakładać nań nowe ciężary.
Czy cel ten da się osiągnąć bez poprzedniego załatwienia sprawy indemnizacyjnej? Nie sądzę i dlatego słuszne rozwiązanie tej kwesty i za jeden z najważniejszych interevów kraju uważam.
Sejm spełnił pod tym względem swój obowiązek, bo zrobił wszystko, co od niego zależało, uchwalając przedłożony mu projekt ugody indemnizacyjnej; zrobił nawet ustępstwo, bo zeszedł ze stanowiska zasadniczego, które za jedynie słuszne uważał, z calem też zaufaniem, jakie w Wysokim Rządzie pokłada. Spodziewać się teraz ma prawo, że Wysoki Rząd ze swej strony dołoży wszelkich starań, żeby dla tej ugody uzyskać moc obowiązującą i ostatecznie w wykonanie ją wprowadzić.
Kiedy mowa jest o najważniejszych sprawach nas/ego kraju, o zadaniach najbardziej żywotnych, jakie Rcprezentacya jego ma do rozwiązania, to niepodobna pominąć milczeniem kwestyi, która pod względem ważności swej nie tylko pierwszeństwa żadnej nie ustępuje, ale może je nawet wszystkie doniosłością i głębokicm znaczeniem swojem przewyższa, kwestyi wzajemnego stosunku dwóch bratnich narodowości, wsj>ólnie tę ziemię zamieszkujących.
Zc osiągnięcie i utrzymanie między niemi porozumienia, harmonii i zgodnego pożycia jest cclem. do którego wszy-* y dążyć i w miarę możności przyczyniać się powinniśmy, na to twierdzenie zgodzić się musi każdy człowiek rozumny i prawy
i-tag jednak mam «skaza* środki i drogi, krJ’u' mogę wprawdnc na to pytanie
J “!U „l, Unikiem. ale sądzę, “«icrać on
....1 , n.„s, t do pewnego stopnia
| „^zystkiem przez obustronną dobrą wolę A ’ “ ’^„aści narodowych. prxe* sprawiedliwość ’J TV, ’. pannach obowiązujących ustaw. przez pie’ i iJei wspólności, która fadną miarą
V, <la, bo wysnuta z dziejów istnieje jako
oaembott doby dzisiejszej.
wai la polega na tem. >c wszyscy, zarówno
p uo jak Ruvini. \r<ełmy obywatelami jednego kraju, który ittpcy kochamy. którego pogodzenie i rozwój pod wzglęJf« tak:vktt: T> jak trateiyalnym stanowi o naszym |. i rt i naszą dolą. lub niedolą: polega dalej
M: T. <u!eJ %m\ wszyscy do jednego Państwa, którego, w (’ ' .*ro — unym własnym interesie, wielkości i potęgi f, TV, p"!;.. przedews.:\Mkiem na tem. że wszyscy Rosin i Pi io. nal« ymy do jednego Kościoła, któremu jesteśmy i chcemy j*>zostat5 wierni.
Na t\m jjr..wsp’.!n< “ i d/i-jowej i wspólności intef, v’“ nj<S, pw.imienia vrukać trzeba i na nim ono nieomylnie znaleść się musi. skoro tylko zro> w> v y. iet.n grant j. st takie naszą warownia, której y^mjr *rzegli, to smutny los nas czeka, bo nie tylko ““^msąispdtoc. ale i grożące nam niebezpieczeństwa. “ w tej mierze, niech nam będa słowa
’ N*jpr.»ielebniejszych Biskupów, Pasterzy greckot «wT,,, 0!’,: Kłosy Ich tu słyszane, a przez
*.’.! L u/nanicm 5“!«»««« p«ykte,
< w « “; ] rOZWija EPbk°Pal greckiego Mrtn tv ’ Paew°dem Najprzewielebnicjszego
^ o^cechowinc są duchem zgody i jedności, duchem prawdziwie chrześciarfskim i dlatego wydadza on. niewątpliwie zbawienne owoce.
Od kwestyj programowych i zasadniczych przechodząc na chwilę do spraw bieżących, nadmienić muszę, te rok udlv wający nie da się żadną miarą zaliczyć do [umyślnych “
Przesilenie ekonomiczne zawsze jeszcze cięży nad roiniclwem i przemysłem naszym, jednakowoż przebyliśmy rok ten bez wielkich klęsk elementarnych, ogółu interesów kraju do. tykających i z tej strony żaden nowy ciężar na kraj nic spadł Przedłożony przez Wydział Krajowy preliminarz budżetu na rok 1887 wykazuje niedobór, do pokrycia którego podwyższenie dodatku krajowego okazuje się potrzebnem; podwyższenie jednak to w stosunku do roku przeszłego nie przenosi centa od jednego złr. Wysoka Izba rozważy i osądzi, o ile żądanie Wydziału Krajowego jest uzasadnione i czy podwyższenie to w żaden sposób ominąć się nie da.
Gdy zmierzając do końca, przebiegam jeszcze w pamięci ważniejsze wydarzenia ubiegłego roku. to na pierwszem miejscu, jako fakt największej wagi, staje mi na myśli niedawna bytność Najjaśniejszego Pana w Galicy i, a chociaż bytność ta spowodowana była przeważnie sprawami wojsko wemi, to niemniej dała ona Najmiłościwszemu Monarsze niejednokrotną sposobność okazania krajowi swej najwyAzej łaski i niezmiennej ojcowskiej opieki, ludności kraju zaś dała pożądaną i zawsze gorąco upragnioną możność wynurzenia Najjaśniejszemu Panu tych uczuć, jakiemi wszyscy przejęci jesteśmy: wdzięczności i czci dla Jego najdostojniejszej osoby oraz wierności dla Tronu i Dynastyi.
Z pomiędzy wszystkich zaś dowodów łaski i życzliwości Monarszej, jako objaw najwyższy i najcenniejszy, przyjęta była przez kraj cały obietnica przybycia w roku przyszłym Jego Cesarskiej Wysokości Arcyksięcia Następcy Ironu, wraz z Najdostojniejszą Jego Małżonką.
1 słusznie do obietnicy tej kraj tak wielką przywiązuje wagę, słusznie przyjął ją z radością a spełnienia oczekuje, uprawieniem.!h> w obietnicy tej widzi niejako zapowied* ’rękojmie, ic d»ej«y tak dla nas szczęśliwy stosunek kraju rutfcgo do Korony, przejdzie kiedyś w spadku na mlo<l*ią jcncracyę.
Z l>owo!aniem się na te uczucia w imieniu kraju tu uTftiione, proszę Wysoka Izbę. by zanim przystąpimy do prac i* obrad naszych, zechciała wraz ze mną wznieść na cześć Xajj*śniej^C£0 Pana trzykrotny okrzyk: — Jego CesarskoKrólewska Mość Cesarz Franciszek Józef niech źyjc!“





ZAMKNIĘCIE SESSYI SEJMOWEJ
dnia 25 stycznia 18S7 r. ’)
Wysoka Izbo!
Posiedzeniem dzisiejszem. którego porządek «I.:: \ przed chwilą wyczerpany został, zakończyliśmy tegor«.M nasze prace. Z ubolewaniem nadmienić mi przychod/i, czas, jakim mogliśmy rozporządzać, był zbyt krótki wystarczający do prawidłowego rozwinięcia d/ialaln«»M i u>ta wodawczej Sejmu, nie zastosowań) do ro/mi.trów; i... jakie każdorocznie Repreientacya kraju iuv — o m.; spełnienia.
Pomimo wielkiej gorliwości Wysokiej Izby. pomino w\ trwałej i uznania godnej pracy w komisy ach, materyal nagromadzony i do rozpraw sejmowych przygotowany, nie mógł być w zupełności załatwiony, przynajmniej nie w t mierze, jakby to było do życzenia i jak w warunkach nor malnych byłoby to możliwem.
Ale chociaż na krótkość sessyi slu\ ni»żalu się moi<:ry. to jednakowoż twierdzić się nie Ja, żeby srssya ta była ł
’) Hodd(ioiruW UinuHiowt, wrpow^tino* w 1 «m > i** J. Ma k l’re«t*» Aki.Urmt Unkj^B^i « Krtko*^ 35 *ljn<uu lll; r.
uatowBjrch kolców, a *ir mmwj M
<5Ij kltargo |lt>« otacni* uKMr«m, Jfti lo ckwiU nutliaU Uf fm
W chwili UkWj umo piMi « t p%t* c+ »
w Ijrm okrctW <i*»u ł nyti I >»V» « irWa «1U kn^ « 
o kir /aUa doptłniliiaiy s*ucfn ohowi^iko P przynajmniej, zarzut ten spotkać
: i pożytecznych ustaw przyszło do skutku,
Rządu ustawa o znakach służbowych
1 nifktó’r«dawniejsze przepisy, odnoszące
T^io--’ w>ta, u K;frr
^ ul vi rzek i osuszenia bagien Oleskich;
, !i-!4;i«vi u>tawa rybacka, ustawa o nadzorze
llhX ^i>xzkow>ch i wreszcie nowclla do jednej okólnychktóra pod skromną formą zmiany paru., obowiązującej, wprowadza ważną i do-
JtoTaDOBę w’organizacji Rad szkolnych okręgowych, j di mrjdz: w uykonanie. niewątpliwie reforma ta uprości i ulami zadanie nadzorów szkolnych, a tem samem wpłynąć
- ztam-.-in >a p nwny rozwój szkolnictwa ludowego. (i{.fó« wyr.i. ionych. przyjęła także Wysoka Izba
tfMt o zaprowadzeniu języka wykładowego ruskiego w kiasatk róv. rud Jwh giirri ryum w Przemyślu.
/: niod#-\ ^ h ustaw, jakie na tej sessyi sejmo» ichnak »tały, ta jest może najważniejszą, bo jest
- X «:n;\.. w} rażonych tu przez posłów narodo« Miruxv: /,..trony t. j Wysokiej Izby aktem dobrej * r prij»liylną odpowiedzią na te głosy, które dopo-
- % ^:ehy życzl.uoić Wysokiej Izby dla narodowo-
47 ’ »yj«l I »U<dvutgo mi^Ki. Douczy
ści ruskiej, nic tylko w słowach się objawiała, ale tak*c i w czynach.
Pragnąć lylko można, żeby prze* wszystkich posłów w tej Wysokiej Izbie w ten sposób pojęta, stała się krokiem do coraz lejwzcgo wzajemnego |H>rozumicnia. Trudno w tvm pobieżnym przeglądzie zakończonej dziś sessyi sejmowej wyliczyć wszystkie j>owzięte przez Wysoki Srjm uchwały i choćby tylko najważniejsze poruszone kwestye; nie mogę jednak po minąć milczeniem wniosku o nauce języka niemieckiego w szkołach średnich, ani też wniosków, zmierzających do reformy w ustawodawstwie gminnem. Wniosków tych pojawiło się aż trzy, z trzech odrębnych frakcyj tej Wysokiej Izby; są one bezwątpienia objawem znaczącym, bo dowodzą wzmagającego się poczucia potrzeby zmian w stosunkach gminnych i naprawy w podwalinach naszego samorządu.
Wiele sprawozdań dla braku czasu zwrócono lub przekazano Wydziałowi Krajowemu do dalszego zbadania, jak n. p. przedłożenia o ubezpieczeniu przymusowem, o |x>licyi budowlanej i ogniowej, także o reformie szkół wydziałowych.
Pomimo usilnych starań komisyi budżetowej i dążenia jej do oszczędności, nie powiodło się obniżyć dodatku do |>o<latków, zaproponowanego przez Wydział Krajowy w wysokości 36 centów od jednego złotego; utworzenie
wu«t«kkV obok pmy, poJcjm*wjay«li Ut mfilm, <*<) iUlcc»ir.
ijf.Ujty Ci Ij^liwoW. t jfcką kraj powita! Cię ni lew
IM«bi<M«ie INUjrlo, U « <*«« Um m dniami utt^t. flriJ»Jo%M
Uomkm t wolę. wpmną IycthwoU «IU mjMlfcfc, UM r«Mn*jr
1 ftjrodowafe*. «jfOi«^Mt 4U odmkan}<V, w gr*^ « H*»k
«lofcft> krają tnaj^ych Oi cclu. * lo w*iyv«ko *» Ik W}** H^^ «<«tt| jtp» »«lofcl. 1 powodowi Inojml itokMtl.
Vod takim kkr»»kkn. odbyw* ^ w*»uły i C* «
tpokopm, >»kl %t*l ^ «)biUc» nm*łwopi.
S«ijilo oi».).!«im O ck<. ** tjtko w
co »pow.Ję nic wiciu — Mloby I*»m*tr. w mkmlm u, W>*k, lit*. kt^ — f Jo lc*o * UM Ifwli-otf. jA doMa. Uk Twm*
lo»łnyuyV będik.
J»Uk Wkl-oUy Mar^lek Ijj*’*
inwrsiycyc melioracyjne-.
^ WsM hby. tak względem instytu
* “ h Va<ilku, ja* lei względem nic o r bui.uvch pomocy otrzymały ogólną
r%w cJr/V. do pokrycia której dodatek. V Krajowy obliczony, okazał się nic
pienić Fttl 11 >
N. nic da się jednak krajowi dotkliwie uczuć.
ł> “, nVrn okolii znofci dodatek indemnizacyjny « ccnt\ od Złotego, mógł zostać obniżonym. ^ dourodem «i<c«j. J*k Miski wi’łck »chod«i i;,., vjiraWa indrmn:. acyi a ogólnem położeniem finan-
««tm i ekonomie/nem kraju.
\\Y*oka Izba w przeświadczeniu o zależności finans f krajouych od słusznego i rychłego uregulowania tej Uelyi. — tmiała u Wysokiego cesarsko-królew< K “ ulu o uz) tkanie mocy obowiązującej dla zaJ jrbu..m; i przez Sejm przed czterema laty przyjętej ogudy.
(»1< ir.rj t ynnoici x«ojej zbadania zamknięć rachunkowych.1 r. v ubgły i uchwalenia preliminarzy na rok przyV. i: W\s»>ki s. rr., « alą ścisłością; dowodzić poeczą zbyteczną. bo kontrola, ja wno*ć i c*>lcncya interesów, sa dla społeczeństwa rządzący się autonomicznie piem^/yni warunkiem życia i poujffittgo rozwoju.
OlyiUl MmulU-
^ilf ZI^^ ^^ ^ 1 Mówcy to Mtró
,;„łit ’ 1 ’ lo %IUk%*€ unfotyl. a jel«li
K ^ ~~ * „4n«.Ciy^e. to W ir« fAtłttg*,
u, „r* ^ Wydmlti Krajowy nir
’ “ *7Twucnulo«  |M»bl»Jli%roW,
“ pr«y Ukirj poi^y a.lo
» ^ Oi.^ wych ir.pM^.rĄ Meo ly<u lilklf**.
Żegnając dziś Wysoką Izbę, pozwalam sobie wyrazić nadzieję, źc w ciągu lala spotkamy si<; tu wszyscy, nic na sessyę sejmowa wprawdzie, ale dla przyjęcia wysokich odwiedzin, których zapowiedź przyjął kraj z tak wielka radością. Wdzięczności naszej dajmy raz jeszcze wyraz, wznosząc przed rozejściem się trzykrotny okrzyk na cześć Najjaśniejszego Pana:.Jego Cesarska Królewska Mość Cesarz Franciszek Józef niech żyje-..AJENIE snSSYl SEJMOWEJ
dnui 24 r.
Wysoki Sejmie! K JV;:.^Min-.-iM-ssy-i zamykaliśmy zwykły okres roczny prac ustawodawczych, opuszczaliśmy tę Izbę sejmowa t Km* obowiązku, a zarazem / gorącem
łyczwm. łeby kraj nasz mógł swobodnie oddawać pr.: y w od venegu lat wytrwale prowadzonej,
l\ r gl b przerw)P stepować dalej na obranej drodze, m! i rj go do olgnięcia celów, jakie sobie założył.
I) j.. ily i x ma ju> ku schyłkowi i Reprezcna kraj. jest »wu zebrana, wypada nam zdać sobie ę^.-y.’al ny w jakiej mierze skorzystać z czasu i wotooSa pracy. a byłby jak sadzę słuszny powód do nia, gil; y r okazało, że kończący się rok nie bez polytku dla kraju upłynął.
Odpiemzydi zaraz chwil po zamknięciu ostatniej sessyi *F i al Krajowy zajął sir gorliwie sprawami, jakie
T ituL d° zbadaaia » postawienia wniosków prze N * *aźne i liczne. tak dalece, że cloly-
ws ypko, co w dziedzinie ustawodawstwa
W> l! Krajom „t t, ’ PrZ“ W>sok-l M*. „Obił J > nirJ<Jnokrotnir użytek z przysługującego
mu prawa powoływania komisyj pozasejmowych. Ani jedna zc spraw Wydziałowi Krajowemu przekazanych nic została pominięta, wszystkie były przedmiotem gruntownych badań w radzie Wydziału Krajowego, następnie w komisyach, które obradowały zawsze przy współudziale i pod przewodnictwem jednego z członków Wydziału Krajowego. Jako wynik tej wspólnej pracy przedłożone będą Wysokiemu Sejmowi następujące sprawozdania i wnioski Wydziału Krajowego:
Trzy projekt a do ustaw szkolnych, mianowicie, o prawach nauczycieli, o zakładaniu szkół i o nadzorach;
Sprawozdanie o szkołach wydziałowych;
Projekt oddzielnej ustawy gminnej dla dwudziestu-ośmiu miast większych;
Nowella do ustawy o obszarach dworskich, normująca stosunki prawne rozparcelowanych obszarów;
I.’stawa o ubezpieczeniu przy musowe m, oraz ustawy o policyi ogniowej i nicza łat wionę w roku przeszłym ustawy o policyi budowlanej, zmienione w myśl uwag c. k. Kządu;
Nowella do ustawy o dojazdach kolejowych;
Wreszcie ustawa łowiecka.
Oprócz wymienionych tu projektów, przygotował Wydział Krajowy materyal. mogący służyć do zmiany lub uzupełnienia obowiązującej ustawy gminnej, a mianowicie: nowellę do 96 ustawy gminnej, o przymusowem łączeniu gmin, zaniedbujących obowiązki własnego i przekazanego zakresu, oraz dwa projekty ustaw o sądownictwie policyjnokarnem i o kwalifikacyach pisarzy gminnych; postanowił jednak Wydział Krajowy na tej sessyi projektów tych Wyto kiemu Sejmowi nie przedkładać, ażeby zyskać czas do przeprowadzenia rokowań z c. k. Rządem i do przygotowania projektów tem gruntowniej opracowanych na następną sessyę, jeżeli Wysoki Sejm wolę swoją w tym kierunku objawi.
Wysoki Sejm osądzi, o ile wnioski przedłożone odpo wiadaja istotnym potrzebom i stosunkom kraju. Ja winienem tylko spełnić’ mój obowiązek, wyrażając tu wdzięczność
„zimowych. ktdrzy nic szczędzili czasu, wkombwwinhi Wydziału Krajowego
l!ru, i vV 1’ «siujłdziałania i pomocy.
*** T l, «litv projekt ustawy, sięgającej do głębi
r^ć^ poprawy, stało się to jedynie >:.„unko*. idai)iem Wyd*.alu Krajowego in.cya-
tcj ’Sweza wymaga wielkiej oględności i doj. wv.jzarówno bowiem rozum jak i doświadczę-
^ u, i1 w nic kalda zmiana bywa korzystną i nie każda
“ ’“'i-C.’l/lTtpraw. wchodzących w zakres działalności iadmromoi Wydziału Krajowego, nie będę wyliczać; są on.objęte „sprawozdaniem z czynności Wydziału i tam sBCitgStowo przedstawione.
Wspomr rć jednak należy, że pod względem rozwoju komoKkacyi w kraju, rok ten był nadzwyczaj pomyślny. N aleinie od administracji krajowej, przybyły trzy nowe lic ko!<-i ^«>lazn. w ramach zaś autonomicznej adminiśtracyi rżmniej wałny i zraczący postęp, zbliżający nas do zupełnego wykończenia sieci dróg krajowych.
1 trzech dróg obecnie w budowie lłędących, jedna ju2 « roku przyszłym wykończona zostanie, dwie pozostałe spo!/ na Wydział Krajowy wykończyć w roku następnym 1889 i dokonawszy w ten sposób zamierzonego dzieła, zamepokę budowy nowych dróg.
W prawic regulacyi rzek pierwsze trudności zdają się
7“*** Cztery spółki wodne, odpowiednio
rLT^ań USUW>’< i01 prawomocnie zawiązane; roboty
.,.rs, „J ustaw krajowych około sześciu
J-Jf, 0U> robol>’ przygotowawcze dla
“^^kiorstw rozpoczęte.
** P™*“*’ żeP° up’.vwic szeregu lat. działał-
v*y«ł» ni^.niń „a lcm, M>, U w skutkach
’ P Jak w adminiśtracyi drogowej.
Pod względem zakładania nowych szkół zaznaczyć wypada normalny postęp. Według wykazów Rady szkotn’«j krajowej, przybyło w roku szkolnym 1886.7 s/kół ludowych 154, w roku zaś bieżącym 1887, 8 szkół 148.
Towarzystwo galicyjskiej Kasy oszczędności przeznaczyło 400.000 zlr. na wybudowanie w mieście Lwowie gmachu dla |>omic:$zczcnia Szkoły przemysłowej i Mu/rum prz^ray Słowego. Dzięki tej wspaniałomyślnej hojności, wejdzie w iycie szkoła tak wielkiej dla kraju a szczególnie miasta Lwowa doniosłości, a Muzeum przemysłowe będzie w możności od dać krajowi w całej pełni te usługi, jakie oddają rodzinnemu przemysłowi podobne instytucye.
Preliminarz budżetu krajowego na rok 1888 wykazuje niedobór w kwocie 3.171.000 złr., do pokrycia któngo potrzebny jest według obliczenia Wydziału Krajowego dodatek w wysokości 31 centów od jednego złotego podatku.
Jeżeli się weźmie na uwagę wydatki w porównaniu z rokiem ubiegłym znacznie zwiększone, sam preliminarz Rady szkolnej w rozchodach wyższy o 55.000 zlr. i o prawie równą kwotę, hoo 51.000 zlr. mniej korzystny w dochodach, jeżeli dalej zważymy przekazany do osobnego funduszu prze myślowego dochód ze zwrotu pożyczek przeszło 20.000 /łr. i wreszcie tę ważną okoliczność, że wydatek projektowany na budowę koszar przeszło 100.000 zlr. znajduje pokrycie w budżecie, podczas gdy w zeszłym roku z osobnego funduszu pożyczka na ten cel udzielona została, to wynik ten przedstawi się jako istotnie bardzo pomyślny.
Możność pokrycia wzmagających się potrzeb i wydatków, bez podwyższenia stopy dodatku krajowego, przypisać należy pozostałości kasowej, wypadającej z zamknięć ia rachunków /a rok 1886. a wynoszącej przeszło 220.000 złr, oraz wzrastającej kwocie opłacanych podatków i w związku / nu be dącej wydatności jednego centa, która Wydział Krajowy przypuszczalnie na 103.000 złr. oblicza.
, „« fk^H/nrso. które zi^r jelcze
i I n, s/vm’ a kuSro wc*1®
TSTdo ltoicx w.w-wa kraiow., « Krako-
taiah Pow, >,,/rnir ’ bv, a I“*1®*
w — \, vch usiłowań i silnie roiliudzomj
, [ Akh trzech kierunkach, jakie na niej Im. iwa. przemysłu i sztuki.
^ 1 1 * ko, ach W-
’ u cał.-o swi.ta ciężkich i niepewnych.
„jąfrji MmTt l..v»mi swojemi niezawsze kierować ’ „ jfahi tę prn-najaMńrj mamy otuchę i zaspokojenie, dobrej *egi ’ ^ztroj.n., trzymamy, i takie
, ł, lx dw»5 K’ mał>® się
; , ma swoją wagę,
VI t-st jak zasiew, który.
\\ w> plon coraz obńtszy.
\ aażarjsrym a zarazem najradośniejszym wypadkiem!.\ ’\t w nawm kraju Jego Cesarskiej i \ v Tronu wraz z Najdostoj-
Maltooka. odwiedziny gorąco upragnione, dla kraju bk awzytae i u zawue pamiętne. Cala ludność czuła się Mtai enczęflimiołu. a nadto do jjłębi serca była ujęta łaskawi tpnrjaoku i życzKwoćcią. przez Najdostojniejszych Gości okazywaną krajowi.
C«Mn » U\> h< nie ograniczył się na powierziłu *wiedłeniu’ n« szczędzi! czasu i trudów,
u ^ *a«tw społeczeństwa, żeby
>.:, pozna, ’wszy*
tt-SfcSlSS? i dworów ai do chat wio-
^ i Akademii, do skrom’^WkSS^/i.?1^^ narodowych pamiątek
** zbiorów i pamiatek

W N^ępca Tronu thfia, wsyMk0 wi.
dzieć. powiać, A dla każdej instytucyi, dla każdego ogniska zbiorowej pracy, znajdował słowo uznania lub zachęty*
Wśród tych licznych słów łaskawych i ujmujący, h’a dh nas tak pełnych znaczenia, było zwłaszcza jedno, którr lazło oddźwięk w sercach i wyryło się we wdzięcznej parni,, i wszystkich, słowo zapewnienia, źc uczucia życzliwości <\\, x naszego kraju od Ojca swego przejął i po Nim odziedziczył
To słowo przypomina nam. że Temu. któremu winniśmy wszystko, co kraj posiada najcenniejszego: swołn>dy konsty* lucyjne i prawa narodowego rozwoju. Temu również zawdzię. czarny pierwszą myśl i dbałość o utrwalenie tego wzajemnego stosunku, polegającego z jednej strony na Ojcowskiej opiece i życzliwości Monarchy, z drugiej na przywiązaniu i wdzirczności kraju.
Pobyt Jego Cesarskiej Wysokości Arcyksięcia Następcy Tronu wraz z Najdostojniejszą Małżonką ścieśnił jeszcze ten węzeł wdzięczności, łączący kraj nasz z Koroną. Niechże lióg da, by ten stosunek dla nas szczęśliwy wyszedł również na dobro i na pożytek całego państwa, żeby przyczynił się do wielkości i potęgi Monarchii.
Dając tu wyraz tym uczuciom, proszę Wysoką Izbę, aby zechciała wraz ze mną wznieść trzykrotny okrzyk na cześć Najjaśniejszego Pana: — Jego Cesarska i Królewska Mość Cesarz Franciszek Józef niech żyje!“
W ciągu roku upłynionego Sejm nasz poniósł ciężkie i bolesne straty, trzech bowiem posłów ubyło z grona tej Wysokiej Izby; każdy z nich, na stanowisku, jakie zajmował, był osobistością znaczną i zasłużoną, a schodząc z tego świata, zostawił po sobie nit! łatwą do uzupełnienia próżnię.
Pierwszy, Roman książę Czartoryski, |>otomek rodu, co wydał tylu ludzi znakomitych, zasłużonych, a zawsze gotowych do niesienia ofiar dla sprawy publicznej, sam był wierny odziedziczonym tradycyom i takim pozostał na kaidem st.v nowisku, na jakiem go los postawił. W stosunkach o w, cle
(, —
nisze. okazywał polityczny zdolność
mi v, M — n\ ktfre wyniosły go na zaszczytne, « ^ *. stanowisko. ptc**** Kola polskiego:““., jmow.»ł ’ chlubą. Witaliśmy j;o tu z na. 1 ’ v ^;,„o krnju będłie niepospolitą silą. NieJ śmierć przedwczesna rozwiały te nadzieje.
iolci 1, 1 Marszalek Zyblikiewicz. W tej Izbie. Mr! tak d*i W, ’ lat patrzała na j^o działalność, wnk y|»omina< trzeba, ic tak zdolnoi >«oja był jednym z pterwszych. najcel-
lodzi swego kraju, a pod niejednym względem v,!.n«y:r dla nic-yo wzorem. Od początku swego zawodu Lnv tt>;., >!u.’ł>ic publicznej z zupelnem o sobie za-
zarac tylko <lol»ro kraju miał na oku. do tego
i.djnl d. yl. j<mu | ’ś«:<;oal wszystkie zdolności i siły. I-nv (vi dla niego istniał. Życie całe upłynęło mu w obro>n!fft v, u i praw ’..raju. albo w trosce o przyszłe jego [..w. 2cały kraj j-dnomyślnie uznawał i cenił jego prace, ’. n.y< i i^u-i. t’.jo dowiódł uroczystym objawem (ii /al u, zloionym na jego grobie.
(Ktat ztllzt ^oświ.tuR}>zardZawadzki, prezes sądu j nv’. « hni. oniony i szanowany dla prawości < ir4Vt. u jrun:.. j nauki. W stanie sędziowskim powołany d te-. Ą-l.% by; filan-m porządku i moralnego zdrowia lectcfctww.odzna. don się zawsze trafnem zrozumieniem » BRdtaritelncm pełnieniem tc^o zaszczytnego obowiązku.
Zal«j«ny ich wzystkich. łalujemy w każdym z nich ułra^Roasołn. tylu szlachetnych zalet i zdolności, z których
J„V“/r/1U kr, iiu m««»<> być pożytku, gdyby.m i czasu udzielił.
K Kh pamięci!
pttw powstanie oddać cześć pa-
Tgss.:::r: iii ie wz«mJk»
OVTan* w protokóle dzisiejszego
PRZEMÓWIENIE PRZY ODROCZENIU SESSYI SEJMOWEJ
dnia 21 stycznia 1888 r. )
Wysoki Sejmie!
Spóźniona |>ora i /nużenie Wysokiej Izby. spowodowane długie mi rozprawami, nie dozwalają mi nadużywać cierpliwości i w ostatniej jeszcze chwili zajmować uwagę Wysokiej Izby wyliczaniem prac, w ciągu ubiegłej $e$syi sejmowej dokonanych, ani też zestawieniem i ugrupowaniem matcryału przez Wydział Krajowy przygotowanego, który załatwienia w tej sessyi nie znalazł.
Pomimo dłuższego nicCo czasu, jaki w tym roku Wysoka Izba miała do rozporządzenia, pomimo gorliwej pracy w komisjach, okazało się rzeczą niemożliwą wszystkich prac w komisy ach rozpoczętych dokończyć, a wykończone pod obrady i uchwały Wysokiego Sejmu przedłożyć.
Pomiędzy załatwionemi sprawami są niektóre wielkiej wagi, są też i takie, które już od dłuższego czasu decyzyi Sejmu i załatwienia wymagały.
’) l’»h*>ioVM* M«ruiftovi. wipov*<Smof w tnutnu liby f*“’ t rlftA* ji »t )<**».» iłM r.
„INx)icw*l *r/no+ a nic totl»)c «Jm wmkn^, U<t lyHo ołiocuw.
K^Hmy w ton potoUsk W*uą K«ceHc«cjt. frł* .Ufjm*
» prM«*lmli. JednAo*<4 nk w |u»<f<ł nw<i.
wycenic w pm^i «li«ai. <ol u^y**. co
folytA Vri|owi; jrUU lA jot. lo u»lac» ł>Uo * W^T* ^P**
ikmyMkkli W*u«j t’tc«lko<yi. jAo W»m*IWow». TirA moifM, gorliwości o sprawę wy.
? się prtcdcwwystkiem Wybici c*-*** ^ j^rawł Ił * związku będ*«rmi, a jak
^ ^ k fmkKir przeprowadzone były najwybit*
^^ ’ZL^*^0’ pniowej, lak tri
« * . na zapewne najważniejszym jej
. pc^nętr *
A vkół wydziałowych męskich, ustawa
S prawnych *tanu nauczycielskiego i odnoszące

  • ^ ««o rr/olucjT, z których jedna wska2 bffi^ł wychowania publicznego, jaki Reprrzentacya

«. ko.,. h l»iow>vh wid/t««ć pragnie, droga zaś przed<u«u potrzep i spoeób wzmocnieni* i udoskonalenia wevu kr r wrj Rady szkolnej, stanowią tę; 43%. * ’i vxyi prac, do której największą m jy% y* I: U ych najlepszych skutków spo-
Jzjrw* — óę mhu.
Wy ii S i * ttmi zaznaczył wyrainie, ic
< < > i » kraj zwiększonych ciężarów, pod
tak stan nauczycielski, w któ-
1 ^ w.m:.’ młodzieży, jak i najwyź-
, fi ; « dza tym nadziejom, jakie kraj

