Dwaj anieli

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki

Ponad śpiącym we mgle rannej siołem,
Przelatywali, jak gwiazdy po niebie,
Oba wzajem podobni do siebie,
Anioł Życia ze Śmierci Aniołem.

Znać, że Pana jednego to sługi.
Obaj w bieli i w wieńcach kwiecistych:
Ten go miał z asfodelów złocistych,
Z purpurowych amarantów drugi.

I gdym ujrzał, że stają śród drogi,
Serca we mnie wstrzymało się bicie,
Jakbym bał się nim zdradzić ukrycie,
Gdzie najmilszych mi tulił sen błogi.

I jak fale piorunem wstrząśnione,
W piersi mojej zawrzały krwi zdroje,
Gdym usłyszał, że puka w drzwi moje
Ten, co miał z asfodelów koronę.

O! com uczuł, nie wydać to słowu!
Wszystkie bóle i wszystkie katusze,
Co już niegdyś szarpały mi duszę,
Wszystkie razem ożyły w niej znowu.

Lecz otwarłem mu drzwi mego domu,
Na głos Pański czekając w pokorze.
O! bo święte są wyroki Boże,
On wie jeden, co lepszym jest komu!

Duch z uśmiechem spojrzawszy dokoła:
"Jam jest Anioł, co budzę ku życiu!"
Rzekł i znikł – a jak ujrzał w powiciu
Jakby obraz nowego Anioła.

Lecz, o bracie! do twego mieszkania
Drugi Anioł z odmienną wszedł wieścią.
Sam swe słowo wyjęknął z boleścią,
Straszne słowo ziemskiego rozstania!

I mrok opadł na dom twój wesoły,
Zgasła światłość, tak jasna przed chwilką:
I z komnaty, gdzie jeden wszedł tylko,
Dwa ku niebu wzleciały Anioły.

Wszystko z Boga! nad wszystkim moc Boża!
W Jego ręku pogoda i burza.
On dzień rozpromienia lub zachmurza,
Aż po nocy zabłyśnie znów zorza.

Anioł Śmierci i Anioł Żywota
Bożej woli nam wyrok przyniosły.
Któż by wiedząc, że Pańskie to posły,
Śmiał lub chciał zamknąć dla nich swe wrota?



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Henry Wadsworth Longfellow i tłumacza: Teresa Prażmowska.