Duchownym

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Baka
Tytuł Duchownym
Pochodzenie Uwagi o śmierci niechybney wszystkim pospolitey
Data wyd. 1828
Druk w Drukarni przy ulicy Mazowieckiéy Nr. 1349
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
DUCHOWNYM.

Mości xięże, pieścidełko,
Proszę zgadnąć, gdzie pudełko
Zamczyste,
Sklepiste?
Co xięży
Mitręży.
Wszak w kościele, kleynot drogi
Xiądz, nie mosiądz, skarb to mnogi.
Więc strata,
Zakata
Dość znaczna,
Niebaczna,
By nie była, fata skryią
Dość przezornie, i zaryią.
Tak wiecznie,
Bezpiecznie,

Od zguby,
Bez chluby.
Móy duchowny
Dość wymówny,
Lecz na stronie,
Nie w ambonie:
On cicho:
Grzech licho
Nam robi,
Nie zdobi.
Gdy pożary, we dzwon biią,
Wraz kościelne spiże wyią;
Gdy grzmoty
Z suchoty,
Gdy chmury,
Z nieb góry.
Ach! pioruny z gniewu chmury
Rzuca gęba z impostury:

Wołayże,
I dbayże
Nasz Mófty,
Mów, mów ty!
Nie zaleta czci kapłańskiéy
Bydź dozorcą trzody Pańskiéy,
A trzody
Do zgody
Nie wprawiać,
Namawiać.
Xiądz nie xiężyc, niechże grzeie
Słońcem cnoty, niechay wleie
W nas ducha,
Aż skrucha
Na duszy,
Nas skruszy.
Mości xięże
Twe oręże

Brewiiarze,
I ołtarze
Znać daią,
Wołaią:
Oprawy,
Poprawy.
Sam nie chwalisz mości xięże,
Kto źle chowa swe oręże:
Móy xięże,
Oręże,
Zapasy,
W złe czasy.
Nie chowayże ie w pokrowcu,
Nim zagrzebią cię w grobowcu,
Do dania,
Nie brania,
Kurcz męczy,
I dręczy.

Z ręką skąpą zgniią oczy;
Wkrótce życie w dół poskoczy.
Szostaki,
W żebraki
Pozbyway,
Zdrów byway!
Xiądz xiąg miewa futerały,
A pokrowiec w trumnie trwały,
Śmierć mściwa
Sposzywa,
Gotuie,
Czatuie.
Zła nowina mości xięże!
Nas czekaią żaby, węże:
Dzwonnica
Tęsknica,
Zahuczy,
Zamruczy.

Żyy z ołtarza móy pasterzu,
Trzymay z Bogiem nas w przymierzu
Skutecznie,
Statecznie,
Cnotami,
Modłami.
Bożych darów,
Nie z puharów
Ampułeczką,
Nie lampeczką
Używay,
Przebyway;
By nad stan,
Nie był dzban.
Mości xięże teologu,
Nim w śmiertelnym staniem progu
Nas spytay,
Przeczytay

Z Psałterza:
Śmierć zmierza.
Mości xięże kapelanie
Kiedy pora nam nastanie,
Że tańce,
W różańce;
Nowinki,
W godzinki
Zamienią się? nasze karty
W xiążki święte, bo nie żarty!
Żartuiem,
Kartuiem:
Śmierć czeka,
Człowieka.
Świat, nie światło: ty świecznikiem.
Oświecayże słów promykiem,

Ni chuchu,
Ni duchu:
Ćmią cienie,
Sumienie!






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Baka.