  • *!! rn, jakie do nich stawiać ma

. ’ nnej. mimo powszechnego
rj potrzeby, dala się czuć w tej Wysokiej Izbie
^m^Zl^^TT Uk cor^o i uk <**»
; . ^ ’ la-rMny i dubnrttfey
» do pracy i «itiv«toki.
u ’ < W ibikm kolegów
4,, * W * ifcsc^t, abylmj rif
14 % *p»4kali aa Im pola
^ i t
aw, % Z! l, Ck kUU i IKIIiU I BlU(j
pewna nieśmiałość, i słuszna zresztą w zasadzie obaw, żeby mc zrobić na tem polu fałszywego kroku
Oprócz nowel li do ustawy o obszarach dworskich sprawa ta me postąpiła naprzód, nie zrobiła nawet tego Łokii który Wydział Krajowy uważał za molliwy i pożyteczny’ przedkładając i zalecając Wysokiej Izbic projekt statutu dia 28 większych miast.
Jednakowoż przygotowania komisyjne w tym przedmiocie jako też i w innych, stanowiące niemałą sumę dokonanej pracy, nie będą stracone.
Najwyższe postanowienie, zakomunikowane nam przez JE. pana Namiestnika, postanowienie, którem Jego Ces.-Król. Apostolska Mość raczył rozkazać, aby sessya bieżąca Sejmu Krajowego została nic zamkniętą, lecz odroczoną, pozwoli nam przerwane prace podjąć na nowo i rzeczy rozpoczęte do skutku doprowadzić.
Wiadomo, ie odroczenie to było gorącem życzeniem tej Wysokiej Izby, a spełnienie tego życzenia zawdzięczamy najpierw łasce Najj. Pana, za którą, jak zawsze, tak i tym razem z głębi serc naszych jesteśmy wdzięczni, zawdzięczamy następnie dobrej woli i życzliwości c. k. Rządu, którą w pełnej mierze uznajemy, a za którą w imit niu tej Wysokiej Izby JE. panu Namiestnikowi najszczerszą |»odziękę z tego miejsca wyrazić mam sobie za miły obowiązek.
Po za sferą właściwych prac ustawodawczych, miał Wysoki Sejm dwukrotną sposobność objawienia swoich uczuć i przekonań; dwukrotnie też zabrał głos w imieniu całego kraju, a był w obu razach — śmiem to powiedzieć — wiernym tłómaczem uczuć i godnym przedstawicielem jego tradycyj.
Uchwałą jednomyślną, powziętą z powodu 50-letniego jubileuszu kapłaństwa Ojca Św., daliśmy wyraz naszemu przywiązaniu do wiary i do głowy Kośc ioła św.
Czterdziestą rocznicę rządów najłaskawszego 1 najmiłościwszego Monarchy postanowiliśmy czcić uchwaleniem lun-
j (U k«ulce«e młodzie/y w wyższych /akiakT’i \hwal4 «ą. równie* jednomyślnie powzięty U ’ s *łoivć »owy dowód wdzięczności, czci U 7 V.. t>soł>y Panującego i nowy
t ^ * kTi]Xi t Monarchią.
’a* J’ Ubę. |»ro«ę. t»y<my jeszcze przed
s»vraz tvm samym uczuciom, wznosząc |, v’0 Cesarskai Królewska A|>ostolska i““’1 ** ™ ZAGAJENIE SESSYI SEJMOWEJ
dnia 10 wrzcinia igss r<
Wysoki Sejmie!
Jego Ces.i Król. Apostolska Mość raczył najwyższym patentem z dnia 22 z. m. zwołać odroczony galicyjski S*rjm Krajowy na dzień 10 września do ponownego podjęcia obrad.
Ponieważ Wysoka Izba jest w komplecie, przeto otwieram niniejsze posiedzenie.
Przystępujemy dziś do dalszego ciągu odroczone j sessyi sejmowej, piątej z rzędu i przedostatniej bieżącego okresu wyborczego; Pomimo czasu, krótszego ni* zwykłe upływa pomiędzy sessyami sejmowe mi, pomimo trudności i przeszkód, jakie w tym przeciągu czasu napotykał Wydział Krajowy. Staraniem jego usilnem było, nietylko zwykłe sprawy do zakresu administracyi autonomicznej należące utrzymać w normalnym biegu i rozwoju, ale nadto liczne polecenia tej Wysokiej Izby wypełnić, a w wykonaniu ich odpowiedzieć o ile być może najściślej życzeniom i inteneyom Wysokiego Sejmu.
Ze spraw należących do sessyi bieżącej, komisyom do sprawozdania przekazanych, są niektóre już zupełnie gotowe, i temi niezwłocznie się zajmiemy; co do innych zechcą niewątpliwie komisye przyspieszyć swe prace i dostarczyć Wysokiej Izbie matcryalu do dalszych obrad.
W tej drugiej kategoryi znajduje się projekt statutu dla 2i) większych miast, który zdaniem Wydziału Krajowego od„^ a którego uchwalenie jest tem-
h byłoby pierwszym krokiem na drodze
’“^T^.ków ipninnych. których napraw* wier. w-Bi 1 \w»oką konieczną uznaną została
pf*ed’°irniach przygotow*; która za|>ewne bezpośrednio pó
JOWi b^J.ej otwartą zoslan.r. Mat. ryal, nagro-
— J- z, xMał w czasie przerwy s, j.
i na nowo pnetob^ny w., Ile wskazówek.
po!«« , łbę* P00*^’, akle >>rłcx
R **., d. tych u*ta«. które ^.nkcyi wyższej nie
n „rł zupełnie |*a< Wydział Krajowy nie przedsięWał. rai dlatego /e pozostały antenal jest dość obfity, MWt&r. te piwszcchnie wiadomem było, ii Wysoki Rząd’ amen* wycąpn.’ na następnej srs>vi z inieyatywą ustawo> diwrzą w sprawie pod względem ekonomicznym nader wa l. W\ ^okicj Izby i bez wątpienia
wwle czasu i pncv wymagać będzie.
ł i i.;..»rte rozwiązanie tej kwestyi n :. y r. \ niemałych trudności; gdyby
jetlaak powiodło, byłoby zasługą obu współdziałających ’ W Ri lu. jakoteł i Reprezentaoyi
kraju.
V ^ 1 ’ przystąpimy do zwykłych prac « > jeszcze myślą do Najmilościw-
dla którego tyle mamy zawsze powodów
^S^Tl^tT ’ ^ ^ kraJ nasz
, łV: * J V0*“1* dla każdej niedoli ma
v « A^to, ska
Wysoka Izbo!
Z pomiędzy trudności i przeszkód, o których na wstc pic przemówienia mego wspomniałem, największa. a niestety nic przemijającą tylko, był ubytek sił w łonie Wydziału Krajowego.
Wiecie, Szanowni Panowie, o czem chcę mówić, i niewątpliwie wszyscy równie jak ja z sercem ściśniętem od żalu z pewną obawą o przyszłość, spoglądacie na opróżnione w Wydziale Krajowym krzesło ś. p. Władysława hr. Bademego. Ciężka to strata dla kraju a prawdziwie niepowetowana dla Sejmu i Wydziału Krajowego. Źe kraj cały uczuł ją głęboko, tego dowiodły liczne zewsząd objawy czci i 2alu, jakie mu towarzyszyły do grobu; a o ileż boleśniej jeszcze musiała ona dotknąć nas, bliższych świadków jego działalności i towarzyszy pracy, przywykłych do jego światłej i gruntownej rady. Nie jest moim zamiarem choćby tylko w ogólnych zarysach kreślić jego żywot, albo wyliczać zasługi położone na innych polach jego obywatelskiej pracy, ale nie spełniłbym mego obowiązku i nie uczyniłbym zadość własnemu uczuciu, gdybym oddając tu cześć należną jego pamięci, nie wspomniał z tego miejsca choć pobieżnie o tych zasługach, jakie ś. p. Władysław hr. Badcni w ciągu 14-lctniej urzędowej swej działalności około spraw krajowych położył.
Kiedy w styczniu roku 1874 wybrany z całego Sejmu członkiem Wydziału Krajowego, objął kierownictwo departamentu komunikacyj. rozpoczęte było dopiero dzieło uporządkowania dawnych i budowy nowych dróg krajowych. Jaki stan ich jest dzisiaj po upływie lat 14. to powszechnie wiadomo i wszyscy z zadowoleniem i pewną dumą spoglądamy na to dzieło administracyi krajowej.
Gospodarkę swą rozpoczął ś. p. hr. Badcni tcm. Ze odradził zaciągnięcie już uchwalonego długu; za jego.nicyatywa zaniechał* Sejm zrealizowania pożyczki do zaciągnięcia
w Uorir około 4 milionów. był ju/ Wydział Kr.v ^it^rr/m, «> ’«» Wydział Krajowy
JLr i iJwrtMkOT *** «“>“ »kU m, l, °na’ * r,,/ir
»« w «» l-* * br, b>; /af;, an’ł V“***
rr.TZrl; łych cztery. pół miltona. a nadto
I nnnii’ „jmc^r do płacenia około oim milionów. któĄ
In-’m i n.i tak wielkie rozmiary. wykonał
U l lydaw hr. Radcni cały podówczas zamierzony pros.ri dnc krajowych. wybudował w tym przeciągu — s.; wtnW.»»ych drtls*. a jednocześnie subwentv i, .j \ druęo i trzeciorzędne kwotą przeszło
| dwóch kroć sto tysięcy, dał silny impuls do rozrzu-
C^* po całym kraju si«i dróg powiatowych. gminnych. <JL n uk wv»om*. ie zbytecznem byłoby coW; «ma z nich wysnuwa Się kon„łnwn < i***, dokonane, khI kierunkiem szefa
;r.yno>i zaszczyt naszej adminiI uncp i je« trwałym pomnikiem. jaki sobie
Ł p, ’WUdy>ław hr. Badem pracą i zasługą własną postawił. N ru trm jeszcze koniec kroniki iałobnej. z. W\ wkiej lzb\ ubył takie mąż, którego od
dawna przywykliśmy zaliczać pomiędzy nas/vch przodowników S s \n Srr.ut i był nim nie tylko z mocy i \... kt \ pastował od początku ery kon-
: % * * powoda niezwykłych pierwszorzędnych
iobofcŁ
W szczęśliwszych warunkach mógł być znakomitym mę. Jem stanu; u nas niestety zost.\ł tylko człowiekiem wyjątkowo zdolnym, któremu brakło odpowiedniego pola do zużytkowania na rzecz społeczeństwa rzadkich swych świetnych przymiotów.
Pozostaje nam w końcu uczcić wspomnieniem pamięć jednego jeszcze w tym czasie zmarłego kolegi ś. p. Zygmunta Mroczkowskiego, który od lat trzech do tej Wysokiej Izby należał. Oddany wyłącznie cichej a pełnej zasług pracy, zawód swój zakończył chlubnie, bo niosąc pomoc bliinim, poniósł śmierć w skutek gorliwego pełnienia obowiązków.
Cześć ich pamięci!
Kaczy Wysoka Izba pozwolić, ażeby hołd oddany ich pamięci w protokółach dzisiejszego posiedzenia zapisany został ’).
prziimówii-NIE
VI ^ V
dnu «* ralducrnika tWS r’
Wysoka Izbo!
rocvNajwyższego roiporiądienia, zakomunikoman — o nam przeJW. P*“* Prezydenta Namiestnictwa. zo%uł S-rm v dniu dzisiejszym odroczony.
I to N wy MC. które Sejmu nie zamyka.
II Incra. daje n.im wszelką nadzieję, Ic jeszcze na fetay ciąg sessyi bielącej liohtt będziemy. I)a to Wyso.. N A. ukończenia tych spraw, które jesz-
i alut — 4 i r znalazły. mianowicie zaś przedmiot tak co *\lupu prawa propinacyi mole być po I ^: i w ani u wzięty pod obrady Wysokiej
? *>tV i ryzyka dla kraju rozwiązany.
Opr\: zaUtw.nu budietu na r. 1889 i spraw bieżą1 A 4 Wy> U Izba w ciągu tej pierwszej części o j vVilL\ walnych i pożytecznych uchwał.
Sutot gminny dla większych miast został przez Wysoki K ty *4wa o stosunkach prawnych nauczycieli: r. n, mtKile wskazówek Wysokiego Rządu, uzyska za-
- sankcyę; przyjęty także został pro-
, «*awy budowmczej.
Ztt’m „U^*Ctym do^hczasowy
« l»)H>) lapewne j«zczc obfilszy, gdyby
przedmiot tak wielkiej doniosłości, jak spraw* wykupna propinacji. nic był ujął — całkiem zresztą Mus/nic czasu i uwagi Wysokiej Izby.
Nic pozostaje mi teraz jak pożegnać Wysoką Izbę i wy. razić Życzenie, abyśmy >i« szczeliwie znowu zgromadzili dla dokończenia prac sessyi bielącej i zamknięcia okresu wyborczego.
W naslidok mnoho razy objawłennych bażań posłiw narod nos ty ruskoj, pozwoli u sobi to praszczanje moje w osobnosty do nych w ich ridnoj mowi zwernuty i tyczu z sercia, szczoby>mo wsi z now a szczasływo dla dokińczenia rozpoczatych prać mohly się tut zibraty1).
Upraszam Wysoka Izbę, żeby raczyła wraz ze mną wnieść trzykrotny okrzyk na cześć Najjaśniejszego Pana:.Jego Cesarska i Królewska Mość Cesarz Franciszek Józef I niech żyje!-
jJS^rA^I —..i —, HM Mvi „r*™
«. ^^rt“
» ) <*ok .o*-^
mmi ODROCZONEJ VISESSYI SEJMOWEJ V PERYODU
dnu 3 * ty ci ma i«9 r.
rooso nam zawsze
Wysoki Sejmie! N, wstępie «««< udzielić Wysokiej Izbic windo-
»
radowi. tu.acej się Najwyższo i Najmilo&iwiej panującego“ Osarskiego Domu. Kraj nas/ bierze j\ wv bardzo ud/ial we wszystkicm. co obchodzi pa Rodzinę. Dzieli on szczerze Jej radości i smutki, a ’najsilni* jvy oddiuięk znajdują w sercach naszych te u< jo i. jakirmi przejęte jot ojcowskie serce Najjaśniejszego Pana.
To i najżywszą radością przyjętą została w całym —.iNfyn sraj u wiadomość, że Córka N aj m i łości wszego Monawhy. Jej Cesarska Wysokość Arcyksięźniczka Marya Wałerya rr wkrótce wstąpić w związki małżeńskie z Jego Ce\\ys.k< v i A rcy księciem Franciszkiem Salwatorem.
Zrbraru d > n.t dalszy ciąg sessyi sejmowej Reprezentacja kraju szczęśliwą się czuje. 2c nastręcza się jej tak rasp >sobiv ń’ objawienia swoich uczuć i złożenia u stóp rronu najgorętszych życzeń narzeczonej Parze. Wysoka Izba raczy upoważnić mnie do przesłania wyrazu swych uczuć we właściwej drodze; zechce równi,; uczucia te oi>jawić teraz
:Te TIcmną trzykroln>’ « c ześó
ZAMKNIĘCIE VI SESSYI SEJMOWEJ V PERYODU
dnia 26 itycznia 1SS9 r.i)
Wysoka Izbo!
Dzisiejszem posiedzeniem kończymy sześcioletni z kolei piaty peryod naszych prac sejmowych. Wydawać teraz sąd o rezultacie prac, w tym okresie czasu dokonanych, byłoby zawcześnio, bo uchwalone ustawy, powzięte uchwały i powołane do życia instytucyc w przyszłości dopiero przy sprzyjających warunkach zbawienne skutki wydać mogą. To jedno tylko dziś jest pewnem, że wszyscy potrzeby kraju mieliśmy w ciągłej pamięci, że według sił naszych i danego nam zakresu usiłowaliśmy im zaradzić, a w miarę możności usuwali dostrzeżone wadliwości lub zachodzące niedostatki.
Przedewszystkiem idąc za inieyatywą ś. p. Marszałka Zyblikiewicza, który obradom tej Wysokiej Izby w pierwszej połowie ubiegłego okresu przewodniczył, zajmował się Wy-
0 |-»J*kowa«k MiniJM. w7po«k.l4.*oc w liKy,.«« l.wlmuM
Cmkt«ikir(o, — Jon 26 rtjfCiaii iKM r.
„Eictlkftc^ Jalo»c Wktaofay Minęli.’
St»n«*liimv itovu krem ok lylko V* * ^^
rMCH j«t Ml.ulH. r * w w
Zt «**. <C rtruHt. > co ~lr ^/IZ
kraioweco. TZ!^^
— — J“
*>bic o ile ^^ m OJ^J
wartJ^ujck o t*. foto-o« I
«Cwiatv i starał się o rozpowszechM *** d0 kt«>rvch ona jeszcze nie doszła, wniejejr.iędzy «« w/rost szkół ludowych prawie
, oinxrm tych i882. jeżeli się zaś zważy,
** * ^ — aS muszą“ wydatki krajowego

  • z prmost«n przeszło w dwójnasób

i Sdtthł lardro wide <lla celów oświaty. Uchwalając zaś Wxcvooovr»ą jo* obecnie ustawę.o stosunkach prawnych stanu’ nauczycielskiego*, poprawił w miarę swej możności los nauczycieli. Niemniej liczne są dowody dbałości Wysokiego Sejmu o poprawę naszych stosunków gminnych, a wytej jego pieczołowitości są świeżo uchwalone ustawy; ano..;osobni statut dla 30 większych miast i ustawa o pisarzach gminnych; także dość liczne nowelle do postanów* ń ustawy gminnej, ustawy o obszarach dworskich i o repre:onuc\i powiatowej. Nie zaniedbał też Wysoki Sejm zwrócić bacznej uwagi na materyalftc położenie kraju i starał się usilnie o pop»rc, e ekonomicznego rozwoju. Dzięki szczodrobliwości Wyrvwi Wydziału Kr«jowego, kierowanym
przjbyfc, w a Badeniego,
7 ’ 68 P«W’cznych dojazdów kolejowych
„XT 52*. 1
» u, UU, ’P““ j.w
vAi Scjw g
V w
1
51 * Lzr “*»« ktoYu. i kilkaset kilometrów subwencyonowanych dróg powiatowych i gminnych. Nicmnicjszy też postęp jest do zaznaczenia w ro zwoju tak ważnych dla naszego kraju budowli wodnych i m« lioracyj; wydatki krajowe wzrosły wprawdzie w tym dziale bardzo znacznie, za to jednak przyszło do skutku i: w., kszych przedsiębiorstw melioracyjnych, kosztem przędło milionów, z których na mocy państwowej ustawy / r. 18S; skarb państwa trzecia część pokrywa.
Dalszym dowodem troskliwości Wysokiego Sejmu o poprawę stosunków materialnych są szczodre dotacye dla krajowych szkół rolniczych, dla szkół przemysłowych uzupełniających i dla specyalnych szkół fachowych. Niemniej sowita dotacyę zawdzięcza Wysokiej Izbie przemysł krajowy prze utworzenie krajowego funduszu przemysłowego.
Podnoszę wreszcie ważne uchwały o kredycie na budowę koszar, o kredycie dla spółek wodnych, także o ror szerzeniu gwarancyi krajowej na wszystkie działy Banku krajowego.
Nie zapomniał też Wysoki Sejm o urzędnikach krajowy* ht uchwalając dla nich statut emerytalny. Wolni od troski o los swych rodzin, będą mogli z tem większa gorliwością oddawać się zawodowej pracy, pomni, że nią najlepiej mogą się krajowi odwdzięczyć.
Wspomnieć mi jeszcze wypada o ważnej dla rolnictwa i przemysłu rolniczego uchwale Wysokiego Sejmu, dotyerą cej założenia domów składowych we Lwowie i Krakowie. Skoro instytucya ta wżycie wprowadzoną zostanie, przyczyni się ona zapewne do ożywienia ruchu handlowego, ułatwi właścicielom majątków korzystny zbyt produktów i wpt\ nie pomyślnie na ich stosunki kredytowe.
Wkońcu rozwiązując trudną i zawiłą sprawę propinacyjną, dokonał Wysoki Sejm ważnego dzieła i spodziewać się należy, że wyjdzie ona na pożytek ogółu i że kończący się Sejm dobrą pamięć po sobie zostawi. h/E*<«*«*>’ sTUł Wy.
;tu ^ szczoby buduczyj Sojm krajewyj mih; ^,:u h oMawyruch i scred1 zahalnoho zadowolęp^słepcnnym ulipszeniom naszych widnosyn “ tnidyty su około dobra dorohoho nam wsim
Uror< ji/icm). pro\/ę W ysoką Izbę, by zechciała htm m iu */n icnf trzykrotny okrzyk na cześć Najjaśniejv > Paru Jego Cesarska i Królewska Mość Cesarz Kranowi }óxtf niech iyjc!-
ZAGAJENIE I SESSYI SEJMOWE) VIPERYODU
dnia 10 października 1889 r.
Wysoki Sejmie!
Po raz drugi z woli Najjaśniejszego Pana powołany do przewodniczenia obradom sejmowym, mam zaszczyt przedewszystkicm powitać Wysoką Izbę w nowym jej składzie.
Ceniąc sobie wysoko ten dowód łaski i zaufania Monarchy, czuję tem silniej trudności mojego zadania i zdaję sobie jasno sprawę z odpowiedzialności, jaka z niem jest połączona. W ręce Jego Excellencyi Pana Namiestnika, ’) jako reprezentanta Wysokiego Rządu, złożyłem przed chwilą urz^ dowe przyrzeczenie; niech mi wolno będzie wobec Wysokiej Izby uzupełnić je zapewnieniem, że w miarę sił moich starać się zawsze będę przyjętym obowiązkom godnie odpowiedzieć, a do pełnienia ich przystępuję z otuchą, ufny w dotychczasową nader dla mnie łaskawą życzliwość i względność, o których zachowanie mi nadal śmiem Wysoką Izbę upraszać.
Na wyrazy pochlebne, a przytem tchnące tak szczerą życzliwością przez JE. Pana Namiestnika do mnie osobiście zwrócone, pozwalam sobie odpowiedzieć słowem najgorętszej podzięki oraz zapewnieniem, że przyjazne uczucia Twoje, l anie Namiestniku, odwzajemniam prawdziwą i również szczerą przyjaźnią, a ten nasz stosunek cenię tem wyżej, że silna w nim spójnią jest obustronna i wspólna chęć służenia krajowi.
i >! m^ irdv rozpociynamy nowy 01 w h v jak; ijLu i stoimy U wstępu pr.^,
,. r.s to dosyć znaczny, zwłaszcza w tej epoce
Z i szvbkiećo upadku społeczeństw. vxblt. > wzrostu I niemniej szywaego up.« ł
/ y* ukołwiek stanowiska chce się sądzić owoce dounvch. kraju.uszy® prac i podjętych w tym przeciągu..u usiłowań, mniemam. Ic aktywa takiego bilansu pod, — lędera narodowym, społecznym i ekonomicznym, dla nieum, --o oka przedstawią się jako rzeczywiste i bardzo, nne. To t. wdzięczna pamięć należy się od nas poprze, lnim S-ino-n i t\ n mężom, co pierwsze zwalczali trudności, ti gru.\mini >r go systemu i kładli podwaliny |K»d n rolna budowę naszego krajowego samorządu. Naszem z i lii m t< raz będzie rozjwczęte dzieło dalej prowadzić,;«!: dz:oneg>» j>o starszych dorobku i narodowego mier. r n: um-.il. wreszcie własną pracą przyczynić się do udoskor.1 r a n.»v go gospodarstwa krajowego, starać się o utrw.i! a g! zachodzi potrzeba, o poprawę naszych to. nWw. Uk. iżby one odpowiadały rzeczywistym potrzebom o^ >łu. zapr wri.iły naszemu organizmowi narodowemu rozwój pod względem moralnym i materyalnym. Wydział Krajowy jest wykonawcą woli Sejmu, ale winien także przy.
STiZT“* rTlC byĆ iCRO d0radcV. jeśli przędłoSl^TS-Ł dU teRoroc„cj sejmowej
’ Ir. ku ™ *** I^POWać i wytknie
skierować. “ P„CWaimc «P>
prace i usiłowania
rozumiem i* nnr* »A i l
kierunek go-
okrca pracy,
ttIŁ«lntczcj zmianie; byłoby
to błędem, którego z pewnością nie popełnimy Ni., wątpliwości. że jak dotąd tak i nadał Wać L,.
0 podniesienie oświaty i rozpowszechniani,. j«j warstwach społeczeństwa. że dbać będziemy przemysłu wszędzie, gdz.e ma warunki żywotno^ i J.1 dzenia, że system nasz komunikacyj utrzymamy w dmi< Ułvm stanic kwitnącym, a gdzie tego zajdzie potrzeba, tako*y u«, pełnimy, >< otoczymy opieką szpitale i zakłady humanitarn-
1 doprowadzimy do końca rozpoczęte dzieło regulacyi i obw.» łowania rzek, o ile obowiązek ten cięły na kraju.
Wszystko to było objęte dotychczasowym programem i bez wątpienia nadal nim pozostanie.
Ale oprócz powyższych zadań, są inne niemniej ważne, których potrzebę rozwiązania czuły poprzednie Sejmy i niejednokrotnie dały temu przekonaniu wyraz znaczący, a jednak do rozwiązania ich nie przystąpiły. Do rzędu takich spraw należy i może z nich jest najważniejszą kwestya naszych stosunków gminnych, które pod niejednym względem poprawy wyma gają. Nagromadzony dosyć obfity materyał statystyczny świadczy, że Wydział Krajowy zajmował się gorliwie sprawami tego zakresu pr/ez Sejm poprzedni mu poruczonemi. Dzisiaj występuje on jedynie z dawniej przygotowanym projektem ustawy o policyi ogniowej dla miast, o przyczynianiu stę towarzystw assckuracyjnych do utrzymania straży ogniowej i ponownie przedkłada zmienioną ustawę o pisarzach gminnych, ’len ostatni projekt ma na celu, tymczasowo zaradzić najbardziej naglącej potrzebie i najdotkliwszym brakom.
W dalszym zaś ciągu akcyi, dążącej do reformy stosunków gminnych, wypada przedewszystkiem zaja. s»ę „łożeniem ordynacyi wyborczej dla 30 większych mu, *, wore uzyskały osobny statut; następnie ułożeniem oddzielnegosutu, u <lla miast mniejszych, a wreszcie z kole, woj ustawy gminnej i zastosowaniu |ej do natun., gmin wiejskich. Od Wysokiego Sejmu zależy, czy
^ mirr-iiacc do reformy ustawodawstwa gminnego.
ZZZ ^ przedmiotem jej obrad. « tv „mV(h jest dla nas zawsze p.cr-
- iu 1 ^
wizowanej «>, ’ ekonomicznego, nabiera coraz
“ od ZZm* dodatków, niezaWme jednak od jegO 2 naturalnym biegiem spraw i wzrostem potrzeb wzma-
.rja się Uk/e wydatki krajowe.
Oprócz normalnego przyrostu szkól ludowych, same asta«> krajowe o podwyższeniu płac nauczycieli i o katechetach..wi.;U vł)preliminarz Rady szkolnej krajowej o przevrło ^ooooo zlr. To będzie powodem podwyższenia budżetu na rok 1S90.
. UU5UIIUC1
Dra JJ? h Uł)’łkU Wydział Krajowy.
W roku tak r:. pomyślnych zbiorów. Wydział Krajowy świadomością trudn<>go położenia i koniecznością tylko zna,;!ony. przedkłada Wysokiej Izbie sprawozdanie budżetowe, wykazujące potrzep podwyższenia dodatku krajowego. Wyoka Izba <«» Izi. czy proponowany sposób pokrycia niedoboru 1 podwyższeniem dodatków tylko o 1 ct. od złotego, »l|K>wia<! 1 p..:r.-ebi.« i stosunkom finansowym kraju. Mówiąc o tym pmdmi.H ie, muszę od razu podać do wiadomości Wyx ’, łb> lr Wysoki Rząd z uznania godną troskliwością O U.s ludo Ci Wiejskiej, klęską nieurodzaju dotkniętej, wziął Taywę W akeyi zapomogowej, mającej na celu przyjść le, ludności z pomocą, po części przez udzielenie pożyczki bez-
^ P“« dostarczenie za-
pragną
lowe i spirytusowe w Krakowie już ukończono w, i ukończeniu, oddane zostaną do użytku publiczko koncesya na takowe przez Wyaoki Rzad udzi
Administracya funduszów indemnizacyi promn^;* chodzi stopniowo z Wydziału Krajów, ^ nae k tych funduszów; czynności przygotowawcze do truclm^i zolncgo dzieła są już w pełnym toku. dzięki gorliwej lirAC* organów rządowych i obywatelskiemu współdziałaniu MeVa tów, dzięki zwłaszcza znanej energii i zdolności organizacyjnej przewodniczącego i kierownika Dyrekcyi.
Nit! chcę nużyć Wysokiej Izby przedstawieniem jKwzc/egółnyćh działów naszej administracji autonomicznej; m one objęte sprawozdaniem z czynności Wydziału Krajowego, a sprawozdanie to znajduje się w rękach posłów.
Ostaje sia meni szcze do spownenia myła powynnist pr\ wytania osobenno posliw narodnosty ruskoj; diłajuczytoszczy rym sercem pozwalaju sobi wy skazały nadiju, szczo w>i pk tu jesteśmo bez riżnyci storonnyi tw i narodowostej budcmo w harmonii i zhodi praciuwaty do osiahnenia spilnoj nam wsim ciły, kotrym jest dobro naszoho kraju.
Świeża bytność Jego Cesarskiej i Królewskiej Apostolskiej Mości w kraju naszym, acz krótka i wyłącznie celom wojskowym poświęcona, dała nam przecież radosna i zawsze upragnioną sposobność okazania Najjaśniejszemu Panu niezmiennych uczuć wierności, czci i przywiązania, jakami cała ludność tego kraju jest dla Niego przejętą.
Doświadczyliśmy nieraz, a dowody widzimy niemal na każdym kroku, jak ojcowskie serce Najjaśniejszego Pana jest tkliwe na niedolę i cierpienia drugich, len dar odgadywania uczuć i nieustanna chęć niesienia dru^m ulgi i pociechy, to jest, co najbardziej zniewala i p<xiD»>
mu serca. .... o*obv
To te* nasze względem Najdostojniejszej jego <
uczucia wdzięczności i przywitania ° ’ dzisiaj jeszcze silniejsze, bo spotęgowane naj
,,. co z wysokości Ironu
łff£X~»* I“ **
Wysoki Sejmie!
YWM
Zdawałoby się. te z Riona Izby. po rai pierws/y w nowvm >;i.td/ie zebranej, nikogo brakować nam nie powinno, ŻC mkt;mczc ubyć z niej nic mógł. A jednak komu; dzisiaj::v tem właśnie pierwszetn naszeirf /gromadzeniu nie przyj.Izie n.i par ęć ciężka strata. jaką od czasu ostatniej sessyi V Jnowej kraj nasz poniósł przez śmierć ś. p. Alfreda hr. Polot kir-o. Mimowolnw zwracamy się ku miejscu, które on do ławr.! v t. j Izbi* eajmował i z niewypowiedzianym żalem |>róinię. jak.! po sobie zostawił. Trudno wyliczać tu i islu-i. jakie n.! rolnych polach pracy około dobra państwa i kraju położył; znalazły one należyte uznanie w <ra u i;a krajem; ale wspomnieć przynajmniej wypada. Ir jako pc 1 i Marszałek krajowy, jako naczelnik R iJu Krajowego, dobył sobie w tej Wysokiej Izbie prawo do wdzięcznej i niewygasłej pamięci.
Nalc., ł on do rzędu tych zasłużonych mężów, co polonli fundament pod budów. naszego krajowi>go samorządu, a jak., mai stanu, szczyczący się zaufaniem Monarchy, był j<.nym najwybitni, jwych i najbardziej wpływowych przed.
1plunie zechcecie
Stracie. » wyrazić żal po
ZAMKNIĘCIU SUSSYI SUJMOWUJ
dnia 26 liatopada 1&S9 r.’)
Wysoki Sejmie!
Kończymy dziś pierwszą sessyę nowego sześcioletniego okresu prac sejmowych. Na mocy Najwyższego postanowię nia, zamykając ją w tej chwili, przechodzę w myśli te kilka ubiegłych tygodni, które Wysoka Izba miała do swego rozporządzenia, a które wypełnić ile możności najużytec/nicjszą pracą, było naszem zadaniem i naszym obowiązkiem. Naturalną jest rzeczą, że obraz ten przedstawia się jako zaledwie naszkicowany. Pomimo wielostronnych dobrych chęci i gorliwej pracy w komisyach. trudno byłoby dzisiaj twierdzić, że rezultat
) l*k>d<l{kow.>a;c Mftwulkoni, wwnk»#» lifcypo** p. Jł^wai^o
Ilia:<» littofud* 18S9 r.:
, zkbHtxrn tlo\ prry koAc/Ą<tj toyi Kjmw.j, w »*r >-
wyrxnt m«m Di^ucicrue podi»tkow*«* Jcfo Etftlkncyi ManulUwi kojowcm*. )iko |>»ic»»>«lok#4«mu oóo4 wjmówyck. Etcelkocjo! Twojf pnmoty.» 1 umysłu. klArc wibuloły w-uunck a wuyttkkk któfiy C* bll*J pw»»tt wteMU*. tfy bylrł tylko potfcM »rj»»vy». Utu, Cdy « w<* Xji)»i*;.Jcj:> *
u tlen. wh.Ixy krajowtj te Tw* * T«cj
rfobra Sejmu » w Wj*rf* Kijowym. jcucic uUicj 4
W kiemwaktw* obra«l K*™*ych «»di.i»y “ kUd>m krc4«. T*
nk««~rt» pc^c, widi.my Iwon bcijuicyalnoUi. co A*rifC)lJ «
obrady zimowe. Di^ki Cl m to! i-m^m
Tylh WU ^ rac*, Kurtką prtf* «« 1
wmUiiata. któce lywv»y dU Mmufc*.
’ feg™* C*. «Jo%tojay Pan.c >fj..„IW ** d*
dx*nU ł ponow** prac *jmo»y«b#. ^
łv oczekiwaniu i wdlowaniom n.wymjeżeli
Z* Joiwbc/AS tak dodatnim, zadawaln*,,.
» “ w*8*1*“ ’“,,rana, M>
w.. składzie. potrwhowala z natury rzeczy * myrctj czasu na doj-ełnienie czy nności formalnych!“. vth. wrcszcic na wzajemne poznanie się po-
JL micdrY łeby zapewnić każdemu od|»oWiednie do
poir w pracach komisyjnych. Nie wątpię, te w roku ^^h, W’\-v»ki Sejm. nie zaprzątnięty koniccznemi Czynpicmv.ei ses»xv jak sprawdzenie wybordw i wybory Wy hi Kra owrjo. znajdzie daSć czasu, żeby się oddać p»»cy skutecznej.
W Kr m’i. co t.;.’.-ie w jcv;o mocy, żeby taką pracę przygotować i ułatwić; nie wątpię teł, ii tu Wysika Izba jej dokona.
Praca, mająca wydać owoce zbawienne na czas długi, trat ’ — o rozróżnienia między sprawami » e « ^t. żeby mniej ważnym lub zgoła pod-
v ^ zbyt w:cle czasu i usilności, kosztem
V. r cych Utotnie dl. kraju znaczenie. Wymaga
757* 1 “ Utkaw* | Uk
U .LM.ro Kof,.
«. pM — ** ’ Uf ponroli Wy^U lita.
-t >)./; fciM-rtA. .
zzzzzszr sr^i
^L^rz**
^ *> rjrr«
ona także wytrwania w obranym kierunku i pewnej ciągłości. Iiez której do zamierzonego celu dążyć ani zbliży* sir nie można, wymaga wreszcie często wyrozumiałości/a zawsze rzetelnej i dobrej woli. bez której żadna praca zbiorowa dokonać się nie da. Takiej pracy w kierunku ekonomicznym i społecznym kraj nasz potrzebuje bardzo, a praca skuteczna n.i tych polach okaże się niemniej zbawienną także pod względem narodowym.
Wobec pory spóźnionej i ogólnego znużenia, nic będę zajmować Wysokiej Izby wyliczaniem załatwionych spraw; wspomnę tylko o jednej, na dziś może najważniejszej, którą Wysoki Sejm od pierwszej chwili zajął się gorliwie, a której załatwienia wszyscy pragnęliśmy gorąco; sprawą tą jest udzielić się mająca pomoc ludności wiejskiej, w wielu powiatach kraju klęską nieurodzaju i niedostatku dotkniętej.
Wysoki Sejm, posuwając ofiarność do możliwych granic, uchwalił z ubogiego skarbu krajowego 300.000 złr. dla wspomożenia dotkniętych tegorocznym nieurodzajem. Miejmy nadzieję, że kwota ta przyczyni się wraz z udzieloną nam na mocy Najwyższego postanowienia subwencją ze skarbu państwa, do złagodzenia smutnych następstw tegorocznego
»fr{ pot TO hudajtc**, rt % i f**wd* wjlyly »KtjUo w ’luwy
ł.utnryk*. »!< irub*. Icfcy ttl mirty mnanlc I pMuwrtfk » »wk<k i l«by i*»Al)ly w lyciu nnoltt.
Jatn* WtcłnoJny Puk Minutklt Z ©r^ Twjcęo rcprr«*u»tcm fiAwej swobody i joKi jej mólcm w ly» kraj». To — « A i «>u>by
jolr; vy*oci. KwcHf«cp>. )<ł«ti or*l< T«oj# ile Ukk jca
, »o, rwc<knf. ł«i <Hoby jotci » priykUdcm t. j pc*«dy. kłów; mc i
» koooc. a Twojcm »u*owivk«. Pan* >firu»tk». u cocu o.
prawd! p«blk«* I nwodoir4. I na tym Ht^IUtKjo, «/»*
nic i **<r«j i Kt<bkj. nil %*» mol*** o t#rn cv».
AU jclch kto. to kUtocycy wit^ co ««««? uk.
* bUtocy. Ucl^J » w d<k>*h dnu duoc^o. DUtffO ponr.il. Ubpn w kk ^ j^niAU nic marny toa*t pod tytule irfe\ * ^fdco«»c *«<««. IcHy t.
Wg. jik doqd, uk i n*t»t, we «ujr«k«»
ni Pamiętamy wszyscy. ic nietylko hojna pomoc
ilnluuó* państwowych, ale nadto pierwszą inicyatywę w u akcyi ipomogowej zawdzięczamy Temu, który ojcoww — nrm śledzi zawsze potrzeby kraju i czuwa nad mou ich zaspokojeniem. Z uczuciem tedy najwyższej wdztęc «’m-i, podnieśmy jeszcze przed rozejściem się trzykrotny o s. r.i i/fić Najjaśniejszego Pana:.Jego Cesarska i Krd!-*uvla Apostolska Mość Cesarz Franciszek Józef niech żyje!MOWY W TOWARZYSTWIE ROLNICZEJ!
PlKRWSZA MOWA jako Prezesa Tcwancystwa Rolniczcgo krakcwskicgc.
»yp»K«lxu»»
prty zagajeniu Ogólnego Zebrania ToroarnjHma Rolniczego 10 r.
Otwierając Zgromadzenie Ogólne Towarzystwa Rolniczego, sądzę, że odpowiem intencyi i uczuciom waszym. Panowie, jeżeli sprawy bieżące pominę dziś milczeniem. Ze sprawozdania komitetu, które za chwilę będzie odczytane, poweimiecic Panowie wiadomość o stanie Towarzystwa, o jego w roku uplynionym rozwoju i działalności. Mnie o sprawach tych obecnie mówić niepodobna, na sercu leży przedewszystkiem co innego; myśl moja, równie jak myśl każdego z Panów zwraca się mimowolnie za Tym, którego pierwszy raz od lat tylu w gronie naszem brakuje. Jego tu wspomnieć, pamięć Jego uczcić z tego miejsca, z którego tyle razy do nas przemawiał, tylu obradom naszym przewodniczył, to dzisiaj pierwszy mój obowiązek.
Lat 23 upływa od czasu, jak Towarzystwo Rolnicze krakowskie ster spraw swoich i interesów złożyło w ręce ś. [>. Henryka Wodzickiego. Pamiętna to epoka z wielu względów, dla nas rolników, pamiętna przedewszystkiem z pow od u znaczenia, jakie opinia kraju podówczas do Towarzystw przywiązywała. W braku innych legalnych reprezentacyj, w nich 5* mol na. cało życic obywatelskie, a <lo
!’ d° p —
T^T tu w^mnieć imiona: Mkfcala BaJeniego. An-
Łeo« Sapiehy; obok tych imion.,;;„ „ Skromnych dziejach naszych Towarzystw rolniczych iHennk.i Wodzkkiego pozostanie na zawsze zapisane.
Pr., lat trzv jako wiceprezes i przez lat 23 jako pre^ v!uivl On Towarzystwu z gorliwością, z ^święceniem i o> n «jua.’meisza z wytrwałością: miał On do walczenia z licznemi i rólnorodnemi trudnościami, a gdy minął czas świetr ści i rozkwitu Towarzystw rolniczych, z trudnością naj»|.ks;.ł i najgroźniejszą ze wsz\-stkich — z obojętnością! v tp niem. I f wiodło Mu się tę nawet trudność przezwyc >vć. powiodło mu się wlać nowe siły i tchnąć nowe życie w Towarzystwo Rolnicze krakowskie.
Daj Bole, b} na długo i by utrzymało się zawsze na t< dro e. którą On je prowadził, na drodze pracy i praktycznej działalności.
Widu z Panów jwmięta może ja przynajmniej żywo mam przytomna w pamięci chwilę, kiedy 23 lat temu Henryk Wodzi. i. przyjmując po raz pierwszy wybór na prezesa Towarzywa Rolniczego, powiedział, że zaufanie współobywateli synom pr/r’., i/r. jako najdroższą spuściznę. A jednak dziś powiedzieć można, że pozostawił On coś jeszcze droższego, bo
tZZ^ T *** pracy i ^ług. dzia-
tr n’l)k’i'^-vm wybór podówczas był
boleśnie krajcole L n,“ ^’ mUSia, a r ijbllUH-m * P°
Z-o ludzi nic mr,,ł0:xfmstytucya. żadne «« Towarzystwo R<£. Mrat>’»
Nic do mnie należy oceniać zasługi fi. p. Henn k a W dzickiego na innych szerszych polach działania, w państwa, w Sejmie, w Towarzystwie Wzajemnych Ubezpiecz, ń tej instytucyi powszechnie a tak słusznie uważanej za chlubę naszego kraju, ale mówiąc o Nim tu właśnie w naszem zebra’ niu. jakże nic wspomnieć jeszcze choć słowem o tych żaleuch rzadkich, a Jemu właściwych, które osobistość tę szanowną czyniły zarazem sympatyczną. Jak nic wspomnieć, te z bystrością rozumu i trafnością sadu, ze stałością przekonań 5 z wiernością zasadom łączył zawsze wytwomość formy, wyrozumiałość dla drugich, pojednawczość, słowem, wszelkie te zalety, które Mu zjednywały i podbijały serca.
Że pamięć Jego żyć będzie długo między nami. o tem zapewniać byłoby zbytecznem, ale dać temu wyraz nie zaszkodzi.
Zwyczajem jest powszechnie przyjętym wszystkich ciał obradujących, że przez powstanie oddają cześć pamięci tych, których śmierć z ich grona zabrała; przyznacie jednak, Tanowie, że objaw ten z naszej strony względem tylołetniego i zasłużonego prezesa, gdyby był jedynym, byłby cokolwiek blady i niewystarczający. Dla tego z upoważnienia i w imię niu komitetu mam zaszczyt upraszać Ogólne Zgromadzenie, ażeby przez powstanie i przez akklamacyę raczyło przyjąć i zatwierdzić uchwałę komitetu, postanawiającą, że ma być wybity medal pamiątkowy z wizerunkiem ś. p. Henryka Wodzickiego, żc jeden egzemplarz tego medalu ma byc od Towarzystwa Rolniczego krakowskiego ofiarowany Jego rodzinie.
ZAGAJENIE OGÓLNEGO ZEBRANIA
TOWARZYSTWA „0^.0^00 KRAKOWSKIEGO
dnu 5 kwietni®, w6 r-
Szanowni Panonie! /tornad/cnie Ogólne delegatów wszystkich towarzystw nie tylko daje nam coroczną sposobność rozpa: u... stosunkach, w jakich znajduje się rolnictwo t t H-i nauego kraju, ale wkłada na nas poniekąd obou V rzucenia oki m wstecz na okres czasu świeżo ubiegły, igl.i n.tN do zdani 1 sobie sprawy / działalności Towarzystwa, robit — ia rachunku zysków i strat naszych. vrat U T u go słowa znaczeniu rolnictwo nasze,
talt»\ w tej » ^ci kraju nie poniosło; szczęśliwsze pod ’ ' 1. * innych częściach Polski, gdzie w łasność ma* i obok przesilenia ekonomicznego ma do walczenia rz istwem stokroć od przesilenia grożniejszem, bo i ^ » «>“.. a nawet niestety coraz wzmagającym się systemem prześiadownnia i eksterminacji.
Ale jeżeli o Mratach w tem znaczeniu u nas, dzięki rn.my nie ma, to naodwrót rozwojem i przyrostem żyw, lu nas/, go rolniczego i obywatelskiego taszczyI;’: ““ r: m>okoliczności dzisiejszych w bilan-
; i ° T11 CZynneg° ^ — liczby
M ^Mk nie pobawione
1 1 -kowania, zmierzające do złagodzenia choć w części doli rolnika, do wytworzenia warunW..,
zagrożoną własność. rm rr*ku
JuA przed rokiem zwróciliście Panowie baczna uwa» n, niebezpieczeństwo, jakiem przesilenie ekonomiczne rolnictwu i przemytowi naszemu, a wyrazem uzasadnionych obaw była uchwała, polecająca komitetowi zwołanio madzenia Ogólnego, któreby się zajęło wyłącznie badaniem przyczyn przesilenia i środków usunięcia go lub przynajmniej złagodzenia.
Uchwale stało się zadość. Wszyscy mamy jeszcze w pa mięci znakomite, gruntownie opracowane sprawozdania referentów, oraz wyczerpujące dyskusye, jakie się tu nad niemi toczyły. Nie jedna myśl nowa rzucona została, która w przyszłości może przynieść zbawienne owoce; wszystko zaś to. co na razie zrobić się dało drogą petycyj lub przedstawień do Sejmu Krajowego i Rządu, to już przez komitety oby. dwóch Towarzystw Rolniczych zostało zrobione.
W sprawie taryf kolejowych pewne uwzględnienie interesów rolnictwa i przemysłu osiągnięte zostało. Zniesienie szkodliwych dla produkcyi krajowej taryf tranzytowych Sejm powagą swą i stosowną do c. k. Rządu rezolucyą poparł. Sprawa ceł zbożowych, poruszana przez posłów naszych w Radzie państwa, w ciągu sessyi bieżącej zapewne rozstrzygniętą zostanie. Wreszcie polecił Sejm Bankowi Krajowemu zajęcie się sprawą założenia składów zbożowych, na które producentom byłyby dawane zaliczki.
To były najważniejsze z kwestyj, poruszonych na Osinom Zgromadzeniu, w miesiącu lipcu odbytem; w tym te/ kierunku usiłował komitet w miarę możności przysługujących mu środków działalność swą rozwinąć, zawsze w porozumie niu i w akcyi wspólnej z komitetem Towarzystwa gospodar-
te Starania osiągną ^^^^ czy zresztą wskazane środki zaradcze przyniosą istotnie uk, ę f riMcWM rolnictwu, upadającemu pod brzemieniem
rvi jmrmaitszrch dęiaiów tego przewidzieć niepodobna. M,, iwutóeję. /e stosunki niepomyślne i złe c/asy nic i v« być mec/nic trwale. a ufajmy praedewszystkiem w na* i | i pomoc wfasn i. która u sprawach ekonomicznych bywa iwjsfc u Ccc/niej vą. a przy wytrwałości zwykle nic ZAGAJENIU ZEBRANIA OGÓLNEGO towarzystwa rolxiczkgo KRAKOWSKIEGO
dnia 24 lutego 1S87 r.)
Szanowni Panowie!
Witając delegatów Towarzystw okręgowych i członków Towarzystwa, obecnych na dzisiejszych obradach Zgromadzenia Ogólnego, z prawdziwem zadowoleniem stwierdzić muszę, że działalność naszego Towarzystwa w ubiegłym roku rozwij.i się dosyć pomyślnie i nie bez pożytku dla rolnictwa, tak ciężkie przebywającego czasy.
Oprócz zwykłych spraw bieżących, brane były na posiedzeniach komitetu pod ścisłą rozwagę sposoby, jakimiby rolnikom przyjść można w pomoc, czy to przez ułatwienie zbytu produktów, czyli też przez wskazanie środków i dróg, zmierzających do ulepszenia gospodarstw, podniesienia dochodów i t. d.
Usiłowania pod tym względem w różnych kierunkach, tak z inieyatywy komitetu, jakoteż Towarzystw okręgowych, świadczą o żywotności naszej instytucyi i o szczcrem zajęciu się losem ogółu. Sprawozdanie z czynności komitetu, równie jak i sprawozdanie pojedynczych sekcyj przedstawią Zgromadzeniu Ogólnemu obraz tych usiłowań, ich przebieg 1 osiągnięte lub spodziewane skutki. Wspominając pobieżnie me-
, U(l|v M>t.ic wymienić najpierw Maititt i ofert producentów przy <|0.
rj--1 *:łW “ l *, Ilt przynajmniej częściowo pomyślny, niwach d ^Cn;ajlCVt ^ągnięty został dłiVki usilno<ci
<u pocz^k *****’ ^ ^vch t? sprawą, dzięki również,, ker*) Oliwno dowodzącego armią w tej Johrrj woli i tyab*<*“ —
trajlJ poducontów chmielu, zawiązane tymcza^STna Hbę. «>Uzało jut w pierwszym roku ’ “,!, dobre skutki. przez otrzymywanie dokładnych S^riokoomnkturach handlowych. sprowadzenie sortieL*k.~tc« |>ółki. Hteszcie przez posyłanie orygmalnego,.,,ru bajoro do głównych miej* zbytu.
K, powiodło się uzyskać u Wydziału Krajowego
, zaprowadzenia ekspozytur)biura melioracyjnego
w Krakowie, co nieraałera będzie ułatwieniem dla gospodarzy a , <i kraju zamieszkałych. a potrzebujących technicznej o?ri\ drenowaniu i irryjjacyi. Dotacya na początek „: ale jeżeli rzecz okaże się praktyczną, to uzyskanie v ki i h rusilosi ’»v. wobec znanej hojności Sejmu na Cele l-itury. e przedstawi zapewne wielkich trudności.
K> ~ m.-.i;\! takie przygotowaniem projektu ustawy prn-n *>> i zal z[ c/eniu od zarazy bydła; przy bliźv m jf uk Udaniu tego przedmiotu, przyszedł do przokon u. że pierwszym krokiem do osiągnięcia tego celu jest porannie się o większą ilość zdolnych weterynarzy i sto*>* pcwbuwienic wniósł do c. k. Namiestnictwa.
iv inne. choć niemniej ważne kwestyc, przez kort poruszone, które wyliczać byłoby zbyt długo, wspom** J^o o rzeczy najważniejszej, o projekto-
f.’; urządzenia której komitet przy-
^ » postanowił; wspomnieć zaś o niej muszę, tem j. e U5praw, cdl, wić mi wypada komitet z powzięcia
dwS^TlT^ ^ uchwa,.v Zebrania Ogólnego, które ^ 41, 10 zdanicnależy w miarę możności popierać wystawy okręgowe, a z urządzeniem Wv t i wej czekać pomyślniejszych czasów. ’ kraJ°-
Komitet trzymał się ściśle tego l>ci wobec nacisku ze strony afer przemysCyC7^ j“, nf°wo* siać bezczynnym i postanowił zasiać zcI^Towaa^w okręgowych, tak co do ewentualnego udziału w z w Wystawie, jakoteż co do rozmiarów tej Wystawy * <L°7 rolniczym. * * z, alr
IUsiedzenie w zwiększonym komplecie o<lbyło sir pr, v współudziale prezesów Towarzystw okręgowych, a po u s/ech stronnem rozważeniu kwestyi. zapadła jednomyślna uchwała że komitet w urządzeniu krajowej Wystawy rolmezo-przemy.’ slowej udział we/mie i popierać ją będzie w granicach sub wencyj, jakie oil Sejmu i c. k. Rządu uzyska.
W końcu jeszcze sam usprawiedliwić 5ię winicnem. że nic pełniąc już od trzech miesięcy obowiązków prezesi, do tychczas godności tej nie złożyłem; postąpiłem tak w przekonaniu, że szanowni koledzy w prezydyum wyręczą mnie i że sprawy Towarzystwa na tem nie ucierpią; głównie z.\ś zrobiłem to dla tego, że pragnąłem osobistego z P.inami pożegnania.
Parę lat wspólnej pracy wytworzyły między nami Roślinek, którego nie chciałem zakończyć pisemną rezygnacyą; tę. godność, którą mi panowie powierzyliście, pragnąłem osobiście złożyć w ręce Zebrania Ogólnego, a przy tej sposobności raz jeszcze Panów zapewnić, że tak za zrobiony mi zaszczyt, jakoteź za okazywaną łaskawie życzliwość i przyja/ń. szczerą wdzięczność na zawsze zachowam.
I AG AJENIE ZEBRANIA ogólnego I WWAKZYSTWA ROLSICWSOO KRAKOWSKIEGO
dnu jo maja i«9ł r’)
pr i n dziękuję serdecznie szanownemu Ze-
bram za wysoki zaszczyt i za zaufanie, jakiem mnie dziś ’ r xl Gd} >tj J kilku dniami obaj wiceprezesi i człon\ kcitetu zgłosili się do mnie. wyrażając życzenie, abym się zgodził na postawienie mojej kandydatury przy wyl pn ro-!“ ce-o, wyznać muszę, że się wymawiałem j r; i JI.it.:«». abym dla spraw Towarzystwa
i spraw rolnictwa krajowego zobojętniał, ale dlatego, że i riczalcJn i>d mojej woli uk się złożyły, iż mniej jfstea wolny, to >:r mogło wydawać. To był powód, U<5-. „’ ) wymawiałem od postawienia mojej kandy^ r.hak nalegających iądań i wobec tak zawaytotj dU mnie jednomyślności. nic pozostaje mi nic, jak « wmz mojej najgorętszej podzięki i zapewnić, że l por. y, -wnych wiceprezesów i członków komitetu starać
ZAGAJENIE ZEBRANIA OGÓLNEGO TOWARZYSTWA ROLNICZKGO KRAKOWSKIKDO
dnia 17 czerwca 189* r.
Szanowni Panowie!
Mam zaszczyt powitać członków Towarzystwa Rolniczego krakowskiego, oraz delegatów Towarzystw rolniczych okręgowych, zgromadzonych tu dzisiaj na zwykłe doroczne posiedzenie. Czyniąc to, winicncm na wstępie usprawiedliwić zwłokę, zaszłą w zwołaniu tegorocznego zebrania, i wyjaśnić powody, jakie skłoniły komitet do obrania późniejszego ni* zwykle terminu. Przyczyną najważniejszą, bo od woli naszej niezależną, była sessya Sejmu krajowego, który późno zwołany, przeciągnął się do Świąt Wielkanocnych, tak. iż posłowie, będący zarazem członkami komitetu lub prezesami Towarzystw okręgowych, zaledwie w maju dopiero mogli znalcść wolną chwilę, by zająć się sprawami Towarzystwa. Upłynioncj stwsyi sejmowej nadaje atoli niezwykłe znaczenie sprawa zupełnie w naszych stosunkach nowa, a pierwszorzędnej dla nas wagi, mianowicie uchwalona przez Sejm ustawa hodowlana. Towarzystwo nasze, a niewątpliwie i obydwa Towarzystwa krajowe, z wdzięcznością wspominać będą tegoroczną działalność i hojność Sejmu w popieraniu spraw rolnictwa, a przedew^zystkiem hodowli bydła. Pomimo wzrastających cię/arów i trudności budżetowych, uchwalono na przeciąg dziesięciu lat po 30.000 złr. na premiowanie hodowców, nadto zaś fundusz pożyczkowy 50.000 zlr. dla gmin na zakupno rozpłodników. Spodziewa-’ się należy, że odpowiednie kwoty i przez rząd na ten sam
CO gdv stanic, dla Towac V ^ otworzy pok <10 roiwi.
, mi O dobrych intencyach Rządu
ia p >t ^ ToWJW>stwo nasze odbiera liczne
“ r.C centralnych sprawami rolnictwa,
1 % iT^r wiadomoW o mająccm nastąpić powo*
PWładysława Strua* t. nowv w trm dowdd
SU Mdt, JaBkohri* obnJt sprawa ta weimto, ^ m, tem mus,, jako z faktem
jZZn^L IHa komitetu brak dot>rhczasoiregO wic e prezesa orika jrrf która zastąp nadzwyczaj będzie trudu*/
rZaimm wypada myślą, Je jeżeli ten zamiar;
mv..-te zdolności, ni strudzona gorliuównaszych, dadzą wicc-prczc.,... » mI\ na szerszeni polu;.» i v cały m kraju. Rękojmią dotych»v i dla wszystkiego, co dobro d czyją laską Sejm powziął v s doniosłości. Kś. Eustachy San-
.. * r r. n jul zasłużony, nową tu położy) x N om Zebrania Ogólnego, jeśli
a wniosek, by Zebranie Ogólne 1 \ fugujących i zamianowało K ~ 1 Sanguszkę i wice prezesa
, T PWładysława Struszkiewicza. człon-

