Do jednej (Bodaj twej wdzięcznej twarzy...)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Melchior Pudłowski
Tytuł Do jednej
Pochodzenie Fraszek Księga Piérwsza
Redaktor Teodor Wierzbowski
Wydawca Biblioteka Zapomnianych Poetów i Prozaików Polskich
Data wyd. 1898
Druk K. Kowalewski
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Fraszek Księga P.
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Całe Pisma
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
84.   Do jednej.

Bodaj twej wdzięcznej twarzy starość folgowała
Tak, żeby z tą gładkością na wiele lat trwała.
Przydź skoro po wieczerzy, nawiedź matkę moję,
A weźmi z sobą zaraz i siostrzyczkę swoję.
Będziem sobie u ognia siedzieć przy kominie        5
I cudniej nam daleko noc niżli dzień minie.
Baby nam będą bajać jakie bajki śmieszne,
My wiersze będziem śpiewać i pieśni ucieszne.
Kasztanów będzie w ogniu dziewczę przypiekało,
Drugie wianki wić, azać tej rozkoszy mało?        10
Śmiać się też będzie czemu, owa nam noc zejdzie
Tak wesoło, aż na nas wdzięczniuchny sen przydzie,
Toż i bajek, i pieśni wtenczas przestaniemy,
Pięknie się obłapiwszy i potym pośniemy.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Melchior Pudłowski, Teodor Wierzbowski.