Do Teodora Tripplina

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Antoni Edward Odyniec
Tytuł Do Teodora Tripplina
Podtytuł Autora wielu Podróży za granicą, jadącego przez Wilno na zwiedzenie Litwy
Pochodzenie Poezye
Data wyd. 1874
Druk Drukarnia Gazety Lekarskiej
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
DO TEODORA TRIPLINA.

(Autora wielu Podróży za granicą, jadącego przez Wilno na zwiedzenie Litwy).



Witaj gościu naszéj ziemi,
Witaj między braćmi twemi,
Witaj śród Jagiełłów grodu!

Ty, któremu Bóg przeznaczył,
Być snać jak okiem narodu,
By niém przejrzał i obaczył
W sercu obcych ziem i ludów,
Śród natury, sztuki cudów,
Źródła ich cnót i zepsucia:
I sam w sobie, obok innych,
Poznał własny skarb uczucia,
Świętość własnych cnót rodzinnych,
Co nie znając, nieobacznie
Poniewierał; lecz gdy zacznie
Znać i cenić: w nich odkryje
To, czém żył — i czém ożyje.

A więc, mistrzu, kończ twe dzieło!
I co serce twe pojęło

Przez tęsknotę — idź z pociechą
Pod Litewską ujrzeć strzechą,
Coś snać widział w Nad–Wiślańskich,
W Nad–Gopłowych, w Pod–Karpatnich:
Na osnowie Chrześcijańskich,
Wspólne wzory uczuć bratnich.

Tam cię spotka w każdym progu
Dawna szczerość i gościnność;
Tam obaczysz ufność w Bogu,
Hartującą serc powinność.
W słowach prostych, jak w strumieniu,
Prawdę myśli dójrzysz na dnie.
A w milczeniu, w uściśnieniu,
Hołd dla ciebie serce zgadnie.

Idź więc, obacz! — i nawzajem,
Dawnych pątników zwyczajem,
Gdy z dalekich miejsc cudownych
Przyszli między spółziemiany,
Rozdaj w słowach im wymownych
Serc i myśli talizmany,
Coby strzegły naszych progów
Od zgubnéj czci cudzych Bogów,
A uczyły znać, co cenne,
Co jest święte — choć codzienne.

Gdy zaś kiedyś, jak uroczy
Obraz ziomkom dasz przed oczy,
Coś gdzie widział w ziemi swojéj:
Niech w nim widok wspólnéj cnoty

Tak ich serca wspólniéj spoi:
Jak rozproszone sieroty,
Patrząc na obraz postaci
Dalekich sióstr swych i braci,
Z wspólnego ich podobieństwa
Żywiéj już muszą czuć w sobie.
I pamięć matki, co w grobie,
I bratnie węzły rodzeństwa.

1856.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Antoni Edward Odyniec.