T.r, mu, Rolni, vego krakowski, go. j«zczc ii>. >[iełnKnta miłv obowiązek powiuć nasze z radości, widzi tak r-^ddegatów galie. Towarzystwa gospodarskiego
a» »tl, ’. rK t j;1
o^ zJLTT^l aSapiehęw imitniu, cd>-
1 ś’<> -n a w, tam wszystkich goŃci
W 4b>’ „jąć miejsce przewo-
ZAGAJENIU ZEBRANIA OGÓLNEGO TOWARZYSTWA ROI.XICZKGO KRAKOWSKIEGO
dnia 33 marca 1893 r.
Szanowni Panowie!
W sprawozdaniach komitetu składanych Zgromadzeniu Ogólnemu przebija zwykle obraz stosunków ekonomicznych kraju. Choć w najogólniejszych rysach nakreślony, obraz ten bywa wierny, a od dłuższego już szeregu lat przedstawia się on na tle dosyć ponurem. Wogóle biorąc, dzisiejszego stanu nic można nazwać pomyślnym, a dla rolnictwa w szczególności wytwarzają się stosunki coraz trudniejsze.
O przesileniu ckonomicznem mówić już przestano, nie dlatego, żeby ono przeminęło, ale raczej, że przeszło w stan chroniczny.
Konkurencya zamorska i demonetyzacya srebra, to dwie oddawna znane przyczyny złego, a następstwem ich, spadek wszystkich niemal produktów rolnych, który obok wzrostu kosztów produkcyi i najrozmaitszych ciężarów, czyni zadanie właściciela ziemi i rolnika coraz cięższem.
Wśród rosnących trudności walczy on nieustannie o byt, z obawą spoglądając w przyszłość, czy mu dziś lub jutro w tej walce sił nie zabraknie.
A jednak w tem położeniu tracić odwagi ani rąk opuszczać nie można, ale szukać trzeba wytrwale środków ratunku, z tem przeświadczeniem, żc te tylko są dobre i skuteczne. 6S —
^obędziemy. ktdrc znajdziemy w nas M które MMI. w ibioro, vcj pracy społeczeństwa, owych. w pracy je* t(aczące i pocieszające objawy dają
pod ty*» w na my£|i dwie sprawy, dla gospo-
v> a “^^nej wagi. mianowicie uchwaloną
djrsmakrajo^K“ hodowli bydła i zamierzoną na
we Lwowie.
HF^Ł T-arzystwa i delegatów
Towarów oU.owych, te dwie sprawy w pterwszym rz,; Jr« n, v>! mv nasuwają, a sądzę, ie one przed mnem, zgromadzenia Ogólnego zajmują.
Uchwalona przez Wysoki Sejm ustawa hodowlana, zapewnia na szereg lat ze skarbu krajowego znaczne fundusze na popieranie tej nioej gałęzi gospodarstwa krajowego.
Od ta* samych, od gorliwości naszej w Towarzystwach okręgowych i powiatach zależy, czy ustawa będzie wprowadzona z dobrym skutkiem, czy rzeczywiście wpłynie na podniesienie hodowli i wyda zadowalniające pod tym względem rezultaty.
Wystaw.i krajowa, postanowiona na rok przyszły, zdaje się wypływać z poczucia własnej siły, a jest niewątpliwie objawem [iowszcchnie odczutej potrzeby zdania sobie sprawy z dotychczasowego na polu ekonomicznem postępu. Ma ona wedle intmcyi Inicjatorów.stać się wobec swoich i obcych obrazem usiłowań i zdobyczy naszych w pracy nad wewnętrzne™ na«em odrodzeniem-, a rzecz w ten sposób pojęta, ziwuguje na gorące poparcie całego kraju.
Komitet Towarzystwa Rolniczego wybrał z grona swego Lr ™ Mdani’;m 7n0si(’“ śię nieustannie * ko-
b.CjS som UyMaw-v w dzia, ach-
dr, „ j 2 wle^cych. OsobistoU Przewo — 6o —
sil i możności odpowie, ale niech mi wolno będzir prz) pomnieć z tego miejsca, że się tu rozchodzi o dobra wolę wszystkich, o współudział rolników z całego kraju, tak wio ścian, jakoteż i żywiołu obywatelskiego, który od pracy a w razie potrzeby i od poświęcenia nie zwykł się usuwać tam, gdzie idzie o dobro i o interes kraju.
Z tą myślą rozpocznijmy obrady nasze. ZAGAJENIE ZERKANIA OGÓLNEGO TOWARÓW. ROUNIOZKOO KRA KOWSK IKUO
dnu II kwietnia i«94 r.
Szanowni Panowie! M yt powitać obecnych tu delegatów Towa-
r oYr\-owych i c-lonków Towarzystwa, zgromadzonych na doroc r obrady nasze, a sądzę, 2c odpowiem intencyi Ogótocgo. zebrania, witając przedewszystkiem na wstępie * »o ir eriu dcl-acyę bratniego Towarzystwa gospodarski* ^o Iw v**ki«-go, / dostojnym jego Prezesem na czele. Mai yal. pr ygotowan\ do obrad tegorocznych, obfitszy cokolv; wyc aj. bo oprócz spraw bieżących i zwykłych *prawo.iań c^ynn >>ci komitetu, przedłożone będą Ogólj /’I»rani4 wnioski wybranej / łona komitetu Komisyi w)^umxwrq i drugiej Komisyi specyalnej, która zajmowała > “,;v n badaniem projektów rządowych o posiadł* uch rentowych i zawodowych stowarzyszeniach rol-
r zych. Rezultat tych badań i wnioski będą Ogólnemu Zebraniu paedłolonc.
Jonakach ekonomicznych naszego kraju nie zaszła |. na epsze. Tensam stan przesilenia, istniejący
--SSi*?. t^c** uwa nic l>iko
’^ól.wo w l i, ^ ^ monarchii, ale
’ ^^tPr0WinCyaCh lackich. Klaska roku aV>m ™na. st;in ten jeszcze zaostrzyla. Komitet Iowarzystwa Rolnic/ego działał, co było w jego mocy, ażeby następstwa te j klęski o ile możności przynajmniej złagodzić, przez staranie o ul-i podatkowe dla tych przynajmniej okolic, gdzie klęska była najdotkliwsza i przez wyjednanie ulg taryfowych dla przewozu paszy kar. tofli. kukurudzy, nawozów mineralnych i t. p. środki zapewne niewystarczające do usunięcia następstw złego, ale w granicach zakresu działania komitetu Towarzystwa Rolniczego jedynie możliwe, a świadczące przynajmniej o jego dbałości i dobrej woli. Miejmy nadzieję, że rozpoczynający się rok będzie lepszym dla rolników i w ogóle pomyślniejszym dla kraju. I miejmy nadzieję, że ważne przedsięwzięcie, jakiem niewątpliwie jest tegoroczna Wystawa krajowa, powiedzie się, a oby starania i szlachetne usiłowania jego inieyatorów i twórców wydały najlepsze owoce. Przygotowania dotychczas dokonane w porze najgorszej i najtrudniejszej, bo w zimie, pozwalają rokować jej rozwojowi znakomite powodzenie. Niechaj Bóg temu dziełu szczęści, aby ono przyniosło te owoce, jakich się jk> niem spodziewamy i niechaj pozwoli, aby odnoszące się do tego nadzieje ziściły się w całej pełni.
Posiedzenie ogłaszam za otwarte. Zanim jednak przystąpimy do porządku dziennego, jeszcze słów parę.
Jeżeli do wspomnienia o towarzyszach pracy, których w ciągu ubiegłego roku śmierć z naszego grona zabrała, przystępuje się zwykle nieobojętnie, to dzisiejsza kronika żałobna znajdzie niewątpliwie wyjątkowy żal i bolesny oddźwięk u wszystkich uczestników dzisiejszego naszego zebrania. Z uczuciem głębokiego smutku przychodzi mi wymienić na tem miejscu jednego z najzacniejszych i najzasłużcńszych obywateli kraju naszego, jednego z najgodniejszych « naj lepszych w naszem społeczeństwie. Z sercem ściśmętem od żalu, przychodzi mi wtem wspomnieniu pośtim-rtncm wymowić imię nieodżałowanego przyjaciela. Do słów:.Atanaz) Benoe nie żyje-, trudno cokolwiek dodać, trudno właśnie wtem naszem gronie, w tem naszem Towarzystwie, bo słowa
. r|wiaja wielkich rozmiarów straty, jaką przez r;. v A jednak jakie powstrzymać się od tę v ||śród nas właśnie w chwili, kiedy
u«. r \Wm kraju szacunek i jednozgodne zaufanie uni ^owisko polityczne pierwszorzędnego znaP°, r0a ^tóretn byłb) tpliwe oddał znakomite krajowi C K v któtki pned śmiercią, której nie zapowiadał fS^ wybrany został prezesem Delegacyi
Kadzie państwa, a jednomyślność tego wyboru j^mian: i wartości jego moralnej i zaufania, jakie w nie~j Ii’;|r wirrzc zjednać sobie potrafił. W naszem Iowa-
s idy. rzec można, wzorem;
przypomnieć, że był pierwszym i rzeczywiście znako~*vm prezesem Towarzystwa okręgowego w Wieliczce i inicyatorrm powiatowy tamtejszej wystawy.
Ulom był w życiu prywatnem. w stosunkach z ludami, zbvt«.mera taki przypominać tu w tem gronie, w którem tyłu wł prz yjaciół. J Iną przecież stronę wybitną i charastcrystyozn:..o indywidualności podnieść się tu godzi. Jako obywatel, ziemianin, sąsiad, był on gorącym zwolenni<icx dawnych n.isrych p ilskich tradycyj. Ale pozostając im ir>rnym i przechowuj: je, znał dobrze potrzeby chwili nrj i warunki rozumnego postępu. A tak godząc pamięć i c V oavc: r, złości z trafnem zrozumieniem potrzeb ».*ynugań dzisiejszych, ł.u ząc stałość uczuć, zasad i przek’:?f r0^mcm Politycznym, był. rzec można, wzorem U ^!n3cm co w społeczeństwie naszego kraju nąjfcptte i najszlachetniejsze.
MOWY OKOLICZNOŚCIOWI’
MOWA NA POGRZUBIK B. MARSZAŁKA KRAJU MIKOŁAJA ZYHIJKIKWIC7.A
w Krakowie dnia a3 maja i*87 r.
Z pomiędzy wszystkich części dawnej Polski, które od przeszło lat stu siłą rozdzielone, odmienne a częstokroć tak ciężkie przechodziły koleje, żadna może dotąd nie znajdowała się w tak wyjątkowem położeniu, żadna, przynajmniej w tej mierze i w takich, jak nasz kraj warunkach, nie miała przed sobą równie ważnych i doniosłych, jak trudnych do spełnienia zadań.
Po wiekowym letargu, społeczeństwo, zbudzone do życia, miało w samem sobie, w tym odłamie niegdyś żywej organicznej całości znaleść dosyć zdrowia i siły, by tlejącą iskrę życia rozniecić i w dawnych warunkach powrócić do pełni narodowego rozwoju.
Inne dzielnice naszej Ojczyzny, którym ta względna pomyślność wcześniej i w daleko wyższym stopniu przypadła w udziale, odziedziczyły żywą tradycyę Rzeczypospolitej, a prąd dziejowy, który je do życia powołał i stworzył tego życia warunki, przebiegł i ogarnął cały świat ówczesny.
W naszym kraju było inaczej.
Wiemy wszyscy, jak szkodliwie i trująco działa n i organizm każdego społeczeństwa zupełne usunięcie.^o od spraw publicznych i pozbawienie wszelkich praw narodowych; znamv niestety z doświadczenia skutki takiego systemu.. «wnatrz do nas nie przyszedł i sił
a ^ ^ ’
-a,, nr r . |vłko przechowana pamięć przeszłości,
T«K.ti. « miała w danej chwili zdobyć
-urny;’ ln<x^ do słuiby publicznej, na gotowość . °’... na rozum i dojrzałość polityczny, jopo^n:,. prj?^ amnki niczbędne, ieby spraw.-, j.«en». na ws? it(fetfc ją od rozlicznych niebcz-
puWśczw pokierować
1 xs’“<“ ^ wv im trudniejsze zadanie, tem
„z i J n, VMZ mf Huczna, jeżeli
v stałość « obranym kierunku i wytrwała praca,
^, ’ hUa « błogie skutki. niżeli czyny rozgłośne, opro-
mcehiK blaskiem sławy- ...
[W v.1 — óra lat upłynęło od czasu, jak społeczeństwo nawe, po nadaniu mu swobód konstytucyjnych, r ck Io pracę około odrodzenia kraju i rozbudzenia życia we wszystkich jego kierunkach.
Do t.; pracy mozolnej wzięło się ono pod sterem ludzi dobrej mili i u„-o umysłu, a jeżeli najpierw między n ii ’ na ty Lena Sapiehę, jako tego, który miał
;< ryatywy r.i> rr..ii we wszystkiem, co się wtedy « kraju naszym zdziałało, to w gronie ludzi podówczas młodszych, którzy pod Je»o laską rozpoczęli zawód publiczny, »Ątj» „ jedno z pierwszych miejsc we wdzięcznej pamięci;. Ten, którego stratę wszyscy dziś opłakujemy, Matni Mars ilek Sejmu Mikołaj Zyblikiewicz.
Nakreślić choćby tylko w ogólnych rysach cały Jego >«*.przedstawić wiernie działalność w ciągu ostatnich lat sunowidto. jakie zajął w kraju, i znaczenie, jakie da ^ 7-1i T„C’ nic j, st rzccz* »atwą, a zwłaszcza nie
ve ir.? W t>Ch kilku s, owach Poznania.
« —
« oboil m0Un „miar«n;j» tylko poczytuję sobie * m.cnm kraju oddać cześć Jego pamięci
i wyrazić żal głęboki, jakim wobec iwM,; m„ jesteśmy przejęci. m<*’ł>w«>’«y
Dla społeczeństwa naszego jest to strata, przechodź, zwykłą miarę, bo istotnie trudno w je<ł„ym cJvi(, ku ^ tyle wielkich i niezwykłych zalet.
Gorąca miłość kraju obok prawości charakteru i wielkiej zacności, jednała Mu zaufanie i szacunek powszechny od waga własnych przekonań i męska stałoś, znana pop chnie energia i bystrość. dawały Mu tego ducha inieyaty. wy, jakim zawsze i na kablem polu działalności publi. cznej odznaczał, a ogół tych zalet wycisnął na Nim pewne piętno dzielności, jaka zwykle cechuje ludzi, powołanych do przodowania społeczeństwu i zdolnych do kierowania sprawą publiczna.
Kraj traci w Nim wielkiego obywatela, a Ojczyzna jednego z najdzielniejszych i najgoręcej miłujących ją synów.
Jeżeli się rozważy dotychczasowe skutki t« j pracy wewnętrznej, jaka się od łat dwudziestu w społeczeństwie naszem odbywa, przychodzi się do tego pocieszającego przekonania, że w łonie tego społeczeństwa musiał jednak być spory zasób zdrowia i sił żywotnych, skoro przy sprzyjających okolicznościach, wszystkie jego warstwy dostarczać mogły pracowni ków dla niwy ojczystej, skoro wydać są zdolne ludzi tej miary i tej wartości, co ś. p. Mikołaj Zyblikirwicz.
O żywych mówić tu nie mogę; tę przecież uwagę sadzę zrobić mi się godzi, że On wraz z gronem współczesnych mu pracowników i towarzyszy, tworzą już dzisiaj dla naszego kraju żywa tradycyę, która przechodzi na młodsza ^en. racyę, wraz z całą spuścizną niezmiennych uczuć, będącą warunkiem i rękojmią lepszej przyszłości.
Starożytni żegnali zwykle mężów zasłużonych życzeniem, by lekka im była ziemia, która zwłoki ich mata ja to dzisiejsze słowo pożegnania wolę chrześciańskieńd. by pamięć Mikołaja ^^, o między nami/żeby była wzorem. podmetą do pracy

^ i<-t>v po iyciu pełncm trudów, Bd^ «|ał M(| ’ „rh w>’ivnw J„ak, ch Mę, naid„je. po/wo.
S „Vmlkl<5r;J kochał; tcJ »pra-
\ du/vł. sittffl<«Mł. „ił , u, aJ »«on, zieni.
jfca prt«dsuwu.|
Crt« jego pMwę«} MOWA NA POGRZHBIE KAZIMIKKXA GKOCHOLSKIKGO
w Ro^yskach dnia 22 Rrudnia 1W8 r.
W smutnych dziejach porozbiorowego życia naszej Ojczyzny. w tych twardych kolejach, jakie od przeszło lat stu przechodzimy, bywają czasem zsyłane przez Opatrzność chwile ulgi i wytchnienia, chwile, w których znękane niedolą społeczeństwo wraca do życia i z ciężkim trudem dobija sir warunków politycznego rozwoju.
Taką dobą spokoju i istotnej, stosunkowo wielkiej pomyślności, mamy teraz w tej części dawnej Polski, a kraj cały czuje głęboko znaczenie, ocenia wartość stosunków, w jakich tu obecnie żyjemy i pragnie gorąco jak największej, możliwej ich trwałości.
To też społeczeństwo nasze przejęte jest głęboką czcią dla swoich przywódców, którym dzisiejsze położenie kraju zawdzięcza, dla tych mianowicie, którzy od początku ery konstytucyjnej radą. przykładem i udziałem w sprawach publicznych przyczynili się do wprowadzenia go na tory roz tropnej, zbawiennej, prawdziwie zachowawczej polityki.
Ale w takicm właśnie położeniu, jak nasze, trudno wystawić sobie coś smutniejszego nad śmierć jednego z tych Mężów zasługi, nad ubytek znakomitej siły w tem tak bardzo zdrowia i siły potrzchującem społeczeństwie. “^Y..wut.» mogiłą najlepszego Twa,. który Od lat ZO by.
tt*ssr&> obława. na *
l^-r Pr/rW±„Ts« zasług, to z pewnością
10 “ TZTlrS ^U cięższej i dotkliwszej nad r-r;^ ^ Kazimierza ^choiskieg. * JXi;. U, tutaj kreślić jego żywota, an, wyl.czać wszystk.ch z.Wu,? ale swfcić je można w niewielu słowach, wyjadając to. czemu pewno nikt nie zaprzeczy, t. j.. źc dz,.!i, j>ołołfaic polityczne kraju Jemu w znacznej m.erze —.„uli czarny, a poważne w Radzie państwa stanowisko na-
V !>,: ifyi, jej wpływ i znaczenie, są dziełem ś. p. Kazimierza Grocholskiego i są w pierwszym rzędzie Jego zasługą. Zawd.. t-ny je kierunkowi, którego On się stale trzymał i drodze, na której politykę kraju prowadził.
J, ’o rozum i doświadczenie, prawość charakteru, staprz. konań. a czystość intern y), zjednały Mu miłość i cześć u > h, a acunek i poważanie obcych. Wiedzieli wszyscy, ir».u » Ki J,,.; i stronnictwa parlamentu, że słowo, wyi“ prze.Grocholskiego, zobowiązanie przez Niego
przyjęte, musi być i będzie bezwarunkowo dotrzymane.
! w>! kie Jego zalety zjednały mu uznanie i łaskę
V reh\. ki ych niejednokrotne i bardzo zaszczytne odbierał dow«>dy, a niezawodnie Jego osoba, ufność, jaka budził [’ \0 ’ harakter. przyczynić si,; także mogły do zjednania kr,,: naszemu życzliwości i tego tak bard/’o względem nas łaskawego usp. robienia Korony.
W każdym raz, „itule^a wątpliwości, że działalność We* nasz »(> charfkt 1 ““^eją przyszłości.
brak t —, la W, aSnyCh

