Wszędy pytają, w którą zajdę stronę:
«Dla czego śpiewasz piosnki nieuczone?
«Za wyższe piosnki zyskać poklask snadniej,
«My w mieście nucim i wznioślej i ładniej.»
Więc szedłem w miasto. — Noc miesięczna była,
Cała się przestrzeń nieba wygwiaździła,
A mały słowik w gaiku na łące
Nucił wesoło w tony czarujące — —
Podchodzę, słucham, w duszę szły te pienia,
A więc usiadłem nad brzegiem strumienia,
A otóż strumień w cichym swoim biegu
Takiemi słowy zaszumiał do brzegu:
«Przez łany, lasy, woda moja płynie,
«A któż ją uczył biegnąć po dolinie?
«Księżyc jednemi zawsze chodzi ślady,
«A któż go uczył, kto mu dawał rady
«Pływać jak łódka przez powietrzne fale,
«Lub się przeglądać w jasnym wód krysztale?
«Słowik z swych pieśni wszędy uwielbiony,
«A któż go uczył nucić temi tony?»
— Więc już nie szedłem w miasto — lecz do sioła —
A szum strumienia jeszcze za mną woła:
«Bóg wszystko w świecie twórczą natchnął duszą:
«Biedni! co natchnień tych uczyć się muszą!» 1830.