Przejdź do zawartości

Dworzanin (Górnicki)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
(Przekierowano z Dworzanin Polski)
Dworzanin Polski

Łukasz Górnicki

¤ ¤ ¤ ¤

Najaśniejszemu Książęciu a najmożniejszemu w Krześciaństwie panu, Panu Zygmuntowi Augustowi z łaski Bożej Krolowi Polskiemu, Wielkiemu Księdzu Litewskiemu, Ruskiemu, Pruskiemu, Mazowieckiemu, Żmudzkiemu, i inszych wiela państw panu, i dziedzicowi Panu mojemu miłościwemu.


Szczęściu to Waszej Krolewskiej Miłości przyczyść sie musi, Najaśniejszy, a Miłościwy Krolu, iż za żadnego Polskiego Krola tak wiele uczonych ludzi w Polszcze nie było, jako za panowania W. K. M. a to zasię nie od szczęścia jest, ale właśnie z ręku twych krolewskich, iż ma Polska tyle ksiąg swoim językiem, ile sie ich pirwej nigdy nie najdowało. Albowiem gdyś to W. K. M. jął pokazować widomie światu, że miłujesz Koronę tę, hnet obrocili sie do tego ci, ktorym dał Bóg więcej umieć, aby Patryej swojej użyteczni byli, i jęli sie rzeczy poważnych pisać językiem polskim, nastała Biblia, nastały ine pisma, ktore pokazują drogę ludziom do dobrze czynienia; bo iż z głupstwa wszytki nieprawości rostą, jeśli pirwej nie wypurguje człowiek oczu umysłu swego, a nie będzie widział tej dobrej drogi, ktorą iść ma, nie jest rzecz można, aby kiedy sam z siebie przystojnie żyć mógł. Przeto wiele powinna Polska W. K. M. za tę jaśnie dobrotliwą chęć ku sobie. Czemu sie przypatrując i ja sługa W. K. M. a rozumiejąc, że to wszytko wieldze jest W. K. M. miło, czo kto dla narodu polskiego dobrym umysłem czyni, podjąłem nieco prącej, abych mu sie też czymkolwiek popisał. I zwyczajem starych onych, jako uczynił Grabią Balcer Castiglion, ktoregom ja Dworzanina po polsku wyrazić chciał, wypisałem rozmowy Dworzan W. K. M. Prądnickie. A iżeś W. K. M. i Księdza Maciejowskiego wysokich cnót, i Dworzan swych, ktore tu wspominam, godności był dobrze świadom, za czym wiara moja u ludzi około osobności ich ważniejsza być może, posyłam W. K. M. mojemu miłościwemu panu na piśmie te rozmowy, a posyłam tak, jako nie Orzechowskiego złotym, ale moim ołowianym piórem, wypisane być mogły. Wszakoż jeśliby sie ony podobały ludziom (czego ja sobie obiecować nie śmiem), nie mnie by za to, ale W. K. M. dziękować byli powinni; abowiem miłość W. K. M. przeciwko Rzeczypospolitej ku tej pracy mnie pobudziła, a dobrodziejstwo W. K. M. do tego mi pomogło, żem jej jakożkolwiek dokonać mógł. A Wasza Kro. M. nie pocztę jako jest mała od poddanego, ale chęć moję, jako jest wielka od sługi wdzięcznie przyjąć będziesz raczył. Przy czym uniżone, a wieczne me służby w miłościwą łaskę W. K. M. zalecam. Pisan w Tykoczynie ośmnastego dnia Lipca. Roku od narodzenia Pańskiego, Tysiącznego pięcisetnego sześćdziesiątego piątego.

W. K. M.

Najniszszy sługa

Lukasz Górnicki