— *o —
tiki stratę siły pierwszo* Dzisiaj niestety ^Tleiła najlepsi i najzasłu-
irędiwj triss ego
\ xn>ch dla prawdziwej zasługi.
Jeżeli tak było w przeszłości, to u wada nasza była taW noszeni nieszczęściem. u>la tak*c
Przeciw temu oskarżeniu wszakże Świadcz
Cżch n.e dowodź, ono żebyśmy się tej skłonności ^ już pozbyli, to w każdym razie jest znakiem., e h zwwT żad i pokonać musimy. }
Takie stanowisko wyjątkowe jest oczywiście Kutkiem wartości i zasługi człowieka, który jc zajmował, ale nie/4, przeczenie jest także zasługą społeczeństwa samego. 7. najzdrowszych tylko pierwiastków powstają tacy iudzie, jak Grocholski, ich znaczenie i ich siła; dlatego życie ’Jego może być dla nas słuszną otuchą i pociechą. Ale zarazem jest ono dowodem praktycznym, dotykalnym tej korzyści, jaką narodowi przynosi jedność kierunku i tzanowanie ludzi zacnych i dzielnych, jakich mu Bóg daje.
Oby takie żywoty, takie charaktery i zasługi, takie stanowiska |K>wtarzały się u nas i po ś. p. Kazimierzu Grocholskim. Jemu zaś za wszystko, co Mu winni jesteśmy, odwdzięczymy się stałością i wytrwaniem w kierunku przez Niego wskazanym, odwdzięczymy sic także gorącą modlitwą o spokój Jego szlachetnej i kraj nad wszystko miłującej duszy.
o
MOWA NA POGRZHBlH
lADWrOI 7. XX*OY*K«CH KSl^.NK, UKOKOWKJ
SATIKŹYNY
w Kraucjynic dnu 4 kwietnia 1S90 r.
W cu-u dzicsJęciowiekowych dziejów naszej
0 .N.nv. od początku jej istnienia, przez czasy najbardziej
chwal; a> do dni największej niedoli, znajdujemy r idko ty v\r przykłady poświęceni i cnót niezwykłej Lfs które; ozoaaną zawsze chlubą naszego narodu i naV a są zarazem jakby przez Opatrzność nam
v.v na wzór dla wszystkich, na otuchę i pokrzepienie serc wątpiących i zbolałych.
< »i v:. mych postaci wielkich mężów, co radą i ramiesluJ\l. Ojczyźnie. obok twórców jej wielkości i tych, <:.v ^ 1, j. w upadku, jaśnieją na niejednej tych l. jÓA niewiasty. których pamięć otoczona jest czcił i dziwnym jakimś urokiem.
/v TV u%x.v ić je za patronki naszbj Ojczyzny, ufni, h gdyś tu na ziemi położone zasługi i ich nadziemskie
1 rtwo. przechylą nam moie kiedyś szalę Boskiej sprawiedliwości.
Szereg ty. h p ttati niewieścich otwiera jedna z pierwszych, r uU }.oleg!, go pod Lignicą bohatera, a jakby z jej ~ * V ryl się u na. przywilej niezwykłej zasługi i świę-
si, wWm i zri-W ofiarą, łączy losy swoich ludów i dajac poczatek ich zjednoczeniu, otwiera dwuwiekową epokę świetności naszego narodu.
Wieki dzielą nas już od tej zamierzchłej przeszłości i któż dziś zliczy te polskie niewiasty, którym Św. Jadwiga i Jadwiga królowa były wzorem. Kto policzy i oceni wszystkie ich zasługi > Minęły czasy wielkości i chwały, minęła i ta doba nieco późniejsza, gdy matki, którym przyświecał przykład Św. Jadwigi, wychowywały bohaterów z pod Cecory i Wiednia, ale nie minął i zapewne dopóki świat stoi, nie minie czas sposobny do poświęcenia i zasługi.
Zmieniło się tylko jej pole i zakres; w szen gu świętych niewiast przyszła kolej na te, do których odnoszą si<słowa wieszcze: „Klęknij przed Matki Bolesnej obrazem!*
Jeżeli czyje życic było nieustannem pełnieniem tej rady, by wśród krzyżów życia u stóp Matki Bolesnej szukać ulgi i pociechy i jeżeli do kogo stosować się godzi te słowa natchnione, to zaprawdę chyba do nikogo słuszniej, jak do tej właśnie Matki Polki, której stratę opłakuje dziś polskie społeczeństwo, do ś. p. księżnej Sapieżyny.
Nie mogę kreślić tu Jej żywota, ani nawet wyliczać wszystkich Jej zasług; pragnę jedynie złożyć hołd pamięci Tej, która zarówno w szczuplejszem kole życia rodzinnrgo, jak i na szerszem polu działania, na jakie powołało Ją zajmowane w społeczeństwie stanowisko męża, była zawsze doskonałym wzorem niewiasty bogobojnej a mężnej, o jakiej naucza Pismo Święte.
Nie łatwo byłoby wymienić wszystko, co kraj nasz zawdzięcza inieyatywie, wytrwałości i wreszcie ofiarności tej dostojnej pary; niejednokrotnie już a słusznie zauważono, że jak w sferze politycznej i ekonomicznej nie ma w kraju naszym instytucyi poważnej i pożytecznej, którejby pierwszy Marszałek krajowy ś. p. U>on książę Sapieha nie był twórcą lub do niej nie przyłożył pomocnej ręki. tak znowu w dziedzinie dobroczynności i miłosierdzia, w sprawie niesienia ulgi » pomocy tym, co jej najwięcej potrzebują, równie wytrwałą.
tkmnaą i tbtwitmą rozwijała k p.
* ^ w>W Jej »*«i dk samej
o ii,.rudnej jcsx«e prtdstawrf «»cm, c «o.
ts irtWIrm «. j ,,orl„cKo
, cala w miosłość uczuć szkchetnetfO Jej M-rca.
K, w»zn« ’dola zgłęł* wszyto. «» bvło treścią Mo któtr chvb4 tylko przez tych. co mu b)h naj
bKfci. « zupek* ocenione być mogło. Nam niech
>*orcnr. co >tw»rdza. ale Jej łycie. ir było ono polne, « « n rraoici Boga i Ojczyzny. te byk w ni. m
,! T M ol*»k czułości IU k.Udą niedolę, byk wznio*(.»<ć U. 4.’ obok ich wielkiej jwostoty.
Ustępuje z pośr»U nas ta posiać szanowna. co przez Ut tyl! ud Li po*>«*hne uwielbienie; kraj cały /cgna Ją « i ’.ilcrr, a m\ tu brani nad Jej otwartą mogiłą poł cv najmy modlitwą i łzami
P I’ nie* h tyje w pośród nas, a modlitwa, idąca » N ► i ’ a. n. h wyjedna takie ulj;ę dk osieroconej:nv. «>« /u i s za. których boleść* d/iś największa i by najgorętsze.
OJ, duszę moZemy być spokojni — ona przed Tronem NajwytswKo stoi czysta jak anioł i prosi zmiłowank nad nami. \ nad/h a za przyczyną Św. Patronki wyjedna >; . Je wnuki Jej dolyją szczęśliwszych
( „łsAr, nil ic. na kt«5re Ona przez ciąg swego
Pokój Jej duszy, a cześć Jej pamięci! MOWA
XA POGR/jflBlK ADAMA MICKIKWICZA
w Krakowie dnia 4 lipca 1890 r.
Obowiązkiem jest ludzi, naród swój miłujących, chować wiernie pamięć jego przeszłości, obowiązkiem, a zarazem potrzebą serca, czcić pamięć tych, co przodowali w myśli wspólnej narodu, snującej się przez ciąg jego dziejów i poświę ceniem życia lub pracą swego ducha nowego Ojczyźnie przysporzyli blasku.
Ludy, którym Opatrzność szczęśliwą na tym świecie przeznaczyła dolę. zwykły obchodzić święta swoje narodowe z uroczystością i podniesieniem ducha, wśród powszechnej radości i wesela. Uczucie, jakie wtedy przepełnia wszystkie serca, może niekiedy z tęsknotą zwracać się ku przeszłości, zawsze jednak przeważa w niem radość z życia i pełen otuchy spokój o przyszłe losy Ojczyzny.
U nas rzecz się ma inaczej. Nic brak chlubnych wspomnień z naszej przeszłości, a w naszych dziejach nie brak kart, jaśniejących chwałą, ale ta przeszłość jest całym naszym skarbem, po za którym innej nie mamy spuścizny. To tez, gdy przyjdzie nam święcić pamięć dni minionych, to w zgodnym akkordzie naszych myśli i uczuć „są wszystkie struny, prócz struny wesela*. Tem silniej odezwać się musi nuta żałoby we wszystkich sercach dziś, kiedy po latach tulactwa wracaja na naszą ziemię popioły nieśmiertelnego a sercom
*o —
kiedy do tej ziemi złożyć
rw>bkim i»jdr©M«y wygnańca. któremu nic-
Ntety za żyw n, c J
’“ u-Obcc^j nasiej doli iedynym jasnym promieniem po;. ’ — I, c przynajmniej tu. na tej części polskiej
-V ’To nVm J orn Adama Mickiewicza oddać cześć,
il wieków zwykł naród na» chować królów swoich, IH>-
hAt w Tol>ach królewskich na Wawelu, obok trumny, w któr, i s: >cznvaj» kości zwycięzcy z pod Chocima i Wiednia, stanęły jui w naszem stuleciu dwa nowe grobowce: księcia Józefa i K<>Viuwki. I słuszna, łe gdy królów nie stało. reres kh.-umknęli dwaj najwierniejsi i najgodniejsi przedstawiane ostatniej epoki. ci. co w dniach pogromu i najcięższych nieszczęść, ratowali dobra sławę narodu.
Obok boh.it’ <kich wodzów, którzy powierzony im honor Po!. Vół. Bogu tylko oddać chcieli, ma dzisiaj spocząć równy ni miłość Ojczyzny i wielkością serca, a siłą uczucia i poumysłu górujący nad wszystkimi, ten, co.za miliony cierpiał*, a miłością swoją objął cały naród,.wszystkie przeszłe i przyszłe jego pokolenia*.
Przyjmując imieniem kraju dro«ie te szczątki, winienem przede wsz\stkiem dać wyraz zgodności naszych uczuć, stwierdać. łe cały naród pragnął gorąco, by zwłoki Mickiewicza wróciły na naszą ziemię, a wszystkie polskie serca miejsce spoczynku jednomyślnie Mu przeznaczyły
Nie łatwo je* przedstawić wiernie rodzaj uczucia, jakiem
tdówdiat?; rr ^
„T* ^’-zeństwa do narodowego w, c’ki umysł, jego duch

wieszczy, spotkały się z wyjątkowem położeniem nieszc/Kli. wego narodu i wydały ten wyjątkowy stosunek.
Oprócz czci i uwielbienia, winni ™ jesteśmy wdzięczno* z* pociechę w niedoli, za to, że wyraził uczucia całego t*>l. skirgo społeczeństwa, że w jego pieśniach odbija sir dusza i życic narodu.
Własna je^o boleść znajduje oddźwięk w naszych sercach. a dusza jego utęskniona skarży się słowami, które ^ balsamem na nasze cierpienia.
Wygnaniec, rzucony w dalekie strony, obcy wśród świata, samotny wśród ludzi, jako jedyny skarb i jedyną w niedoli pociechę, ma te pieśni, zaczynające się słowem tęsknoty /a utraconą Ojczyzną i wezwaniem do.Panny Świętej, co Jasnrj broni Częstochowy. Wdzięczność za chwilę rozkoszy, za łzy rozrzewnienia, za obraz Ojczyzny, który w tych czarujących pieśniach z sobą unosi, oto uczucie wygnańca a zarazem ów węzeł tajemniczy między poetą a sercem narodu.
Ale słuch nasz byłby tępy, a twarde nasze serca, gdybyśmy w pieśniach Adama słyszeli tylko jjłos tego słowika, co uszedł z płonącego gmachu, żeby nam nucić piosenkę żałoby; jest w jego pieśni, prócz żalu i tęsknoty, jeszcze głos inny, ton wysoki i potężny, co strzela br/miącemi słowy do serca współbraci i własny ogień miłości Ojczyzny przelewa w piersi narodu.
Z upadkiem niepodległości, kiedy już zdawało się. że wszelkie objawy życia narodowego ustały, budzi się pny najmniej w jednym kierunku nowe życie i zaczyna się epoka rozkwitu naszej literatury. W miejsce życia politycznego. do którego na chwilę zbudziła naród nasz epopea napoleońska, zaczyna się jego *życ«c duchowe, jakiemu równego nie było. nawet w złotym wieku naszych dziejów.
To zadziwiające odrodzenie dźwiga z upadku z«ątp.enia ducha narodu, podnosi go we własnych oczach. w oczacj świata i stawia wysoko w rzędzie narodów. zlączon>ch węzłem starej cywilizacyi.
SR —
C <-le owvch mistrzów słowa stoi Mickiewicz u szczytu r, j.st on chwałą narodu, i jakakolwiek pozostanie zawsze chlub, polskiego wśzWko, co naród nasz jemu zawdzięcza, miał
om rurn/ajem jed“0 P^n, cn, c:
o gdybym kiedyś doiył tej pociechy. Żeby te’ księgi zbłądziły pod strzechy.
Życzenie to nie spełnione za życia, na prawdę spełnia v d/itiaj: U księgi rozeszły się daleko, a wniknęły tak — łęboko w serce narodu, ic stały się tą.pie śnią gminną-, 4 0 Stoi na straży.narodowego pamiątek kościoła* i co medl* własnych jego słów, jest.arką przymierza między dawnemi a nowszemi laty*.
Niechże ten grobowiec, w którym spoczną popioły Adama Mickktkza, będzie symbolem tego przymierza, a wielka ta, jaką nam zostawił, spuścizna jego uczuć i myśli,: «ch ru zau%ze pozostanie naszym wspólnym skarbem i węzłem, u: cym nasze serca w zgodnej miłości Ojczyzny.
Z hołdem pełnym rzewności, z czcią i głębokiem wzruN m I^Hylamy czoła, witając drogie tc szczątki.



MOWA
\\\ ZGROMADZENIU PRZEDWYBORCZEJ
W Tarnobrzegu 18*9 r.
Jako dotychczasowy poseł z kuryi włościańskiej powiatu Tarnobrzeskiego, staję dziś przed kołem Wyborców, zgromadzonych tu w celu porozumienia się o wybór posła na następny sześcioletni okres prac sejmowych.
W sprawach publicznych, zarówno jak w życiu prywatnem. stosunek istniejący, jeżeli nie zaszła w nim ważna jakaś zmiana, bywa zwykle nadal utrzymany, zwłaszcza stosunek taki. który polega na zaufaniu z jednej strony, a z drugiej na rzctelnem i sumiennem pełnieniu obowiązków. Nie będzie może poczytane mi to za zarozumiałość, jeżeli powiem szczerze i otw.ircin, iż nie zdaje mi się, żebym kiedykolwiek wyborcom moim dał powód do niezadowołnienia lub nieufności. W sumieniu mojem byłem i jestem pod tym względem zupełnie spokojny; uważałem przeto za rzecz całkiem naturalną, a nawet poniekąd za powinność moją. z natury rzeczy płynącą, oznajmić jawnie, jakie są moje inteneye i dlatego, skoro komitet wyborczy się ukonstytuował, kandydaturę moją osobiście zgłosiłem.
Zachęcony i ośmielony uchwałą komitetu, przybywam tu dziś, ażeby wobec wyborców powtórzyć to. co *iedy powie działem i oświadczyć publicznie, że mandat włościan powiatu Tarnobrzeskiego wysoko sobie cenię i w razie, gdyb) m. został nadal powierzony, przyjąć takowy jesten gotóu.
v ix żeb\ Mo r/cc, a potrzebną nużyć Szanowne N „<ns kamhdack*; wydaje m. się lo
ld’“ wil^ckon.n, -, jak i działalno* moja, znacie je Panowie, z kilku-
T„ i wspólnej r Wami pracy w Radz.e pow.atowej,
tZi ^M to. ieby wymienić zasady jak.e wyznaję., t v, i kierować ^ pragnę we wszystk.ch wydarzyć „C „ kwe>tvach politycznych lub ustawodawczych, to
saSić je mogę w niewielu słowach. Jestem szczerze przywiązany do wian <w. katolickiej, wyznaję ją jawnie i pragnę należnego jej w społeczeństwie wpływu i poszanowania. Obok ttolfto^ii religijnej dla wszystkich, pragnę dla Kościoła zupełnej swobód* nauczania, nietylko w Kościele, ale i po za nim, mianowicie w szkole. Wiem, że wpływ Kościoła na szkołę;i jest u tak ograniczony, jak gdzieindziej, ale z raiłścią widziałbym szerszy zakres tego wpływu.
Jestem również z głębi serca przywiązany do naszej narodowości polskiej, a przyszłość jej pomyślną i rozwój możliwy widzę w ścisłym związku z Monarchią austryacką p 1 rł — n tinil *ciwiej panującej nam Dynastyi. Wreszcie * granicach. zakreślonych konstytucyą, ’ pragnę jak najszer.-.ikr. autonomii dla naszego kraju, oraz najlepszego użytkowan przyznanych nam swobód, a mianowicie w dwóch k< runkach — krzewienia oświaty i pcKlniesienia bytu matęryaloego w kraju.
< Ho w streszczeniu moje wyznanie wiary i mój program T > wierzajcie mi Panowie, że kto nic chce wybór-
^h^ć czczemi.razesami albo plonnemi obietnicami. *Uwuć mc rooźc.
i rozw^Z XWVSC>’ °<WUty’ dobrobytu
--’-nei t kl ^ “****** ^Ody i harmonii Sj* ’tóre> * kierunku nie jest
Dlatego niech mi wolno będzie tu wypowiedź *c Cl wszyscy co słowem lub pismem sieja w krain „ niechęć i nieufność społeczną, złą usługę’oddaj* siJa stwu. Chciejcie mi wierzyć, Szanowni Wyborc\ *< *
posłowie którzy w ubiegły sześcioleciu r^zeS XV Sejmie ludność wlośc.ańską, strzegli sumiennie interesu włościan, jako swoich mocodawców i położonego w nich zaufania nie zawiedli.
W stosunku moim do Was, Szanowni Wyborcy, zaszła w ciągu ubiegłego okresu jedna zmiana, o ile’ mi wia domo jedyna, mianowicie ta, że z woli i łaski Najjaśniejszego Pana powołany zostałem na godność Marszałka kra jowego. — Nie sadzę, żeby okoliczność ta mogła wpłynąć niekorzystnie na Wasze do mnie zaufanie, lub je osłabić; musiałem wprawdzie opuścić stanowisko Prezesa Rady j*>. wiatowej, że jednak nic stałem się przez to dla interesów powiatu obojętny, to zaświadczy teraźniejszy Szanowny Prezes i ci wszyscy, co z Radą i Wydziałem powiatowym bliżej się stykają. — Pomimo to, mógłby ktoś twierdzić, że moje obowiązki i zajęcia urzędowe nic dozwalają mi dziś oddawać się w dostatecznej mierze sprawom powiatu. Pozornie tak się rzecz przedstawia, ale w rzeczywistości może nawet łatwiej mi na dzisiejszem mojem stanowisku, choć z daleka, działać skutecznie, czy to uzyskując w czasach klęski doraźną pomoc, czy też usiłując przynieść powiatowi ulgi w ciężarach, zapobiegać klęskom w przyszłości przez regulację i obwałowanie rzek, wreszcie podnieść stan komunikacyi i t. d.; a żc na tem polu nie jedno u nas się zrobiło, że postęp jest widoczny, to każdy bezstronny przyznać musi.
Mandat Wasz, Szanowni Wyborcy, piastowałem uczciwie, starałem się nie przynieść mu ujmy. starałem stę według najlepszej wiedzy i wolt |>elnić obowiązki poselskie, mc spuszczajac z oka’ interesów i potrzeb powiatu. I* ^ należy teraz osądzić, o ile inteneyom. usiłowaniom moim odpowkdmłr skutki, oczywiście w granicach możliwości i V warunkach danych.
Idrli uwalacie, ie na dalsze zaufanie Wasze zasługuję i oddacie na mnie Was/e glosy, to chciejcie wierzyć. *c r to ccnić będę jak klejnot, którego strzedz należy; choc ie wierzyć, ic z radością i otuchą, ale takie z całą yu^fooo&ią i zrozumieniem przejętego obowiązku, repretować t lę w Sejmie ludność włościańską tej okolicy, ad kt«»rą *ereu memu bliższej nie ma w całym świecie. MOWA
NA OTWARCIU SZKOł.Y ROKXICZKj W DUBINACH
dnia a czerwca i$8S r.
Zwyczajom jest zdawna u nas przyjętym i poniekąd tradycyą jui uświęconym, że przy inauguracji nowo powstałych gmachów, takich zwłaszcza, których celem jest dobro ogółu i oddawanie usług społeczeństwu, odbywamy religijny obrzęd poświęcenia.
Znaczenie takiego aktu jest. zdaje mi się, dwojakie: oznacza on najpierw, że dzieło zamierzone przebyło właśnie pewne stadyum przygotowawcze i wchodzi w nowy okres rozwoju, w którym jui owoców po niem spodziewać się należy, ma też niewątpliwie i to znaczenie, że przywiązując do dzieła wielką wagę, pragniemy rozpocząć je z Bogiem, ażeby zjednać dlań i uzyskać błogosławieństwo.
Jeżeli zaś tak się rzec/ ma z każdą powstającą instytucyą, mającą do spełnienia jakiś cel cywilizacyjny, choćby tylko w sferze interesów materyalnych — o ileż więcej jeszcze musi to być prawdą tam. gdzie idzie o interesa i sprawy wyższego rzędu i korzyści moralne, gdzie, ja», w dzisiejszym wypadku, chodzi o przyszłość jednego / wyższych zakładów naukowych, w których kształci się młodzież.
będąca nadzieja i przyszłością kraju.
Trzydzieści* dwa lat upłynęło od czasu., ak podobna uroczystość obchodzono w Dublanach. p«y posw^cemu ouOd początku swego dnienia szkoła * kKSn < i ^ ^ od OWCgO C/a*U
^’j^JSS «y.-h., o w załoieną
<„rit ’ j^^cia i cni łu wpo““’^ ich imiona’, I — U Sapiehy. x któr*o pa-
^,... « wrf «*zystkie naj«ain.ep*c, najpoiy-
^T, * kraju naszym podówczas do >ycu
O A za< imiona asłuionych około Szkoły
MbUfatoj: irniwrrw RnwcWcgo. Ludwika Skrzyńskiego,
jfarfa i Antoniego Jabłonowskich i wszystkich członków ów-
:o L.. :u Towarzystwa gospodarskiego, oraz wielu
. ino w. kt — -v r.tdą i pomocą materyalną do powsta-
n «.ołv lub utrwak nu jej bytu się przyczynili.
IV *.-rdzy *a*łuiO-.vmi wymienić równiej naleZy prze-
« i .1 Kurator\i. tyloletniego prezesa To-
wj»a. i>, Vd.T.a k*. Sapiehę, w którym
. la i nu Życzliwego i gorliwego opiekuna.
K> >b\ lei j <viem słusznie należącego uznania.
v prey i uroczj-stoici nie wspomnieli b.
NLr^alka. Ludwika Wodsk kiego, za którego urzędowania
: budowy nowego gmachu szkolnego i pod
«vy«l,.najwolniejsze uchwały, odnoszące
J Szk ły dublańdóej, przez Sejm Krajowy powzięte
PT*!***? święcenie dziś uroczyście obchodzimy, — -^zasz ou hojn.M i Sejm, a takie, z wdzięczności
-Klki ruZC^S Ut^man, e’ na wyposażenie. ronro^ WarunW„niezbędnych
— g5 —
Z tego punktu widzenia nic da sie
Szkoła tutejsza w, cle Sejmowi Krajowemu zawd, iecŻa * al! tak te śmiało powiedzieć mo*na, że Szkoła ma motoolć a nawet stosunkowo wielką łatwość wywiązania sie * lCŁ5o długu i zjednania sobie nictylko uznania, ale nawet wdzięczności kraju. 4
Ze to się stanie, nie ma powodu wątpić, bo stan dzisiejszy Szkoły i skład grona nauczycielskiego dają podstawę do świetnych i jak najlepszych pod tym względem nadziei!
W rocznikach Szkoły dublańskiej, z których tom pierwszy niedawno został wydany, znajduje się na samym wstępie słowo, które trafnie i pięknie określa zadania Szkoły.
Powiedziano tam, że Szkoła dublańska posiada od dawna świadomość swoich względem kraju obowiązków, które nie kończą się na samem nauczaniu i kształceniu młodzieży, ale sięgają dalej i obejmują inne, niemniej ważne zadania, polegające na tem. żeby wywierać wpływ ożywczy na rolnictwo i oddziaływać wprost na gospodarstwo krajowe.
W tych słowach mieści się istotnie cały program; to też życzyć tylko trzeba z głębi serca czcigodnemu kierownikowi Szkoły i całemu szanownemu gronu nauczycielskiemu, żeby program ten został spełnionym i zamierzone cele w całej pełni osiągnięte.
Młodzieży zaś. /gromadzonej tu dla nauki, a tworzącej zastęp przyszłych rolników i obywateli kraju, życzę przedewszystkiem gorliwości w pracy i wytrwania w obecnym zawodzie.
Słusznie mówi jeden z naszych mistrzów słowa, że.młodość jest rzeibiarką, co wykuwa żywot cały; niechże ct. co w przyszłości mają krzewić naukę rolnictwa. roznieść po kraju gruntowna jego znajomość, pozostaną zawsze w, cm. obranemu zawodowi, a w tym zawodzie praktycznym, rcab nym, niechaj teraz już nie tracą z oka tego P^n^ku idealnego, który podnosi i uzacnia każda pracę, podjętą
me ltr/vc/vnienia «ę do ogólnego, lobn».
-Hbsą. ’. * Jm się xawc*a*u. a zamiarom
T, ^JJfciaoe «vdadz*, »lon obfity i prace
pa^^o’unU,,.\.rk i na chlubę kraju. J.ą, nJ 1 imjt.niu Sejmu i w imieniu Wydziału
0 hr’ ' do uiMku Szkoły, oddając jjo w ręce rie Dyrcktoric, i w ręce całego Krona k >ik/ę słowem. w kuSrem chciałbym za’ Vv.--»tkie moje najszczersze i najgorętsze


tw:T; «lf:m ro, nicy
MOWA NA uczt I H
KONSKKRACYI
X. BISKUPA KtlhOWSKIKGO. RIT. GRAECI w Przemyślu
dnia 19 sierpnia 1890 r.
Uroczysta to zawsze chwila, gdy ludność kraju lub pewnej okolicy z radością i zaufaniem wita nowego dostojnika, powołanego do przodowania społeczeństwu w jakiejkolwiek sferze życia.
Jeżeli zaś lak się rzecz ma tam, gdzie idzie tylko o kierunek spraw materyalnych i świeckich, to niewątpliwie chwila staje się uroczystszą, gdy potrącamy o sprawy wyższego rzędu i wkraczamy w dziedzinę interesów i potrzeb duchowych.
Właściwością jest społeczeństw katolickich, że w bisku pach swych widzą nietylko nauczycieli i moralnych przewodników, ale wierzą w ich charakter apostolski, nadany im z mocy tego prawa, jakie przysłużą Namiestnikowi Chrystusa.
Stąd też ta powszechna u nas cześć dla dostojeństwa biskupów i dla pasterskiej ich godności, a zarazem to go race przywiązanie do tych. których charakter osobisty i cnoty odpowiadają wzniosłemu powołaniu.
Glos powsze chny, Najprzewiclebnicjszy KsięJe Biskupic, wskazuje Ci., jako wzór kapłana, przejętego Świętości.. swego posłannictwa, a wszyscy, co mają szczęście znać <3ę bliijj i /nać Twoje dotychczasowe iyde. wielbią w Tob.c |>rzJ-

być mniemanie o lobie Ojca far., Naj^n. i^o naszego Gsarza i Króla, skoro z Ich woli i ^ valcś Biskupem suffraganem tutejszej dyccczyi.
\k We mi wolno l>ędzie zrobić użytek z prawa, prn-wi.iran.-o do mego urzędu i powitać Cię. Najprzewic\ KM. C Biskup, w imieniu tego kraju; niech mi U,.’m lv Izie wy razić iyrzenie. ieby to wysokie stanowisko, r.i jakie powołany zostałeś. było dla Ciebie polem nowych, fkvch zasług, 2chv Ci B<5g pozwolił jak najdłużej działać r. m skutecznie w duchu braterskiej miłości i zgody, rhv> dla Iudr.-’ści tego starego grodu « dyecezyi stał tem, czem kaptan i pasterz z powołania być powinien: Aniołem pokoju.
IV tej myśli i w tem uczuciu podnoszę kielich na cześć

i na pomyślność Waszej Biskupiej Mości:. Naj prze wie leb niejKsiądz Biskup Kutłowski niech żyje!“
MOWA NA UCZCIE Z OKAzYI KOSORKSU ROIJSICZKGO W PESZCIE
odbytego w dniach 3. 4 i 5 października 1885 r.
Permettez moi. Messie u rs, de Vous exprimer, au nom des representants des socićtés agronomiques dc Galicie, notre sincere reconnaissance pour 1’accueil bienvcillant, que nous lrouvons dans votre belle et brillante capitale.
Je Vous prie de croire, Messieurs, que le.s liens d amitić et de sympathie traditionnellc, qui depuls des sifcles ont toujours uni la Hongrie et la Polognc, sont aujourd* hui encore aussi vifs et aussi sinceres, qu’ils ćtaient du temp*, ou nous devions k la Hongrie deu\ reines, dont la memoire reste jusquVi nos jours entourće d’un prćstige exccptionnel. du temps, ou la Hongrie nous donnait le meilleur et le plus heureux de nos rois.
Elle est bien loin de nous cette page brillante de notre histoire; la sympathie mutuelle des deux nations a survecu depuis h bien des malheurs, et maintenant, Messieurs, de toutes les parties de Panciennc Polognc. celle quc le sort a rapprochee dc votre patric sous le sceptre glorieux dc notre Kmpercur, est la seule, qui se trouve dans des conditions normales, indbpensables chaque dćveloppement national et ćconomique. Puisscnt donc cette union et cette entente durer longtcmps, et avoir des consćquences heureuses pour nous tous, puisscnt elles contribuer la grandeur. — IOO —
U r H i la gh*e de la monarchie Austro-l|on.
TV J ( Ot le vocu que j’ose exprimcr ICI.
Krifin. Messicur*. cVvt hien A regret, croyez moi, cjuo ixmr \ou5 parłer j’ai du avoir recours A une languc ćtran| m ttf/ <|uen £levant mon verte en honneur de U r W’ rt chevalerrsijue nacion hon^roise j.dise ilu fond Jc mon coeur:.Vive notre \ieille amitićt et vivc la Hoogne*.



WSPOMNIENIE POŚMIERTNE f
KAZIMIERZA MORAWSKIEGO
prUftofł Urniw. JtócU.1)
Wczoraj o godzinie 6-ej wieczorem zmarł w Dzikowie w 60 roku życia ś. |>. Jan hr. Tarnowski, były Marszalek kraju, tajny radca, członek Izby Panów i prezes Towarzystwa roiniczego. Pod wrażeniem tej bolesnej wiadomości, trudno nam na razie zebrać szczegóły tego pięknego i pracowitego żywota. Ograniczyć się więc dziś musimy tylko do wyrazów głębokiego żalu z powodu straty znakomitego obywatela, którą odczuje z nami kraj cały.
Wielkie nazwiska i wielkie przykłady żłobią dla potomnych koleje obowiązków i działania, a są zarazem i gwiazdą przewodnią w życiu i przykazaniem. Na tem polega błogosławieństwo rodowej tradycyi i dźwignia, którą ona dla ludzi jest i być powinna. Wytwarza ona to uczucie odpowiedzialności nictylko wobec tych, co są i będą, lecz przedewszystkicm wobec tych. co byli, którzy z wysokości wieków przemawiają do potomnych i potomnych dusze do tej wysokości nastrajać usiłują. Opowiada to wymownie podanie’ starożytne: po wyprawie nieszczęśliwej siedmiu prz<ciw Tebom. synowie zabitych przywódców w lat dziesu^ podejmują dzieło, wskazane im przez ojców. Trudnicie — I<M —
„ni,, synów i wnuków tam, gdzie n.iccz przodków
jednak >w. ^ /micni0nc tcj.
i środków i nowych siliłby sposobów. W> Nhw w XV! w.YU hetman Tarnowski, że się na po-
.Mm w imIIM K
jKiszła }*>/niej dzic pozostał
I mamy prłekvn««v, — —
towskićh nie powstydziłby się tegO, CO jego potomkowie, oddzieleni od niego odstępem tylu pokoleń i przepaścią nieszczęścia. dla kraju zdziałali i działają. Z trzech synów, wychowanych w Dzikowie, jeden na polu walki zginął za Ojczyznę, dwaj drudzy dla nity żyli i walczyli z r<5wncm jak tamten poświęceniem i z równą odwagą.
Stoimy dziś przed trumną najstarszego wiekiem, byłego Marszalka krajowego, /marł on w sile żywotności, w pełni j>r.u y i w pełni budowania bliższych i dalszych dobrem swem życiem i przykładem.
Znakomity ziemianin, pracował długo dla Ojczyzny u siebie, aż go wola Monarchy na najwyższe obywatelskie powoła!; stanów.-ko. Wzbraniał się on przed tym zaszczytem i w tej ni. śmiałości i przesadnej skromności była może główna jego wada; wypływa ona z tego, co było u niego najwybitniejszym i najdoskonaLszem: z lękliwego sumienia i poczucia wielkiej odpowiedzialności. To sumienie było istota i — iwatłcm tego życia, wytwarzało ono w około niego po-’ — ’trze przesiąknięte szlachetnością i uczciwością, wniósł On je do służby publicznej. oddając krajowi całą swą osobę, — >stW swe siły.zdolności. Targował się długo z*e sobą,
ZZT71 nA l>arkibM lar^u „Ożył.nu
IVMi w A * I . | ’ Ił
tomstuo swr.oglądał w Radzie, aby po mm w ca ej R^ ^ wolnymi lud/mi byli’. Praca «a szlachetna
iK>szł.i |H)/niej na marne. Ale obowiązki oglądania się w Kadziepozostały tesame i cel tego oglądania niezmieniony. 1 mamv przekonanie, łe wielki mąż stanu / czasów Zygmun-
^ prac, corną, s, ^ na Rg*^. X
— LOJ
warzystwie rolniczem popierać to. co uwa^l powołanie swoje i niemniej szczytna słuźllr v i teras wnosił do obrad sejmowych wielkie sw.doiwhdci ni, i doświadczeniem nabyta mi.lr<;; roaroim..v ’ «en i na wskroś szlachetny iywot skończył ^ tcr« j wc/esnie. /marły s. p. Jan Tarnowski Mcmym r.o/^nl wszystkim tradycyom i wszystkim obowiązkom nazwUl* i ro<lu. wiernym Bogu i Ojczy/nie i wiernym tvm nad/i™™ dla których jedynie żyć i pracować warto. Do zobowią«ń’ które na miodem pokoleniu ciążą. przybywa i przykład fcg... którego Bóg im dal na ojca i zbudowanie. p.lw i wnuków tam, gdzie mirt z przodków rM* polarnie zu|>cłnic zmienione trj.
4gmt**>m \ tei-imrj miłości..1 szukać każe no.
\ „owjTk rfuiby s ^ XN, hetman Tarnowski, że się na po-
* ciułał w Kadzie, aby po nim w całej Rze-
hKU„j, w, i*Prac* lil Chętna
< H r irnr Ale obowiązki oglądania >ię w Ra-
r tesa, v i cd t*8° ogrania niezmieniony.
.. it wM-lki mai >tanu / czasów Agmun-
I ttiini pfrekonzwe ^ ,.
. >»\tvdztlby mv co jego potomkowie,
: > tylu pokoleń 1 przepaścią nie-
działali i działają. Z trzech synów, wyw Dzikowie, jeden na polu walki zginął za dm.. drud*) dU niej iyli i walczyli z równera
VłT.t“ 1 | święcrnirtl i * ^ odwagą.., I trumną najstarszego wiekiem, byłego
Marc wra v /marł on w sile żywotności, w pełni pra^ i»p<: i u! warna bliższych i dalszych dobrem swem
tyótm i przykładem.
n, pracował długo dla Ojczyzny u sie\! łjrchj na najwyższe obywatelskie |>o« W. brani a ł się on przed tym zaszczytem
mi i przesadnej skromności była może głó-
1 * wypł\wa ona z tego, co było u niego r ^konalszem: z lękliwego sumienia P a * <!: w.« d/ialno>ci. To sumienie było istotą
t-vo Jycia, wytwarzało ono w około niego po-
*zl ichetnością i uczciwością, wniósł > publicznej, oddając krajowi całą swą osobę, “ ktv N i zdolności. Targował się długo ze sobą,

  • *sz> obowiązek na barki, bez targu złożył mu * rir. Si r gra tu ant ambitioru bouat tantum

