Dobre urodzenie

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Tytuł Dobre urodzenie
Pochodzenie Śpiąca załoga
Wydawca J. Mortkowicz
Data wyd. 1933
Druk Drukarnia Naukowa T-wa Wydawniczego
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


DOBRE URODZENIE

IRENIE KRZYWICKIEJ



Mam przyjść na świat.
Ale strach mnie zbiera.
Trwałem dotąd w pustym kręgu zera,
W zachwyceniu wieczyście jednakiem...

Dziś, gdy koniec zaświatowych feryj,
Gdy nałożyć mam brzemię materji,
Chcę najlżejszem je wybrać:
Być ptakiem.

Przez puszystych rodziców dziobany,
W ciepłem gnieździe karmiony, kochany,
Nie zatęsknię za inną kołyską...

Tylko nie chcę być dzieckiem słowiczem!
Śpiew słowika —
Nieziemskie słodycze,
Ale gniazdo wije on za nisko.

A wróg krąży:
Kocur czarnolicy.
Jasne oczy z przecinkiem źrenicy
Pod pachnącem błyszczą kwiatogronem...


Lecz słowiczem raczej niż człowieczem!
Smutny człowiek w grozie żyje wiecznej!
Weź naturo mnie przed nim w obronę.

Wkoło domu ludzkiego,
W ciemności,
Błądzą widma potęgi i złości,
Trupie zęby szczerzące
I krwawe.

Ojciec, matka, zgnębieni niedolą,
Nie obronią! Dopuszczą!
— Pozwolą!
Sami straszną ułatwią rozprawę.

Ojciec, matka! Nieczujni i słabi!
Jedno strzygę w drzwi otwarte wabi,
Drugie miecz jej podziwia
Srebrzysty.

Więc ja, gwiazda
Spadająca w życie,
Chcę się wstrzymać, pozostać w błękicie,
Na uboczu wśród ptaków i liści...







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Pawlikowska-Jasnorzewska.