Po kilku latach ciężkiej i gor3 >. cc >, ę znów na rolę, aby i u siebie i w Towarzystwie roi nic zem popierać to, co uwalał za właściwe powołanie swoje i niemniej szczytną słu*.bę krajowa. Ale i teraz wnosił do obrad sejmowych wielkie swe doświadczenie i doświadczeniem nabytą miar^ i roztropność. Prawy ten i nawskroś szlachetny żywot skończył się teraz przed wcześnie. Zmarły ś. p. Jan Tarnowski wiernym |K>zo\tał wszystkim tradycyom i wszystkim obowiązkom nazwiska i rodu, wiernym Bogu i Ojczyźnie i wiernym tym nadziejom, dla których jedynie żyć i pracować warto. Do zobowiązań, które na miodem pokoleniu ciążą, przybywa i przykład tego, którego llóg im dal na ojca i zbudowanie. WSPOMNIENIE POŚMIERTNE ffftt
JANA Hr. STADNICKIKUCM).
Być potomkiem starożytnego a w dziejach sławnego rodu, odziedziczyć po przodkach znaczny majątek, z tem wszy*tkiem, co uki majątek przynosi: z tradycyą do długiego posiadania przywiązaną, ze stosunkami towarzyskiemi, z zależnością, a co za tem idzie z uległością wielu, ale i z przywiązaniem, które wyrabiają przez całe pokolenia hojnie udzielane dobrodziejstwa, przyjść na świat z wrodzonym wdziękiem i urodą — to są dary Boże. Ale z tych otrzymanych.talentów nie zmarnować żadnego i owszem, przysporzyć takowych, podtrzymać, a nawet podnieść znaczenie i świetność rodową, majątek urządzić i pomnożyć, a choćby tylko w spuściznie otrzymany nietknięty dzieciom przekazać, umysł własny wykształcić, zdolności uzupełnić 1 l>ch*c n* pożytek i zbudowanie drugich, zasłużyć na *>r/>’i4ińszacunek. uznanie współczesnych, a na cześć potomnych to już zasługa osobista; na to trzeba pracy ca-
fiL y°V rbiHtyChd«, ych a nieustających wysileń
^ca, ducha, przy łasce Bożej, którą si, zdobywa mo-
Oltfwą i życiem cnotliwem.
Tarnow^ŹTnt1 ** *dy WH»M>mina ^’asłego Jana * Dzikow*. gty pamięć się zwraca do tej
’ ł ^ «f 4. <mu J0 ^ ^
uroczej, poważnej, męskiej postaci, która w dziwnie ham, nijną całość połączyła i to. co mu było danem. i to co sam sobie zdobył i w sobie wyrobił, a która przy cechach europejskiej Ogłady, europejskiego wyfcutałcenk. eurt>, <j skiej elcgancyi, była tak naw>króś polską, tc n^mal <, U się typem pana polskiego. Dodajmy odra/u. tc ten pan polski, żyjący w jednej z najczarniejszych, najtwardszych, najboleśniejszych chwil naszej historyi. mógł ró«n, do ł>rzc |K>mieŃcić i w najświetniejszych jej epokach; a gdy go się widziało, to moina go sobie było równie dołr.o wybrazić i w szyszaku na czele zbrojnych hulców R.-r, yj spolitej, i w senacie w karmazynowt-j delii, i w trundurze ułańskim pierwszej |»ołowy wi.ku XIX; wvtrdzi.-aś b\ i>\ przodował innym, bo do zajmowania pierwszorzędnych stanowisk był stworzony.
Do Jana Tarnowskiego, jak do wulu inny h, >!.i!ą v. zastosować słowa:
Młodość mistrzu jot rzefbiarką.
Co wykuwa Żywot cały...
Dłutem, którem on został wyrzc/biony. była rodtma tradycya.
’/wiązek małieński jego rodziców. Jana Bogdana larnowskiego i Gabryeli * Małachowskich. odśw»e/>ł danną wspaniało*6 rodu Tarnowskich świetnofcią, j*M „WyA Małachowscy w końcu XVIII i z początkiem XIX wieku; tność polityczna i świetność wojenna rszł> SH; NA «... przez przeciąg stu lat blisko, stawić Małachow — S w rzę dzie najpierwszych rodzin polskich. Po MaUchow^Uh ze Sejmu Czteroletniego odznaczył — ę d, ad lamowa, ^ „islaw Małachowski. j*> ’ ^
W on k.H, >ł, — - Z
skiej pod Borodinem, prowadząc ’^“^TlTwl Mt-rfw piskich Córka jrgo. a ^ ^ la. ł»vła siostrą raczącego Gustawa. «
— ioS —
.inotnrlceo pod Kaźmierzem w r.
, boJu.cr^^o iuUu^r-W* k>ribin prow<uhi| <lo
’ZZ^ «>-v.h golców województw.* s.»ndomior-
„TS ’rozumW. juk owe wspomn.cn, a wply-
^ m — — G^ n, .k, e, I ym
*Lv, h. Uórzy ją widzieli, ni.zejdzie * pamięć, postać; L’. wątł.go zdrowia, aniebkie, słodyczy. zakonnego n...m ii.święcenia. która po wczesnym zgonie męża. z hart, m dwvtv. wdowom poKkim właściwym, zajęła się adm.n.. %tracya rozległego majątku i wychowaniem pozostałych pięciorga dzieci. trzech synów i dwóch córek.
Pod okiem matki, w tym zamku dzikowskim, będącym dla Tarnowskich dzisiaj, jak wówczas, czeité więcej jeszcze, ni* zwykłe rodzinne gniazdo, wyrastał najstarszy z braci Jan, |xłki do szkól do Krakowa oddanym nie został. Piszący te słowa, po/nał go w r. 185?. gdy ukończywszy krakowską technikę, gotował się do gimnazyalnego egzaminu dojrzałości, pragnąc przez maturę dojść następnie do mo/n i^ci uczęszczania na uniwersytet, jako słuchacz zwyczajny. Był on wted\ typem młodziana polskiego w najlepszem tego >’o».i znaczeniu. Nie był owym klassycznym frin«f>t itrotndo tego brakło mu na szczęście tej dozy pedanteryi, przywiązanej do tego pojęcia; ale wszyscy koledzy i rówieśnicy pamiętać będą młodzieńca smukłego i giętkiego, jak lanca ułańska, o szerokim i łatwym do pobudzenia wesołym i^mirchu, o zapatrzonych w dal ciemnych oczach, o wyniosłem czole, na którem znać było nieraz wysilenie w skulenia mv-li. o cha charakterystyczna. którą do późniejszego wieku dochował. (Mznaczając się jako doskonały jeździec, celo„ JT „Cmio>, ach« nie«dyś rycerskiemi zwanych.
W“* która, idąc w usługi wykształ-
^NSl^ m, Od„CńCOWi «*»* i uroku.
dh* c
mc jej zasługi, pojąć, co prze<nila i jak strasznym bólem bolała...* „owi..,, ..
Jana Tarnówko ks. Mar„ałek EuLhytn^luT „prześnił* tarnowski w latach, o których w t«ń rkJV
mc. o Ojczyźnie, o Polsce, która według.^ówówezl^ycj powstać musiała wielka, niepodległa, z królem i wojskirm’{ skiem. dla której każdy ł>ył gotów oddać siebie i wszystko co mu było drogiem. byle za nią walczyć i choćby ją z daleka obadać jak ziemię obiecaną. Powstać ona musiała z martwych, wie! rzono w to, jak w artykuł wiary; jak. przez kogo. jikicmi środkami, na to w.snach“ polskich roiły się komhinaeye. każdy kombinował, jak chciał i mógł, a kwestya wschodnia, wojna krymska, później wojna wioska, do tych korabinacyj materyalu dostarczały. Tarnowski, jak i inni. był.wykołysany głosem naszych wielkich wieszczów; Gratyą,, ff’«///«roda, Pana Tadtntza umiał na pamięć, a zetknięcie się z emigracyą jndska podczas |*>bytów w Paryżu w latach 1854 i późniejszych. niewątpliwie i.nadzieją* go kołysało. Zachował jednak trzeźwość sądu i zdania, trzeźwość, która później tak bardzo przydać mu się miała, nie na powstrzymanie nieszczęść, co nie było w jego mocy, ale na zadowolenie własnego sumienia, które mu nigdy wyrzucać nie mogło, że się do nieszczęść przyczynił. Już wówczas, w tym czasie przed r. 1860. wielu ludzi uwalało go za naturę chłodną; o trzeźwości nikt wówczas nie mówił, o zimno nikt go posądzić z tych. co go znali, nic mógł. Może ten chłód wyrobił się w nim potrzebą, gilyż od r 1855 objął kierownictwo rodzinnego majątku, a sprawować je musiał w trudnych ówczesnych warunkach i za siebie w <.ahcyi i za małoletnich braci, w Królestwie Kolskiem majątki posiadających. Zc z tego zadania wywiązał się należycie. czylo to. że z pozostałej spuścizny nic nie uromł, braciom
dorastającym majątki oddał nietknięte-
Rok.86, otwiera nowy rozdział w życiu Jana Parnowskiego. Pojął /a żonę Zofię, córkę Zd^ława Zamo>
znów « pojęciu i ocenie-
Tarnowskiego z Zofią i sdachcW^ i się całe ówczesne
^. ^h by. k akl; wiatr odrodzenia wiał
pobbc ^mowato. i ( i ^ histof>.j.
..-..czas po ntWC);„m’ kt(4ż *c współczesnych, na^SS^TSti.* zmięta owego, ubu. r ’ “ mWeY^rze « WkMe n, W.«hl przez X. b, o^ na którym wystąpi.y kontusze i kara-
JpL, » Krakowie wołała:.Niech iyje hetmańska .ni<vh im hetmańskie dzieci.’ a w tym okrzyku ^ u Życzliwość którą wówczas miały jeszcze wydruków warstwy społeczne w kraju dla tego. co byłą spuścizną przeszłości.
Nosun maggior dolore
Che ricordarsi deł tempo felice
Nella miseria...
Ni^ly te dowa boleśniejszego zastosowania mieć nie tej rodziny dwa lata jwSiniej. Matka. >»l>r)cU Tarnowska, zgasła w r. 1&62. Brat, ów Juliusz którego urok i wdzięk niezatartem jest wspo ^ 30 Uuch dla jcKo kolegów i rówieśników.
cała Polska, owa WfCC iTOimdnc8° konania, spro — — brat
* ’ U w Krakowie, we Lwowie
» w KTUadc k > b> tę natur.; chłodną na pozór, CZU’“»^wskróś przesiąkła najlel»zvm duchem patryotyzmu i miłości Ojczyzny, pełną ducha poświęcenia, złamać na całe życie.
Zc Jan Tarnowski czuł się złamanym, że się do tego przyznawał w rozmowach z bliskimi sobie, to piszący poświadczyć może; że się temu rozdarciu duszy nie poddał, że znalazł w sobie dość odwagi, hartu, siły woli, by pełnić swój obowiązek przez dalszych lat trzydzieści, tośmy widzieli wszyscy bliżsi i dalsi, na to patrzał kraj cały.
Jan Tarnowski powiedział sobie jak wielu podówczas: nNie ma ruin, nie ma gruzów, z pod których nie da się czegoś wydobyć, 14 a głos wieszcza, który taki wpływ wywarł na jego pokolenie, mówił:.Budować z niczego powoli*. 1 on wziął się do budowania tak dobrze w Kadzie powiatowej tarnobrzeskiej, jak i w austryackiej Kadzie państwa, jak również i w galicyjskim Sejmie, jak wreszcie w Towarzystwie rolniczem krakowskiem, i wszędzie na usługi Ojczyzny w tej epoce naszego życia publicznego przyniósł nie już chłodny, ale trzeźwy sąd, ciepły patryotyzm i zdrowy rozsądek, które bodajby były cechami dorastającego i już dojrzałego młodego pokolenia.
Skreślić zawód publiczny obywatela wiejskiego, który nie dla zadowolenia miłości własnej lub ambicyi, ale jedynie z poczucia obowiązku do spraw krajowych rękę przykłada, nie łatwo, a tem trudniej mówić o Janie Tarnowskim, z powodu jego natury delikatnej, subtelnej, trochę nieśmiałej, w której polegał jego wdzięk, ale która mu w wypełnianiu powinności obywatelskich nie jednę trudność przysporzyła. Życic publiczne, to rzecz twarda, i zaprawdę nic spoczywał ten na różach, kto przez dwadzieścia ośm lat brał udział we wszystkich robotach, wszystkich pracach, wszystkich wysileniach, na jakie w tym okresie czasu w Galicyi się zdobyto.
Czuć i rozumieć, jakby robić trzeba, wiedzieć, coby robić należało, czerpiąc swą wiadomość i z nauk przeszłości i z własnego doświadczenia, a rozbijać się o trudności, na-
« własnem wtocz**iwie i o przeszkody zewrnęinfioM w« w usnern j zwisło, to wprawdzie
U ur/ucie. z które.
„V„s,...tkal od r..806 poczty.
Vnv>«pok działania wręczyło s, e dla łamówJfcfc... w Ka<I/i<powiatowej tarnobrzeskiej, któn-j przez lata bvl prezesem. Tu praca nad ludem wiejsk.m staw«h iako konieczność powodzenia instytuoy, Rad powiatowvch i «ko warunek powrotu do zdrowych stosunków MK, bc/nvch. jako zadatek wspólnego działania w celach,,;|n\ih, narodowych. Bez pnesady powiedzieć można, że w trj nu r.-, mało komu równi.się powiodło, jak prezesowi Ra<l\ i-owiatowrj tarnobrzeskiej. Mało o ni.-j w kraju mór >. a najmniej rozgłosu jej działaniu dawał oczywiście sam przewodniczący, ale j»odobno mało gdzie zgodniej obradowano w sali Rady powiatowej, niż w Tarnobrzegu, a glosy ul. Mian przy wył»orach padały zawsze na Tarnowskitgo i to IM walki, bez s/tucznej agitacyi, na mocy zdrowego.i ro. mv ’„-o zbiorowego przekonania ludu wiejskiego, który, gdyby ’^o pozostawiano samemu sobie, wiedziałby dobrze, „I, /nale/ć reprezentantów swoich interesów i obrońców swoich praw. Ten pan, którego nazwisko powtarzali sobie chłopi pri< r. czterysta lat w tychsamych wsiach i w tychsamych chatach, musiał czarodziejski wpływ wywierać na natury proste, swoją prostotą, na natury zapatrzone w rodzinną ziemię, swojem do niej przywiązaniem — na natury wierzące < pobożne, swoją wiarą i pobożnością. Wszystko, co może łączyć warstwy społeczne, znajdowało się w DzikoT ’ harmonię między zamkiem a chatami: i szla-
chetno.. łagodność w obejściu, i dainość, i hojność dla s użby l ożej,, miłosierdzie, lla ubogich. Jeszcze raz powtó-
^ ’ '„dem wil jskim.
a powodzenie, 0 wliczyć można do jego wielkich nieza Pieczonych wobec kraju zasług. ’
Ale i z innymi i na innem polu wiodło Równowaga mi^zy przekonaniem a ^lolnokb^^ miara, z jak, oceniał ludzi i wypadki. poł, c^ sumiennością w wypełnianiu przyjętych obo^w, z“ W kojem, uprzejmością w formach zewnętrznych. ^ ^ głos metal liczny, wrodzoną nieśmiałości, czasem przytlu miany. tworzyły z Jana Tarnowskiego jedn, z pięknych postać, jakie widziano w ciałach parlamentarnych ostatnich hi dwudziestu. Wybierany do Rady państwa i Sejmu. zami.v nowany członkiem austryackiej Izby panów, był jedną z najpoważniejszych sił, i pod względem pracy i jx>d względem wpływu, jaki wywierał.
Z usposobienia, z przekonania, z natury, nie mógł być czem innem, jak konserwatystą; nikomu też nigdy na myśl nic przyszło żądać, by był czem innem; spokój zewnętrzny, ogłada, uprzejmość w obcowaniu z ludźmi, sprawiły, że go wśród wyborów ustroju reprezentacyjnego stawiano na pierwszych miejscach, aż go wola Monarchy powołała na najpierwsze stanowisko obywatelskie, mianując go Marszałkiem Sejmu dnia 17 listopada 1S&6 r. Nie podobna lepiej scharakteryzować walki wewnętrznej, jaką stoczył ze vobą Tarnowski przed przyjęciem tego zaszczytnego, a nad wszelki wyraz trudnego stanowiska, i niepodobna lepiej określić tego, co czuł po przyjęciu takowego, jak temi słowy, które zostały napisane nazajutrz po jego zgonie:.Raz wziąwszy obowiązek na barki, bez targu złożył mu wszystko w ofierze. Bo ofiarą było dla tej natury wykwintnej, sumiennej, aż nad miarę skrupulatnej, diwigać odpowiedzialność wobec swoich i obcych za niejedno, czemu nie mógł przeszkodzie.
ani czego nie mógł odmienić.
Zwyczajem jest ludri zwykłych pyta* co me«jkl zrobili? Odpowiedzi na to pytanie nie pozostaje ««
byli niezwykli tam i byli tom. gtUta zwyk,. f^ b’vćnic m««li. Ktoby z tych zwyklye
wiedzieć, co Tarnowski zrobił, będąc Marszalk.em Krajo^m.
bv się zapytał tych. co * Tarnów J„V r^J^Ufa u Krajowym pracwałi.
~ ’ ' xl, -M.ruWydziału Krajowego. urzędnicy
SS^LdS borKa.-yi jtotrzeba. by by naczelni, em ^SLwriŁn. admini«racyi zbiorowe,. cKl, H>w.ed«alnej. a. Kd> Jęjct tak sumiennym, powtarzamy, tak skru-
,.ijtT\ m iak bvł ówczesny Marszalek. ’ 5 vlo po jogo mviii le trudności. które
do jwafea*. wzięhjfórę chęciami, togo
d>wvdein zło/cnie laski marszałkowskiej. z którym to samiftrrm f się od dhuucgo czasu. Pod jego przewodnictwem dvi;>rawy jiienrszorrędnego dla kraju naszego znaczenia j»r/yv!\ na |»or/ądek dzienny, sprawa wykupna propinacyi przy^-unrania do unifikacji długu krajowego przez kon* s, »wfm uregulowaniu stosunku kraju do
pji-stwa w sj ramie indemnizacyi. Reforma gminna, do której lamow^i największa wagę przykładał, nie wyszła po za; anV:rty.. wołanej prze/ niego i pod jego przewodnictw rr, T» rrformy pragnął szczerze i gorąco; za nadto « stosunki wiejskie, by najmniejsza wątpliwość pou r n ir»»:^ia, co do celów, jakie wniosek Dunalak również cała praca przygotowawcza ówczejF*>na i v jmowcgo klubu reformy, a; do r. 1881 li *raiu i riv. — O społeczeństwa w sobie mieściły, i skut% t podjęte usiłowania przynieść były powinny. z vi; ni.suło wr właściwym czasie to. co on i jego przy 5 l>Tł lgnęli i zamierzali, to doprawdy ani jego. irv’ wina; odpowiedzialność za niedokonanie
tr) 7“ rm>’ gdy była najlepsza do tego pora. nie
-padnie na nich; nie zgrzeszyli oni niczym, nawet gr/cchcm “ 7 1 b>’ly Marszałek Tarnowski mógł sobie po-
; : „ryscy Z czynem sumieniem i reka na niem powtórzyć.
Zanadto s^, w pamięci współczesnych wyryty jest
r^/t Mra, Ck ^ Z
przj pominąć tę piękną postać i te mowy, wygłaszane z krzesła marwalkowskiego. pełne titści, piękne forma. na któnch wykończeniu znać było ową pracę imienną, wypU,,^.z tego co było u niego najwybitniejsze* i najdoskoaab szem: z lękliwego sumienia i poczucia wielkiej odpowiedział, nosci.* W ciągu piastowania urzędu zdarzyło się powiedzieć Tarnowskiemu po za Sejmem dwie mowy. do których warto odesłać potomnych, by z nich widzieli, jak czuli, myśleli i mówili ludzie naszej epoki.pogrobowej-... innego przymiotnika niestety znaleźć na tę epokę nie można. Jedna z tych mów wy powiedziana była podczas uroczystości przeniesienia zwłok Mickiewicza do grobów królewskich na Wawelu. druga na pogrzebie księżnej l.eonowcj Sapie >yny. obie W r. 1890.
Kto pragnie odtworzyć sobie Jana Tarnowskiego dziś. gdy go i>omiędzy nami zabrakło, niechaj te dwie mowy odczyta. Postać jego cała odrysowuje się w nich, z gorącą duszą, rozpaloną ogniem przeszłości, wielkiem sercem, na którem szczególniejsze piętno wybiły miłość i życie rodzinne i.wielkim tęsknym smutkiem-, którego się nic mógł pozbyć od lat trzydziestu. Mówiąc o wieszczu, który.cierpiał za miliony, a.miłością swoją objął cały naród\.wszystkie przeszłe i przyszłe jego pokolenia“, niógł sobie Tarnowski powiedzieć, że jako pierwszy obywatel w kraju przemawia w imieniu całego narodu, a takie uczucie, taka.ważna chwilaraz w życiu przeżyta, może stanąć za wiele trosk, wiele smutków, wiele goryczy, w życiu doznanych.
Z jesienią r. 1890 zamyka się okres, w którym Jan Tarnowski przewodniczył obradom Sejmu: widzieliśmy go następnie na krześle posclskiem. zawsze pracowitego sum.cn nego, nie uchylającego się od zajmowania >ię 1 drobaem. sprawami, sko^ w nich widział pożytek dla kraju, a me możemy się wstrzymać od podania, jako cechy charakterystycznej, jeszcze jednego rysu, świadczącego o jego po, M:U obowiązku. Złożywszy laskę marszałkowską, pragnął N/czcrze prz</ chwilę zasiąść w Wydziale Krajowym, by nabyłem doświadczeniem i znajomością spraw, w zakres autonómii wchodzących, poprzeć działanie swego następcy, obecnego Marszałka Krajowego.
Na tem się kończą tc bolesne dla nas, a budujące dla potomnych wspomnienia. Ubył z pośród nas ktoś, kogo się kochało, ceniło, szanowało. Dla nas, jego przyjaciół i rówieśników. to karta, wydarta z naszego życia, dla tych, co po na* idą, na tej karcie wypisana wielka nauka. Mawiał podobno Andrzej Zamoyski:.Trzeba pracować, jak gdyby v\ miało żyć wiecznie, a żyć. jak gdyby się miało jutro umierać.*
Któ; nic przyzna, co znał Jana Tarnowskiego, że w tych
słowach mieści się wyraz jego żywota. WSPOMNIHNlK POŚMIHRTNE
Jłiri
STANISŁAWA KO^MIANA’).
Wzdłuż F/ir.///, <, Ciągną się szczątki nagrobków, a na nich częścią uszkodzone, częścią dobrze zachowane wid/i w rzeźby i płaskorzeźby, przedstawiające patrycyuszów i oby. wateli rzymskich, najczęściej z małżonkami. W tych ^Maciach jest powaga, połączona z prostotą, dostojność z xilą, jest przedewszystkiem miara i równowaga, jest wyraz owej Virlus% która wyrażała wszystkie przymioty wojskom, polityczne i ogniska domowego Rzymian. W sposobie zaś. w i kim zespolone są ręcc małżonków, jest uwidocznienie znaczenia rodziny w społeczeństwie i państwie. Postaci le są najlepszem, najdokładniejszem wytłómaczcnicm czerstwości wewnętrznej starego Rzymu i jego zewnętrznej potęgi. Na takich charakterach, na takich obywatelach i obyczajach oparta budowa polityczna, musiała światem zawładnąć i w dziejach świata rozstrzygająco zaważyć. Jeżeli na Aft** odnajdujemy słowo zagadki najistotniejszej i największej ziem skiej potęgi, oraz jej długotrwałej pomyślności, to zupełnie innego objawu przyczyny szukać nam przyjdzie, ju/ nie w ogólnym typie narodowym, lecz w wyjątkowych jego
osobistościach i postaciach.
Wśród największego politycznego upadku, jaki dzieje, wśród szeregu niepowodzeń, nieszczęść, klęsk, mera* własnemi spowodowanych błędami, społeczeństwo polskie JH>
em sobą. zachowało zdolno* odradzania się. roz\ i kiesce pracy na nowo. nic wyzuło się
stało wiernem swe]
^ ’ — -ającc dotąd składa do^m„vUród niedoli. «ak wielkiej. jak ni, zm, erną by, a pomyślno^ Rxvmu. Tej cnoty wśród upadku, lej s.ly wśród Łci tej polskiej tirtMS Żywiołem. dźwignią. uosob, en, em stal się“ cały zastęp patrycyuSZÓW i płebejuszów porozb.orowvch w których charakterystyce moralnej, jak w rysach, posuwie rzymskich mężów na Via Jtfia, odnajdujemy przymioty i warunki niezbędne, aby naród nawiedzony, który utracił niepodległość, istniał, przechował tradycyę. nawiązał choćby najsroższą teraźniejszość z niewiadomą przyszłością i zachował z godnością i majestatem nieszczęścia swoje u świecie stanowisko. poczucie swojego prawa do istnienia.
I)o tego zastępu należy Jan Tarnowski. W jego i jemu podobnych charakterach i żywotach, których cnoty i siła udzielała się społeczeństwu. szukać należy wytlómaczenia naszej wśród zniszczeń i słabości niespożytej żywotności, jak na nagrobkach Rzymian znamion ich czerstwości i dzielności wśród niezrównanej potęgi i szczęścia. Potomek dwóch rodów, / których jeden, Tarnowskich, zaważył w dziejach narodu w czasach najpomyślniejszych i największej względnie potęgi, drugi, Małachowskich, zabłysł wyjątkowemi cnotami w epoce win i sromotnego upadku. Jan Tarnowski, gdy połączył się związkiem małżeńskim z rodziną Zamoyskich, zesjwloną z historya polską przed i po zgonie Rzeczypospolitej, stojąc na czele swojego domu. przedstawał patrycyat pol>ki i to wszystko, co w nim było i..ozosta o zacnego, wzniosłego, żywotnego, cennego. Jedno-
rrr i r*-to jwi w ^
doJ ’ ] C, yla W Mar>m I^-Ww,.o<l if’0
zostało >arncm Wiania
~straż> n^!^^^’0Slal ““ dostojnie“ na$ZCJ teraźniejszości i przyszłości.
Żywo, jegobył podporą sprawy publicznej, jaką nam historya, wypadk, przekazały, podwal, na przeszłości“, kordyałrm na zwątp, en, c. nauką i drogoskazrm. co po,,,.’ mamy, jak postępować wśród wyjątkowych a groźnych — to sunków naszego narodu. Jan Tarnowski należy do tych,, służonych. ale także szczęśliwych, co żadnej sprawie.arodowej krzywdy nie wyrządzili a usługi jej oddali. Jak>-i mało niestety takich wśród naszego pokolenia!
Czemu przypisać to użyteczne, a co trudniej**, -ra było w naszych czasach i stosunkach polskich. niezrm nieszkodliwe przejście przez życie i zaznaczenie w zawodzie pu blicznym?
Oto przymiotowi, którego brak najdotkliwiej dał się czuć narodowi polskiemu: miarze we wszystkiem i wynikającej z niej równowadze moralnej i politycznej. Miarą i równowagą celował wśród ogółu, a zwłaszcza wśród wykolejonych, Jan Tarnowski; one stanowiły jego istotę i wyższość.
Niepodobna, aby polski patrycyusz z niemi się urod/ił Tarnowski wyrobił je w sobie i w tem jego zasługa wobec łioga i ludzi, wobec narodu, któremu *tał się niemi użytecznym, już dlatego, że wśród ogólnego rozluźnienia, wśród zachwiania?>ię wielu, wśród pomieszania pojęć i niejednej słabości, on był i pozostał o tyle w dzisiejszych czasach cennym, o ile jest rzadkim, charakterem silnym.
W tym charakterze były przeciwtrucizny naszych wad i nałogów narodowych. Miara i równowaga sprawiły, iż Tarnowski był żywem uosobieniem stałości, ładu i karności, przez co’unicestwiał w sobie, w około — siebie i w działa niu, najzgubniejszy, w każdym z nas tkwiący pierwiastek,
anarchii. ......,.
Ile takie przykłady i żywoty oddz.ałują, udzielają
ogółowi, obliczyć trudno, ale wszystko mów, o, ch n«*po Miej sile i skuteczności, a jeżeli od ćw.erć w,.ku obmż> Hśmy stopień naszych wad. jeżeli ujęliśmy mec zgubne s c U ych nałogów, jeżeli zrosadniełiśmy. a me *****
— IJO
„j-^jrf „wdzięczamy to W znacznej częté pode
, m im „iczawodn.e WięCCj me-
nU ł>wrs, 0W0, wobcc
-^trSST^Tańskiego zwiały najniewroga O-WCK-O. anarełnę 1«>}<Ć ’ «yndw.
stsssir * s-y — ’;, uc.hy’
Wad.. namiętności, atr>Tyus«Sw poMnch rozsadzały budo.T polityczna; podkojuna wewnątrz, zachwiana zewnątrz.
l(jŁ» Wady te i namiętności przetrwały upadek poli tv, Av, pozortały w organizmie narodowym, jako czynniki.:,,.bośo. Pod-.wiam ich brak fupełny w Janie Tarnowskim, podziwSam zwłxszcza. U potrafił je, jak IłerU!. > « » kolein izdusić; bo nic bardziej nie zasługuje na pokłon, jak wyrobienie charakteru. Muł w nicm, prawda, u tw. »;e!kie: »>>! i chował się w zdrowej, prostej.:rr rz loraliej. w takich. jak być powinny, warunkach r* ^’o \<;a. w dobrych przykładach i w prostem, zdrowem pojęciu iycia. Ale takie ułatwienie samo nie wy-:.»-<.. i r i wyro) m. sw swego charakteru pracował Tar>- vin. a ta walka zwycięska z samym sobą jest naoczającą. Za młodu znaliśmy go wszyscy łagodnym, cierpliwym, uj>r -ntv. i bardzo miłym. W dojrzałym wieku ogdł podvi w nirr <j>okój, panowanie nad sobą i tę miarę, którą zaznaczyłem, jako główny rys jego charakteru.
A ]>rze ieZ był on z usposobienia i drailiwym i niecierpliwym, a próby. przez które przeszedł, najdotkliwszy cios, — v go, 1 tknął, wszystkie od zgonu ł.raU Juliusza tłune w soł>.ę tale. oburzenia, połączone z niemożnością — poU, enn wyrobiły były w nim wrażliwość i pessy’-
pubhczne meszczęścia. Nad tem wszystkiem zapa-
.Pogodni
Dostojność |>f, dumy poczucie osobistej i rodowi godność, oraz odpowedzialności. bez cieni, pró^Sd.
świadomość swej i domu swojego wartości, bez pychy iza rozumtałości, dbałość o własne i rodziny stanwriAo! a usza* nowanic stanow.sk innych, za^ci. zazdrości, antagonizmu mgdy an, siadu, sdne przekonanie i zdanie stale cz*scm nawet uparte, nigdy samowolą nie posługujące sic! objęcie z uczucia obowiązku, zrzeczenie się bez żalu do ludzi i okoliczności najzaszczytniejszcj w kraju godności. brak prywaty praca szczera na wszystkich jej szczeblach około rzecz)’ publicznej. naprzemian szeregowiec karny i przywódca stronnictwa, wierny zasadom — oto Jan Tarnowski.
A czyi ten potomek hetmana, podskarbich, wojewodów i kasztelanów tem wszystkiem do nich był podobny?
Powiedzmy prawdę, bijącą zresztą w oczy — nie.
Nic zabłysł, jak tamci, w wojnie i radzie — nie było po temu sposobności; ale co ważniejsze w naszych obecnych stosunkach, pokonał wrogie sprawie publicznej wady i nałogi, którym ulegali niekoniecznie jego przodkowie, ałc całe pokolenia polskich patrycyuszów. i rzec można. że w nim błyszczały nieobecnością.
I tego człowieka i tego żywota znamieniem stało się uznanie ugółu. powszechny szacunek, wzięcie, z ominięciem popularności. A tak i człowiek i żywot uniknęli szkopułu, o który u nas tyle rozbiło się cennych, pięknych zamiarów, tyle doniosłych lub użytecznych rzeczy. Swemi przymiotami, zwłaszcza wyzbyciem się wad i nałogów, zajął on jedyne stanowisko, ’na którem skutecznie a bez szkody dla sprawy narodowej działać można wśród naszego społeczeństwa.
Te były. że się tak wyrażę, polskie zalety tego męża.
Zdobiły go i ogólno ludzkie. Największego wdzięku była prostota. Ta była mu wrodzona i błyszczała naglą
obecnością. .
Pod koniec tego stulecia, pom.mo uproszczcma wanm
k<5w życia, pomimo racjonalizmu i pozytywu, pom.mo
..O demokratycznego. Uldy, — W cor.w*.
V Z M co.,, chcą być czemś mnem. ml są,
“ V l^e“’ “ niezadowolnieni nictylko z tego. czem, Si^ chcą zwłaszcza uchodzić za co* więcej,
uwagę. JHJSZukują ho
uUv, c uznania wątpliwych zasług, każde poLii,,., im sztucznwjsw, tem bardzU j zawraca głowy szalem mił<własnej. Któi dziś nie ma swojego jub.leuszu. kto
nie celebruje pontyńkalnie? ., „
Bardzo wykwintne tylko natury stanowią wyjątek. Do nich naleiał Jan Tarnowski i wspomnienie jego prostoty, prawdy we wszystkie®. wstrzemięźliwości, umiarkowania, c/erstwo£ri i trzeiwości wv wszelkich nietylko okoliczno.. iach, ale i stosunkach, pozostanie w pamięci współczesnych. On byt zawsze samym v>bą i zawsze tymsamym — czy w cier i starożytnych drzew Dzikowa, czy gdy go godnościami «>d naczał Monarcha. Miało to sw<Sj niezwykły urok, a tem i m m było. że acz wolny od malej, płaskiej i czczej uribicyi. a zatem niedbały o honory, za któremi próżność
0 .. w s’..inowi<ku i powadze własnej i domu mieścił pewną raiłoś własną rodową i odznaczenia, czy pochodziły od Monarchy, czy od współrodaków, obojętnemi mu nie były.
z tem uczuciem objął laskę marszałkowską, w myśli
1 .-amurze z <sjugi. rzeczywistej czynności i pracy użytecznej, przeświadczeni’ m. tc będąc czcmś, na coś przydać się można.
W sądzie i smaku niezwykłą a nie wszystkim znaną, bo popis wszelki byt mu wstrętnym, posiadał wytworność, tik dobrze w rzeczach piśmiennictwa, jak sztuki, wśród których wzrósł i żył. wśród pierwszych, uprawianych świctme w rod,,, -, wśród drugich, przez ród nagromadzonych. K^Udysharmonia go raziła, a przebaczał ja ledwie, ze
Wiim , an Tarn°Wski h> ’ «» polskim
1“, ’l>raUnym’ JWl™ był purysta do
mówcą, godnym senatu Rzeczypospolitej, a który
JJ —
niejedną przysporzył piękną kartę odradzanej sie w n. kraju wymowie, czy gdy zapaUł; j v
wi.: stanowiło, o % i ^„Ą ^ 1 ^ był. wyrazom wewnętrznego człowieka i dlatego L, I™’ monijną. dlatego przemawiała wdzięczni* do lud«
Czuł, wiedział ogól. że ten patrycy^. ton 4o«ojmk, ten Marszałek, ten mówca, pan na Dzikowie, był iedrwm z łych mężów, podług kt<5rych można było imiiło Ś!ćIK> kierować swem sumieniem, swym honorem sum\cmL i honorem społeczeństwa, jedno i drugie w jego ręce *ł„ żyć i być pewnym, że nietylko na szwank nar.iionemi nie zostaną, ale że wyjdą z prób i przejść zacnie i szlachetnie. Można było istotnie, bo miał wrodzoną odrazę do wxtystkiego, co niskie, co nieczyste, co niepewne. Opierał się na silnych przekonaniach religijnych, rzecz w czasach dzisiejszych niezwykła, nigdy niezachwianych i niezmienionych.
Do równowagi we wszystkiem dopomagała mu równość różnych władz duszy. Nie miał rozumu ani mniej ani więcej, niż rozsądku, jednego i drugiego ani mniej ani więcej, niż uczucia. Ta równość sprawiała, ic nic w nim nie bilo w oczy. Nic był też to żywot O wielkich efektach i wrażeniach, ale o trwałym wpływie, skoro się go zrozumie, a zwłaszcza, w naszych.stosunkach, należycie i mądrze oceni.
Cale usposobienie Jana Tarnowskiego, dodatni*jego strony i zalety, złożyć się musiały na sumienność, górując.1 nad wszystkiem. Stała się ona przysłowiową, a była ozdobą jego żywota. Posuwał ją tak daleko, iż ni.wolnym był jej wad. Wytwarzała ona w działaniu publicznem przeszkody: sprawiała, że zbyt się zapuszczał w szczegóły, nawet wdro biazgi, że przy zdaniu trafnem, stanowczem o rzeczach. ludziach. nieraz ostrem. nie zawsze zdobywał się na odpowiednie mu postanowienie, zwłaszcza sp, eszne. jak t^ nieraz wymaga bieg spraw publicznych, a znowu że po wziąwszy zlanie, nie odstępował od mego. chocaż zm.ane
V okoliczności. Giętkim i opportunistą nir byl.
^„^.t^^on^n, I długiej ro,
I-’ wyraz praktyczny; do opok, pary, po-
fcfachu WC w-szvstkiem. duch jego mc należał.
’ Bvl ostatniego u nas pokolenia, którego wychowań, e i wykształcenie polskie, dopełnione zostało francusk.em dla tego niezawodnie, że tego pokolenia nadzieje zwracały s.ę
jeszcze w stronę Francji .
Wychowanie bvło znamienitem. wysnułem z podwójnej tradyoi rodowej, rzec można historycznej; wykształcenie, pomimo że się niem nie popisywał. wybornem; zamiłowanie ostatniego ciągiem, co się przyczyniło do wyrobienia sądu t smaku w przedmiotach, któremi na |»ozór nie zajmował się, a które go J\ wo zajmowały. Nic obcem mu nic było. choć nie
0 wszystkiem rozprawiał; pilnie szedł za rozwojem etycznym świata, szukając, odpowiednio do wychowania, nauki i zadowolnienia w literaturze ojczystej i francuskiej.
Pan na Dzikowie, ziemianin i domator, był wciąż dovkonale obznajomiony ze wszystkiem, co w dziedzinie piśmiennictwa pojawiało się.
Jest niemal zawsze w życiu chwila, wypadek, szczęście czy nieszczęście, które na szlachetnych naturach wyciska
1 tno. Bohaterski zgon Juliusza Tarnowskiego pod Komorowem w 1863 r. był tym ciosem, który na zawsze zaznaczył vę w życiu jego brata Jana. Ofiara była ciężką, tem cięższą. że ani na chwilę Jan Tarnowski nie podziela! naszych przemijających złudzeń i że przekonanie o bezużytcczności krwawego haraczu potęgowało w duszy i sercu boleść straty. I a KO już nijjdy nie odstąpiła. Wytworzyła była w nim żal <ło wypadków i ludzi, niemi kierujących, żal. z którego może nie wyleczył sę, nad którym wzniośle zapanował. Prze baczył. choć me przebolał.
Z apomnieniem tych smutnych czasów, połączonymi zo-
-p™4oc; lch — 2^
K ao. to czułe uczucie starszego dla młodszego,
— „J —
które przetrwało tragiczny koniec drugie w, wierności pogrobowej Jana Tarnowskiego’ dla W,? dzicńca, pełnego wdzięku, zapowiadającego n’
rodziny, pożytek dla narodu, mieści i 7„* *
i. się znaczna cze<ć
kncj duszy tego. którego zgon dziś opłakujemy * V
Mniej zespoloną z istotą wewnętrzna człowieka, aleważną w zawodzie jego publicznym, była chwila w którei objął laskę marszałkowską. Nietylko zadanie, ale i postano wienie nie było łatwem.
Jan Tarnowski miał zasiąść na krześle marszałkowskie po mężu pierwszorzędnej wartości, którego zdrowy głos j, u bliczny a przed innymi najbliżsi przyjaciele polityczni Tarnowskiego pragnęli zatrzymać na stanowisku przodująccm w kraju dla jego zalet, zdolności, dlatego także, że ten plebejusz cnotami swemi publicznemi i zasługami był żywym dowodem i uosobnieniem odradzania się i wzmacniania naszego społeczeństwa nowemi czerstwemi żywiołami. Przyjaciele jiolityczni Jana Tarnowskiego nie mogli się pogodzić z myślą złożenia przez Mikołaja Zyblikiewicza laski. Tak dzielnie, tak zacnie, z takim animuszem, przed chwilą jeszcze dzierżył ją. Nieprzyjęcie jej przez innych było środkiem, aby on ją zatrzymał.
Instynkt i sumienie Jana Tarnowskiego co innego mu powiedziały. Trafnie osądził, że Zyblikiewicz, niestety, już był złamanym, że wulkan wypalił się i miał zgasnąć że wtedy obowiązek nakazywał przyjąć laskę, aby nie narażać kraju na zwłokę, przesilenia i doświadczenia.
Na najzaszczytniejszem. ale najniewdzięczniejszym w ustroju naszego życia publicznego stanowisku Marszałka krajo wego. Jan Tarnowski oddał na usługi kraju i sprawy wszys kie swoje cnoty i przymioty. Świeże dzieje ^ar^ kowstwa pozostawiły pamięć, podobną wsjHjłcześni zachowają o człowieku, a k*a pisana będzie w dziejach tej pol*kieJ dziclmcy. Niespodm „ „ ^ * “, lim b>„Mar
. w, ic za gMwny. najbliższy
Lt, 1 Łanie i podniesienie ziemi, widząc
; , d rachowanie. poanw».c,..v
oboiriązek u«.al zacn rodu j domu obwaro-
» te zal»ezp.eczcn.e pr h forlu bytu narodo-
“ ^acTE^twa polskiego społeczeństwa. TL^SSn^i pozostał wiernym na krześle marszał-
Krajnym i jak pracował
SSJ wzmocnieniem fortu rodzmnego. tak tu od<U cały ze znajomością rzeczy i przenikliwą oszańcowamo kraju.
I tu zaomj skutki nie mogły być ani błyszczące, ani
udrr/ające; pozostaną one trwałemi.
Sa v|, ra*y. które gdzieindziej nie miałyby tego, co
u nas znaczenia; w naszych zaś stosunkach szczęśliwe ich
załatwienie równa v.j wygranej bitwie. Zapiszmy, >.c pod
U-i Jar. Tarnowskiego, ic za mądra radą i poparciem
il>.;-ijewkiego, 2e za gorącem i nieznużonem współ-
u i;uju/ dotkniętego śmiertelną chorobą Artura Potoc-
l ^ ». którego z^jon dla kraju tak istotną stał się stratą, dla
l-f/yjac.-! n.gdy nieustającą boleścią, a za administracji Ka-
f“*rza Radeniego. zniżoną została roztropnie i umie-
r.“ ohydna propinacya zapiszmy z uprawnionym zado-
2™**’ 'M d i „ecz. którą dokonali, sa świa
dectwem naprawy i ludzi i rzeczy
r-l — * jan tarnowski
l jaLt. P°««a«o W pamięci.
do obowiązków zwykłego iycia. ko^kiego. ’ Towa„y-twa Rolniczego kra-
o-TS Ć* niź Nie go.
^ofco^ązków i Mlc T, XUnowisk. me usuwał się nigdy
patrvc\uśzov^V Tg° Czynił to
— o^ywatcK1 Błębokiem uczuJ ChCttl M««czyć wiarę w istnienie
i rozwój zachowawczego w Polsce obozu, przyjął chętnie i z zadowoleniem prezesostwo sejmowej Unii konserwatywnej. Należą mu się dzięki, że nie zwątpił.
Dziedzictwo po takim mężu wedle czystej i mądrej myśli polskiej, obowiązuje; nie wątpię, że zobowiąże. Fort, nad ubezpieczeniem którego usilnie pracował Jan Tarnowski, nie rozpadnie się w gruzy.
Ubył jeden z grona, ściśle złączonego z tem pismem — wierny myśli i zamiarowi, w którym powstało.
Pierwszy opuścił nas Józef Szujski.
Jar. Tarnowski, acz nic brał bezpośredniego udziału w naszych publicystycznych pracach, należał do nas, nietylko związkiem krwi, ale i pokrewieństwem z wyboru. Był jednym z tych, na którego sąd oglądaliśmy się, z którego zdaniem liczyliśmy się. Myśmy pisali, on robił, a to, co robił, więcej było warte niż to. co pisaliśmy.
Niech jego żywot posłuży przyjaciołom naszym, oraz niechętnym czy uprzedzonym, za świadectwo, czego życzyliśmy sobie, czego życzymy sobie w naszych twardych stosunkach narodowych, co poczytujemy za dobre i zbawienne dla naszego społeczeństwa i dla tej dzielnicy. WSPOMNIENIE POŚMIERTNE p
WOJCIECHA HR.DZIKDUSZYCKIEGO.
Zacny obywatel ustąpił z pośrodka żyjących. Potomek jrdnęj rodtiń najstaroKtniejszych a najgłośniejszych w dzieLh narodu, potomek rodziny, której świetna przeszłość me jot połatana ładna winą wobec Ojczyzny, obrał sobie cichy;> Aot ziemianina, stroniącego o<l hałasu polityki, nie goniącego za tak zwanemi zaszczytami ani za wywyższeniem. Siedząc w swojem prastarem gnieździe Dzikowie, oddawał się cnotom rodzinnym i pracy kolo roli; jedno i drugie pojmowal jednak w szerokim, staropolskim i Iście obywatelskim duchu. Rodziną byli dla niego nietylko najbliżsi, nietyłko tona. dzieci i krewni; pamiętał o tem, te z chwilą, w której dziedzic ziemskich majętności postradał dawne prawa pana, nie zgasły jeKo obowiązki wobec kmieci; te obowiązki ciążą b.*nea na bogatym i oświeconym. Zajmował się tedy gorlic lo<*m włościan nietylko w swoim majątku, ale wszę-
a skoro tylko nastały czasy STT ^ M C*’, C Rad>’ Powiatowej, przez dłu-
-ie przZTn Zt ^^ego, żmudny
kt<Srvm J5T2Ti fły! 3nł zaszc’), l<Jw. ale urząd, na
na ja-
J^ywe dochody 1>raaBll, J k0 roln, k nu; «»>ał o swoje i iłował si, prżyc/v-nV i ™* ro, niclWa w całym kraju P > >mĆ ^go rozkwitu; stanął’t. dy na
czele krakowskiego Towarzystwa gosjwdarskiego i zajął znowu stanowisko nie głośne, ale nader pożyteczne i p.lne zasługi.
Powiedziałem na wstępie, te Jan hr. Tarnowski unikał zaszczytów i polityki, a jednak one go znalazły; cichy, zasłużony a pracowity żywot zjednał mu powszechny szacunek współobywateli. Ze nie wstąpił na wojowniczą arenę sporów stronniczych, że dla wszystkich był zawsze zarówno uprzej mym i wyrozumiałym, więc nie miał nieprzyjaciół.
Stało się zatem, że wybrali go najpierw włościanie do Sejmu, a kiedy Mikołaj Zyblikiewicz złożył la^kę marsz.:! kowską. zaufanie Najj. Pana powołało Jana hr. Tarnowskiego na najzaszczytnicjszc w naszym kraju stanowisko, bo na sta nowisko Marszalka Krajowego. Polityka i wywyższeni.. to. i czego stronił, zakołatały przecie same do bramy zamku dzikowskiego. wzywając zacnego i prawego Polaka, pełnego miłości dla kraju i dla współobywateli, do służby v»r> i głośnej. Jan hr. Tarnowski wzdragał się długo, zanim przy jął ciężkie brzemię, które składano na jego barki; wspom niał jednak to, że nikomu się nie wolno odsuwać od nało żonego nań obowiązku publicznego i ujął w swoje ręce łaskę marszałkowską.
I okazało się. że zrobił dobrze, może nie dla siebie, bo urząd ten był dla Tarnowskiego utrapieniem i ciągnęło go nieustannie do cichych zajęć, które ukochał, ale dla. Sejmu i kraju. Tcsame cnoty, które sprowadziły jego mimowolne wywyższenie, okazały się także wielkiemi cno tami u Marszałka Krajowego. W chwili, w którrj Tarnowski objął swoje urzędowanie, przedstawiał Sejm obraz rozbić nierokującego dobrze o przyszłości kraju; potworzyły w łonie Sejmu liczne stronnictwa i grupy, spoglądając n i wzajem na siebie z niczem nieusprawiedliwioną niechęcią i ni ufnością, panowało w Izbie powszechne rozdrażnienie i wal czono nieraz namiętnie nie o rzecz, tylko ze szkodą neczy. o przewagę tej lub owej grupy poselskiej. Obecność mę;a
oofednawczego i bezstronnego na czele Sejmu, uko.la, e n, c S panowała w duszy Tamowego »d«r.
Zt/^J droL, niesnaski ucichły, pra« ^jmowa ^ Ja M/a i czego dowodem, że Sejm
laską Jana Tarnowskiego rozkazać sprawę tak trudna. tak drailiwą, jak sprawa wykupu prop.nacy., że ofeł ją rozwiązać * sposób tak korzystny dla kraju, jak się tego nigdy wpierw nie spodziewano.
* Przy tem przyniósł Tarnowski w kraju niespodziankę miłą: okazał si<; bowiem wybornym mówcą, spokojnym, potoczystym, umiejącym oświecić całe położenie kraju, streścić wszystkie spełnione już i przyszłe iMhnui Sejmu, uderzyć w nutę przemawiająca do najświętszych uczuć serc polskich. O tem świadczą nietylko przemowy, które miał w Sejmie jako Marszałek, ale także słowa, którcmi witał tak Następcę Tronu jak i Cesarza, kiedy za jego marszałkowstwa zaszczycili kraj swojemi odwiedzinami, słowa, w których umiał wyrazić wdzięczność kraju dla Monarchy i powody owej wdzięcznoMi, tkwiące w naszem przywiązaniu do naszej dziejowej tradycji i do naszego narodowego bytu.
Tarnowski piastował chwalebnie godność przewodnika obrad — jmowych. Mówiłem jednak, że ta godność była dla mego krzyżem; skoro tedy tylko mógł to z czystem sum: ni. w uczynić, złożył laskę marszałkowską. Pozostał tylko p —!.-tn w Sejmie, a dał dowód tak rzadkiej u nas cnoty, braku wszelkiej miłości własnej, że była chwila, w które, wezwany przez niektórych przyjaciół, aby przyjął stanow ^ * tym Wydziale Krajowym, w którym’ niegdyś prtewodnuzyl. oświadczył bez wahania, że byłoby mu woratar przykro odenvać się znowu od swoich ukochanych w^k, ch za,,, c gotów to jednak uczynić, jeśli t,,., wv.
r ^S ° ““ nl“ * mogłoby
.,,r/vkro *nemu Marszałkowi, gdyby został, wv czajnym członkiem Wydziału Kraj„w.:gi °
Ton zupełny brak miłości własnej, u bezwzględna gotowość do |K»noszcnia wszelkiej ofiary dla sprawy pubHcxn< j, jednały tedy Tarnowskiemu najwyższy szacunek i szczerą miłość u wszystkich kolegów i powoływano go do o*Utn*-j chwili j«*dnomyślnie na przewodniczącego poufnych nar;ul najliczniejszego grona poselskiego.
Dziś, kiedy się Jan hr. Tarnowski pożegnał z żyjącymi, nie znajdzie się nikt, któryby się śmiał targnąć na nicpoka lana pamięć człowieka, piastującego niegdyś jeden z najwyższych urzędów krajowych.
Rzecz to wszędzie rzadka i świadcząca chlubnie o zmarłym; u nas, gdzie wielu sądzi, it ganiąc drugich, daje do wód własnej wyższości, najrzadsza pono i oajchlubnie>vra.
fSPOMNlUNIK POŚMIERTNE
|MMt
U701VIKA Hr. DlJHICKIEG0.
Nad grobem przedostatniego Marszałka Kraju, następca jego w godności i urzędzie sięgnął z darem jemu tylko wla<ci»y« do głębi *W»ć i przejść5 ws|xilnych pokolenia, do lt<irrgo Jan Tarno»>ki należał. którego był najzacniejszym,. ’sj.miciel. ni. W krótkim wizerunku czuć było braterstwo rc i myśli, brakło tylko tła rodowych tradycyj. Gdy mowa. Tarnowskim, tnidno nie sięgnąć w tę przeszłość histo
ryczna.
Prin, i.ęsio idei arystokratycznej w ustroju Polski. NV mirliMm w średnich wirkach zupełnego feudalizmu, a napr.;. u walce możnych z gminem szlacheckim przeważał prą.l demokratyczne-republikański. Oba te żywioły panów I vUchty równe mają winy, ale oba miewają chwile jasne * 1 ich. laką jasną chwilą dla panów małopolskich była ri PoM.i w rozkwicie. Zjednoczeniu na|>owrót rozdartego 1 > k I ąt dzielnicowych państwa, dopomogła ich rotumna polityka; ich dziełem jest początek Unii za Jadwigi. Malmi.i nit /a ostatniego Jagiellona.“ Panowie małopolscy, woln. <>1 uroszczeA feudalnych, od XIV do polowy 1 slulccu Powagi;. a nie wpadaja jeszcze
A 1 ol^.rchie. która rozwija sięi potęguje od Re-
’ rmacp. 1 metylko w Polsce ten jest początek wewnątrznego rozkładu; wszak od Rcformacyi. ksia^u lenni roznr
tyłkc. tytuł pozostał. I>od ową, pok, rosna.Jj; ł-ołsk, przez dwa stulecia. j^niej,,.om mL, a ^ czy mc u szczytu tego wzrostu l>oUk. stoi po*, a, ’ h,,maBa z lamowa, słynnego z dzieł rycerskich za granica i w kraiu bohatera z pod Obertyna. niemniej górującego wysoka kulturą i rozumem stanu.
Gdy młodsze,,Kaniej występujące na widownię rody. potężnieją polityką kolonizacyjną na Rusi, Tarnowscy ust. pują im kroku, zachowują bez przymieszki oligarchio zn.-j świetne tradycye panów małopolskich, tradycye limitów, panów na Mełsztynie, Tarnowie, Jarosławiu.
W zamku dzikowskim, żałobą dziś okrytym, w tej pięknej sali, gdzie się zawiązała za Augusta II konfederacya dzikowska, gdzie świeżo żałobne zebranie z cabgo kraju składało hołd pośmiertny, wśród licznych zbiorów dziel sztuki i starożytności, przechowały się dwa najcenniejsze zabytki: buława Jana Tarnowskiego i laska Sejmu Czteroletniego Stanisława Małachowskiego.
Tiodła te i tradycye wspominamy nie dla panegiryku heraldycznego. I-ecz są postacie, które się nie dadzą oddzielić od tego tła tradycyi rodowej! Co więcej, stwierdzić raz trzeba, że w nas/em stuleciu idei demokratycznych, wieku upadku i niewoli, gdy ani duma. ani żądza sławy i władzy nie miała dla siebie pola, nastąpiło odrodzenie wszystkiego, co było szlachetnem, zaszczytnem i pięknem w historycznych rodach polskich.
W galeryach portretów familijnych znikną / uj epoki figury w karmazynach. zastąpią jc wizerunki tylko wewnętrzna zdobne godnością, świecące blaskiem poświęcenia, <*ary i cierpienia. Jedni podejmowali tarcze rodowe zardz.cwiale lecz bez zmazy, aby j, znów dfwignąć wysoko. Inni — ah się do czynu, aby winy ojców zatrzeć w W ^ J a przypomnieć ich zasługi. Od towarzyszów Księcia Józ.fa
our * cen orszak, przez legiony, rok «8j.. dalej na V 11, ikh! u odia Adama Czartoryskiego. a/ do zeI^KaukET r SvJi ru < Mtracając wszelkie *a«czyty
icm. spuWzm. stanowisk, bet wahania, bez nagrody.
iKtaime jadają ofiary z Juliuszem Tarnowskim, który dekiem bawk( się musiał buławą wielkiego protoplasty. Jtoru |*zyszlo mu ledz na pobojowisku, gdy na ochotnika
^irdł zdobywać wały nad Wisłą.
Odtąd nastają inne czasy. pełne tragiczności, inne warunki, pełne realizmu; ale tensam duch bohaterski nie Cavn. szuka tylko innego pola poświęceń, innej formy 4 ialania. inaczej, skuteczniej chce służyć tejsamej sprawie.
I h synów i d;vie córki odumarl Jan Bogdan Tarnowski. %yn latt KldkMm PoUkiego. urodzony z Walcryi
Stroyn wsJwicj, mai, o którym świadczą ci, co go znali, że «jo brakło tylko warunków w kraju, aby wystąpiła w pełni de r i nic mierna zacność na wzór dla.społeczeństwa.
Wdowa, Gabryela z Małachowskich, urodzona ze Stadnickiej. lian sędziszowskiej, stanęła na czele rodziny. Wdowy w |V.n, e rr.i wają osobne laski u Pana Boga do spełnienia zdwojonych obowiązków smutnego swego losu. Nieraz wid fortuny zachwiane, które rząd kobiecy na nowo
di*ignął, a nigdy prawie wychowanie wdowy nie zawioil. synowie wcześnie uczuwają obowiązek wynagrodzenia tros; tri. co sama pozostała, aby wziąć za ich przyszłość odpowiedzialność. Tu trosk materyalnych nie było, lecz wy-ką musiała być dusza, podniosłem serce, niezwykłym umy tej wdowy, co taki nadała kierunek synom. Trzeba z >!« yć lo tej rodziny, aby poznać ślad tej matki w niezwyUr, miłości między rodzeństwem, w czemś hierarchicznem parcha,„em, co t, rodzinę trzyma tak zawsze wysoko
iytSJ ^nyCh a ^^ H przewol\i —
Najstarszy Jan był młodzieńcem. kie.lv był i„»
£ową rodziny i wywiera. ojcowską „, L^S
Rzadko doświadczenia poprtedmego pokolenia oddziaują wszak każda generacja chce za siebie nowych wu kać ^ m’“ skuteczniejszego przykłada, jak młodych na młodych. Od czasów szkolnych i uniwersyteckich, trzech lamo wrak ich otaczała sława dobrych nauk. wzorowych obyczajów. szlachetności celów. Kraj patrzał na nich jako na swoją nadzieję. Każdy ojciec wskazywał ich na wzór synom, a my wszyscy, nieco młodsi, szliśmy za nimi. Imię tak mile brzmiące w uchu polskiem, świetni stanowiska, osobiste dary i talenta, wszystko ten wpływ przyklłdu, tc nadzieje społeczeństwa powiększało.
Spełnienia tych nadziei nie dożyła matka. IW>jj w sw.-m miłosierdziu odwołał wdowę, gdy spełniła zadanie wychowania synów: nie dal dożyć pełnej chluby i nagrody, ale zarazem nic dal przeżyć najcięższej ofiary.
Trzydzieści lat upłynęło, a jak za młodu na stud«ntów, ten przykład braci Tarnowskich nie przestał na nas oddziaływać. W każdej sprawie i na każdem polu miło i bezpiecznie iść tam, gdzie idą Tarnowscy.
Wpływ i wzór wywiera się na społeczeństwo v> trojaki sposób. Działa on czasem dora/nie, tragicznym, bohaterskim wypadkiem: on zginął bez wiary w zwycięstwo, nictylko //V honor, dommt, ale na to. aby nie powiedziano, że synów szlachty nic było. gdy padały krwawe ofiary. Wpływ sze
roki té ten. co się udziela silą talentu, propagandą .
i zasad piórem i żywem słowem, wyjątkowemi darami.wyjątkowa praca dla ogólnych celów. Kto wie czy «e naj głębiej i najskuteizniej wnika trzeci rodzaj wpływu, wron. przykład codzienny, stosunki najbliższe, praca ojczystym zagonie, wpływ, że tak pown-m, errytory., lny na lud, na podwładnych na sas^dzbe koła.
ztąd na ogól obywatelstwa. na kraj cały.
— IJ6 —

«tcdv xtliraj* się ufność i łączność ustala.
Powołanie obywatela wiejskiego w Polsce jest tak szerokie. a c/ęrfo trudne, że mole wystarczyć i zapełnić życie mętów nai/nakomitszych. Byłoby wystarczyło Janowi Tar«»w >ki< mu to Stanowisko wiejskie w zamku dzikowskim, przy <rafy tradycyi. u wcześnie podjętej i wiernie spełnianej |k>siu.! obywawelskiej i krajowej, na czele rodziny, w pracy rolnika. z czy nnym udziałem w sprawach krajowych od młodości.
W czasach ^rozbiorowych bywały pokolenia, rwące się do %nu; u tych. co stali wyżej, odradzała się niekiedy dawna butność. u dołu powstawał zamęt i prężenie w gónj stąd zapasy tych, aby nie ustąpić z wyżyny, ta t\i H. aby na wierzch wydostać. Zdawało się niekiedy, mn » i dus/no pogrobowcom w powalonym gmachu prz< ików. wśród niin i zwalisk starej Rzeczypospolitej: N się duch) dawnych stuleci i nie mogą się ^mieścić, szukają szerszej widowni.

Ił. V — — W Mi.Uli
, cnota publiczna. Ktyczni, -
glo* obowiązku Od głosu miłości własnej.
Potem nastały czasy coraz cięższe, brakło |>ola do zapasów. osób i stronnictw. I wyrosło na tę doł>ę pokolenie z f tnanemi skrzydłami, nie wolne od |K>j>ędu bohater*lr *olnc politycznej ambicji. Polityczna ambicya wszędzie bywa nader cenną, niekiedy niezbędna snrn.
Dziwnie też piękne pod względem moralności potaycz-i są ostatnio karty łustory, Clalicyi. W Polsce rzecz L-u^T a rzadka w history, wszystkich narodrfw. abv o dostoj^^ i przewodnictwo nie było współzawodnictwa i walki T i. „ na kogo padł los, przyjmował godno« jako e,.;ari ofiarę’ nie zaś jako cci pragnień. Rzadszem jeszcze i cenni,,*™ było zwycięstwo nad staremi wadami narodowemi. że w, vm ostatnim okresie historyi kraju nikt nikomu nie zazdroiil nikt nikomu nie stawał na drodze, nie przeszkadzał w działaniu. lecz owszem, mężowie przewodnich stanowisk, zamiast współzawodnictwa. do(>omagali sobie nawzajem.
Patrzyliśmy zbliska na ten wyjątkowy fenomenalny objaw psychologii jwlitycznej, zwłaszcza w Polsce, gdy po Zyblikiewiczu Jan Tarnowski przyjmował la-dcę marszałkowską i kiedy ją oddawał swemu następcy.
Zyblikiewicz mimo zewnętrznej szorstkości, którą tak uwydatni! Matejko w portrecie, był to wielki pan wśród demokracyi polskiej, szlachcic w każdym calu, co wyrósł z ludu. Niechętnie przyjął, skoro złożył laskę, bez dumy gdy wstępował, bez goryczy gdy schodził z krzesła marszał kowskiego. Nie chciał, aby po nim przedłużał się wakans; on to przynaglił Jana Tarnowskiego do przyjęcia tej naczelnej godności.
Z radością głosił, w jak szlachetne składa ręce laskę, ic kraj. że przeszłość historyczna, że Polska cała z dumą spoglądać będzie na najzacniejszego męża. który stanął u st.-ro
Jan Tarnowski bronił się szczerze i ujął laskę dziada, pod która uchwaloną została Konstytucya maja. nie be* żalu za ciszą zaniku w Dzikowie, nie bez ofiary wobec ległych zajęć w zarządzie obszernych posiadłość, w Galicy, i Królestwie, nie l>ez nieśmiałości, ażal, spr-.a trudnemu zadaniu. Zasiadł krzesło marszałkowskie z po«uoa że lak trzeba, że to winien krajowi, a moic. że w, men P^ i potomkom. aby nie powiedziano, że lamow.sk, tard>koI
wiek od służby kraju się uchyla.
U’ Wydziale Krajowym zasiadł do prezydyalnego biura >-, lnej nie puszczał lekko sprawy. |khI(^u izbadania aktu. a aktów stosy co SjTSaiaja na Miałka, a w tej mastyn*,
IZ miał kierować, był mzstrój. O trudnościach tego urzędu L, ^ r.„pUvwać: wiadomo, że ta korporacya namająca jH»zory i odpowiedzialność konstytucyjnego, l, i„, w apow>tajaca z wyborów kuryam.. z naczelnikiem, n,„., «., mm prze, koronę, jest anormalnością. V. samej usta„..wy Wydziału wvplvwa jego niejednolitość, a mekonseW*ńcvę’zasadnie/ą waitrybucyach i składzie tego ciała wyrównać tylko może dobra wola członków i moralny wpływ... rownsa. Sprzeczności i różnice {>olityczne są nieuniknione tam. g\Li.każdy z członków rady otrzymał mandat od in„o kola: trudność zachodzi też niezmierna, aby rzeczowe, )..!mi„towe traktowanie sprawy te różnice stronnictw i kie: — Uw r>iwnoważy >. Trudność ta się podwaja, gdy świeża ot jmuje ster. Tarnowski znał te sprzeczności, bezxtro oc i:.1 prace i zdolności swych towarzyszy, miał l-ac. ko. aby vala nie przeważała na jedną.stronę; do utulenia harmonii ni> /m mie się przyczynił, lecz mimo uznania i sympatyi..ikich na swym posterunku doznawał, czuł v i r dno!i: i sam wymagający od siebie, wymagać umiał od drugich.
W przewodnictwie na trzech z kolei Sejmach rozlewał ta v ten pierwiasiek etyczny spokoju i obowiązku, bezstronni i wyrozumiałości, z dążeniem, aby Sprawy traktowano sprawy, nic dla gry stronnictw. Niespodzianką była ta;wa. roziriną, Dzierżąc poprzednio lat kilkanaście mar Ut posebki i inne ważne zajmując stanowiska, bywał sprawozdawcą,,>racowal w komisyach. nie lubił popisów — ’T.;w^zjch. Jako Marszałek, wypowiedział kilka mów
. wski. i ’? “ 1 na uroczystości mickicwiW Krakow, cczczych ozdób, były to głosy
polne treści i głębszej myśli, mające coś wył,., dywidualncgo. Zdziwił wielce mlvm >?CZ, łP«0’, n
tM>. ^ i “«r
kowskich na pamiątkę dla rodziny i kraju S,„ ]n ’ i niedha rodzina, a będzie to piękne świad^,,, 1’^Wo umysłu 1 zacnej duszy. * *
Jak nie miał współzawodników, tak nie miał Jan Tar nowsk. w Sejmie opozycyi. Od niego się zaczyna ukojeni, walki stronnictw i lepsza tych stronnictw Ofganizacya Złożywszy laskę, objął kierownictwo Unii konserwatywnej.Mnu j. sza. czy nazwa jest trafną, bo słowo konserwatyzm nie polskie i nie zbyt chrzesciańskie, nic zupełnie odpowiada myśli, jaką ma wyrażać. Bądź cobąd/ ten podział, to połączenie wszystkich żywiołów wolnych od doktryny postępowo lihe ralnej, wszystkich żywiołów, chcących iść naprzód, ale w zgodzie z przeszłością, całkowicie jest zgodny z tuszemi stosunkami i potrzebami. W tej Unii znika sprzeczność wschodu z zachodem kraju, tej lub innej koteryi uprzedzenia, wzmaga się łączność zdrowej większości, aby ludzie nie błąkali się samopas i walka stronnictw nie utrudniała pracy ustawodawczej.
Myliłby się ten, ktoby mniemał, że spokój i harmonia, jaką dokoła szerzył Jan Tarnowski, była wypływem ustępstw lub miękkości, owej taniej Zgody, którą tak często drogo okupywaliśmy w przeszłości. Nikt nic mógł wątpić, w jakim Jan Tarnowski stoi obozie: suwiltr in mod* feriiUr in nr, nie przyjmował kompromisów, gdy o zasady i przekonana chodziło. Nie lubił się łudzić ani w sądach o ludziach, ani o sprawach. Stał obronnie i był z natury kons, rwaty>tą może i w tem, że więcej baczył, aby złemu przeszkodzić, niż aby podnieść inicjatywę zawsze wątpliwą.
Takim był mąż polityczny. Jednolity i protfy. tem ^ różnił o, l wielu współczesnych, że nie miał kowanej. Pewny zawsze i jak Iza czysty, £
grobem: maż ^łe“ cnoty publicznej. Co, est pod^ą dl, m nowego bohaterstwa bez żądzy słany. władzy, teg
A** W i o«ary bez politycznej ambicji? co skłania do I Z tvch\ których «czaleino<ć uk nęci, co każe tsć
* wir wilki łudiknn ciszy i pokoju?
M.foC, kraju, patiyotyzm oczyszczony z wielkiej mik*. „I..kult obowiązku ale te cnoty maja /ródło wyżej.
Trzchaby zajrzeć do głębi sumienia i do żvcia domowy. abv i^znać skarby wiary « cnoty chrześciańskicj. Spokć r4*ytm\ był wypływem spokoju duszy, której nie zamąola prze/ całe Zycie „jedna wątpliwość w rzeczach wiary, ładna burza namiętności. jakiekolwiek zboczenie z drogi, taka przodkowie wskazali, a na jaką matka wprowadziła. SfH>kój był w duszy i spokój był w domu.
Trze luby przytoczyć piękną mowę biskupa Łętowskicgo, — d\ KusyI dwa hetmańskie imiona Zamoyskich i Tarnowskich przed ołtarzem królowej Jadwigi na Wawelu. Mowa ta b\ła dobra wróibą dla dorodnej pary, którą znamionowała zewnętrznie godność, s|*>kój. powaga. Bóg ochraniał długo to piekn< stare ognisko rodowe nad Wisłą.
Śmierć nie rozrywa takich węzłów, ona tylko |H>mv.’; oddala i kirem nam zasłania drogie postacie, które w pamięci >erca. w Zalu rodzinnym stają się tem bliższe i ciągle obecne. Co my zmarłym zawdzięczamy, wic każdy, co chował do grobu najbliższych, najdroższych, a wysokich duchem...
Wpływ tego, co zdziałały i tego, co z sobą uniosły, aka tem głębiej, d/wiga nas tem wyżej, ich zagroczuwanie i obcowanie budzi nowe w rodzinie siły, aby krzyi znieSć, tej duszy być godnym i bliskim, drogi utrwalić s|»t*iznę, z wskazanych nie ustąpić torów.
lak, dla społeczeństwa mężowie tej cnoty i wartj^i co Jan Tarnowski, ustępują z widowni, ale zostawujtiwrfy 4ad niezatartą pamięć i wpływ zadań, jakie spebS na pożytek i chlubę kraju.
WSPOMNIl<.NIK POŚMIHRTNE
f*an
YK OK. SZYMONA MATUSIAKA.
SYKA WUtfCUKOU * CftOUC KURKOWA**
Dnia n maja 18941-. umarł w zamku swoim w Dzikowie hr. Jan Tarnowski, b. Marszałek sejmowy, prawdziwie pobici i katolicki pan. Kraj stracił w nim zasłużonego obywatela, a jednego z najszlachetniejszych i najpoczciwszych ludzi; powiat tarnobrzeski swego wielkiego dobroczyńcę, \*io downika i wzór cnót wszelakich; rodzina Tarnowskich godnego przedstawiciela tego tak znakomitego i sławnego rodu.
Całe księgi musielibyśmy zapisać, gdybyśmy chcieli przedstawić zasługi domu Tarnowskich od czasów naj da wniejszych aż do chwili obecnej. O samym właścicielu Tarnowa, o wielkim hetmanie Janie Tarnowskim, który w tylu wojnach się wsławił i tyle sławy, ozdoby i pożytku przjr: sporzył narodowi naszemu, długo byłoby opowiadać. Odłóżmy to sobie na kiedyindzicj. a dziś powiedzmy krótko; nie ma prawic zakątka takiego w Polsce, gdzieby nie było śladu wielkiej pracy tego zacnego rodu około dobra naszego narodu. Tu widzi się świątynie Pańskie i klasztory przez nich dowanc i bogato uposażone, tam wsie i miasta ro m/m przez nich założone; tu przesławnie wojakami dowodzi«
i świetne zwycięstwa odnosili, tam znowu bohaterską snnenu
) Anh(, f.!>->«. Si SO — i)., ^ /4 wiarę <w. i narAI naw krew i tych. i wian i — łu sinych ofiar nieszcz*.
xa to od ojc*0* ^ *** J? } a’Vł, u i narodowi od s.eh.e mesh.
«ku. o, atkody. kod, ch
sm ashig prsti cale wek, naszych dr.ejów k%tv vUlanv. (W inclwi było pracy i ofiary. tam, r, ^otowvH*b s»e jaka sikała dla wiary <w.. Kia. u r uh v:dv nikt nie widział i historya nas/a a. A tak było od najdawniejszych
czasów al do chwili obecnej.
\\ 03 : m dla naszego naroilu była utrata
gtośru ale to nieszczęście samo w sobie już tak wielkie, mt było jcMcrc złem największem. jakie Bóg zesłał na naród nasz xa winy dawniejsze. Niezgoda Społeczna, /a/<! rość.
: > t!r ^ h. to.zatrucie* ducha narodowego, ro. a 1!. to dopiero nieszczęście z nieszczęść, r % h .. r.rj ojczyzna mogła się diwignąć, tak
\ nigdy i niczem nie przyczynili się atr« 4 du ha narodowego i w chwili, kiedy inni ł ^a.ko o cud. ażeby z polską szlachtą i u i. rarn wskim za ich zacność i szlachetność i. ’lawno. l>owodu na to dostarcza rok 1846. V* * \\ tamo rzepki był w tym nieszczęsnym roku spow b utnych wypadkach, które zaszły gdzie1 ^arr ily ju.ł vi*i., |ni powiat mielecki. dotaHa i tutaj. NAJ *j*da w tr okolicę wiadomość niby grom. że
ojciec
; i jadąc Jo Tarnowa, został napadnięty przez
^tnijoiczą bandę i ledwo się uratował, a kogoś z jego > 1’r.łml.j było tylko to. łe trzej ludzie z dóbr
*gTkKh w>,,rjli * n, imo odradzaA zbadać, co sic Mfz.;>nych okolkach dzieje i odwieść uwiedzionych fHl “^’„i-ych czynów. Ci trzej zapłacili
ona
MJ
fałszywa pogłoska o napaści na oiea ś r. i |>ogloską lud tych okolic był wzburzony’ i iaV ** * domu Tarnowskich przywiązany. „oV T™
pogłoskę gminy, n.rnależące nawet do państwa dzik,, i jak Mokrzyszów. Stałe. Cygany.
jednej nocy w pogotowiu, ażeby na rozbójnikć w^ (, dyby nie posłaniec z dzikowskiego zamku. który ludnS uspokoił i objaśnił, że byłoby to także rozlaniem krwi bratnin żc a, co mordują, czynią to w zaślepieniu, a przez ^luszczni.“ złych ludzi, że należy tylko błagać Boga o ich oświecenie gdyby me to. bylibyśmy mieli w owym nieszczęsnym roku wojnę włościańską przeciw rabacji prowadzoną.
Chwała Bogu, żc do tego nie przyszło, ale samo to zdarzenie pokazuje, że t.i Polska, która upadla i gdzieindziej drugi raz konała, w okolicach Dzikowa, dzięki zacnemu domowi Tarnowskich, nabrała nowego życia w sercach ludu i nowej siły i była zdolna oprzeć się wszelkim szatańskim pokusom.
()jciec ś. p. zmarłego umarł także przedwcześnie w Kró. lestwie Polakiem, dokąd chwilowo do dóbr swoich wyjechał. Ciało tutaj sprowadzono i w podziemiach klasztoru dzikowskiego pochowano; lud jednak, choć na jego pogrzebie był. sądzi przecież po dziś dzień, żc Moskale uwie/li go na Syberyę, ale kiedyś powróci, a wtedy nastaną lepsze czasy.
Ś. p. Jan miał zaledwo lat 15, kiedy go ojciec odumarł. Prócz niego było jeszcze dwóch młodszych braci i dwie starsze od niego siostry. Znaczny majątek i los tych dzieci został w rękach nieszczęśliwej wdowy. Co się stanie z mieniem myślał sobie niejeden kiedy brakło gospodarza’ co się stanie z dziećmi, a zwłaszcza synami, kiedy me ma ojca^ czy nie podupadnie ten zacny dom, który przez tyle m. kow przynosił narodowi polskiemu pożytek. sławę t
* Ni, spełniła sic żadna z tych obaw. Mają tek. co,, U doznał na razie znacznego uszczerbku, ale poszła w ślady przodków i zajaśniała wkrótce wilkiem.
cnotami i fugami, i*zcz opuszczony v
i Tak wi<Ia<< chciał Mg i tak działał wdowę. niewiastę, jak ja lud
: : OI AIA! i.trk/kiraiA

matkę. I>iK opatrzywszy się w za-
mek lub klasztor dzikowski, zaśpiewa na błoniu:
No&iictoo Panienko, cudowno, dzikowsko, Pr/ym do swoi chwoły hrabinę Tornowską,
Bo ona. co mogła, ubogim dajala.
Głodnych nakarmiła, sieroty odzioła.
Taka była ta świątobliwa pani Gabryela Tarnowska / domu hrabiów Małachowskich, tych, co przodowali przy uchwalaniu sławnej Kmtytuni j-go maju. Przed śmien ia dał jej Bóg jeszcze te pociechę, że najstarszy syn, ś. p. Jan, nad wiek stateczny i rozważny, ujął pracowity ręką gospodarstwo, a w niewiele łat potem wprowadził w cłom jej synowę, jedną z najzacniejszych niewiast, jakiemi Polska |>os/c/yeuv mole. Córki, pełne bogobojności i cnotliwoćci matczynej, powychodziły za maź: jedna Walerya (żyjąca) za Franciszka hr. Mycielskiego w Wiśniowej pod Rzeszowem,
droga ś. p. Karolina za Jana hr. Tarnowskiego z Chorzelowa. Dwaj młodsi synowie: znany dziś powszechnie w Polsce i po za j*j granicami hr. Stanisław Tarnowski, profesor najwy ższej szkoły (uniwersytet) w Krakowie i prezes Akademii Umieję. s. p. Juliusz, byli już dorosłymi i znać było. że nie jirzymosą ujmy swemu.łomowi. Mieli oni niebawem swojemi cnotami i zasługami przypomnieć narodowi dawna sławę tamowych, ale tego świątobliwa Gabryela już nie doczeZbliżało Slę właśnie wielkie nieszczęście, jakie miało H«M na naród nasz. a dotknąć i ciężko dom jej; więc
moic Bóg w nieprzebranej łaskawsi s« 
oszczędzić nowych smutki i cierpią. y^J W
apikrpnym wyhuch, °’iak
Dwa wtedy były stronnictwa w narodzie „aszym iłdłlo (czerwone), ktdre n.erorwatóe pchało naród do drugie (białe), które uwatało uk, krok za wESŁ, szkodliwy. Między przeciwnikami powiania bvK ludzie najzacniejsi, najstateczniejsi i najrozwaZniej* z, szlachty i d co prawda, liczbą niepozorni, ak rozumem i znao.-ni. silni, byliby może wzięli przewagę, gdyby nie to. te Crwz francuski Napoleon III obiecywał |K>moc. a słychać było. * poprze go w tem Austrya i Anglia. Tętni obietnicami nie trzeba było się łudzić, tem więcej, te jut poprzednio Napoleon I jak najhaniebniej naród nasz zawiódł; ale ci. co do powstania pchali, o niezbyt dawnych zawodach pamiętać nie chcieli, a nowe obietnico francuskie tak łudząco umieli przedstawić. ic oj>ór ludzi rozwałnych złamali.
Tarnowscy z wychowania swego i rodu. jakkolwiek młodzi jeszcze, do rozwainiejszych naleleli, ale. kiedj oeobietnice w umysłach zapaleńców takiego nabrały inacic-.ia. że nawet starsi i wytrawni ludzie opierać się jut nie śmieli, cóż dziwnego, że burza, jaka nad narodem naszym wtedy zawisła, i dom Tarnowskich srodze dotknęła. Najmłodszy z braci Ń p. Juliusz, zaledwo JO-letni młodzieniec, zaciągnął do powstania i jwlegl niebawem bohaterska śmiercią pod Komorowem, o kilka mil od rodzinnego gniazda. Była to wielka bole..’ dla & p. Jana. bo on tego brata najmłodszego szczeg, ^, ^
otaczał miłością. Wilród niebezpieczeństw przeprawił s p.
Jan nocą przez Wisłę, znalazł bohaterskiego brata, obdartego do naga na pobojowisku i pochował.
, Wg jeden wie. ile niesz«ę« 10 po-tawe * „asz sprowadziło. Tyle zmarnowanej krwi. > e o
w kraju i na Syber* PjjJ^SŁ ludzie, popalone wste i dwory, prze ^
^rTlT^^ń bezpośrrdnio udmh. * bral.
«o rośHtj * mjMMijw* befrwiM* w tej / /al. ale iyeiem da. najlepszy przykład,
u r„«ttór nad vbą pmcować powm.en,,eżeh podmyli. a nie ujadali..CzyA każdy 1 « k.iHu. co kale l>uvh Boly. a całość sarna się. bvło hasle-r jego lym. ffhy i skromny z na„ Jki miłośnik wsi i «k< rolniczych, unikał pilnie,,, f wtja KU do wielkich miast lul> za
, *, -amk* i sir w swoim zakątku i tutaj stal się wzorem, 4, Polaka, pw}«dar/a i obywatela; tą cichą pracą wy d |*»wilnw. — o ojca >«fj okolicy. a wreszcie i na: va w kraju. Kiedy ostatni raz wybierali » t.»m ’Srzescy do Smu. powiedział ś. p. zmarły, — V,, t T. h.-aur.ini. m..bo mu ten kat najdroższy — 1 : kto był na |»ogTzebie i słyszał, co włościanie n I r:! jak go żałowali, mógł się przekonać, ż<on im był najdroższym z ludzi.
\ j<jwdzitrvjpgo. jak słowa \. kanonika Puszeta. wv» * i — r < l>..w.-j o ś. p. zmarłym:.Służbę i r..:..ił on od własnego gniazda nie tylko przez a — >..:..; prai * około ziemi, by jej wartość podi Homstwu w najlepszym stanie, ale i w tym U.! w.V in, któr go pi. kną illustracyą był przed.I..UV dr. wy jubileusz srrbnego wesela. Tam można Z i zbudowaniem napatrzyć się temu. jak ten
c ... i przywiązaniem otaczał ś.’ p. zmarłego. Gdy 1 z przytomyc* odezwał się do któregoś z włościan:.Jak »> tu prrywiazani do tego pana!’ lc„ odrzekł:.«  « bywało z, naszych dziadów i pradziadów. Ta. bywało <ławnemi czasy i tak pozostało do dziśdnia... — do nad tym krajem, tyle nieszczęść spadło z^. wszystko sie zmieniło, ale dawne cnoty
w tym zamku zostały i w odmiennych *vcU i i warunkach świec, jasno, jak ongi ^^
Nic prawdziwszego, jak te sło*,,.
<, P. Jtak ^
i* I ’ T ’ Tl t“™’ C/„m ’lom Tarnowskich^erca ludu sobie pozyskał. Warto nad, e» si, JJ
marnej chwały, które, ś. p. Jan uk ^ /;iWs/,. £ ale dla zbudowania i pożytku innych.
Lud szanuje Tarnowskich, bo widział zawsze ich gorąca pobożność « przywiązanie do wiary Św. Ś.p.Jan nie opuścił żadnego nabożeństwa, żeby na niem nie był z rodzina. Tu w klasztorze OO. Dominikanów korzył sic przed Bogiem i cudownym obrazem Matki Najświętszej, modlił się gorąco i rzewnie i przyjmował fsŚ. Sakramenta. Patrząc na to lud całe dziesiątki lat, mówił nieraz:.To prawdziwie polski i katolicki pani Taki magnat, a jak chłopina prosty korzy się przed Bogiem! Czemu to te inteligent)* w surdutach nie. biorą sobie z niego przykładu? Czemu im tak trudno ugiąć się przed Majestatem Boskim albo choć poczciwir się przeżegnać?* A jak w kościele, taksamo było w domu. Kiedy zadzwoniono na Anioł Pa*iki% |>ailstwo i służba szli do kaplicy zamkowej i głośno odmawiali modlitwy. Przewodniczyła w nich pani domu lub sam gosj>odarz w jej nieobecności. W tejsamej kaplicy pod przewodnictwem tej pani lub tego pana, odbywały się nabożeństwa majowe. Posty ściśle zachowywane, modlitwę ranną i wieczorną, o ile to tylko było możliwe, razem cala rodzina klęcząc odmawiała, nikt nie siadał bez Krzyża Św. do posiłku i nikt bez niego od stołu nic wstawał. W rozmowach ich nie słyszał nikt obmowy, ani żadnego grzesznego słowa. Żart lub śmiech był niewinny, a najczęściej poważny jakiś przedmiot stanowił osnowę pogadanki; codziennie sprawy gospodars^ ważniejsze sprawy krajowe, takt jakK z^f^T^ łub powszechnych, z literatury polskie, lub Dopóki dzieci były młodsze, przeważała w rozmowach^nauka.
-
i kochał ja i umiał niezna-
r° I porusn’^ i tłem pogadanki lekkiej, tę luh ową M, ra ’ 'Kicdv synowie dorastali, sprawy
’ JV JTd?
,„,,mi nicustannie. Cieszył się, kiedy jUdnie. /ajwow*’ ^ . twi, złcmi nowinami.
< się nie tylko
„ Jl,., „i.przejechał kolo figur)’. żeby mc uchyl, 1 k^ło lodri. t*y nipowiedział Pochwalony-, lub; „], pracą zajęci..Bole dopomagaj-. Więc ta religijność zna“ i prawdziwa, objawiana wszędzie i otwarcie, to jedna i pmrnn. dla której lud i. p. Jana tak bardzo szanował.
Druga była jego dbalo& o gospodarstwo i niezmordowana pracowito*z Z powodu przedwczesnej śmierci ojca. rv»Utrk. jak powiedzieliśmy, doznał znacznego uszczerbku, trzeba było jąć s<; do pracy tem więcej, że uszczupliły go i <!.-uły familijne. Js. p. Jan zabrał się do tego z młodzieńczym rajakm, a nad wiek rozumnie. Wziął w ręce ster rządów i wadził niebawem gosj>odarstwo na najlepszą drogę, majątki szlacheckie poupadaly, all»o przeszły w obce a Dzików wciął się podnosił. Nie upłynęło jeszcze 20 “ JM“ pracy, a jui cała okolica mówiła:.Zastał Dzików ®»nuay, a zostawi murowany.“
m’i su, °poczw otl zamk“’ kt<5r>-
. T*“ odrestaurował, wszystko powoli przybrało
co r?-l, V Sl<: f°lwarki 1 P°^rywa’y dachówką. brio, n°We hudowle. który ch przedtem nie

  • «ych uroftich J. V“: U’>rawa roli’ l)r/>’szły niewidziane S** konni?!, n ir“:<1"a R°sl>o<lanikie; kto widział

’ ^ vadv i %J V? <idzic kto pozaprowadzał pię^PI^K, MJ-rr’0^0^’umiał lepiej rozwinąć „W, ród d<, Lt., V^’/yskaĆ? Podnosił się w oczach
-4. W, z rade „Cłinin P““^ na to wszystko nie 1 budowaniem, bo sam pracując.
umie ocenić, pracę drugiego, llcź to razy słyszałem między mmi takie n. p. rozmowy:.Ot, zmarniało wszystko dokoła bo się nic umiało wziąć do roboty. Ten pan z panów, magnat, ma rządcę, ma ekonomów i tylu innych ludzi JK>’ rządnych, skrzętnych, pracowitych, a przecież sam także od od rana do nocy gospodarstwem zajęty; pracownik jak każdy z nas, to się mu też i wiedzie“. I rzeczywiście ś. p. Jan zajęty był to gospodarstwem, to sprawami powiatu swego od rana do nocy. W czasie największych robót, z upodobaniem
0 różnych porach dnia zwiedza folwarki, a nie tylko po to, łeby się przekonać o stanic robót i na miejscu tę lub ową sprawę załatwić; on ma w swem na wskróś szlachetnem
1 bardzo ludzkicm sercu jakiś nieprzezwyciężony popęd,
żeby się zetknąć osobiście z ludem roboczym. Ten lud in» * » <
stynktownic to jego względem siebie usposobienie odczuwa i z radością zawsze go widzi i wita; on zaś, pochwaliwszy Pana Boga, zawsze coś serdecznego powie, wielu zna po imieniu i nazwisku, a kto tutaj rzetelnie pracuje, tego oprócz zapłaty nie ominie |>otem żadna pomoc w potrzebie. Zaledwo wrócił z folwarków, już pracuje w Radzie powiatowej lub u siebie w kancelaryi. 1 tak idą wciąż po sobie nieprzerwanym łańcuchem to zajęcia administracyjne i gospodarskie, to sprawy publiczne powiatu i kraju. Chwile wolne obraca na czytanie, bo czytać lubi i co tylko uwagi godnego pojawi się w piśmiennictwie, on to znać musi.
Wśród takich zajęć brakło naturalnie czasu na wyjazdy za granicę i rozrywki światowe. Żywot musiał być skromny, choć dostatek widziało się na każdym kroku; ale też ludowi tem mocniej wpadało to w oczy. że inni mniej mają, a na więcej sobie pozwalają; ale też lud tem mocniej przekonywa! się. że ten pan dzikowski nie tylko przewyższa wszystkich innych pobożnością i pracowitością, ale także rozumem.
A jak takiego nie szanować?
A prócz tych były i inne. nie mniej ważne powody
szacunku.
IJO
.., 1 aaCła dbałość i troska o tych. co
joJnvmx mch. ^ . Q tych s, sia(1(’)W drobnych.
mu służyliu ““ chłopskich sukmanach, co taką czcią bliższych. dzL«>c. <iawno j posłem go swoim jedno ocoayW d;m^Vadnvch sztucznych agitacyj.
o Un ni-nawidzil blichtru zewnętrznego, tej pańskości błahn która mniej rozumni tak chętnie się poptsują. U niego LfcWć to gospodarstwo w kwitnącym stanic: folwark murowany narzędzia rolnicze doskonale, bydło i konie należycie chowane i Moone; jego pańskość, to sługa dobrze opatrzony wc to rol>otnik traktowany |»o ludzku, a na czas
i należycie wynagrodzony, to biedota wiejska i miejska w potrzebie wspomożona. to włościanie jego wpływem, ro zumeir. a najczęściej i dobrodziejstwem moralnie i mntcryalnic podniesieni. Tem on się cieszył i tem tylko pańskość swoją okazywał. Więc ekonom, jeżeli tylko w pracowitości i oszczędności chciał naśladować swego pana, żył sobie lepiej od niejednego udzielnego dziedzica, dzieci na ludzi wyprowadził i grosz jeszcze złożył; nawet prosty parobek folwarczny nic potrzebował zazdrościć niejednemu gospodarzowi i lepiej od niego wyglądał. Służący zakasuje urzędnika państwowego, a ogrodnik kupi folwark.
Dla chorych i kalek jest szpital i doktor płatny i lekar fodJ.0pi, rzenR’: cico <>° szpitala nie ida, ale
1 l«ni opatrzenie; w nachudzina, a nawet żyd,
marzł, bo otny^^“* ’ ^ Tcn bicdak nie bVhk’ pomoc w dzewir n, ’?“, na, °pal; tCn pogorzał, więc ma podpis r.,;;Wlę; tcj daK „a Chleb dla dzieci. «t lub tego odprawi a łckarstwa »>rać bezpłatnie,
wnc ^U... A kto 11 ™„K° lvkarza 1 hiorą na siebie
ś. p. iin „p7>, >tk0 s|>ami,.u « wyliczy? aUtrmil* ’świata /„ i K°SP°dał«*o. nie było jeszcze ^ ** b> U; ^ ^ « za-
) dworu i duchowieństwa, — i5« —
istniały wszędzie szkółki prywatne; lud też z państwa Ań kowskiego przodował zawsze moralnością i oświata całemu powiatowi. S. p. Jan z zacną swoją małżonka posunęli tę sprawę szybko naprzód. Na południowej połaci ich dóbr były dwa ogniska stałe oświaty: szkółka wiejska w Miechocinie i miejska w Tarnobrzegu. Ta ostatnia wydała się zacnym sercom niewystarczającą. Trzeba stworzy; wyższe ogniwo oświaty nietylko dla tych dwóch gmin, ale i dla całej okolicy. Ci. co sami obowiązani są myśleć o sobi». może z czasem nie poszczędzą na to wydatków, ale teraz trzeba bardzo znaczny ciężar, bo szkoła powinna być najmnie j czteroklasowa, wziąć na siebie, jeżeli się chce cel osr« gna Wzięli i główne ognisko oświaty dla całej okolicy stworzyli. To dzieje się w południowej połaci ich dóbr. W pólnocnsą także szkółki, ale i tu trzebaby stworzyć coś takiego, coby było obfitszem źródłem chwały Bożej i dobra blifnich. Ta ich myśl spotkała sit; / myślą bardzo zacnego prot. X. Leszczyńskiego i czcigodnej zakonnit y matki K«»lumby i tak powstaje w Wielowsi klasztor PP. Domnikanek. któr\ podobnie, jak szkoła w Tarnobrzegu, świadc vć będ w!. lekic pokolenia, jak Tarnowscy dbali o lud i jak wielkich nie szczędzili ofiar, żeby go podnieść. PP. Dominikanki przyjęły na siebie obowiązek kształcenia dziatwy wiejsktt i pielęgnowania chorych i wywiązują się dotąd z tego oł*» wiązku w sposób, który budzi dla niih największą CUM i największy szacunek. Piszący to im zawdzięcza pierws e początki nauki; jak zaś wysoko posunęła się oświata tamtejszego ludu, nie mówiąc już o moralności, która jest wysok i, świadczy o tem najwymowniej wiersz na Zmiutx\ vsU Pańskie Ferdynanda Kurasia, włościanina z tej właśnie w>i,.1 pomie.N/tz.m> «pitfcz inny< h j. wiemy) W Krśłmm Kto ten wiersz odczyta i wie. że to pisał prosty wieśniak, który innych szkół nic widział, ten przyzna, że pod względem oświaty włościanie z dóbr dzikowskich (biorąc miarę tego jednego, a trzeba wiedzieć, że ogół nie zdolnościami poetyckiemi.
’,,rnu nic u*t«pukr w nic/cm) pmwy*: wszystkich innych n.jrfw^yn, dorównuj,.; fbł«arc j. On p^ on,
iTzlrTbiać. « ^ czyjej opfc« , rh l, mtk ’ / l
S^z-cm>. P * M —, O tem J«t «
w SI-***L Nic było czasu na wyjazdy.r...... „a rozrywki światowe. była maaerzyńska. oj-
c, mVK, trocka o pracowników: więc znalazł się fundusz. na, Air dobitni. — jMwo. A byt matcryalny włościan n.cmn.ej obchodził ś p. Jana od moralności i oświaty. Wylewy Wi >lx %|xv>wa<iz4ły ledwo nie corocznie znaczne klęski; więc jako ><b\M4trł i poseł przez całe niemal życie starał się temu hi I. vim nie /alując grosza i czyniąc usilnie starania u M ładz autonomia mych i rządowych. Powstawały tcź zwolna iVmur.\ i p»vz ulki, jakich tu przedtem nic widziano. DałV jjr n\. nie z jego dóbr. ale z tegosamego powiatu.: \!\ iN\j.\wanps.’.sk:t’in. jak tamte zalewane wodą; więc.:’>> ’\\>ai.: j n ł p, <»tarał się o to, ie wydmy piaskowe a! >, oV >’. <; od wielkiej plagi uwolniono, grunta zabez5 . a szkodliwe nicuiytki na miłe i pożyteczne posia-
- ono. Kto dawne widział piaski i / trudem je
j —. jywał. a d Ń widzi na ich miejscu podnoszące się już wy> ko s’aicf zi. rrię ujętą w karby i tak spożytkowaną, ten pat. y w osłupieniu i wierzyć się mu nie chce, że to ta vama okolica.
A i in.T — o |>owodu trudno tej okolicy poznać. Przed;o ’atj był to świat deskami zabity, od reszty świata lasami. błotom, odcięty. Ś. p. Jan. jako poseł i obywatel, starał u^ln.e ten oderwany kąt z resztą kraju połączyć, a tym sposobem swój i chłopskie majątki podnieść, wrota cywili-
„Z2 T™yŁ P0WMa, >’, ct bitc dro«! w różnych
Zt PdT, nUCnną W F>ra„ch tych szli mu
~ ^kę, mm ludz, e. ale koło niego to wszystko się skupiało; on swoim wpływem łamał trudności w,,, trzebne fundusze i zapomogi: <, y
towej. czy poseł sejmowy, czy Majtał, V ly
tak ukochał ten swój kąt. że c^SSk^J*? wiek si«; znajdował, wciąż nad tem lvlk,. Rd*’<*o|. jakby ten kat zapomódz’ i ^^ ^ ^^
Do tego wszystkiego dodać jeszcze trzeba wielką ludzkość L p. Jana, rzetelny szacunek dla stanu w.o^uń^iJo bumy, zarozumiałości, tych tak zwyczajnych wad w £ szym narodzie, u ś. p. Jana nic było wcale. Kto tylko m> patrzył na niego, ton widział, że to wielki pan, abwi’lki szlachetnością serca, wielki poczuciem obowiązku i zrozumieniem wszystkich ludzkich niedoli; więc każdy zbliżał się do niego z uszanowaniem, ale bez żadnej obawy, ze szczerością i otwartością, jak do ojca. On też niczyjej godności nic uchybił, nikogo nie poniżył, owszem podniósł i uzacnił. Z prapradziadów hrabia i magnat, zamianowany przez Najj. Pana członkiem Izby Panów, Marszałek Krajowy, tajny radca cesarski, Kxccllcncya, nazywał sam siebie tylko.rolnikiem* i ten stan był najbliższy jego sercu. I trudno nawet powie dzieć, co mu równie było miłe, jak widok bogobojnego, pracowitego i zamożnego włościanina w chłopskim stroju. Kto go znał bliżej, ten wiedział, jak bardzo o podniesienie stanu włościańskiego dbał, jak często nad tem przemyśliwał. jak co tylko mógł. w tym kierunku czynił u siebie, w powiecie i Sejmie. Wspomnieliśmy już, jak dbał o powiat swój, ale on ogarniał swem sercem całe włościafatwo w kraju. Nie lubił się chwalić pracami swemi i zasługami, więc też mc wyjeżdżał z tem nigdy publicznie, jak stan włość, ańss, miłuje. bo wolał to pokazać uczynkiem; ale kiedy jeden z bhskich znajomych wspomniał mu, że włościamc widzą » jakby ojca. odrzekł:, lla! bo może <vują. c mjóto. mili; jak żona i dzieci*. 1 tę rzetelna ^
ściańskiego zachowa, do T^J^S^h bo. żegnając się przed śmiercią z rodziną ^
S mozolny przez mozolnych pracowmków.
^ on Zu. ale włościanie, CO go z płaczem na m.ej-
go „, H, vnLu nieś.i. czuli. n, OS* SWegO
.^.wniU i dobroczyńcę. członka, pana. który, m był
tujbliiszy sercem.
Takie było iwie, taka praca, takie serce i taka pań-
^kość ś p. zmarłego. Wiekuisty Bóg niechaj mu da Królestw, niebieskie, a przykład jego cnoty, pracy i miłości Miim-go niechaj przyświeca innym. Bo kraj nasz i naród nasz dl*i>;n.ić moie dopiero wtedy, kiedy wszyscy o<l najmniejszego do naj wy/szego pojmiemy swoje
wiazki tak,
jak je pojmował ś. p. Jan..Czyń każdy w swojem kółku, co każe I>uch Bo.ły. a całość sama się złoży-, to hasło, któremu przez całe życic był wierny ś. p. Jan. nie w słowie przełomem, ale w pracy natężającej i nieustającej. I to jest t.i.praca organiczna*, którą zamiast powstań zalecili po r. iS(»; n.ijrozumnicjsi i najzacniejsi ludzie w naszym kraju. I Lik a lv* tylko praca podoba się naszemu ludowi i w takiej ic* tylko pracy może nastąpić zbratanie chłopa z panem. Kto własne g<»}>odarstwo podnosi i według sił uczynkiem dru-jt h diuiga duchowo i majątkowo, ten buduje Polskę, tle ni.ten, kto o niej śpiewa, a sam na marność idzie. W i „ścianie rozumieją też to doskonale i nic dziwnego, że ci, co z tych okolic dostali się pod obcych panów przez lekkomyślność polską, śpiewają z żalem:
Nie ma ci to. niema, jak ci to w Dzikowie. Um ^ polskie panie i polscy panowie.
/, JVlu’ TrlVm °bj, ł najstarszy syn
ŻtlJl?^ m\*°* 1 ** ** był dalej
„r
uuowującego się narodu naszego. O ile mlo
dego gospodarza znamy (ma obecnie lat
że pójdzie śladami przodków, a lud
najlepszego ojca i przodownika. znovni
Na zakończenie powiedzmy jeszcze kilka słów 0 ^ grzebie. (.ichv i skromny przez cale tycie „;, ZL jl ś. p. zmarły żadnej pompy pogrzebowej i rodzina^ uszanowała Ale w prostocie swej jakie ten pogrzeb p£i mujący był, wspamaly’ Przejmujący był powax, L A
a wspaniały ludimi, którzy ś. p. zmarłemu oddawali ostatnia posługę.
Trumna spoczywała w kaplicy zamkowej, gdzie;,, zmarły o różnych porach dnia gorące zasyłał do Bo^a rr, dły i dom swój pobożnością budował, spoczywała wśród wieńców i kwiatów niby oznaką cnót wszelakich, których życie jego było tak pełne. Wieniec od włościan powiatu tarnobrzeskiego, uwity z polnych i leśnych krzewin, był naj większy i zakasował wszystkie inne, choć był tam wieniec i od kraju całego, bo od Wydziału Krajowego; stało się to przypadkowo, ale było jakby symbolem, że w domu własnym i swoim powiecie położył ś. p. zmarły największe zasługi, a w przywiązaniu do domu Tarnow>kich i wdzięczności dla ś. p. zmarłego wlościaństwo tego jwwiatu nie da się nikomu wyprzedzić. Mów |>ogrzchowych było dwie. Jedne wypowiedział Marszałek Krajowy, książę Eustachy SanXu<oko przed zamkiem, kiedy trumnę wyniesiono z kaplicy; drugą X. kan. Puszel w kościele <>0. Dominikanów w czasie Muy Św.. odprawianej przez J. Etn. Księcia Kardynała Dunajew skiego. A i to jakże pięknie.się złożyło, jak odpowudało życiu i uczuciom zmarłego! Zasłużony dom Sanguszków, rt wny nieskazitelnością w naszych dziejach domow, Tarnówskićh; Książę Kardynał, to niegdyś achy Mtoon^r Upelan
« zakonnic’w Krakowie; X. Puszetwprawdz.e ba^dtoja
rożytnego rodu potomek, spokrewn.ony z f*“^^ nami w Polsce, kapłan świątobliwy. *natły. ale m.mo $krown, cichy i mozolny pracownik, ho profesor i katecheta
. Najprzewiclebniejszego i Najezagodmejszego
^ tZ^tudziale X. Kardynał.,
M*rM*>a dekanatu tarnobrzesktego. do kośc oła OO. „omin.kanów w Tarnobrzegu. Wieńce mcśl, ofu yal.se, oraz wl<,;", nie. trumnę zaś kolejno członkowne rodźmy, towarzy., pracy publicznej zmarłego, oficjaliści tarnobrzescy, oraz otii vali><. i majątku Końskie, położonego w Królestwu. wło. inir tamobrzes* y /a trumną postękiwała wdowa hr. zOt Tam.m-.va. synowie, krewni. Marszałek ks. Sanguszko. depuUcya Wydziału Krajowego, złożona z Jędrzcjowicza, Sawczik ł i Wereszczyńskiego, deputacya urzędników Wyli.-iahi Krajowego radcą Hkielskim. prezes Kola polskiego Zaleski. członkowie Izby panów i Izby poselskiej, grono posłów v, -jmo»\ch, delegat liskowski, prezydent miasta Krakowa Friedlein. starosta miejscowy Sozafiski, deputacye Towar.-ystwa Rolniczo-o krakowskiego i Towarzystwa Wzajemnych l tn-zpicczcń i tysiące tysiące ludu wiejskiego.
I lice, przez które pochód przechodzi!, przybrane były żałobnie, w mieście płonęły latarnie, okryte kirem. Porządek utrzymywała straż skarbowa, straż pożarna i włościanie. Wzdht całej drogi do kościoła zebrały się tłumy ludu wiejskiego oraz mieszczan.
tarnow-
Kościół przybrany był żałobnie. Sumę żałobna przy głównym ołtarzu odprawił X. Kardynał Dunajewski.“ przy bocznym odprawił Mszę Św. X. Biskup Solecki. Po naboiTWlt wypowiedział mowę żałobną X. kanonik Puszet, podnosząc cnoty zmarłego, oraz jego zasługi w życiu pu-
Podczas nabożeństwa śpiewał chór katedralny u nalJT ^ n’b0*fc<w* Odprawił X. Kardynał l)u-
.5; —
całą rodzina zwłoki ś. p. Jana Tarnowskie.
kościelnych. k, tR0 1, 0 podziemi
Tak spoczął w Kroł«ch przodk<Sw cichy tr„ . pracownik. Przed śmiercią „wuWnie p^jS^S? menta Św.. m.ał jeszcze tr pocieche. ic Oiciee ’ wiadomiony o jego ci^kiej chorobie.’ Zesłał mu w“, sktc błogosławieństwo. 1 ł°l WSWWINIKNIK POŚMIERTNI:
9mm
JANA FOPIKLA
Wymowniej*/* od mego pióro skreśli bez wątpienia
: dok?.*dniej piękny i użyteczny żywot tego. nad którego
włokami juarh >ie wczoraj drzwi krypty w Dominika*-
skim faiicirłc w Tarnobrzegu. Jako jeden z jego rówienników
i } r \ m. A. kilka wsj>omnieA tylko i uwag skreślę, które
^ i mlods/rmu pokoleniu zrozumieć, skąd się wziął Jan
Tarnowski takim. jakim go kraj znal.
W r. 1847 i 1848 mi»^zkala w Krakowie na Mikołaj-
ul \ w.lowa po Janie Felisie Tarnowskim, Stroynowska
dor 1. i przy niej chowały się wnuki. Pani ta była ty-
ł« 1 j szlachetnej matrony w najlepszem tego słowa
u* emu. Prostoty największej a powagi wielkiej rozumu,
d/iwnił odważna.1 kraj miłująca tak instynktowo,
jak matka dziecko swe. W czasie, gdzie wiele pań naszych
1 >t 1 prawnie |n> polsku mówiło, nie słyszałem jej nigdy
inaczej, jak po pot>ku mówiącą i to językiem tak jędrnym,
tak Mroorodnym, że mnie to. choć ledwo dwunastoletniego uderzało.
*vn jej był mężem prostej i |>okornej cnoty, gorący <hrzcvunin i Polak. Nie dożył czasów szczęśliwszych nad te.
wśród których żyć mu wypadło; „ietylk i i
wypełnił, ale zdaniem starszych od, mnie n,?’, 1^^
dobrze pamiętna, ale ocenić go ni, byłem ““ P°SUĆ
byłby zajął w kraju niepoślednie sunowi J^a^T
lachowskiej z domu. napisał Lucyan Siemiński w D« 1,
indach, tak. te psuć tego pięknego portretu dodatkami 1 myślę.
W tej atmosferze miłości Boga. rodziny i kraju, wyrósł Jan 1 arnowski, wyróść mogła anielska pani Karoliny Tar nowskiej z Chorzelowa postać, w tej atmosferze roznieciła się ta gorąca miłość rodzinna, główna świetnych powodzi Tarnowskich tego pokolenia przyczyna.
Strata ojca zmusiła Jana Tarnowskiego do przerwania studyów, a objęcia rodzinnego majątku. Ciężkie to były czasy. Po skasowaniu pańszczyzny, rząd z umysłu zwlekał z wypłatą indemnizacyi, tak potrzebnej na niezbędne przy nowym trybie gospodarowania nakłady. Trudności te przezwyciężył Tarnowski, jak wszystkie inne. potem nie wstępnym hojrm ale spokojną, rozsądną, wytrwałą pracą, i rok 1SO3 zastał go już w stanie majątkowym wcale kwitnącym. W tym dopiero czasie miałem sposobność bliżej się Janowi Tarnowskiemu przypatrzeć. Porwany został w sam wir wypadków ówczesnych, bo przyjaciół nic był zwyczajny odstę. pować, a ci wzięli najczynniejszy udział w ruchu, hołdując szlachetnej choć fałszywej myśli, że kierować ruchem powinni ludzie zacni, by nie wpadł w ręce niezacne.
Gdy bystrzejsi daleko od Tarnowskiego zawrotu głowy od obietnic zagranicznych dostawali, nie widziałem go am raz olśnionego; gdy cały naród, że tak pow,., n. oknennn^skakiwal. poszedł za w>zystkimi. ale >kut « ^^^ zgodził si. na wyjście Juliusza z oddałem. ż>wego j-ż nie zobaczył, a do śmierci nie przebolał
Jakie były skutki, 86,, z ^^TiSkp dość powiedzieć, że — K! r., 863 to i
dlugów hipotecznych 42 miliony rtńskH.n.
« naieorutci chwili przekazowej likwi-
„v.srv 1 „a „h
1 „lanych poltodiJw i manny majtek
-«« *
kw tśst.3eu *
, ale wtedv uwaiał&ny. *e sam jego /mysi zdrowy
ww.mw, i W bocznie Bóg wiernemu słudze do-
T kolei j*> rodzinnych, przyszły publiczne obowiązki. Wybram do St i mu. Tarnowski nie występuje św ietnie, tylko powoli wyrabia M>bic poszanowanie i dla swej osoby i dla Ńw rdania Zna< nie jego z latami rośnie, a patrząc na jego rozsądny i polubowny sposób traktowaniem ludzi i spraw, r..; i i nlnoCć, koledzy radują się, gdy po ustąpier i Al K wu:\. Monarcha oddaje mu laskę marszałkowska. którą przyjmuje bez ochoty, ale i bez trwogi. Poa trai cenił jego działalność na tem stanowisku o-Iemni do tego powołany w swojej przemowie1), i: tylko, c ’ vii miał przeciwników, jakich ka£dy c.lowiek z p wneini zasadami mieć musi, nieprzyjaciela nic miał.
Powodu jego ustąpienia z marszałkowstwa nic mogę itr. U czcm innem, jak w składzie ówczesnym Wydziału Krajowego, w skutku którego zbyt Często musiał kła& podI „ój JKKI tem, czemu w gruncie był przeciwny. Brak am’ ’ ™°hvAą * Prucie godności własnej bardzo
S, 0Uy a lrafnie P^WfW o nim Z tego powodu KsiąZę Marszałek.
4 ** * uk Tarnowskiego było pełnienie obo-
* k0, C, ^jWitszych, potem dalszych;
’ ** ^O. ^^
IóI —
wspominam o tem, bo właśnie u na, ^ „.„ porządek powyższy nie rzadko byW| !tP««»i
, /i/nam, to tak mu był opowiedziane od mł ’ m“’U
pięciu talentach według przypowieści ! hył 2 lud»
lub jednym, bo mu je Bóg dał w posuri, °<lwu chowania, majątku. pięknych darów umysłu ^ *>szczęśliwy, że powiedzieć może: /vr//)J. ““ snf*rlmrattts sum. Dmuu «&
ZAGAJENIE pierwszego zebrania ogólnego
TOWARZYSTWA ROLSICZKC10 KRAKOWSKIKCIO M iBKtCI JIRA TMMWIMCM
fw
WI« RNM^ R. MARYASA DYDY.NSKIMIO dnia i wrzcinia 1S94 f-
Szanowne Zgromadzenie!
Powód. jaki mimo niewłaściwej dla rolników por)znieV!:1 Komitet Towarzystwa do zwołania dzisiejszego nad.\s, < Zgromadzenia ogólnego, znany Panom aź nadto d >r;Kiedy w dniu it kwietnia bieżącego roku, zebrani tu iu d >rv n«m Zgromadzeniu ogól nem, wybieraliśmy l»rr vd\um Towarzystwa na następne trzechlecie, nikt z nas }.’/\;uv. J, ten. którego nanowo postawiliśmy st.-ru Towarzystwa, znajduje się już ostatni raz między n.;mi 1 Ze w miesiąc później zamknie się na zawsze „a jego żywota. W żywej nas wszystkich pamięci tkwi dotąd i pozostanie niezatartą postać Jana Tarnowskiego, t.hną.a serdeczna, pełną prostoty i miary dystynkcya, zje<.>*ując* nu vrca wszystkich, a będąca wiernem’najszlachrtn^.j J.go duszy odbiciem. Wsparty na odziedziczonej I przodkach świetnej tradycji historycznej, łączył z nią * ^ całość niepospolite zalety osobiste:głęboka *urę swych Ojców, nieskazitelny charakter, wysokie wy“ szego K,.tJu., o icz nikt z żyjących nie mógłby JJ
rować losami Towarzystwa, a co wainiejm. nik^JS
reprezentować stanu naszego ziemia***., jat lcn< V f> ^, n.ch dniach żyoa z okien zamku dzikowskiego roztaczającą się przed nim ziemię i budzącą lo cia przyrody wyrzekł te cechujące go pam*n, ^.zu mi tej nikt bardziej odemn.e kochać nie był w, tin;... Wynikiem tego uczucia była wolna od wszelkiej Próżn.’j.irn’ bicyi gotowość służenia krajowi na kaźdem stanowisku, jakie mu zająć kazano.
W r. 1886 wolą Korony powołany na najwyższą godnoić autonomiczną w kraju, gdy po latach czterech złożył sejmową laskę marszałkowską, wrócił pomiędzy nas takim, jak dawniej, na to, aby dzielić wspólnie z nami trudy naszego powołania, bo zawód ziemianina był mu najdroższym ze wszystkich, lubo nic najlżejszym obowiązkiem.
W dniu 11 kwietnia, wybierając Jana Tarnowskiego po raz trzeci Prezesem naszego Towarzystwa, spełniliśmy jedynie formalność, statutem naszym wymaganą, bo nic innego pomyśleć się nic dało, jak jego doświadczonej dłoni pozostawić ster Towarzystwa, z tem spokojnem przeświadczeniem, że je na wysokości jego zadań, zarówno materyałnych jak
moralnych, utrzymać zdoła.
Opatrzności inaczej zrządzić się podobało i dz.s sto.my wobec pierwszorzędnej trudności: gdzie szukać osol-tota, któraby opróżnione krzesło godnie zająć była w sumęro
mężach tej miary, jak Michał ^ ’f™^
„icv. Henryk Wodzicki, a wreszcie an larnowsk,. łu^
IóJ —
Irifm.
„eczaeh
kształcenie, wzorową obowiązkowo*/, r-, f„v, i ludziach, jak niemniej doskonała /n, i ’ ° rzccMch kraju. To tez nikt z JUTl^
troszczyć się nam przychodzi, gdzie j«» ’^
w dzisiejszych materyałnie i moraln*; sach sztandar Towarzystwa na tejsamej. utr/ymad byt zdolny.
u’

ZGON I POGRZEB W DZIKOWIE

ŻYCIORYS JANA TARNOWSKIEGO
W..CzasieX >6 mija r. (Nr Io8)
1 od pierwszetn wrażeniem bolesnej wiadomości o śmierci ś. p. Jana hr. Tarnowskiego, skrewiliśmy w sobotę kilka wy. razów głębokiego żalu“), jaka odczuwa kraj cały z powodu straty znakomitego i pełnego zasług obywatela. Dziś podajemy główniejsze szczegóły biograficzne. Ś. p. Jan hr. Tarnowski był synem Jana Bogdana i Gabryeli z hr. Małachowskich. Urodzony II stycznia 1835 r. w Horochowie na Wołyniu, od r. 1847 uczył się prywatnie w Krakowie. Nauczycielami jego byli: Mułkowski, Kowalski, Kamiński. Teofil 2ebrawski, Paweł Brzeziński. Ten ostatni zwrócił uwagę ojca na zdolności chłopca do matematyki. Z tego powodu oddano go w r. 1849 do szkoły technicznej, na trzeci kurs. W styczniu 1850 r. stracił ojca. Po ukończeniu szkoły technicznej, czując sam, że mu to wykształcenie nie wystarcza, zapragnął zdać gimnazyalny egzamin dojrzałości. Największa trudno^ leżała w tem. że greki nic {wsiada 1 wcale. Pr/y usilnej pracy i pomocy prywatnych lekcyj Oskarda (do filologii), a Sawczyńskiego (do hLstoryi i literatury polskiej), ’dał maturę w 1853 roku. Mieszkał w owych lalach w Krakovne wraz z dwoma młodszymi braćmi pod dozorem X. Cht-lmeckiei.’o późniejszego katechety gimnazjum — <w. Anny. / tych <’ '
WipomM.tr P-’
U, dat* * która go Polączy»a z Lewkiem hr.
, JlSm zab.uvił* kilka miesięcy, a potem zos awda ’ 2.^opieka Ijconarda Stawskiego, który by! mentorem
£ iJTwika Wodikkkgo: obaj młodzi bidzie mich tu po-
, lorut d^Lsze nauki. Tarnowski korzystał z wykładów w Lolj, oprócz tego bral prywatne lekcye ekonomii
politycznej, literatury uczył go Klaczko.
Tymczasem od śmierci ojca zarząd majątku rodzinnego ic.-.d szwankować, gospodarstwo podupadało. Życzliwi sąsiedzi i krewni naglili, aby się zająć tą sprawą. Nie mając j.. — c kończonych lat:o. młody Tarnowski zaprzestał dalj nauki i objął zarząd majątku, i odrazu potrafił stać się wvrę<.yc< lem rratki. głową rodziny, opiekunem rodzeństwa. Wrodzona zdolność do zawodu gospodarskiego, zamiłowanie WM, wytrwałość i poczucie obowiązku, sprawiły, że umiał pr> Jko sii;.’oryentować i zaczął na tem stanowisku doskosobi radzić, przyczem niezmierną pomocą był mu zau agronom, Ferdynand Kozubowski. Przez lata naje, zajęty pracą, wyjeżdżał bardzo mało, raz czy dwa » kiika tygodni do Paryża, raz do Włoch. W zimie odW al r K Jy Kraków i na krócej Warszawę, aby się r. rrwar w czasie karnawału. Na wsi najulubieńszą zabawą było myfiiwstwo, a zwłaszcza konie. Doskonały jeździec, pr.-. ul.il za pięknymi wierzchowcami, lubił wyścigi i miał wyborową stadninę. Kilka razy konie z jego stajni biegały /wycie>ko na wyścigach. Od popuszczenia wodzy tej ryzy-wnej pasji wstrzymywał go zmysł praktyczny, zwłaszcza od czasu, jak został ojcem rodziny.
cv W/i!*6’ — P.°i„V “ ŹOn,; 7-°fię hrabiankę Zamoyska, » J* Walickich, ślub odbył sie „lipca
’ST “ W kKv W Wawelu i tak mo
V i;r h,:t0?„n>ch J* przepychem strojów polh 04 ^ * P-W mieszkańców u*!, miasta.
w skutek działów majątkowych, wówczas
Tarnowski został właścicielem Dzikowa ’ an>’ch. Jan
W lutym.862 r. nastąpiła śmierć matkiu największa boleść jego życia: śmierć najmłodw liusza, poległego w powstaniu dnia 20 czerwca 18?° r, 1U braterskiej miłości była między nimi dwoma od Vszczególna spójnia i sympatya; trudno im było obei*! v siebie. Ze strony młodszego było to uwielbienie W ^ ze strony starszego rodzicielska jakaś czułoś i opi, <
Na wieść o rozsypce powstańców pod Komoro*™, an Tarnowski przeprawił się przez Wisi, -, aby zasięgi mości o bracie. Znalazł ciało jego na polu bitwy mi,.]« ległymi, obdarte do naga. Tymczasem pochował go na cmentarzu miejscowym. Dwa lata później przypadło mu w udziale wydobyć z więzienia politycznego w Ołomuńcu drugiego brata, hr. Stanisława Tarnowskiego.
Nastał szereg lat spokojniejszych, lat błogiego poHcia rodzinnego przy boku ukochanej żony, w otoczeniu pomnażającej się gromadki dzieci. Wśród szczęścia domowego ni. zaniedbywał interesów rodziny i trosk o zagon ojczysty.
W r. 1870 nabył ś. p. Tarnowski dobra Koński<w Kr<5 lestwie Polskiem. Wielki ten majątek leśny i fabryczny ’huty żelazne) Małachowskich, rodziców matki, podupadł był przez zły zarząd, tak, że wystawiono go na licytacyę. Ab)z rąk rodziny nic wypuścić ziemi, na której zresztą ciążyła >uma posagowa matki, trzeba było stanąć do licytacyi Mar ten przysporzył Tarnowskiemu pracy i trudów niemało. Trzeba było weń włożyć bardzo dużo, z ofiarą wielu przyjemno^ i wygód. Ale była pociecha, majątek po latach trudów« ^o-
j>otów Stanął na stopie świetnej.
Prowadzać życie ziemianina, dbałego o rozwój^ wego gospodarstwa, śledził równocześnie s. p. — Mn “ ’ ski pilnie wszystkie potrzeby kraju i gorlnnc zajmo^n służbą publiczną, do której bywał przez swoich ^» ^ leli powoływanym. Był prezesem Rady powiatowej
i;o
Krli0«v. stale od r. 1878 wybićbnegu. na tarnobrzeskiego. a przez
^^ tStan, la? poselski do Rady państwa klUr Zmarły był prezesem
g okręg“ Tamoow* cj został m.ano-
Towarzystwa Rol c.u^ a po ustąpieniu
Z^^po^MoJrcha na „a^sze WOkraju. Urau, ask<.’ — rszMkows ą. którą dzkrżyl przez lat blisko cztery, od dnia «7 dopada.886 r. do * 1 września 1890 r. Nie zapomni kraj..ż za marsza!kowstwa i. p. Jana Tarnowskiego sprawy walne 1 znaczny postęp stanowiące pomj-flnie załatwionemi zostały, a stwierdzić nam tylko należy, ii na każdem stanowisku publiczncm
ozosuł zmarły wiemy swoim zasadom i przekonaniom zachowawcom. Złożywszy też laskę marszałkowską, powołany
-ul przez grono ludzi, podzielających tesame zasady i przekonania, na prezesa sejmowej Unii konserwatywnej, a w roku bieżącym (1894) wybór ten ponowiono.
p. Jan Tarnowski był do ostatniej niemal chwili czynny. Nic nic zapowiadało u niego choroby serca. Objawiła się oca nagle kwietnia gwałtownym atakiem. Lekarze miejscowi pp. Rciń-r i Orzechowski, nic mogli zaradzić złemu; wezwany prof. Pareński sprowadził znaczne polepszenie; zdarło M,. te nastąpi rekonwalescencja. Ale po paru dniach un zaczął stopniowo pogarszać. Cierpienie (duszność)
^^tt’ ^ rosi° siad>wai W ^
Whfc i & 1 p a’ całc8° ly™> w widok
-i ietsts ’ST*!* — Nikt ^wałka
mądrze kochał J*’ ' P°wiedzieć, żem go
«J<łrob„Wj„ych ^porządzenie zostawił aż do
krótka. Ostatnia chwila była lekka
S. p. Jan hr. Tarnowski miał (lwic siostry. tviac-i Kr Walery, Franeiszkowa Mycielską i zmarła w, 888 r. hr. Kan>.’
!m? Ja“°W;? 2 Chorzelowa. Z braci żyje dziś tylko
jeden, hr. Stanisław larnowski, prezes Akademii Lmej^ści / dz.cc. zaś, pozostawił trzech synów: Zdzisi***, Litami i Adama, oraz córkę Zofię hr. Stanisławową Siemidiska
Wydział Krajowy wystosował do hr. Zofii Tarnowskiej, małżonki ś. p. hr. Jana Tarnowskiego, następujące pismo kondolencyjnc:
„Jaśnie Wielmożna Pani!
W ciężkiem nieszczęściu przesyłamy dla Pani i rodziny wyrazy najgłębszego współczucia i żalu. wsj>ólczucia bo zalety wielkiego umysłu i serca ś. p. Twego małżonka jednały Mu wszystkich, żalu, bo groby dzikowskie zamkną się za zwłokami jednego z Tarnowskich, tego, co był naszym Marszałkiem, męża. co wzorem przodków. czy piastując zaszczytne dostojeństwa, czy w zwykłem życiu, szedł tylko szczytną droga, co dla służby publicznej nie szczędził trudu, dla dobra sprawy umiał wiele poświęcić, a gotów był do wszelkich ofiar, prócz ofiary swego przekonania i zasad, przy których stał niezłomnie. W tym żalu /a mężem zasług i z*vad. kocha jącym tę ziemię, której służył z oddaniem się » zaparciem, zespoli %ię kraj cały i jego też imieniem przesyłamy te słowa ku uldze w boleści.
Lwów dnia 12 maja 1894 *“.a
Powyższe pismo podpisali: Marszałek Krajowy ks. Saog uszko i wszyscy członkowie Wydziału Krajowego.
Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Dr Zoll. wystosował do hr. Zofii Tarnowskiej następujące pismo. imieniem Senatu akademickiego:
Ia<nie Wielmożna Pani Hrabino!
wc„, na Ńntien1, „ hr. Jana
sług obywatelskich, odczuł cały nart kraj « naród, a i Uniwersytet Jagielloński. Zechc* ^^^l^tauoa. akademickiego,.r*yjtf wyraz ^crego. ^m, >
, od niH jako > A.
siego uszanowania, z jakiem i
wyrazami n^Mucia nadeszły do Dzikowa setki dc
f „ Vxckich stron ziem piskich. 1 Krio’^ H^ich w Wicdftiu następująca
depeszę:
. >m Koli Fofckiego i posłów w Wianiu składam wy.
; « >at« * / powodu m^ i ciViki«.j
M 2*3* * iyciu r> vatnrm, pubłkinem tak godnło 3S widkte cnoty «uj«cnirj^o rodu, jako Margał, k v... , obywatel, tyk w kraju połolył zasług.
V, mu, pc^ j pre^ Koła: ZaitskP.
!ł Namiestnik hr. Kazimierz Badcni nadesłał następując depeszę na ręce hr. Stanisława Tarnowskiego:
.NV.mt mie mi przykro łe m jutro przybyć nic mogę / pomdu obowiązków ^uibowych. które sie usunąć nitdały. Rac/ Ul hrabio. Nwra/H rod/inic mój szczery /al z tego powodu“.
Z duchowi? stwa nadesłali wyrazy współczucia: J. H. X. M<tropofa’ta Sembratowicz. J. H. X. Arcybiskup Issakowicz, J. E. X. Biskup Solecki. J. K. \!:;> 1 X. prałat Kuczka, X. kan. prof. I)r Pelczar.
Wsnstkie wybitniev£e polskie rodziny nadesłały wyrazy wNp i: to.imo wielu posłów do Sejmu i Rady państwa, wiele Rad powiatowych z całego kraju. Z instytucyj nadziały ^cze depesze: Komitet Towarzystwa Rolniczego raków. go, kt rc-o zmarł)był prezesem do ostatnich th* 1 lycia; dałej prezydyum Rady nadzorczej i Dyrekcya — raków go Towarzystwa Wzajemnych Ubezpieczeń; z Krakoma pp. Kazimierzowie Laskowscy.
I prywatnych godną zaznaczenia jest następująca de
pesza
^wd/ lrr r U0rCgO Wyv, ko 5 któremu wiele
’ W «Hb0kic współczucie Dr Sak<.
OPIS POGRZRBC
W..Czasie* ł8 maja r. (Nf
Zwłoki byłego Marszałka Krajowego. ś. p. hr. Jana Tarnowskiego, złożono nazajutrz, >o śmierci w kaplicy zamku dzikowskiego, związanego przez wieki tak ściśle z rodem Tarnowskich i dziejami ojczyzny, z jej historycznemi posta ciami i zdarzeniami. Kaplica mieści się w czyści pan.rowrj lewego Skrzydła pałacu i łączy się bezpośrednio i cenną biblioteką i gabinetem, w którym zmarły zazwyczaj pracował; z okien gabinetu otwiera się wspaniały widok na szeroko rozlaną wstęgę Wisły i na widny zdała bialemi ścianami swych domów, tak bliski, a tak oddzielony Sandomierz. Może to przypadków)’, ale tak wymowny związek: kaplica, biblioteka, pracownia, a w niej i ponad nią stare rodowe pamiątki, jak buława hetmańska, starych zbroi i broni pamiątki. W dziejach rodu Tarnowskich trwał zawsze ów związek z tradycyą, a wiernym jej pozostał ten. którego zwłoki złożono tu. przed ostatniem pożegnaniem i opuszczeniem na zawsze progów rodzinnych zamku dzikowskiego, twierdzy prawdziwej myśli, pracy i ducha polskiego.
Trumnę skromna, czarną, metalową, złożona na mskim katafalku u stopni głównego ołtarza, na którym m*Sci
l>osag marmurowy Chrystusa z Św. Janem dluta Be^o. sprowadzony z Włoch przez dziadka ^^ego ana FeUkTarnowskiego, kasztelana Królestwa Polskiego. M,;dz> obra
.. „J ołtar/cm wiszącym, a grupą marmu-
f..M... stawi“ xvszacy niegdyś rycerstwu na-
^u w namiotach podczas. proa, wizerunek Chrystusa na krzyżu.
Tn*uu. zakryta wiekiem, otoczona —.atlem, kwrtną, k„, t.mi Naprzód złożono na niej kilka wieńców od Xlh Oto on.-:.Swemu nieodżałowanej pamięci pre» Raili ]-om i.itowa tarnobrzeska“;.Swemu dobroczyńcy sto łamobf.Najkps/enui Panu. wdzięczni tit yaliści*;, >wemu nieodżałowanemu Prezesowi. TowarzymwÓ. ilkzkow* tarnobrzeskie*; zło/ył też wieniec zbór izraeu Tarnobrzegu.w dowód wdzięczności“. U stóp trumny, ob wija jacy ją całą z kata/alkiem. jak pierścieniem wielkim, uwity i dębiny i kwiatów z pól i łąk ojczystych, złożony wieniec od włościan j>owiatu tarnobrzeskiego z wymownym, kr’-:m naj n:.Sw.-mu l>obroilziejowi i Posłowi-.
Około trumny przez dzień cały do pó/nego wieczora idzi lud i mit — ic. ińsiwo, dziatwa miejscowa. Starzy i n-.! i jrdn. się w m->dlitwic za duszę najlepszego obywatela. Aż tu, do stóp trumny, dolatują śpiewy słowików z parku zamkowego i kęp nadwiślańskich, aż tu wdzierają się I Uan ap.nhy bzów. otaczających kaplicę. Wśród matu jr yt lv V L-nnej. majestat śmierci traci swoją grozę,: — lr vi myśl ku niebu i Stwórcy wszechświata, wyzwalająoego ducha z ziemskiej powłoki.
l> i i< maja rano. przy pięknej pogodzie, już od gosz płynął lud z okolicznych w>i. kilkowickowemi v *> anych z właścicielami państwa tarnobrzeskiego. * ’ — n:. uraz z mieszczaństwem tarnobrzeskiem wzdłuż dróg,, idącej z zamku do kościoła. Pociągi poranne, oso“>> I zwyczajny, przywiozły zastęp uczestników pogrzebu W ł“: “ JC«° K™*a między nimi Jego KmincnN-»jprzcwłclebniqszego X. Kardynała Dunajewskiego,
— «7S —
który zapragnął złoiyć ostatnią pos|uec „,, Maikowi i obywatelowi. 1 ’-^ułonemu Mar.
Na trumnie złożono ieszcze.yj*.Towarzystwo ^W^tr ’„f warzystwa*;.Towarowo Rolnicze ^ T°
długoletniemu i nieodżałowanemu pr Towarzystwo kredytowe ziemski,. Janowi T^o^ Krótko przed godzina 9dą X. biskup Solecki X. Kardynała Dunajewskiego dokonał eksportacyi z kaplicy zamkowej. Trumnę wynieśli najbliżsi Okowie rodziny, poczem ustawiono ją przed westibulem zamkowym na czarnem suknem pokrytych marach. Otoczyli ją kołem! rodzina, książęta Kościoła i duchowieństwo, uczestnicy po’ grzebu, oficyaliści tak z dóbr dzikowskich jak z dóbr Koń skie w Królestwie Polskiem, wreszcie wójtowie gmin i włościanie tarnobrzescy.
Na trybunę, tuż u wejścia do zamku ustawioną, wstąpił J. E. Marszalek Krajowy ks. Eustachy Sanguszko i wypowiedział żałobną mowę, która brzmiała jak następuje:
.Jest zaszczytnym, ale bolesnym obowiązkiem moim w imieniu kraju i naszego najwyższego autonomicznego urzędu, pożegnać i uczcić pamięć męża, który zaledwie temu tygodni parę w pełni zdrowia był nam wszystkim przykładem w pełnieniu obowiązków obywatelskich, stal na czele Towarzystwa Rolniczego, a w Sejmie przewodniczył najliczniejszej grupie posłów, prowadząc Unię konserwatywną. a który przed laty kilku kierował obradami Sejmu i stał na czele Wydziału Krajowego*,
Na f najwyższe stanowiska obywatelską co go wyniosło? Obok pięknej rodowej tradycyi. charakter a raczej na tle tej tradycyi wyrobiony charakter, pe«.y pk opokaczysty jak 1,,. wierny swym zasadom, przyjaini, wierny, wym
zawsze i wszędzie rachować mo*a * ^, ltmm
warto, albowiem bezsprzeczni.jest to ODJ
i;6 —
.-^eóstwic idlli charakter)* uszanować um.e. jesl.jc W ^, jeśli unie je wynaleść nawe. wtedy,
„T u h a do takich należał Jan Tarnowsk, Na-
S — niedługo nic, atWo
^ie Jutnii. uzna. Jej zasługi. p<yąć, o przon.la jak ^, nvm Wiem Mała. Młodzieniec, wykolysany nadz.e, ą. legendą na.ej historyi, glo>em naszych wiełk.ch wieszczów. JLłł na progu życia w wir i zamęt burzy.863 r. Zgubn<£ tvch wysiłeń narodu była dla trzeźwego umysłu jasną, "alka nierówna, zabójcza dla słabszego, tem straszniej od działała na tych właśnie, co tę trzeźwość umysłu wśród zajuiu innvch i ogólnego zamieszania zachowali. Później zno"U spadały j;ik krople tającego lodu na głowę potomka historycznego rodu liczne naukowe publikacye, w których pod światłem historyi topniała legenda, a prawda historyczna przygniatała | > uciem własnej winy przodków, którzy choć zacni, zdolni do poświęceń i bohaterskich wysiłków, utrzyr.té bytu narodu nie potratili. Te wszystkie wpływy wyrodzić musiały w umysłach szlachetnych a trzeźwych. w ser<ich wrażliwych o tkance delikatnej, pewne zasklepienie w — "łbie a jakby drganie zrażonej mimozy, i w tem szukać Jucza dla odgadnienia niejednego szlachetnego typu tego I >k»lenia. Za to charakter się rozwijał, szlachetny i silny, na pozór może zimny, ale połączony z bezgranicznem poświęceniem i obowiązkowością, które oby znaleźć można * Późniejszych pokoleniach! wreszcie z charakterystyczną obojętnością na rozgłos, raczej słarannem unikaniem tegoż.
Na Tarnowskim wycisnęły tc wpływy bezsprzecznie swe Wno. Życzył pozostać w cieniu, chciał być tylko obywatem kraju. jako taki był wzorem dla wszystkich, i ec/
rrr Cn’J, y j, RO’ l° U%UWanic * <*! «*rszej areny. «;>’> przyczyną, że go z zacisza domowego wydobyto i na — jawiono. Jestem klassyczny^ świdC, ab —
sssazrrkMarsza, ka umiai ***
P wiaOnjch, szacunek, sympatyę ogólną nawet
przeciwników choć zasad swoich me odstoi sWł przy nich twardo. ^^ n’K<ly,
jest to właściwości.-} ludzi tego kroiu e« i ^ że największy czyn ich życia, to ich charak, anvoiRki> robienie, największą zasługą. lo wp|vw;’».:,. „r,.t0 *>-
siebie, wpływ zawsze zacny i dodaté „VTT** którzy się do nich zbliżają. Wpływ tCn u WMystkicł)gdy zwłoki jego na wieczny odpoczynek do^SL^’ gdy całe JCgo życie Maje nam przed ^
maleje, ecz potężmeje, utrwala się, i w duszy. oU\Z za zmarłym, pozostaje jako promienne wspomnienie w«aci szlachetnej i dziwnie czystej. Cześć jego pamięci!-
Następnie ruszył orszak żałobny z zamku <lo kościoła OO. Dominikanów w mieście. Otwiera go krucyfer, bractwa kościelne z chorągwiami i świecami. Siostry Domin ikanki. oraz dziatwa szkolna. Za niemi idzie deputacya włościan po wiatu tarnobrzeskiego z olbrzymim wieńcem, dalej z wieńcami oficyaliści dóbr, Rada gminna. Rada powiatowa tarnobrzeska z prezesem p. Zbigniewem Horodyńtkim, oraz deputacya urzędników Wydziału Krajowego, złoiona z p. inżyniera Szyszkowskiego, radcy Hkiełskiego, sekretarzy pp. Zenczaka i Brąglewicza, oraz wice-sekretarza Sawciyńskiego. Za deputacyami idzie kłer zakonny i świecki, zebrany w komplecie z dekanatu tarnobrzeskiego z X. prałatem i dzidanem Sobczyńskim. Kondukt prowadzi J. F„ X. Ibikup Nitecki; obok niego ida j. Hm. X. Kardynał Dunajewski. dziekan leżajski i proboszcz z Kosiny X. Jędrzejowski, Xkanon*
’ ““’Trumnę niosą członkowie rodziny. towarzj*ze cznej zmarłego, oficyaliści
Koński, w Królestwie Polskiem. Kolejno ni *t JJ ^ czaństwo. Za trumną wdowa z synami, brat sław Tarnowski z żona i rodziny blilej lub dal^,.. cho. pokrewieństwa z Tarnowskimi, jak » )’ „
f Kr manWaw Tarnowski zc Śniaiynki. w, owa, h “ hr. l-ranciszok Myrfrbki
hr. Juliusz larnowsk. z Tadeuszowie
Z ^slawoui(irocholscy,
SfSZL hr. Adam Męcijiski z P,

“ Za rodziną idzie w iałobnym stroju polskim Marszalek U Sanguszko z deputacyą Wydziału Krajowego, złożoną z pp. Edwarda Jędrzejowicza, Dra Sawczaka i Dra Wereszt/yńs^iego. Dalej deputacya Towarzystwa Rolniczego krakowskiego, w skład której uchodzą wiceprezesowie pp. DydyAski i l!omolac>. członkowie pp. Dr Stanistaw lutrysz-Nied/irlski, Alfons Lippoman i sekretarz łowiecki. Wreszcie deputacya krakowskic£& Towarzystwa Wzajemnych Ubezpieczeń, złożona z pp. prezesa Rady nadzorczej Zygmunta Dembowskiego, wiceprezesa Józefa Męcińskicgo, członków Rady nadzorczej Stani^awa hr. Badeniego i Antoniego hr. Woilzickiego oraz dyn-która hr. Karola Scipiona.
W orszaku idą hr. Henrykowie Brezowie, pani Zofia Cielecka, państwo Dolafecy z Baranowa, pp. Adamowie bar. Horochowie, bar. Eugenia Beust, oraz wielu posłów i znanych obywateli. I tak pp.: Artwiński, Aleksander Dydyński. hr Ludmk Dębicki. Henryk Dolański, delegat liskowski Krakowa, starosta Adam Federowicz z Rzeszowa, prezydent Krakowa Friedlein, August Gorayski, zastępca dviik or, ruchu kolei państwowych I loroszkiewicz, Adam i Kdward ’ ^ KhWe^ „Unicki. Szczęsny
ITS^^TSJ^ P“* «* I-ubomi^ski,
1 Michałowscy, Edward Mio wski. prof Dr
Kocierz Morawski, jerzy hr. Mo, *yń, ki. Antoni ^^
Jan, Paweł Pop.elow.e, I)r Franciszek Paszkowski \n 1, Roman i Józef hr. Potoccy, h, Z„munt ^^
Edward RaczyAsk. artysta-malarz Henryk Rodakowi. Władysław hr. Branteki. Zygmunt i Gustaw hr. Romerowi.
!;.. ’.. i ^^W Lcwcki, Sufan s.kow.i Władysław Zuk Skarszewski. Adam Skrzv<Wd, Mar...,; Sozartski. August i Mieczysław Stojows.y, ł.udwik RMWIO*. ski. Jan hr. Szcptycki. Janusz hr. Tyszkiewicz. Jan Viucn. Zdzisław Włodek, prezes koła polskiego J. H. Hlip /al., ki Idzie jeszcze liczny luci. a pochód cały zamyka zaMęp straży leśnej. Wzdłuż droj;i od zamku do kościoła. pro».i dzącej przez ulice Sandomierska i Trzeciego Maja. porządk utrzymuje w mun«lury przybrana żandarm erya. straż skarbowa, oraz straż ogniowa ochotnicza w kaskach kirem okrytych. Mimo. że tysiące przybyły, lud zachowuje najlepszy porządek. tworząc szpaler po obu stronach ^ościrtca. Iatarnie miejskie w calem mieście zapalono i okryto czarną krepą.
Wśród bicia dzwonów wniesiono trumnę do kościoła, z którego równic jak z. wielu domów powiewają rtagi żałobne. Ustawiono ją na katafalku, oświetlonym i przybranym kwiatami. Rodzina zajęła miejsca około trumny. 1’roczyMa summę żałobna przed głównym ołtarzem, w aswystencyi du chówieństwa, odprawił J. Km. X. Kar.lynał Dunajewski. m*zę Św. przy 1 tocznym ołtarzu J. Km. X. Biskup Soleck.. Podczas summy śpiewał żałobne pieśni chór katedralny tamowi.
Po odprawionej summie wypowiedział X. Kanonik Stan, Puszet żałobną mowę. której streszczeme brzm. Jak na-
stępuje: ^ u p,,., .
.„o.. ’
, (Hs U. Mk
,,V siowa M*V
sław
„i, myśli »..» >>“’ k„wa ’ °
|(a —
n bołrść i bezdenny smutek najbliż-
^.iiiST^ł ’ ł-wszcchna Mu lałobę.., vrh b — v.cn. w domowcm ognisku. czy jako
, x sjK^R/Y na to / CM jo wJo<cian
mi.,, praw, rękę moja według wol, Twojej
prowadziłeś mię i pwyfcW mię z chwały.
W.1 dszvm ciągu mówca streszczał ływot zmarłego, znany mu w uh. jako członkowi ro<łziny. N.e bra
ki w tem życiu i bardzo cię/kich krzyżów. nieszczęść. Rok 1*6*. Stratny boleścią i żałobą serca, znaczy się śmier. t, matki, która jak ank>l / nieba była na tej ziemi, a rok ar.i następny, pró..: krwawiącej do głębi straty rodzinnej ukiH hanego l»rata. uderza nadto całą grozą narodowego m M-ia. Ci >w te a ciążyły na jego sercu już stale, ale I i.-i l>r.-’ T ni.-m diwigala >ię dusza z nowym zasobem 1 ’:> pracy i d ałania dla budowania lepszej przyszłości, a i v!n. wiara dodawała jej bodźca, a żywe uczuli *rz.; o do wytrwałości i hartu. A gdy Bóg ał >1 jaki.-m.fo uczuciem najtroskliwszcj miłości zwró
ciłS>; ku nim MTCC tego ojca, który zawsze tak sumiennie.. przyszłoś* i myśłał i dla niej pracował. To. co stanowi wychowania podstawę: wiara, przenikająca sumienie, wnikając:, w k.iżdej duszy zakątek, jej praktyki, spełniane z ta; a budującą pokorą i pobożnością, to
b>lo t.-m., zem dusza dzieci oddychała tak. jak płuca od^rdjan powozem. O miłości Ojczyzny nie słuchały nigdy ««ych frazesów, ale patrzały „a ojca. jak każda jego myśl.
i^nEŁ*“*? >! l1 1 wytrwal® ku temu/byłe L d° 7 U;|>s/’ j l-yszłości dorzu-
’ u n, m uczuciem, które głęboko
Iftl —
własnego gniazda, nietylko, r^oz^a Z^ 0, 1
^w^-twu. a,,, i i lvm
scian. który p^kny swój wyraz znała, 1 p„v chodzonym tu przed kilku laty jubikj, 2chrn, ^t Tu można s.ę było z weselem i zbudowaniem napatrz^ i jaką ten lud czcią i przywiązaniem otoczył swego jubilata z\ gdy jeden z obecnych zagadnął któregoś z włoV.an.Jak wy tu tego j>ana kochacie*, ten odrzekł:.Nic w tem dziwnego, to tak już bywało za naszych dziadów i pradziadów*. Tak bywało dawnemi czasy i tak pozostało do dzU dnia. Tyle burz strasznych przeszło nad tym krajem, ule nieszczęść spadło na tę biedną ziemię, wszystko si«j zmieniło i wicie z tego, co było. skończyło, ale dawne cnoty, podobnie jak w najlepszych rodzinach, w tym zamku zostały i w odmiennych życia i obowiązkówwarunkach świec.i się jasno, jak ongi świeciły. W llogu nadzieja. że i nadal świecić się nie przestaną, choć ten. który tak chlubnie tra dycyę ich przechowywał, zstępuje do grobu.
Wspomniał mówca następnie działalność zmarłego w Sejmie i Radzie państwa. A gdy w parę lat później i sprawy majątkowe i chwilowo zachwiane zdrowie nakazywały mu zacieśnić swoja działalność, wezwano go na krzesło marszałkowskie i powiedziano, że dobro kraju wymaga tego. żeby sie nie cofnął. W tej chwili wszelkie względy osobiste umilkły wobec sprawy wyższej i z całą gorliwością przyjął na siebie ciężar tego obowiązku. Tak w Sejmie, jak w Wydziale Kajowym jaśniał wszystkicmi przymiotami swoje, P^knęj duszy. Taźsama zawsze tumienność i gorliwi stronność i sprawiedliwość, szlachetna i uprzejmość w obejściu, zyskały mu serca^ i zaufanie ogólne. Cofając s, v po hmh Marszałka, oświadczył «otowosc służby w.
iSJ
. i n isteDcy. Jest to niczaprzeczenie bardzo pięm pod JAch, k, ó; mógł przypuścić, że
kny rys jego ivw„ta śmierć przetnie
s ^ffir^A--
townej choroby która przez par, | tygodni trzyma., go
W ^izlich cierpieniach, pod grozą zgonu.
Prędka l>ardzo sporfr.zegł niebezpieczeństwo, /c zwykł.} sumiennością uporządkowawszy sprawy ziemskie, rozpoczął przygotowania na drogę wieczności. / tą silną wiarą.
jaką lvi. czynił obrachunek z >umieniem. a z gorącego Jawne dla Boga serca płynęła tak pokorna, żarliwa do nieba modlitwa. le tym. co wśród gorzkich łez otaczali jejro łoże bol.ści. coś odzywało się w sercu:.Oby mieć kiedyś śmierć taką!* W ostatnich chwilach napełniło go żywą wdzięcznością i pokrzepiło nadeszle błogosławieństwo papieskie. Pobłogosławiwszy wszystkich drogich sercu swojemu. umarł, jak ył: j>o chrześciańsku, święcie. Ciało jego spocznie wśród tych, których cnoty, w szczęśliwszych jaśniejące czasach, przechował i wzbogacał w cię/kich czasach ni doli, godny ich wielkością serca i duszy..A Ten, który ująwszy w życiu prawą rękę jego, prowadził go według woli swojej, teraz, gdy stanął u kresu żywota, przyjmie go z chwałą w wieczności. Ta cudami wsławiona tutaj Matka Zbawiciela, której był zawsze gorącym czcicielem, a Jej natchnieniom jak dziecko swej matce posłusznym, po pracach trudach życia umieści go tam, gdzie pokój niezamącony, P<!en wesela, bez troski. O! niech skrwawione po jego straae s.-rca przytuli do macierzyńskiego serca swojego, niech uprosi u Boga, by owdowiała żona znalazła trwała
Ą: szr** dzicci 5 *c, w, a m°c ** — i-*;
X KarJynał w X. Bi-
1 CCkUK° koadukt żałobny wraz z duchowiefctwem,
i8j —
jMiczem trumnę przeniesiono <lo grobów rodzinnych pod kościołem. dokąd zeszedł X. Kardynał wraz z rodzin, t, v zwłoki pobłogosławić na wieczny spoczynek. Tu od ko XVII wieku składano zwłoki członków rodu Tarnowskich dawniejsze trumny są wkopane w ziemię; obok trumna rodziców, dziadów i pradziadów, złożono trumnę Jana Tamowskirgo.
O godzinie \2-v] w południc skończył sir *ało\>ny obnrA
SPIS TREŚCI.
Wstęp.. **
IM
I. MOWY.
MOWY MARSZAŁKOWSKI*:.
Przemówienie przy objęciu urzędowania w Wy.
dziale Krajowym, dnia rgo grudnia 1*86 r. 5 Zagojenie pierwszej sessyi sejmowej pod laska marN/ałkow.>k;i hr. Jana Tarnowskiego, dnia 9go
grudnia i8$6 r 7
Zamkniecie scssyS sejmowej, dnia *5-go stycznia
1887 r. , 15
Zamknięcie sessyi sejmowej, dnia z 4-go listopada
1887 r 20
Przemówienie przy odroczeniu wwi M.*jittowej,
dnia zigo stycznia 1888 r. z?
Zagajenie seoyi sejmowej, dnia togo września
1888
Przemówienie przy odroczeniu VI *es*yi sejmowej
V peryodu. dnia i9go października 1888 r. JO Zagajenie odroczonej VI *©»yi Spinowej V peryodu, dnia jgo stycznia 1889 r.... 3* Zamknięcie VI MSSyfi sejmowej V peryodu. dnia
z6-go stycznia 1889
Zagajeni.I sessyt sejmowej VI peryodu, dnia «o go
października 1889 *
Zamknięcie sessyi sejmowej, dnia 26-go hMo, »da
1889
ptrrwM*
Mga^ Zebrania Towarów
RiJniclego w 1M5 r V * / * ’, Og.*mr> /« brania rowafiystwm Roi
nic/ego krakow^kgodna 3P> kwkJlnu
/ łrA. — Zebrania lowarzy-twa Roi-
’ n**go kmkowskkgo. dnia j* go l»trgo
iW;
/ « Og^U Zebrani* Towariytfwa Rolni
cłrgp krakowskiego dnia j-go maja 1*91 r.
.. *v«4n<vo Zebrania Towarzystwu Roimkrtęo krakow%kiego. dnu i;-go czerwca
tS >: <>5
lA^ i — n^ Ogólnego /^bnnu Tawanjmtwa Rolni-
1. co kfikor^kirgo, dnia.*3go marca 1893 r. 67
^ Towarowa R..I „, knV««A„v.v wypowIrd/UM priy
55
5H
Ol
O^nr^o Zebrania Towarzystwa Roinkzego krakowskiego, dnia n-go kwietnia 1*44 70 MoWY »»KOlJCZN\*ŃCtOWŁ. Mo*i j..ijr. b Marszalka Kraju MikoUja Zybltkiewirza w Krakowie, dnia 23*1*0 maja
M<»wa na p^n*bte Kazimier/a Grocholskiego w RaZytkach. dnia zz-go grudnia iKX* r..
M.iwa rvx j. ^nchic Jadwigi z Zamoyskich księlitej lawowej Sapieiyny w Krasiczynie, dnia 4^0 kwietnia, *«> r
M„W4 pogrubić Adama Mickiewicza w Kra kowic. dnia 4go lipca 1890 r
Mowa aa Zgromadzeniu przed wy borczom w Tar. nobrtegu 1 bfU, r
79
82 «5 80 93
Mowa ru otwarciu «koly rolniczej w Dublanac^ czerwca 18M r. Mowa na uczci.po komckracyi X. Bnkupa Kui łowskiego rit. graeci w Przemyślu. dnia 19 go
sierpnia 1890 r
W
103 106 »7
iz8
4* «5»
Mowa na uczcie z okazyi Kongresu rolniczego w Peszcie, odbytego w dniach j-go, 4.g0 i 5 go października 1885 r .
II. WSPOMNIENIA POŚMIERTNE.
Wspomnienie pośmiertne, przez Kazimierza Morawskiego.
prof. Uniw. Jagiell.
Wspomnienie pośmiertne. przez Jana lir. Stadnickiego. Wspomnienie pośmiertne, przez Stanisława Koimiaru.. Wspomnienie poimiertne. przez Wojciecha hr. Dzkdanyc
kiego.
Wspomnienie poimiertne, przez Ludwika hr. I>ębicki<*go Wspomnienie pośmiertne, przez prof. Szymona Matusiaka

167
73 »«5
syna włościanina z okolic Dzikowa Wspomnienie pośmiertne, przez Jana Popiela Zagajenie pierwszego Zebrania Ogólnego Towarzystwa Roi niczego krakowskiego po śmierci Jana Tarnowskiego przez wiceprezesa p. Maryana Dydyfokicgo, dnia 1 go września 1894 tb:
ZGON I POGRZKB W DZIKOWIE.
Życiorys Jana Tarnowskiego w.Czasiez iógo
maja 1894 r. (Nr 108)
Opis pogrzebu w „Czasiez iS-go maja 1894 r (Nr 110)
Spis treści..
,.
3ł*ł<5

OMYŁKI DRUKI“.
Sir. Vjr<
«J4 «7-ty od góry jego brakło brakło mu
160 i6-ty » » traktowaniem traktowania
161 3-ci » » był opowiedziane było |>owiedxian«?




aomrj uk n sprawy prywatne urządzić, ażebym mógł «> I.» V iT vf’kać i większą część mego czasu ’;““> ;!< m i Wydziałowi Krajowemu.
\ . ^m,. : czcigodny poprzednik, Marszałek
ZjtKbfwia panów feRnal. Są one dla mnie wielką otuchą ’:. ; ’ ' zęśłiwy jestem, że wśród zastępu
w^T w>’^dnic ™ korzyść kraju, któremu
v W ^ Twokh widc< ottolonycfc
’ * «)tf«.ii<c„ obovb«Uw o».y.

  • i *v Izy. przyton dar wymowy rzadkiej świet-
  • > rój r. aly go z pomiędzy wielu i nadawały jego

wybitną ceehr. ’ '
M H j“* finansowych i politycznych X ^mrnOCł * **** pierwszo-
*) C*Mt Nf 107 1 >3 r-